-
131. Data: 2005-05-31 14:36:43
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
Andrzej Lawa pisze
>> Jest rondo (znak C-12) ze światłami (ale to nic nie zmienia chyba).
> No beton...
[...]
> Przez "rondo" zwyczajowo określa się pewien szczególny przypadek
> skrzyżowania z ruchem okrężnym - z pasami w kółko. Pisałem o tym kilka
> razy, a do ciebie jakoś nie dociera...
Dobra. Ja mam trochę inne zwyczaje widać, ale nic to.
Przyjmijmy tę nomenklaturę, że rondo to takie skrzyżowanie
z ruchem okrężnym z pasami w kółko. A krzyżyk to takie
jak podane przeze mnie ostatnio (#).
I teraz mam pytanie - z własnej "wiejskiej", niepohamowanej ciekawości.
Załóżmy, że mamy dwa skrzyżowania: rondo (o) i krzyżyk (#).
Jeśli dobrze rozumiem, co sugerujesz, to przepisy regulujące
jaki pas trzeba zająć przed takimi skrzyżowaniami róznie
dla obu tych typów mówią - w skrócie - na jednym (o) pozwalasz
(jak rozumiem) pozwalasz jechać dokądkolwiek z dowolnego pasa,
a na drugim "normalnie" (w lewo tylko z lewego, w prawo z prawego,
prosto z dowolnego).
Załóżmy, że tak jest (już mniejsza na chwilę o to, czy się wszyscy
zgadzamy, że tak mówią przepisy). Które przepisy odróżniają te
dwa typy skrzyżowań? W sensie - dlaczego na jednym ze skrzyżowań
o ruchu okrężnym jest tak, a na drugim inaczej.
Z czego to, Twoim zdaniem, wynika?
Nie wiem, z przepisów o "pasach" (znakach poziomych)?
Grześ
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
132. Data: 2005-05-31 14:38:40
Temat: Re: [OT] Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
Andrzej Lawa pisze
>> Czytaj cały wątek (wszystkie odpowiedzi) zanim się
>> wypowiadasz - to pomaga w dyskusji.
> Sam czytaj, wioskowy głupku:
Chodziło mi o to, że kawałek wyżej już się przyznałem do tego,
że niechcący pomyślałem automatycznie, że coś co się nazywa
"Rondo jakieś tam" jest rondem.
Z przykładu Ronda de Gaulle'a się wycofałem.
Grześ
PS. Nie wiem, gdzie ja Ci zwymyślałem i w takim razie
po co Ty Bogu ducha winnym ludziom wymyślasz.
Na drodze też taki nerwowy jesteś?
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
133. Data: 2005-05-31 14:38:43
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Andrzej Lawa napisał(a):
>> A teoria, że rondo to prosta droga z wieloma skrzyżowaniami jest nieco
>> niekonsekwentnie prezentowana. Bo skoro rondo to prosta, to wjeżdżając
>> na nie powinno się sygnalizować skręt w prawo, czego (a szczęście)
>> nikt nie proponuje.
> Bo możesz tylko skręcić w prawo - innej możliwości nie ma. Sygnalizacja
> jest więc zbędna.
uważasz, że gdy znak nakazuje Ci określoną jazdę, to nie sygnalizujesz
skrętu?
skręcając w prawo w drogę jednokierunkową też nie używasz kierunkowskazu?
KG
-
134. Data: 2005-05-31 14:42:19
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: McCartney <m...@p...onet407.pl>
Wszyscy na pl.soc.prawo czytajcie uważnie, bo
Andrzej Lawa pisze
>> A teoria, że rondo to prosta droga z wieloma skrzyżowaniami jest nieco
>> niekonsekwentnie prezentowana. Bo skoro rondo to prosta, to wjeżdżając
>> na nie powinno się sygnalizować skręt w prawo, czego (a szczęście) nikt
>> nie proponuje.
> Bo możesz tylko skręcić w prawo - innej możliwości nie ma. Sygnalizacja
> jest więc zbędna.
A są przepisy, że jak jest zbędna (można jechać tylko w jeden
sposób), to nie trzeba sygnalizować?
Pamietajmy, że to grupa pl*prawo.
Ja wiem, że tak uczą czasem na kursach, że taka jest praktyka,
ale moim zdaniem trochę w ogólności niebezpieczna - niekoniecznie
na rondach. To, że ktoś jadący za Tobą wie, że Ty możesz skręcić
tylko w prawo, to nie znaczy, że innym uczestnikom ruchu
nie musisz tego sygnalizować.
Tutaj przyjmując Twoja interpretacją zachowania rondowego, to
akurat wszyscy wiedzą, więc nic by się nie stalo, jakby ktoś
w Twojej interpretacji nie właczał kierunku. Tyle, żę prawo
takich wyjątków chyba nie robi, tzn. nie można ich domniemywać.
Oczywiste czy nieoczywiste sytuacje, jak trzeba sygnalizować,
to trzeba, czyż nie?
Grześ
--
|~~~ Grzegon Olędzki ~~ McCartney ~~~~~ mccartney ~ na onecie ~~~~~~~~|
|~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Registered Linux User #357573 ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~|
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
-
135. Data: 2005-05-31 14:42:57
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
Maciej Bebenek napisał(a):
>> jeśli ze skrzyżowania zjeżdżasz w innym kierunku niż po prostej od
>> wjazdu na nie, to skręciłeś _na skrzyżowaniu_
> no to łamiesz prawo mniej więcej na 30 % skrzyżowań, na ktorych droga,
> którą jedziesz, "lekko" skręca
Dziwny wniosek.
Ale możemy uszczegółowić - zgodzisz się chyba że również na zwykłym
skrzyżowaniu jest pewna granica, w której nie uznasz swojego toru jazdy
za jazdę prosto i jednak użyjesz kierunkowskazu? Zastosuj te same
kryteria do ronda.
>> A teoria, że rondo to prosta droga z wieloma skrzyżowaniami jest nieco
>> niekonsekwentnie prezentowana. Bo skoro rondo to prosta, to wjeżdżając
>> na nie powinno się sygnalizować skręt w prawo, czego (a szczęście)
>> nikt nie proponuje.
> niektórzy tak robi a, ale to oczywiście niczego nie dowodzi. Ale
> zastanów się, który kierunkowskaz włączasz, ZJEŻDŻAJĄC z tej imitacji
> skorzyzowania. I dlaczego nigdy nie jest to lewy kierunkowskaz.
a czy ja twierdzę że jest?
ale kolejne pytanie - czy na pewno jest to związane ze skrętem w prawo,
czy może ze zmianą pasa ruchu?
KG
-
136. Data: 2005-05-31 14:45:10
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
McCartney napisał(a):
> No chyba jest związek.
> Tak samo można by pytać - jaki jest związek miedzy wykroczeniem
> polegającym na tym, że wjadę na czerwonym świetle, a tym, że
> komuś zajadę drogę na skrzyżowaniu.
różnica między bezpośrednim związkiem, a mocno pośrednim...
nie każdy związek przyczynowy uzasadnia przypisanie odpowiedzialności
KG
-
137. Data: 2005-05-31 15:30:23
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
kam napisał(a):
> ale kolejne pytanie - czy na pewno jest to związane ze skrętem w prawo,
> czy może ze zmianą pasa ruchu?
I tu dochodzimy chyba do sedna sprawy. Są np. w Warszawie
"skrzyzowania"*), gdzie aby skręcić w lewo trzeba ... zmienić pas na
skrajnie prawy ;-) Dlatego też IMO (i chyba tzw. służby też taki pogląd
wyznają, patrząc chociażby na początek wątku) sa skrzyzowania, na
których ruch odbywa sie w taki sam sposób, jak na prostej (w tym
przypadku prosta zamienia się w okrąg) drodze.
Tym bardziej, że istnieje np. art. 24.7.3 mówiący o wyprzedzaniu na
takim skrzyzowaniu. Nie jestes w stanie zrealizować obowiązku płynacego
z art. 25 .1 (ustąpienie pierwszeństw apojazdowi jadącemu wprost z
przeciwnego kierunku) itd itp.
Dlatego rzeczywiście dla większości kierowców bezpieczniejsze sa
skrzyzowania o kształcie #, które jednak nie zasługują na znak C-12. Ale
inzynier drogowy wie lepiej. O celowości ustawiania wielu znaków można
grubą książkę napisać...
M.
-
138. Data: 2005-05-31 15:32:22
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl>
McCartney napisał(a):
> Załóżmy, że tak jest (już mniejsza na chwilę o to, czy się wszyscy
> zgadzamy, że tak mówią przepisy). Które przepisy odróżniają te
> dwa typy skrzyżowań? W sensie - dlaczego na jednym ze skrzyżowań
> o ruchu okrężnym jest tak, a na drugim inaczej.
> Z czego to, Twoim zdaniem, wynika?
Tradycja ;-) Tak samo, jak ze skręcaniem w lewo. Czy lepiej za osią
jezdni poprzecznej czy przed? Ten watek jest równoległy do naszego
> Nie wiem, z przepisów o "pasach" (znakach poziomych)?
Jeżeli takowe są, ZAWSZE mają pierwszeństwo przed naszymi dywagacjami.
M.
-
139. Data: 2005-05-31 16:14:19
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Tue, 31 May 2005 15:29:16 +0200,
Maciej Bebenek <m...@t...waw.pl> screamed:
> Widzisz, a ja mam dokładnie inne spostrzeżenia. Ponieważ takich
> skrzyzowań jest większość, naród w miarę nauczył sie je pokonywac, a
> głupieje na zwykłym rondzie. Chociaż z drugiej strony ŻADNE rondo w RP
> nie jest zwykłe (a przynajmniej ja takiego nie widziałem albo nie
> pamiętam, że widziałem).
>
Zwykle - znaczy bez 'ustap pierwszenstwa'? Jesli tak - Kielce, rynek.
Artur
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:219B ]
[ 18:13:44 user up 10628 days, 6:08, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
int i ; memset( &i, 0, sizeof(int) );
-
140. Data: 2005-05-31 16:22:18
Temat: Re: kodeks drogowy ... ciąg dalszy
Od: "Artur M. Piwko" <p...@p...kielce.pl>
In the darkest hour on Tue, 31 May 2005 16:17:08 +0200,
Waldek Godel <n...@o...info> screamed:
> Jedziesz prosto lewym pasem przed rondem, na prawym pasie jedzie równolegle
> inny pojazd. Obydwa pojazdy wjeżdzają na rondo - ty na wewnętrzny pas
> ronda, on na zewnętrzny. Załóżmy że jedziesz prosto przez rondo - on może
> zgodnie z przepisami pojechać w prawo albo prosto. Nie ma więc możliwości
> kolizji.
> Kolizja może wystąpić tylko jeżeli on skręci w lewo na rondzie - ale wtedy
> powinien być na tym pasie co ty.
Nie powinien, a moze. Duza roznica. Nie mozesz pominac ronda przy
rozpatrywaniu skrecania w lewo. To tak jakbym ruch:
^
|
+---+
|
| nazwal jazda prosto.
> Jeżeli facet niczego głupiego nie
> wyprawiał, masz prawo założyć, że pojedzie tam gdzie ty (skoro minął zjazd
> w prawo). Nie masz możliwości zauważenia jego kierunkowskazu.
>
Ale masz mozliwosc ustapienia mu pierwszenstwa. Po drugie - skad wiesz
ze samochod ktory jedzie pasem zewnetrznym wjechal z Toba, czy odrobine
pozniej? Chcesz powiedziec, ze obserwujesz zainstnialy i dopiero co
tworzacy sie rozklad ruchu na rondzie - co do samochodu?
>> to teraz na odpowiednio dużym rondzie dodaj do samochodu jadącego lewym
>> pasem (jadącego prosto) , samochód który wjechał na rondo z ulicy
>> prostopadłej, z prawej strony i też chce jechać prosto
>
> A to już prosta sprawa - ma obowiązek ustąpić pierwszeństwo poruszającym
> się po rondzie - zazwyczaj ronda nie są aż takie duże, więc jeżeli ten na
> rondzie już zjeżdza, ten dopiero wjeżdza na nie - więc akurat jest w
> momencie kiedy powinien ustąpić. Zazwyczaj doskonale jeszcze może widzieć
> prawe kierunkowskazy.
>
Ustepujesz tylko i wylacznie, gdy przed rondem znajduje sie znak A-7.
Sam znak C-12 oznacza pierwszenstwo kierujacego znajdujacego sie na
skrzyzowaniu o ruchu okreznym, przed kierujacym wjezdzajacym na nie.
Artur
--
[ Artur M. Piwko : Pipen : AMP29-RIPE : RLU:100918 : From == Trap! : SIG:227B ]
[ 18:16:56 user up 10628 days, 6:11, 1 user, load average: 0.06, 0.06, 0.06 ]
Press [ESC] to detonate or any other key to explode.