eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 275

  • 21. Data: 2007-12-23 01:02:49
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    William pisze:

    > zawiasy. Wina bezsporna bo to przejśćie.

    A skąd żeś taką teorię wytrzasnął?

    Mi się zdarzyło, że pieszy o mało co nie wpadł na mnie (z boku) - na
    przejściu. On miał dodatkowo czerwone.

    Byłaby moja wina, jakby coś mu się stało, hmm?


  • 22. Data: 2007-12-23 01:04:44
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: "Piotr" <p...@o...p>


    Użytkownik "gardziej" <b...@b...pl> napisał w wiadomości
    news:fkkba3$djb$1@atlantis.news.tpi.pl...
    >> Kolega nie zbiegl z miejsca zdarzenia. Zostal zatrzymany.
    >> To forum o prawie, wiec chcialem zapytac o przepisy. Co w opisanej
    >> sytuacji mu grozi? Jaka odpowiedzialnosc karna?
    >> Czy ktos wie?
    >
    > a moze bys cos napisal o okolicznosciach zajscia? swiadkowie, protokol z
    > miejsca itp. itd.

    ja nic konkretnego nie wiem oprocz tego co juz napisalem
    pytam o paragrafy na spowodowanie wypadku ze skutkiem smiertelnym
    kolega, ma 35 lat, nie byl nigdy karany, nie byl pijany, zatrzymal sie by
    udzielic pomocy, ale ta pani zmarla na miejscu
    jest jedynym zywicielem rodziny, ma malutkie dziecko - czy sad bierze takie
    rzeczy przy wyroku?
    szkoda mi i tej kobiety i jej rodziny, to ogromna tragedia, a kolega bedzie
    musial z tym zyc do konca zycia, tez nie bedzie mu lekko, bo to ty
    wrazliwego faceta na cudze krzywdy, calkowicie sie zalamal :(


  • 23. Data: 2007-12-23 01:25:00
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>

    Witam,

    W poście <X...@2...180.128.149>
    Seven <...@z...com> m.in. napisał(a)::

    > ALE Z JAKIEJ RACJI!!!

    Przepisów PoRD. Pieszemu NIE WOLNO wchodzić na przejście tuż przed
    nadjeżdżający pojazd. W prawie nazywa się to WTARGNIĘCIEM. Pieszy wchodząc
    na przejście musi się upewnić, że pojazd zbliżający się do tego przejścia
    ma wystarczającą ilość miejsca do zatrzymania się, jeśli ten warunek nie
    będzie spełniony, a ślady hamowania będą wskazywały na prawidłową prędkość
    pojazdu to winnym zostanie uznany pieszy.

    --
    Tomasz Motyliński
    "Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
    ... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
    http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana




  • 24. Data: 2007-12-23 01:30:51
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Tomasz Motyliński <m...@w...eu>

    Witam,

    W poście <X...@2...180.128.149>
    Seven <...@z...com> m.in. napisał(a)::

    > LOL!!!
    >
    > a jesli pieszy jest niedowidzacy/niedoslyszacy, to tez?

    To ma problem. A poważniej, jak widzisz człowieka z laska dla niewidomych
    reagujesz inaczej niż jak widzisz pieszego "zdrowego". A jak nie widzisz w
    ogóle pieszego a ten nagle pojawia się przed maską (zza stojącego autobusu,
    żywopłotu, drzewa) to już w ogóle nie ma o czym mówić. Przepis ma o tyle
    racje bytu, że samochodu nie da się zatrzymać wciskając pauze. Fizykę w
    szkole pewnie miałeś...

    --
    Tomasz Motyliński
    "Linux jest dla leniwych, raz zainstalowany działa wiecznie"
    ... i do tego jaki ładny :) http://satfilm.pl/~motto77/mydesktop.jpg
    http://debian.linux.pl/ - Polskie Forum Użytkowników Debiana




  • 25. Data: 2007-12-23 06:25:27
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Seven" <...@z...com> napisał w wiadomości
    news:Xns9A0EF1BE26933seven7777777@213.180.128.149...

    > Czy ktos moze miec watpliwosci?!! Chyba trzeba byc SKONCZONYM oszolomem
    > czy
    > PSYCHOPATA, zeby bronic "prawa dzunglii"!!! To pokazuje, ze wiekszosci
    > Polakow niestety SLOMA Z BUTOW nadal wylazi - kupil se jakiegos grata i
    > mysli, ze Pana Boga za jaja zlapal!!!


    Jak narazie jedybnym oszołomem w tej dyskusji jesteś ty. Nie dość, że
    krzyczysz, obrażasz to w dodatku sądząc po poziomie "argumentów" jesteś
    przygłupem. Daj se luz.



    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"


  • 26. Data: 2007-12-23 06:26:53
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: "Nostradamus" <l...@p...fm>

    Użytkownik "Seven" <...@z...com> napisał w wiadomości
    news:Xns9A0F80E1E988seven7777777@213.180.128.149...


    > to jesli chce to zrobic skutecznie to niech sie rzuca z dala od przejsc
    > dla
    > pieszych bo na przejsciach wszyscy kierowcy sie zatrzymaj (w/g prawa i w
    > teorii w Polsce)

    Tak. Według twojego prawa którego nauczyłeś się w przedszkolu ;)



    --
    Pzdr
    Leszek
    GG1631219
    "Jest to moje zdanie i ja je całkowicie podzielam"


  • 27. Data: 2007-12-23 08:12:18
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Dykus <d...@S...pl>

    Witam,

    Dnia 23.12.07 (niedziela), 'Tomasz Motyliński' napisał(a):

    > Przepisów PoRD. Pieszemu NIE WOLNO wchodzić na przejście tuż przed
    > nadjeżdżający pojazd. W prawie nazywa się to WTARGNIĘCIEM. Pieszy wchodząc
    > na przejście musi się upewnić, że pojazd zbliżający się do tego przejścia
    > ma wystarczającą ilość miejsca do zatrzymania się, jeśli ten warunek nie
    > będzie spełniony, a ślady hamowania będą wskazywały na prawidłową prędkość
    > pojazdu to winnym zostanie uznany pieszy.

    Zgadza się, ale i kierujący pojazdem ma obowiązek zatrzymania się, gdy
    widzi kogoś czekającego przed przejściem dla pieszych. A jak z
    egzekwowaniem tego to wiedzą wszyscy Ci, którzy są pieszymi, bo Ci co się
    wożą w gablotach to może nie koniecznie (ruch jest zwykle duży i samochody
    jeżdżą blisko siebie). Zapewne "Seven" bywa często pieszym i stąd jego
    reakcja. Nie dziwie się. Są ulice, gdzie można stać i stać przed przejściem
    i żaden dupek się nie zatrzyma. A i pieszemu też wejść nie wolno (wg
    powyższego cytatu). No i jak się to ma do tego, co napisałem w innym
    poście? Kobieta też nie mogła wejść na przejście bo samochody mogłyby się
    nie zatrzymać. A, że miała zielone... samochody też miały zieloną
    strzałkę...
    Z tego co zauważyłem, to częściej zatrzymują się Ci, co jeżdżą w starych
    gratach niż wypasionych merolach, a chyba powinno być odwrotnie. Ale może
    przyjechali z zagranicy i zobaczyli jak się jeździ...


    --
    Pozdrawiam,
    Dykus.


  • 28. Data: 2007-12-23 09:01:31
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Sat, 22 Dec 2007 23:43:57 +0100, Dykus napisał(a):

    >> w Wawie moze mniej ale w innych miastach zauwazylem, ze piesi potrafia stac i
    >> z 15 minut przed kraweznikiem smutmo czekajac az sznur samochodow troche
    >> zelzeje, by moc wejsc na przejscie dla pieszych!
    >
    > Mało. Dziś w Katowicach jechałem rowerem i widziałem starszą kobietę przed
    > przejściem dla pieszych.

    A'propos rowerów jeszcze dodam, że wszelkie próby przepuszczenia przeze
    mnie pieszych, gdy jadę rowerem, są najzwyczajniej ignorowane przez
    samochody. Tzn. - ja się zatrzymuję przed przejściem, a ludzie czekają i
    nie wiem czemu, patrzę w bok, a tu śmiga samochód. Po dwóch takich próbach
    przestałem się zatrzymywać, bo to jeszcze bardziej niebezpieczne dla
    pieszych...


    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl


  • 29. Data: 2007-12-23 09:09:13
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: "Big Jack" <a...@b...zz>

    W wiadomości: news://news-archive.icm.edu.pl/fkkc7t$bov$1@news.one
    t.pl
    użytkownik *Piotr* napisał(a):

    > kolega, ma 35 lat, nie byl nigdy karany, nie byl pijany, zatrzymal sie by
    > udzielic pomocy, ale ta pani zmarla na miejscu
    > jest jedynym zywicielem rodziny, ma malutkie dziecko - czy sad bierze
    > takie rzeczy przy wyroku?

    Trzeba wierzyć, że sąd nie będzie chciał wziąć odwetu, tylko sprawiedliwie
    rozstrzygnie sprawę, badając wcześniej wszystkie okoliczności.

    --
    Big Jack
    //////
    ( o o) GG: *660675*
    --ooO-( )-Ooo-


  • 30. Data: 2007-12-23 09:10:34
    Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
    Od: Kapsel <k...@p...onet.pl>

    Sun, 23 Dec 2007 02:04:44 +0100, Piotr napisał(a):

    >>> Kolega nie zbiegl z miejsca zdarzenia. Zostal zatrzymany.
    >>> To forum o prawie, wiec chcialem zapytac o przepisy. Co w opisanej
    >>> sytuacji mu grozi? Jaka odpowiedzialnosc karna?
    >>> Czy ktos wie?
    >>
    >> a moze bys cos napisal o okolicznosciach zajscia? swiadkowie, protokol z
    >> miejsca itp. itd.
    >
    > ja nic konkretnego nie wiem oprocz tego co juz napisalem
    > pytam o paragrafy na spowodowanie wypadku ze skutkiem smiertelnym
    > kolega, ma 35 lat, nie byl nigdy karany, nie byl pijany, zatrzymal sie by
    > udzielic pomocy, ale ta pani zmarla na miejscu

    Znaczy się udzielił jej tej pomocy?


    > jest jedynym zywicielem rodziny, ma malutkie dziecko - czy sad bierze takie
    > rzeczy przy wyroku?

    Tak abstrahując od tematu - ta kobieta też mogła mieć dzieci.


    --
    Kapsel
    http://kapselek.net
    kapsel(malpka)op.pl

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 10 ... 20 ... 28


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1