Robert Tomasik wyskrobał(a):
> Odniosę się po raz kolejny - może teraz zauważysz. :-)
>
> Podstawowy problem, to brak uprawnień pracowników klubu do
> sprawdzenia, ile lat ma osoba wchodząca. Samo zażądanie dowodu
> osobistego jest już przestępstwem (art. 227 kk), a próba zatrzymania
> przy drzwiach osoby posiadającej ważny bilet (którego ważność nie jest
> uzależniona od okazania jakiegoś dokumentu) jest kolejnym (191 kk).
> Dalej jest już z przysłowiowej górki, bo odmowa świadczenia usługi czy
> sprzedaży, to tylko wykroczenie (135 i 138 kw).
>
> Jeśli bramkarze posiadają licencje, to dodatkowo popełniają
> przestępstwo z ustawy o ochronie osób i mienia polegające na nadużyciu
> swoich uprawnień.

Chyba nie rozumiemy stanu faktycznego. Ty myślisz o czymś innym i ja myślę o
czymś innym. Zazwyczaj w klubach jest w ten sposób, że nie kupujesz żadnego
biletu. Na bramce stoją panowie i albo Cię wpuszczają albo mówią, że nie
wejdziesz (wariant z wejściem za friko). Jest też druga opcja, w której za
wejście się płaci i w praktyce wygląda ona tak, że na wejściu podchodzisz i
płacisz, a następnie wchodzisz (jak już zapłacisz to generalnie bramkarz nie
odmówi Ci wejścia) albo chcesz zapłacić, ale obsługa Cię informuje, że nie
wejdziesz. Tak więc do transakcji nie dochodzi i w konsekwencji nie
wchodzisz.

Tak więc ja nie rozpatruję sytuacji kiedy to aby wejść do klubu kupuje się
bilet, tak jak na koncert. Wyobrażam sobie to w taki sposób, że wejście jest
darmowe (ewentualnie odpłatne jak wyżej napisałem, ale selekcja odbywa się
przed zapłatą za wejście). Dlatego powinieneś zrewidować część Twoich
wywodów.

--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]

do góry

witek wyskrobał(a):
> Jak zrobisz imprezę zamkniętą, bo ktoś wynajął cały lokal to sobie rób.
> Wówczas nie wjedzie nikt, kto na tą imprezę nie został zaproszony.
> Natomiast jak mój kolega wejdzie, a ja nie, to nie jest to impreza
> zamknięta tylko widzimisię bramkarza lub właściciela lokalu.
> O tym też już było. Czytaj dokładnie.

Jak jest impreza zamknięta firmy X i kolega z firmy X wchodzi, a ja nie to
to też jest widzimisię właściciela lokalu. Bo dlaczego niby moje pieniądze,
które w lokalu wydam, mają być gorsze niż ludzi z firmy X?

--
Bartek Gliniecki
[ Na kłopoty z Outlook Express... --> http://republika.pl/gliniecki ]
[ email: jak potrzebujesz, to spytaj .:::::::::::::. GG: tak samo ]

do góry

Renata Gołębiowska napisał(a):
> Czy czegoś znów nie rozumiesz w tym pytaniu:
> "Jak bramkarz/właściciel sklepu/klient ma odróżnić przyczynę
> uzasadnioną od nieuzasadnionej?"

ale dobrze napisał
zdrowy rozsądek musi podpowiedzieć

KG

do góry

Renata Gołębiowska napisał(a):
>>Nie tak całkiem może prawdę mówiąc. Zniżka dla studentów wynika z
>>ustawy. Podobnie jest kinach i teatrach.
> Tzn. zniżka w kinach wynika z ustawy?

też mnie zaciekawiło...

KG

do góry

In article <dhp382$3km$1@inews.gazeta.pl>, kam wrote:
> Renata Gołębiowska napisał(a):
>> Czy czegoś znów nie rozumiesz w tym pytaniu:
>> "Jak bramkarz/właściciel sklepu/klient ma odróżnić przyczynę
>> uzasadnioną od nieuzasadnionej?"
>
> ale dobrze napisał
> zdrowy rozsądek musi podpowiedzieć

A jeśli mój zdrowy rozsądek rozmija się ze zdrowym rozsądkiem
ochroniarza? Czyj rozsądek bierze górę?

Weźmy te nieszczęsne plecaki w supermarketach: taki
ochroniarz pracuje już parę lat w polskim supermarkecie, swoje się
napatrzył i zdrowy rozsądek podpowiada mu, że jak wpuści z plecakiem,
to mu sklep okradną. Mój rozsądek - jako, że nie mam pojęcia jak
miałabym zacząć wpychać ten zjumaczony stuff do plecaka - mówi mi, że
plecak nie jest uzasadnioną przyczyną niewpuszczenia mnie. No ale może
jakbym popracowała w supermarkecie, albo pogadała dłużej z
ochroniarzem to zmieniłabym zdanie.

Renata

do góry

"Bartek Gliniecki" <e...@n...pl> naskrobał/a w
news:dhp200$4mv$1@news.onet.pl:

> Podałem na początku w tym wątku.
> 1. Bo właściciel jest właścicielem i nie ma obowiązku wpuszczać
> absolutnie wszystkich (prawo własności, art. 140 KC).
> 2. Bo właściciel ma absolutną swobodę zawierania umów (art. 353^1
> KC) i sam decyduje o tym czy ją zawrze (czy kogoś wpuści), z kim ją
> zawrze (kogo wpuści) i na jakich warunkach ją zawrze (panienki za
> darmo, panowie 10 zł wjazd, klubowicze 5 zł).
> 3. Bo właściciel może ograniczyć wstęp niektórym osobom i tłumaczyć
> to względami bezpieczeństwa (ustawa o ochronie osób i mienia).

Art 135 kodeksu wykroczeń:

Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu
detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed
nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej
przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.



--
Pozdrawiam
Krzysztof "Goomich" Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
Outlook is a massive flaming horrid blatant security violation, which also happens to
be a mail reader.

do góry

"Robert Tomasik" <r...@g...pl> naskrobał/a w
news:dholu4$faa$1@inews.gazeta.pl:

> Cel szczytny, ale brak mu podstawy prawnej.

Art 202 par 2 kodeksu karnego.

--
Pozdrawiam
Krzysztof "Goomich" Ferenc
g...@u...to.wp.pl UIN: 6750153
2+2=5, w tym 1 to podatek VAT.

do góry

Użytkownik "Marcin Szawurski" <m...@s...waw.pocoto.pl> napisał w
wiadomości news:433fe610$0$5445$f69f905@mamut2.aster.pl...

> Mimo "wykonywania czynności związanej z funkcją" ciężko m.z. uznać,
że
> przychodzący do klubu sądzi, iż koleś na bramce w jakikolwiek sposób
> jest funkcjonariuszem publicznym.
> Jakiś orzecznictwo?

W sumie chyba masz rację. Zagalopowałem się trochę. No to pozostaje
art. 50 Ustawy o ochronie osób i mienia. Zgodnie z art. 2 6) ma
zastosowanie również do osób, które nie mają licencji, ale wykonują de
facto wykonują zadania związane z ochroną. No a przekroczenie w tym
wypadku uprawnień jest oczywiste.

do góry

Użytkownik "Roman G." <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:jxi3p8agcnxy.ctipntttxx6k$.dlg@40tude.net...

> Ale może są jednak zobowiązani do sprzedaży tej karty każdemu?

Już kiedyś się nad tym zastanawiałem. Ale w art. 135 kw mowa o
"przedsiębiorstwie handlu detalicznego", a to jest hurtownia.
>
> > Podobnie w klubie możemy segregować osoby posiadające bilet czy
kartę klubową.
> Jak to segregować?

No, żądając ich okazania przy wejściu. Zazwyczaj się to tak realizuje.
Masz jakiś inny pomysł?

do góry

Renata Gołębiowska napisał(a):
> A jeśli mój zdrowy rozsądek rozmija się ze zdrowym rozsądkiem
> ochroniarza? Czyj rozsądek bierze górę?

sądu...

> Weźmy te nieszczęsne plecaki w supermarketach: taki
> ochroniarz pracuje już parę lat w polskim supermarkecie, swoje się
> napatrzył i zdrowy rozsądek podpowiada mu, że jak wpuści z plecakiem,
> to mu sklep okradną. Mój rozsądek - jako, że nie mam pojęcia jak
> miałabym zacząć wpychać ten zjumaczony stuff do plecaka - mówi mi, że
> plecak nie jest uzasadnioną przyczyną niewpuszczenia mnie. No ale może
> jakbym popracowała w supermarkecie, albo pogadała dłużej z
> ochroniarzem to zmieniłabym zdanie.

nie widzę analogii między plecakiem a sprzedażą i małoletnim a klubem
w ogóle posiadanie plecaka nie ma żadnego wpływu na uzasadnienie odmowy
sprzedaży

KG

do góry