-
1. Data: 2003-02-13 17:01:25
Temat: jazda bez biletu
Od: p...@p...onet.pl
hm.. tak się zastanawiam ,co się dzieje z osobą która dostała mandat za jazde
bez biletu i nie ma dochodów? Staje dajmy na to przed sądem grodzkim i co ? z
drugiej strony sąd grodzki zajmuje się sprawami od 250 zł, a mandat 100zł jak
to jest czeka się aż suma urośnie do tej kwoty? A jeszcze inaczej co się dzieje
gdy nie można dostarczyć listu do danej osoby czy staje się ona ścigana ? czy
jak?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-02-13 18:33:47
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "pietruszek" <e...@w...go2.pl>
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4650.0000102a.3e4bcf64@newsgate.onet.pl...
> hm.. tak się zastanawiam ,co się dzieje z osobą która dostała mandat za
jazde
> bez biletu i nie ma dochodów? Staje dajmy na to przed sądem grodzkim i co
? z
> drugiej strony sąd grodzki zajmuje się sprawami od 250 zł, a mandat 100zł
jak
> to jest czeka się aż suma urośnie do tej kwoty? A jeszcze inaczej co się
dzieje
> gdy nie można dostarczyć listu do danej osoby czy staje się ona ścigana ?
czy
> jak?
Dupa nawet nie wytocza ci powodztwa bo sie nie oplaci im!
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-02-13 19:42:50
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
<p...@p...onet.pl> wrote in message
news:4650.0000102a.3e4bcf64@newsgate.onet.pl...
> hm.. tak się zastanawiam ,co się dzieje z osobą która dostała mandat za
jazde
> bez biletu i nie ma dochodów? Staje dajmy na to przed sądem grodzkim i co
?
Nie staje przed sądem grodzkim , gdyż jazda bez biletu to nie jest
wykroczenie nawet, nie mówiąc o jakims przestępstwie. To nie wywiązanie sie
z umowy - własciwy tryb : cywilny.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
4. Data: 2003-02-13 20:07:05
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "GreG" <g...@N...pl>
Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b2gs73$mpp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie staje przed sądem grodzkim , gdyż jazda bez biletu to nie jest
> wykroczenie nawet, nie mówiąc o jakims przestępstwie. To nie wywiązanie sie
> z umowy - własciwy tryb : cywilny.
Tak z ciekawosci: dlaczego jestem zwiazany umowa z przewoznikiem?
W koncu to prywatna firma, a ja nie jestem zobowiazany do znajomosci jakiejs
umowy, ktora rzekomo zawieram automatycznie po wejsciu do pojazdu.
Czy jest cos takiego jak automatyczne zawarcie umowy? Nawet bez podpisu?
Hipotetycznie moge otworzyc sklep, wywiesze w rogu malutka karteczke, gdzie
napisze maczkiem, ze kazdy kto wejdzie do mojego sklepu zobowiazany jest cos
kupic. Postawie goryla przy drzwiach, ktory nie bedzie wypuszczal tych, co
nie wywiazali sie z umowy. Potem policja, spisanie danych i sprawa cywilna.
Ciekawe tez, czy policja bedzie przyjezdzac pomagac mi w zalatwianiu moich
partykularnych interesow. W przypadku MPK tak sie przeciez dzieje.
GreG
-
5. Data: 2003-02-13 21:25:03
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: Jubei <j...@f...pl>
Dnia 03-02-13 21:07, Użytkownik GreG napisał:
> Tak z ciekawosci: dlaczego jestem zwiazany umowa z przewoznikiem?
Trudno znaleźć właściwą odpowiedź na to pytanie. Najprostsza byłaby "Bo
ją zawarłeś". Z drugiej strony można by powiedzieć: "bo tak prawo
reguluje stosunek jaki powstał między tobą a przewoźnikiem". Najlepiej
zobaczmy do przepisów:
Art. 774 kodeksu cywilnego (dalej "KC") "Przez umowę przewozu przewoźnik
zobowiązuje się w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa do
przewiezienia za wynagrodzeniem osób lub rzeczy"
Art. 16. ust. 1 Prawa przewozowego (dalej "PP") "Umowę przewozu zawiera
się przez nabycie biletu na przejazd lub spełnienie innych określonych
przez przewoźnika warunków dostępu do środka transportowego, a w razie
ich nieustalenia - przez samo zajęcie miejsca w środku transportowym."
> W koncu to prywatna firma,(...)
To właściwie jest bez znaczenia, czy prywatna, czy państwowa, czy komunalna.
> (...)a ja nie jestem zobowiazany do znajomosci jakiejs
> umowy, ktora rzekomo zawieram automatycznie po wejsciu do pojazdu.
> Czy jest cos takiego jak automatyczne zawarcie umowy? (...)
Spójrzmy na przepisy:
Art. 384. KC
§ 1. Ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy, w
szczególności ogólne warunki umów, wzory umów, regulaminy wiążą drugą
stronę, jeżeli zostały jej doręczone przy zawarciu umowy.
§ 2. W razie gdy posługiwanie się wzorcem jest w stosunkach danego
rodzaju zwyczajowo przyjęte, wiąże on także wtedy, gdy druga strona
mogła się z łatwością dowiedzieć o jego treści. Nie dotyczy to jednak
umów zawieranych z udziałem konsumentów, z wyjątkiem umów powszechnie
zawieranych w drobnych, bieżących sprawach życia codziennego.
§ 3. Za konsumenta uważa się osobę, która zawiera umowę z przedsiębiorcą
w celu bezpośrednio nie związanym z działalnością gospodarczą.
Art. 2 ust. 1 PP "Przewoźnik jest obowiązany podać do publicznej
wiadomości - w sposób zwyczajowo przyjęty - zakres swojego działania, a
w szczególności adresy punktów odprawy i sposób zawierania umowy przewozu".
Art. 4 PP "Przewoźnik może wydawać regulaminy określające warunki
obsługi podróżnych, odprawy oraz przewozu osób i rzeczy"
Art. 11 PP "1.Przewoźnik jest obowiązany podać do publicznej wiadomości,
w sposób zwyczajowo przyjęty, ustalone lub stosowane przez niego taryfy
lub cenniki.
2. Przewoźnik zapewnia zainteresowanym bezpłatny wgląd do obowiązujących
go przepisów przewozowych."
Poza tym art. 16 PP (zacytowany powyżej)
Przewoźnik podaje do publicznej znajomości m.in. warunki zawierania
umów, regulamin świadczenia przewozu osób, etc. i wszystko jest w
porządku (można się z nimi zapoznać). Taka jest już istota umów
adhezyjnych (czyli takich, które zawiera się przez przystąpienie), że
ograniczona jest swoboda kształtowania treści stosunku prawnego. Ale ze
względu na powszechność przewozu inna konstrukcja byłaby w istocie
bardzo uciążliwa.
> (...) Nawet bez podpisu?
Pokutuje, niestety, pogląd, że umowę zawiera się tylko w formie
pisemnej. Przecież użyczając komuś sweter także zawiera się umowę, choć
wszystko przebiega ustnie.
> Hipotetycznie moge otworzyc sklep, wywiesze w rogu malutka karteczke, gdzie
> napisze maczkiem, ze kazdy kto wejdzie do mojego sklepu zobowiazany jest cos
> kupic. (...)
Szczerze mówiąc, nie za bardzo. Patrz art. 384 KC (zacytowany powyżej).
Poza tym, jeżeli mielibyśmy traktować przestąpienie progu tego sklepu,
to moim zdaniem miałby jak najbardziej zastosowania art. 86 KC (podstęp).
> (...)Postawie goryla przy drzwiach, ktory nie bedzie wypuszczal tych, co
> nie wywiazali sie z umowy. Potem policja, spisanie danych i sprawa cywilna.
Dlaczego miałaby tu pojawić się Policja? W przypadku kontrolerów
biletowych możliwość zwrócenia się do funkcjonariuszy Policji wynika z
art. 33a ust. 4 pkt. 2 PP "Przewoźnik lub osoba przez niego upoważniona
ma prawo (...) w razie odmowy zapłacenia należności i niemożności
ustalenia tożsamości podróżnego - zwrócić się do funkcjonariusza Policji
i innych organów porządkowych, które mają, zgodnie z przepisami prawa,
uprawnienia do ustalania tożsamości osób, o podjęcie czynności
zmierzających do ustalenia tożsamości podróżnego(...)". Nie ma to
natomiast związku z tym, że sprawa ma charakter, jak słusznie zauważył
p. Marcin Olender, cywilny.
> Ciekawe tez, czy policja bedzie przyjezdzac pomagac mi w zalatwianiu moich
> partykularnych interesow. W przypadku MPK tak sie przeciez dzieje.
Odpowiedź powyżej.
--
Jubei
-
6. Data: 2003-02-13 21:39:50
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "Marcin Olender" <d...@g...pl>
"GreG" <g...@N...pl> wrote in message
news:b2gtt9$e3l$1@absinth.dialog.net.pl...
> Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:b2gs73$mpp$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> > Nie staje przed sądem grodzkim , gdyż jazda bez biletu to nie jest
> > wykroczenie nawet, nie mówiąc o jakims przestępstwie. To nie wywiązanie
sie
> > z umowy - własciwy tryb : cywilny.
>
> Tak z ciekawosci: dlaczego jestem zwiazany umowa z przewoznikiem?
> W koncu to prywatna firma, a ja nie jestem zobowiazany do znajomosci
jakiejs
> umowy, ktora rzekomo zawieram automatycznie po wejsciu do pojazdu.
> Czy jest cos takiego jak automatyczne zawarcie umowy? Nawet bez podpisu?
>
Owszem - oswiadczenia woli mozna dokonac w sposob dowolny, aby dostatecznie
wyrazalo nasza wole, Jak wsiadasz i jadziesz, to chyba jasne, ze chcesz
takiej umowy.
> Hipotetycznie moge otworzyc sklep, wywiesze w rogu malutka karteczke,
gdzie
> napisze maczkiem, ze kazdy kto wejdzie do mojego sklepu zobowiazany jest
cos
> kupic. Postawie goryla przy drzwiach, ktory nie bedzie wypuszczal tych, co
> nie wywiazali sie z umowy. Potem policja, spisanie danych i sprawa
cywilna.
>
E tam.
> Ciekawe tez, czy policja bedzie przyjezdzac pomagac mi w zalatwianiu moich
> partykularnych interesow. W przypadku MPK tak sie przeciez dzieje.
>
E tam - widziales, zeby przyjechali? Poza tym MPK to jednak przeds.
komunalne.
Pozdrawiam
--
Depi.
-
7. Data: 2003-02-13 21:46:34
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "GreG" <g...@N...pl>
Użytkownik "Jubei" <j...@f...pl> napisał w wiadomości
news:b2h2li$r5g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Odpowiedź powyżej.
> --
> Jubei
Jestem pod wrazeniem...
Dzieki.
GreG
-
8. Data: 2003-02-13 22:57:32
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: p...@p...onet.pl
powiem tak ,złapała mnie kontrol ,wezwano policje i spisano moje dane ,co
prawda mogłem podać kogokolwiek innego bo Oni sprawdzają jedynie czy taka osoba
istnieje i nic więcej nie są w stanie ustalić .Teraz mam pytanie co się dzieje
bo ja nie mieszkam tam gdzie jestem zameldowany na stałe i tam nawet nie ma kto
odebrać żadnego pisama ,co wobec tego może zrobić MPK, czy od razu skierują
sprawę do sądu a ja będę poszukiwany listem gończym. Druga sprawa to ja
niepracuję i nie mam żadnych dochodów jestem bezrobotny więc co może w takim
wypadku zasądzić sąd? Jakieś roboty publiczne ? skoro nie mam pieniędzy?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2003-02-14 08:15:31
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:4650.0000102a.3e4bcf64@newsgate.onet.pl...
> hm.. tak się zastanawiam ,co się dzieje z osobą która dostała mandat za
jazde
> bez biletu i nie ma dochodów? Staje dajmy na to przed sądem grodzkim i co
? z
> drugiej strony sąd grodzki zajmuje się sprawami od 250 zł
Bzdura. Sąd grodzki zajmuje się np. jazdą bez zapiętych pasów jeśli
delikwent odmówi zapłacenia mandatu w wys. np. 20 zł.
Pozdr
Leszek
-
10. Data: 2003-02-14 08:16:22
Temat: Re: jazda bez biletu
Od: "Leszek" <l...@p...fm>
Użytkownik "Marcin Olender" <d...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b2gs73$mpp$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie staje przed sądem grodzkim , gdyż jazda bez biletu to nie jest
> wykroczenie
Jesteś pewien?? Sprawdź uważnie w K.W.
Pozdr
Leszek