-
51. Data: 2005-05-30 13:46:35
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
McCartney wrote:
>
>
> OK. Już rozumiem o co chodziło z rondem na całą Ziemię.
>
> Argument z rondem o średnicy 1km jest takiego samego poziomu jak
> ten:
nie jest takiego samego, bo powierzchnie krzyżujących się pasów nie
rosną do absurdalnych rozmiarów. Wszystko tam jest normalnej wielkości,
a w towim przykładzie nie.
Widziałes kiedys rondo na powstańców śląskich we Wrocławiu?
Jest o średnicy około 200 m, a w śodku jest park.
>
> Podsumowując - sytuacja z rondem o fi 1km jest tak absurdalna,
> ze można sobie o niej dyskutować, owszem, ale moim zdaniem
> nie wnosi to nic do sprawy.
>
ty jesteś chyba upośledzony umysłowo.
-
52. Data: 2005-05-30 13:57:39
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: Piotr Zdziechowiak <p...@s...zdziechowiak.pl>
regent... napisał(a):
Dyskusja rzeczywiście długa, ale trochę bezprzedmiotowa.
Powiedz no ile lat masz prawo jazdy. Albo ile zrobiłeś już kilometrów.
>
> oni jadą prawym pasem z zamiarem skrętu w lewo (!)
> i wlepili gościowi mandat, że im drogę zajechał,
> bo on prosto chciał, lewym pasem...
Na rondzie nie można skręcać w lewo, bo nie ma takiej możliwości. Jedzie
się albo prosto albo skręca w prawo. I jedzie się swoim pasie, więc każda
jego zmiana to sygnalizator i ustąpienie pierwszeństwa przejazdu.
Policjanci mieli 100% racji wlepiając mandat.
--
www.zdziechowiak.pl
piotr (at) zdziechowiak.pl
JID: mortar(at)chrome.pl] : [GG 298063]
-
53. Data: 2005-05-30 13:58:43
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: Marcin Żyła <m...@m...com>
McCartney wrote:
> Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
> witek pisze
>
>>[ciach głupie wywody]
>
>
> Nie wiem, czy głupie, może niesłuszne, ale nikt nie jest
> w stanie wskazać zbioru przepisów (np. "McCartney, popatrz,
> art. 7, 8 i 19 mówią tak i tak"), tylko takie dyskusje
> w stylu "głupie wywody", "brak logiki", "ślepemu o kolorach",
> itd.
> Trochę to niepoważne, moim zdaniem.
>
>
>>Czy ty masz prawo jazdy?
>
czas na jazdy doszkalające.
Co prawda słabsze osobniki są eliminowane, ale twoja słabość umysłowa
może być przyczyną nieszczęścia u innych ludzi, więc nie selekcja
naturalna a np. wycieczka do Wawy, rondo pod arkadią lub kilka innych
większych - lincz będzie wspaniały.
MŻ
-
54. Data: 2005-05-30 14:00:45
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
witek pisze
>> Podsumowując - sytuacja z rondem o fi 1km jest tak absurdalna,
>> ze można sobie o niej dyskutować, owszem, ale moim zdaniem
>> nie wnosi to nic do sprawy.
> ty jesteś chyba upośledzony umysłowo.
Dzięki,
za dyskusję.
Grześ
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
55. Data: 2005-05-30 14:09:54
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
[ciach]
[tak mi się przypomniało]
Jeszcze jedno - piszecie, że w lewo na rondzie się nie da,
bo jest to fizycznie niemożliwe.
Jak w takim razie interpretujecie znak zakaz skrętu w lewo
(B-21) ustawiony przed Rondem de Gaulle'a w Warszawie
(jadąc od Centrum w stronę Mostu Poniatowskiego, zakaz
skrętu w Nowy Świat)?
Grześ
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
56. Data: 2005-05-30 14:21:27
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Mon, 30 May 2005 15:04:56 +0200,
McCartney <m...@p...onet407.pl> screamed:
> Artykul 22 ust. 2 mowi wyraznie w tej kwestii, moim zdaniem.
> Jesli skrecasz w lewo to mozliwie lewy pas.
> Skrecanie w lewo nigdzie nie jest zdefiniowane, ale wyobraz
> sobie skrzyzowanie, i drogi pod roznym kontem z niego, to
> bedziesz wiedzial, kiedy to jest skret w lewo, a kiedy nie.
Skrecanie w lewo to skrecanie w ulice bedaca po lewej stronie
od ulicy ktora wlasnie jade. Chcesz powiedziec ze docieraz
do ulicy docelowej bez wjechania na to "rondo"?
Jesli nie - czyli jesli na nie wjezdzasz, nie mozesz sie
juz odnosic do ulicy, ktora juz nie jedziesz.
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:230B ]
[ 16:20:07 user up 10627 days, 4:15, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
Exclusive: We're the only ones who have the documentation.
-
57. Data: 2005-05-30 14:33:45
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
Użytkownik McCartney napisał:
> [ciach]
> [tak mi się przypomniało]
> Jeszcze jedno - piszecie, że w lewo na rondzie się nie da,
> bo jest to fizycznie niemożliwe.
>
> Jak w takim razie interpretujecie znak zakaz skrętu w lewo
> (B-21) ustawiony przed Rondem de Gaulle'a w Warszawie
> (jadąc od Centrum w stronę Mostu Poniatowskiego, zakaz
> skrętu w Nowy Świat)?
To nie jest rondo, tylko skrzyzowanie z wyspą na środku. Skrzyzowanie o
ruchu okrężnym ma wyznaczone pasy ruchu w kształcie pierścienia.
Przykładem w centralnej części Warszawy jest Rondo Babka, obecnie innej
nazwy ;-)
M.
-
58. Data: 2005-05-30 14:34:08
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
Artur M. Piwko pisze
> McCartney <m...@p...onet407.pl> screamed:
> Skrecanie w lewo to skrecanie w ulice bedaca po lewej stronie
> od ulicy ktora wlasnie jade. Chcesz powiedziec ze docieraz
> do ulicy docelowej bez wjechania na to "rondo"?
> Jesli nie - czyli jesli na nie wjezdzasz, nie mozesz sie
> juz odnosic do ulicy, ktora juz nie jedziesz.
Nie rozumiem. Na zwykłym skrzyżowaniu też po wjechaniu na środek
(przy skręcaniu w lewo) też juz się nie liczy, skąd przyjechałeś?
Nie liczy się, że to droga z pierwszeństwem/bez, itd.?
Dlaczego na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym miałbym niby się nie móc
odnosić, a na zwykłym móc.
Grześ
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
59. Data: 2005-05-30 14:43:58
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Mon, 30 May 2005 16:33:45 +0200,
Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> screamed:
>> Jak w takim razie interpretujecie znak zakaz skretu w lewo
>> (B-21) ustawiony przed Rondem de Gaulle'a w Warszawie
>> (jadac od Centrum w strone Mostu Poniatowskiego, zakaz
>> skretu w Nowy Swiat)?
>
> To nie jest rondo, tylko skrzyzowanie z wyspa na srodku. Skrzyzowanie o
> ruchu okreznym ma wyznaczone pasy ruchu w ksztalcie pierscienia.
> Przykladem w centralnej czesci Warszawy jest Rondo Babka, obecnie innej
> nazwy ;-)
>
Ktore to rondo jest dosyc upierdliwym i denerwujacym tworem w tym miescie. (:
Artur
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:239B ]
[ 16:43:19 user up 10627 days, 4:38, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
"I used to be sad because I had no woman. Then I met a man who had no hands."
-
60. Data: 2005-05-30 14:48:08
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
McCartney wrote:
> Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
> witek pisze
>
>>>Podsumowując - sytuacja z rondem o fi 1km jest tak absurdalna,
>>>ze można sobie o niej dyskutować, owszem, ale moim zdaniem
>>>nie wnosi to nic do sprawy.
>>
>>ty jesteś chyba upośledzony umysłowo.
>
>
> Dzięki,
> za dyskusję.
>
bo jak tu z tobą dyskutować, jak normalne rondo jest dla ciebie sytuacją
absurdalną, przekraczającą możliwości twojego umysłu.