-
131. Data: 2007-12-24 09:43:57
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 23 Gru, 22:24, "pawelj" <pawel_jajko. antyspam ....@poczta.onet.pl>
wrote:
> jak go zobaczyć. Jedyny sposób, żeby uniknąć tego wypadku to dla kierowcy
> byłoby się zatrzymać przed przejściem
I tak wlasnie powinien zrobic, a nie radosnie wjechac sobie na
przejscie nie majac zadnego rozeznania w sytuacji.
Myslacy kierowca w takiej sytuacji zwolnilby do predkosci patrolowej,
nawet jak przejscia by nie bylo.
Mam nadzieje, ze wyzej opisany dostanie solidna nauczke w sadzie.
-
132. Data: 2007-12-24 09:48:37
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Mon, 24 Dec 2007 01:36:26 -0800, KRZYZAK napisał(a):
>> Niekoniecznie oszołomem. Wystarczy zajrzeć do Prawa o Ruchu Drogowym i
>> znaleźć, że pieszemu (nawet na przejściu) nie wolno wchodzić tuż przed
>> nadjeżdżającym pojazdem. Proponuję, byś i Ty tam zajrzał, jak już pianę
>> z siebie otrzepiesz.
> Co to znaczy "tuż przed nadjeżdżającym pojazdem"? Kierowca samochodu ma
> psi obowiazek ustapic pierwszenstwa pieszemu znajdujacemu sie na
> przejsciu.
Na przejściu tak. Rozsądek każe także ściągać nogę z gazu przed
przejściem, ponieważ każda koza skacze na pochyłe drzewo.
Ale nie masz obowiązku dumać czy pieszy raczy za chwilkę wpaść na pasy
czy nie. Pieszy nie ma pierwszeństwa przed przejściem!
> A jak nie ustapi, to powinien za to beknac i nie ma co kombinowac.
Jak nie ustąpi na przejściu to i owszem.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie ==> http://olgierd.bblog.pl/
-
133. Data: 2007-12-24 09:49:22
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 23 Gru, 14:16, scream <n...@p...pl> wrote:
> Nie ma takiego obowiązku. Pieszy może wejść na jezdnię dopiero wtedy, kiedy
> nic nie jedzie, a jeśli jedzie - to jego wejście nie utrudni ruchu tym
> pojazdom i nie zmusi ich do nagłego hamowania.
ROTFL :DDDD
Pierwszenstwo pieszego na przejsciu polega na ty, ze moze na nie wejsc
jak jest pusta droga?
Buhahahaha:)))
-
134. Data: 2007-12-24 09:59:35
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Olgierd <n...@o...com>
Dnia Mon, 24 Dec 2007 01:49:22 -0800, KRZYZAK napisał(a):
>> Nie ma takiego obowiązku. Pieszy może wejść na jezdnię dopiero wtedy,
>> kiedy nic nie jedzie, a jeśli jedzie - to jego wejście nie utrudni
>> ruchu tym pojazdom i nie zmusi ich do nagłego hamowania.
>
> ROTFL :DDDD
> Pierwszenstwo pieszego na przejsciu polega na ty, ze moze na nie wejsc
> jak jest pusta droga?
Pierwszeństwo polega na tym, że nie wolno omijać pieszego na przejściu.
Natomiast wskakiwanie pod nadjeżdżający samochód jest zakazane.
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis, najlepsze czasopismo w internecie ==> http://olgierd.bblog.pl/
-
135. Data: 2007-12-24 09:59:43
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: KRZYZAK <k...@g...com>
On 23 Gru, 20:02, "Robert Tomasik" <r...@g...pl> wrote:
> A gdzie w tym czasie byli jej rodzice? I co to ma wspólnego z naszą
> dyskusją.
A co maja wspolnego rodzice? Zakrzywiliby przestren?
-
136. Data: 2007-12-24 13:22:23
Temat: [OT]Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: mvoicem <m...@g...com>
Kapsel wrote:
> Sun, 23 Dec 2007 10:59:47 +0100, zly napisał(a):
>
>>> Znaczy się udzielił jej tej pomocy?
>>
>> Trupowi?
>
> Czy ktoś jest trupem to orzeka lekarz. W zasadzie jeśli ktoś nie wykazuje
> ewidentnych cech trupa (gnicie, dekapitacja), to zwykłemu człowiekowi
> trudno ocenić, czy on już martwy, czy jeszcze nie.
> Większy jednak problem w tym, że ludzie najczęściej nie mają pojęcia jak
> się do tego zabrać...
Swoja droga, mozecie polecic w internecie jakies przystepne materialy
pierwszej pomocy?
Na PO (przysposobienie obronne zeby nie bylo watpliwosci) nas maglowali
ostro z pierszej pomocy, tyle ze jakos sie skupili na przypadkach "nad
woda". Wiec jakbym mial ratowac topielca to bym umial, w sytuacjach
drogowych nie bardzo.
p. m.
-
137. Data: 2007-12-24 13:30:46
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@z...pl>
Dnia Sun, 23 Dec 2007 23:32:36 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> To napisz więcej, jak to funkcjonuje w praktyce. Bo w Polsce nie dało by
> się przejechać przez miasto. No chyba, że w nocy.
Niestety nie wiem jak to funkcjonuje w praktyce, to taka jednostkowa
obserwacja podczas wycieczki kilkudniowej do Szwecji. Bardzo mnie zresztą
zdziwiła, bo ulica była pusta, w zasięgu wzroku tylko ten jeden samochód,
nie była to ulica główna, a nazwijmy ją boczną i po prostu oceniłem, ze nie
stworzę żadnego zagrożenia w ruchu więc postanowiłem przejść, tak jak to
też w Polsce przechodzę.
Najprawdopodobniej przepisu jako takiego nie ma, tylko taki obyczaj,
kultura skandynawska, w końcu przejścia dla pieszych nie było w tym
miejscu.
Latem byłem świadkiem jak grupka turystów nie wiem z jakiego kraju, ot tak
stanęli sobie na krawędzi chodnika ulicy Świętokrzyskiej między Jasną a
Marszałkowską (w Warszawie), gdzie do jednego lub drugiego przejścia z
sygnalizacją świetlną jest kilkadziesiąt metrów i przeszli śmigając między
samochodami, które akurat miały zielone światło.
Innym razem widziałem jak para turystów z Azji chcąc przejść weszli na
rondo Dmowskiego (w Warszawie) absolutnie nie przejmując się tym, że
odbywał się ruch.
W jednym i drugim przypadku kierowcy owszem zachowywali ostrożność, ale
towarzyszył temu klakson, żaden jednak nie zatrzymał się umożliwiając
pieszym zejście z jedni.
W Szwecji zapewne wszyscy by się zatrzymali i z uśmiechem i pozdrowieniem
poczekali, aż piesi zejdą z jezdni.
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
rozkoduj mój @ na tiny.pl: http://tiny.pl/p7bb
http://grupy.3mam.net
-
138. Data: 2007-12-24 13:33:50
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Seven <...@z...com>
"Michał K." <k...@w...pl> wrote in news:b65b27bf-8557-4c95-b89e-
b...@f...googlegroups.com:
> znam dwa przypadki udowodnienia winy
> pieszego, a nie kierowcy
no, jak mial bogatych wplywowych rodzicow...
ale i tak przy odwolaniu do nastepnej instancji juz by to nie przeszlo!
--
Seven
Najlepsze rzeczy sa ZA DARMO - na przyklad MADROSC...
-
139. Data: 2007-12-24 13:37:35
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Seven <...@z...com>
"Nostradamus" <l...@p...fm> wrote in news:fkm5br$2akf$1@opal.icpnet.pl:
>> takie jest prawo w Szwecji i basta! to jest do sprawdzenia!
>
> Taaak, A swiatla sa do ozdoby ;))))
Sadze, ze nie sa do ozdoby, jest to taka porzadkowa ale sugestia!
Sadze, ze KULTURALNYM spoleczenstwie (czyt. nie w takim gdzie promuje sie
BURAKOW) to wystarcza...
--
Seven
Najlepsze rzeczy sa ZA DARMO - na przyklad MADROSC...
-
140. Data: 2007-12-24 13:39:24
Temat: Re: kolega wlasnie zabil kobiete... pomocy..
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <a...@z...pl>
Dnia Sun, 23 Dec 2007 00:59:16 +0100, Robert Tomasik napisał(a):
> Jak jest niedowidzący, to niesie w widoczny sposób białą odblaskową laskę.
> Ale i tak jeśli jego wada wzroku jest tak poważna, to nie powinien
> samodzielnie poruszać się po drogach.
może i nie powinien, ale niestety się poruszaja bo nie ma innego wyjścia,
to tak z własnych obserwacji na przystanku autobusowym niedaleko zakładu
gdzie pracuje duzo niewidomych o 100% ślepocie
--
Zalaczam pozdrowienia i zyczenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' Warszawa - Ursynow
rozkoduj mój @ na tiny.pl: http://tiny.pl/p7bb
http://grupy.3mam.net