-
1. Data: 2003-08-03 17:42:55
Temat: kolizja
Od: "Wheelman" <w...@g...pl>
Witam :)
Kilka miesiecy temu mialem kolizje. Kwiecien, ostatni opad sniegu, slisko,
na swiatlach nie wychaomowalem i udezylem w poprzedzajacy mnie samochod. On
zadnych zniszczen (Polonez :), ja zderzak, swiatla, atrapa. Pan chcial
dzwonic na Policje. JA na to ze P. jest nie potrzebna i ze jak ma samochods
ubezpieczony w PZU to niedaleko jest ich filia, tam podjedziemy i napisze mu
oswiadczenie o mojej winie. Akurat miszkam obok filii PZU wiec u nie w
mieszkaniu napisalem mu oswiadczenie o mojej winie. przypominam ze jego
samochod nie zostal uszkodzony. Mial zglosic do uzebpieczyciela ale chyba
tego nie zrobil bo zadna znizka mi nei ubyla ani zadne zawiadomienie nie
przyszlo. Sprawe zalatwilismy polobownie.
A teraz pytanie. CO gdybysmy odjechali z miejsca zdarzenia (tak jak mowilem
do filii PZU) i juz pod umowionym miejscem wyparlbym sie wszystkiego ?
przecierz nie mial by notatki policyjnej z miejsca zdarzenia. JA bym
powiedzial ze samochod uszkodzilem dzien wczesniej.
--
Pozdrawiam
w...@g...pl gg:4331408
" Ave Nosferatus, Vivat Dragonys"
-
2. Data: 2003-08-03 18:05:47
Temat: Re: kolizja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Mniej więcej to samo, co jakbyś uciekł z miejsca kolizji nie zatrzymując
się. Pozostałoby udowodnić na podstawie śladów i ewentualnych świadków, że
to Twoja wina.
-
3. Data: 2003-08-04 08:55:36
Temat: Re: kolizja
Od: "Sebasto" <s...@w...pl>
> A teraz pytanie. CO gdybysmy odjechali z miejsca zdarzenia (tak jak
mowilem
> do filii PZU) i juz pod umowionym miejscem wyparlbym sie wszystkiego ?
> przecierz nie mial by notatki policyjnej z miejsca zdarzenia. JA bym
> powiedzial ze samochod uszkodzilem dzien wczesniej.
No wtedy poszkodowany przez Ciebie kierowca powinien Ci zdrowo wtłuc, a
póżniej wezwać policje zeby poprawili.
Sebasto