eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojakie legalne oprogramowanie dla firm
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 75

  • 11. Data: 2009-05-04 06:33:59
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 04 maj 2009 08:13
    (autor januszek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <s...@g...mierzwiak.com>):

    >> Jednak uściślę...
    >> W firmach, gdzie w e-poczcie przychodzącej jest duzo załączników, to
    >> niestety górują te napopularniejsze .doc i .xls więc dla uproszczenia
    >> sprawy warto mieć również najpopularniejsze oprogramowanie.
    > OO od wersji 2.4 w zasadzie radzi sobie z formatem doc i xls.

    W zasadzie.... O ile są to proste pisemka i arkusiki. Znajomy, zaawansowany
    ewangelizator OOo, pytał mnie ostatnio o ceny MSO, bo dostał do swojej
    firmy (coś z okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali i Calc nie
    miał szans ich zrozumieć.

    W pewnej dużej fabryce postanowiono migrować na OOo. Wydano kupę kasy na
    migrację, a i tak na stanowiskach innych niż maszynoklepanie został MSO, bo
    wypracowane przez 10 lat rzeczy się rozłaziły. Tak, teoretycy powiedzą, że
    to dlatego, że zostały źle przygotowane etc. Możliwe. Jednak koszt MSO jest
    niższy niż koszt specjalistów od wzorcowego wykorzystania pakietów.

    Ze 3 lata temu nazad, koledzy, zadeklarowani ewangelizatorzy WO, siedli nad
    Calkiem, żeby zrobić jakieśtam obliczenia na laborki na studia. Po kilku
    godzinach uznali, że ideologia ideologią, a święty spokój świętym spokojem
    i zrobili to w 10 minut w Excelu.

    Generalnie:

    a) Możliwości Worda i Writera są porównywalne i tutaj można zastępować, choć
    Writer ma swoje schizy, inne niż Word, więc dla ZU mogą być kłopoty.
    Kłopoty zaczynają się też, jak korzystasz z różnych przygotowanych pod
    Worda formularzy, wzorów etc. Ale powiedzmy, że z tym jak się nie jest
    kompletnym ZU, to sobie człowiek poradzi.

    b) Możliwości Excela są spoooro większe, a do tego Excel to już zastosowania
    bardziej profesjonalne i gotowe pliki xls dostarczane z różnych źródeł
    bardzo często padają w Calcu. Istnieje też spora pula programów
    współpracujących z Excelem. Choćby Symfonia wymaga Excela do generowania
    niektórych rzeczy.

    c) Base kontra Access to tylko śmiech na sali i można powiedzieć, że Access
    nie ma zupełnie konkurencji.

    d) Impres to dziadostwo. Ale nie pracowałem z PP, więc nie wiem na ile PP to
    nie dziadostwo. A do tego prezentacje z PP rozłażą się w Impresie.

    e) Outlook - brak alternatywy

    A do tego, coraz aktywniej ludzie używają MSO2007 i odczyt formatów z
    MSO2007 zaczyna być problemem. A do MSO2003 jest dodatek i już.

    > Swoja
    > droga dla mnie ten wstazkowy interfejs MSO okazal sie trumna dla MSO.

    Dla mnie też, ale cóż z tego? I tak cały świat będzie zmierzał do tego. Już
    się pojawiły programy wstążkowe spoza MSa.

    > Moge wybierac i uzywam glownie OO.

    Taaa... Tylko dlatego, że MSO zakazał wstążki u konkurencji. Tak OOo już
    dawno by ją zmałpował. Ale się nie bój, już myślą nad tym, jak obejść ten
    problem i zrobić wstążkę bez naruszania patentów MS.

    > Przy czym preferuje 2.4 bo 3 jakas
    > taka dziwna sie zrobila...

    No akurat 3 to poszła do przodu, w zakresie wykresów bardzo sobie chwalę.
    Nie jest to to, co MSO, ale ja tam wykresów zbyt zaawansowanych nie używam,
    a to co było w 2.x to była żałość straszliwa.

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 12. Data: 2009-05-04 07:31:33
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tristan napisał(a):

    >> OO od wersji 2.4 w zasadzie radzi sobie z formatem doc i xls.

    > W zasadzie.... O ile są to proste pisemka i arkusiki. Znajomy, zaawansowany
    > ewangelizator OOo, pytał mnie ostatnio o ceny MSO, bo dostał do swojej
    > firmy (coś z okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali i Calc nie
    > miał szans ich zrozumieć.

    Nie zgadzam się z tym określeniem "proste pisemka i arkusiki". Calc jest
    w 95% kompatybilny w MSO w wersjach przedtasiemkowych. Wersja tasiemkowa
    generuje pliki niekompatybilne z niczym. Teoretycznie mozna je odczyta
    we wczesniejszych wersjach MSO po zainstalowaniu specjalnego dodatku ale
    z tym tez mialem problemy. Upraszczajac OO w wersji 2.4 moze byc
    traktowany jako zamiennik MSO w wersjach starszych (nie wersji
    tasiemkowej).

    > W pewnej dużej fabryce postanowiono migrować na OOo. Wydano kupę kasy na
    > migrację, a i tak na stanowiskach innych niż maszynoklepanie został MSO, bo
    > wypracowane przez 10 lat rzeczy się rozłaziły. Tak, teoretycy powiedzą, że
    > to dlatego, że zostały źle przygotowane etc. Możliwe. Jednak koszt MSO jest
    > niższy niż koszt specjalistów od wzorcowego wykorzystania pakietów.

    Moim zdaniem nie ma (ekonomicznego) sensu migrowac z MSO na OO... bo
    koszt wdrozenia jest wyzszy. Natomiast warto wdrozyc OO tam gdzie
    jeszcze nie ma niczego.

    > Ze 3 lata temu nazad, koledzy, zadeklarowani ewangelizatorzy WO, siedli nad
    > Calkiem, żeby zrobić jakieśtam obliczenia na laborki na studia. Po kilku
    > godzinach uznali, że ideologia ideologią, a święty spokój świętym spokojem
    > i zrobili to w 10 minut w Excelu.

    3 lata temu Calc i Calc dzis dzieli epoka albo dwie.

    > a) Możliwości Worda i Writera są porównywalne i tutaj można zastępować, choć
    > Writer ma swoje schizy, inne niż Word, więc dla ZU mogą być kłopoty.

    Word ma schizy. Ot np sprobuj w wersji tasiemkowej wstawic w dokument
    grafike, ktora ma nie byc drukowana. Albo wykonaj kontrole pisowno na
    tekscie, w ktorym zamiast spacji jest np znaczek "|".

    > b) Możliwości Excela są spoooro większe, a do tego Excel to już zastosowania
    > bardziej profesjonalne i gotowe pliki xls dostarczane z różnych źródeł
    > bardzo często padają w Calcu. Istnieje też spora pula programów
    > współpracujących z Excelem. Choćby Symfonia wymaga Excela do generowania
    > niektórych rzeczy.

    To nie jest wina Calca tylko implementacji importu danych do Excela jaka
    sobie wymyslil MS...

    > c) Base kontra Access to tylko śmiech na sali i można powiedzieć, że Access
    > nie ma zupełnie konkurencji.

    To prawda. Jednak w tanszych wersjach pakietow MSO Accesa nie daja w
    pakiecie. Podobnie jak i Outlooka.

    > d) Impres to dziadostwo. Ale nie pracowałem z PP, więc nie wiem na ile PP to
    > nie dziadostwo. A do tego prezentacje z PP rozłażą się w Impresie.

    I tak, i nie. Wszystko zalezy od jakosci wykonania samej prezentacji.

    > Dla mnie też, ale cóż z tego? I tak cały świat będzie zmierzał do tego. Już
    > się pojawiły programy wstążkowe spoza MSa.

    Pojawily sie takze i dodatki do MSO zastepujace wstazki normalnym menu
    ;P

    j.

    --
    www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
    pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!


  • 13. Data: 2009-05-04 08:14:37
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 04 maj 2009 09:31
    (autor januszek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <s...@g...mierzwiak.com>):

    >> W zasadzie.... O ile są to proste pisemka i arkusiki. Znajomy,
    >> zaawansowany ewangelizator OOo, pytał mnie ostatnio o ceny MSO, bo dostał
    >> do swojej firmy (coś z okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali
    >> i Calc nie miał szans ich zrozumieć.
    > Nie zgadzam się z tym określeniem "proste pisemka i arkusiki". Calc jest
    > w 95% kompatybilny w MSO w wersjach przedtasiemkowych.

    Ale w jakim zakresie. Powtarzam jeszcze raz: ,,dostał do swojej firmy (coś z
    okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali i Calc nie miał szans
    ich zrozumieć.'' I nie były to wersje 2007, tylko zwykłe i ich MSO2003
    sobie z nimi świetnie radził.

    > Wersja tasiemkowa
    > generuje pliki niekompatybilne z niczym. Teoretycznie mozna je odczyta
    > we wczesniejszych wersjach MSO po zainstalowaniu specjalnego dodatku ale
    > z tym tez mialem problemy.

    Akurat odnośnie Excela to się nie wypowiadam, bo excelowych 2007 nie
    próbowałem czytać dodatkiem. Wordowe działały i PP działały. w OOo nie
    działały.

    > Upraszczajac OO w wersji 2.4 moze byc
    > traktowany jako zamiennik MSO w wersjach starszych (nie wersji
    > tasiemkowej).

    Owszem, upraszczając.

    >> W pewnej dużej fabryce postanowiono migrować na OOo. Wydano kupę kasy na
    >> migrację, a i tak na stanowiskach innych niż maszynoklepanie został MSO,
    >> bo wypracowane przez 10 lat rzeczy się rozłaziły. Tak, teoretycy
    >> powiedzą, że to dlatego, że zostały źle przygotowane etc. Możliwe. Jednak
    >> koszt MSO jest niższy niż koszt specjalistów od wzorcowego wykorzystania
    >> pakietów.
    > Moim zdaniem nie ma (ekonomicznego) sensu migrowac z MSO na OO... bo
    > koszt wdrozenia jest wyzszy. Natomiast warto wdrozyc OO tam gdzie
    > jeszcze nie ma niczego.

    Ale nie ma miejsca, gdzie nie ma niczego. MSo jest standardem przemysłowym.
    Za maszynę do pisania się OOo nada, ale nie w biznesie większym.

    >> a) Możliwości Worda i Writera są porównywalne i tutaj można zastępować,
    >> choć Writer ma swoje schizy, inne niż Word, więc dla ZU mogą być kłopoty.
    > Word ma schizy. Ot np sprobuj w wersji tasiemkowej wstawic w dokument
    > grafike, ktora ma nie byc drukowana.

    Nie mam takiej wersji pod ręką, ale:

    a) Kto wstawia grafikę niedrukowalną?
    b) Nie umiem tego zrobić także w OOo.

    >> b) Możliwości Excela są spoooro większe, a do tego Excel to już
    >> zastosowania bardziej profesjonalne i gotowe pliki xls dostarczane z
    >> różnych źródeł bardzo często padają w Calcu. Istnieje też spora pula
    >> programów współpracujących z Excelem. Choćby Symfonia wymaga Excela do
    >> generowania niektórych rzeczy.
    > To nie jest wina Calca


    A ja nie mówię, że wina, tylko że przeszedłem migrację z Calca na Excela w
    jednej firmie właśnie z tego powodu. W biznesie nie rozmawia się o winach i
    karach, a o tym, jaka technologia spełnia, a jaka nie spełnia wymagań.

    >> c) Base kontra Access to tylko śmiech na sali i można powiedzieć, że
    >> Access nie ma zupełnie konkurencji.
    > To prawda. Jednak w tanszych wersjach pakietow MSO Accesa nie daja w
    > pakiecie.

    Zgoda. Dlatego mówiłem, że jak się chce jakości, to się płaci.

    > Podobnie jak i Outlooka.

    e? Outlook to był w każdej ZTCW. Coś mi sieć siada i nie umiem teraz
    wyguglać czy w SBE jest czy nie, ale chyba jest... Accessa tylko nie ma
    ZTCP.

    >> d) Impres to dziadostwo. Ale nie pracowałem z PP, więc nie wiem na ile PP
    >> to nie dziadostwo. A do tego prezentacje z PP rozłażą się w Impresie.
    > I tak, i nie. Wszystko zalezy od jakosci wykonania samej prezentacji.

    Ja wiem? Zwykły slajd z kawałkiem tekstu się rozlazł mi ostatnio.


    >> Dla mnie też, ale cóż z tego? I tak cały świat będzie zmierzał do tego.
    >> Już się pojawiły programy wstążkowe spoza MSa.
    > Pojawily sie takze i dodatki do MSO zastepujace wstazki normalnym menu
    > ;P

    Tym bardziej więc opowieści o tym, jak to MSO przegrał są przesadzone.

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 14. Data: 2009-05-04 08:47:58
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tristan napisał(a):

    > Ale w jakim zakresie. Powtarzam jeszcze raz: ,,dostał do swojej firmy (coś z
    > okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali i Calc nie miał szans
    > ich zrozumieć.'' I nie były to wersje 2007, tylko zwykłe i ich MSO2003
    > sobie z nimi świetnie radził.

    Oj, bo moze byly oskryptowane (czytaj: chujowo zrobione) a w takim
    przypadku nie mozna w ogole mowic o kompatybilnosci. Bez przesady.
    Trzeba uzgodnic jakis zakres w ktorym arkusze sa kompatybilne. Arkusze a
    nie zaimplementowane jezyki oprogramowania (ktore rozna sie od siebie).

    Generalnie dla chcacego niz trudnego i mozna probowac konwertowac:
    http://www.business-spreadsheets.com/vba2oo.asp

    Czy aby juz w tej dyskusji nie stajemy w tym punkcie w ktorym pewna pani
    przyniosla pewnemu panu skrot do pliku xls skopiowany ze swojego pulpitu
    i upierala sie przy swoim "bo u mnie dziala"? ;)

    Swoja droga wystarczy przygotowac arkusz w innej wersji jezykowej i tez
    sie pojawiaja problemy z konwersja skryktow. Czasem te z wersji
    makowkowych tez sie sypia w Windosowych ;P

    >> Moim zdaniem nie ma (ekonomicznego) sensu migrowac z MSO na OO... bo
    >> koszt wdrozenia jest wyzszy. Natomiast warto wdrozyc OO tam gdzie
    >> jeszcze nie ma niczego.

    > Ale nie ma miejsca, gdzie nie ma niczego. MSo jest standardem przemysłowym.

    Chyba raczej Microsoft jest takim standardem i jego rozwiazania bazujace
    na tym ze sie wszystko integruje juz na poziomie systemy operacyjnego i
    domeny.

    > Za maszynę do pisania się OOo nada, ale nie w biznesie większym.

    Dobrze wdrozony OO bedzie dla ZU nie do odroznienia. Przy czym koszt
    takiego wdrozenia OO bedzie duzo wyzszy niz koszt wdrozenia rozwiazan
    MS.

    > Nie mam takiej wersji pod ręką, ale:

    > a) Kto wstawia grafikę niedrukowalną?
    > b) Nie umiem tego zrobić także w OOo.

    a) Na przyklad ktos kto przygotowuje szablon papieru firmowego dla
    pracownikow. I teraz w zaleznosci od tego czy wypelniony szablon ma
    zostac wyeksportowany do pdf czy wydrukowany na papierze firmowym
    grafika powinna sie drukowac lub nie b) zaznaczasz grafike, drugi
    klawisz myszy, obraz, opcje, odznaczasz pole "drukuj". Powiedz mi jak to
    zrobic w MSO?

    > A ja nie mówię, że wina, tylko że przeszedłem migrację z Calca na Excela w
    > jednej firmie właśnie z tego powodu. W biznesie nie rozmawia się o winach i
    > karach, a o tym, jaka technologia spełnia, a jaka nie spełnia wymagań.

    Czyli, jezeli dobrze zrozumialem, zaczyna sie od okreslenia wymagan?

    >> To prawda. Jednak w tanszych wersjach pakietow MSO Accesa nie daja w
    >> pakiecie.

    > Zgoda. Dlatego mówiłem, że jak się chce jakości, to się płaci.

    To nie ma nic wspolnego z jakoscia. To jest polityka licencyjna
    monopolisty, ktory obniza ceny tych produktow, ktore maja juz swoje
    free-odpowiedniki a jednoczesnie zawyza ceny tych, ktore jeszcze nie
    maja.

    j.

    --
    www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
    pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!


  • 15. Data: 2009-05-04 09:03:01
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 04 maj 2009 10:47
    (autor januszek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <s...@g...mierzwiak.com>):

    >> Ale w jakim zakresie. Powtarzam jeszcze raz: ,,dostał do swojej firmy
    >> (coś z okolic kredytów i finansów) gotowe XLSy z centrali i Calc nie miał
    >> szans ich zrozumieć.'' I nie były to wersje 2007, tylko zwykłe i ich
    >> MSO2003 sobie z nimi świetnie radził.
    > Oj, bo moze byly oskryptowane (czytaj: chujowo zrobione)

    ble, ble, ble... Jak coś ma większe możliwości niż podstawy, to jest wujowo
    zrobione... Prawda jest taka, że gość takie z centrali dostawał i MSO kupić
    musiał. I tak jest w biznesie całym. Lepiej zainwestować w MSO niż
    specjalistów do generowania zgodności.

    > Czy aby juz w tej dyskusji nie stajemy w tym punkcie w ktorym pewna pani
    > przyniosla pewnemu panu skrot do pliku xls skopiowany ze swojego pulpitu
    > i upierala sie przy swoim "bo u mnie dziala"? ;)

    Nie. Gość się zna. Udziela się aktywnie w środowisku OOo. I aktywnie
    ewangelizuje... A jednak musiał kupić MSO.

    > Swoja droga wystarczy przygotowac arkusz w innej wersji jezykowej i tez
    > sie pojawiaja problemy z konwersja skryktow. Czasem te z wersji
    > makowkowych tez sie sypia w Windosowych ;P

    Możliwe. MacOS ma udział w rynku na poziomie błędu, podobnie jak inne
    wynalazki typu Linux czy OOo.


    >> Ale nie ma miejsca, gdzie nie ma niczego. MSo jest standardem
    >> przemysłowym.
    > Chyba raczej Microsoft jest takim standardem i jego rozwiazania bazujace
    > na tym ze sie wszystko integruje juz na poziomie systemy operacyjnego i
    > domeny.

    Też. Ale MSO sięga szerzej, także poza domeny.

    >> Za maszynę do pisania się OOo nada, ale nie w biznesie większym.
    > Dobrze wdrozony OO bedzie dla ZU nie do odroznienia.

    Słabo to widzę.

    > Przy czym koszt
    > takiego wdrozenia OO bedzie duzo wyzszy niz koszt wdrozenia rozwiazan
    > MS.

    O! Tu już mówisz rozsądnie :D

    >> Nie mam takiej wersji pod ręką, ale:
    >> a) Kto wstawia grafikę niedrukowalną?
    >> b) Nie umiem tego zrobić także w OOo.
    >
    > a) Na przyklad ktos kto przygotowuje szablon papieru firmowego dla
    > pracownikow. I teraz w zaleznosci od tego czy wypelniony szablon ma
    > zostac wyeksportowany do pdf czy wydrukowany na papierze firmowym
    > grafika powinna sie drukowac lub nie b) zaznaczasz grafike, drugi
    > klawisz myszy, obraz, opcje, odznaczasz pole "drukuj". Powiedz mi jak to
    > zrobic w MSO?

    A nie prościej zrobić se dwa szablony? 1 z grafiką, drugi bez? Żeby nie
    cudować z włącz/wyłącz? Jak zrobić w MSO nie wiem, bo nie mam pod ręką.


    >> A ja nie mówię, że wina, tylko że przeszedłem migrację z Calca na Excela
    >> w jednej firmie właśnie z tego powodu. W biznesie nie rozmawia się o
    >> winach i karach, a o tym, jaka technologia spełnia, a jaka nie spełnia
    >> wymagań.
    > Czyli, jezeli dobrze zrozumialem, zaczyna sie od okreslenia wymagan?

    No i symfonia wymaga Excela. Podobnie jak zylion innych mniejszych i
    większych programików. Ergo: Wybór Excela bardzo często jest jedynym
    rozwiązaniem.

    >>> To prawda. Jednak w tanszych wersjach pakietow MSO Accesa nie daja w
    >>> pakiecie.
    >> Zgoda. Dlatego mówiłem, że jak się chce jakości, to się płaci.
    > To nie ma nic wspolnego z jakoscia. To jest polityka licencyjna
    > monopolisty,

    A co ma polityka licencyjna z tym, że programiści korzystają z udogodnień
    pakietu MSO?


    > ktory obniza ceny tych produktow, ktore maja juz swoje
    > free-odpowiedniki a jednoczesnie zawyza ceny tych, ktore jeszcze nie
    > maja.

    Ale to zupełnie nie na temat.

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 16. Data: 2009-05-04 09:30:21
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: januszek <j...@p...irc.pl>

    Tristan napisał(a):

    > ble, ble, ble... Jak coś ma większe możliwości niż podstawy, to jest wujowo
    > zrobione...

    Morzna napsac tak, rze-jest to niehlujne, pżeszco nie dla fsystkih
    zrozumiae.

    > Prawda jest taka, że gość takie z centrali dostawał i MSO kupić
    > musiał. I tak jest w biznesie całym. Lepiej zainwestować w MSO niż
    > specjalistów do generowania zgodności.

    Opisujesz przykład kiedy pakiet mso jest wykorzystywany do korzystania
    aplikacji na jakiej opiera sie caly biznes. Rownie dobrze mogli sie
    oprzec na systemie CWKSFimraQL i zmusić tego Twego kumpla do
    zainstalowania klienta takiego systemu. Tyle, że to już nie jest
    dyskusja o kompatybilności.

    >> Chyba raczej Microsoft jest takim standardem i jego rozwiazania bazujace
    >> na tym ze sie wszystko integruje juz na poziomie systemy operacyjnego i
    >> domeny.

    > Też. Ale MSO sięga szerzej, także poza domeny.

    To dlaczego e-pit jest w pdf a nie w doc? ;)

    >>> Za maszynę do pisania się OOo nada, ale nie w biznesie większym.
    >> Dobrze wdrozony OO bedzie dla ZU nie do odroznienia.

    > Słabo to widzę.

    To idź do okulisty.

    >> Przy czym koszt
    >> takiego wdrozenia OO bedzie duzo wyzszy niz koszt wdrozenia rozwiazan
    >> MS.

    > O! Tu już mówisz rozsądnie :D

    Umiem liczyć.

    > A nie prościej zrobić se dwa szablony? 1 z grafiką, drugi bez? Żeby nie
    > cudować z włącz/wyłącz? Jak zrobić w MSO nie wiem, bo nie mam pod ręką.

    Popłakałem się ze śmiechu ;P

    > No i symfonia wymaga Excela. Podobnie jak zylion innych mniejszych i
    > większych programików. Ergo: Wybór Excela bardzo często jest jedynym
    > rozwiązaniem.

    Więc nie jest wyborem tylko wymuszoną koniecznością. I faktycznie tak
    jest. Jednak to znowu zupełnie inny problem niż kompatybilność.

    > A co ma polityka licencyjna z tym, że programiści korzystają z udogodnień
    > pakietu MSO?

    Programiści???

    j.

    --
    www.e-glosowanie.org - 4 czerwca weź udział w
    pierwszym w Polsce głosowaniu przez Internet!


  • 17. Data: 2009-05-04 10:04:28
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z poniedziałek 04 maj 2009 11:30
    (autor januszek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <s...@g...mierzwiak.com>):

    >> ble, ble, ble... Jak coś ma większe możliwości niż podstawy, to jest
    >> wujowo zrobione...
    > Morzna napsac tak, rze-jest to niehlujne, pżeszco nie dla fsystkih
    > zrozumiae.

    Nie, można napisać po polsku tak, żeby obcokrajowiec z łamaną polszczyzną
    niekoniecznie zrozumiał. Ja wiem, że można też pisać tak, żeby krowa we wsi
    zrozumiała, ale po co się ograniczać, skoro to nie wywieszka w metrze, a
    rozwiązanie biznesowe i łechtanie znikomej grupy pryszczersów jest wręcz
    zakazane prawnie?

    >> Prawda jest taka, że gość takie z centrali dostawał i MSO kupić
    >> musiał. I tak jest w biznesie całym. Lepiej zainwestować w MSO niż
    >> specjalistów do generowania zgodności.
    > Opisujesz przykład kiedy pakiet mso jest wykorzystywany do korzystania
    > aplikacji na jakiej opiera sie caly biznes.

    Nie, opisuję przypadek, gdy instytucja finansowa dostarczała agentom arkusze
    do obliczeń i symulacji finansowych.

    > Rownie dobrze mogli sie
    > oprzec na systemie CWKSFimraQL i zmusić tego Twego kumpla do
    > zainstalowania klienta takiego systemu. Tyle, że to już nie jest
    > dyskusja o kompatybilności.

    Jest. To nie jakieś wydumane zastosowanie. Poza tym, nie da się tworzyć
    uniwersalnie, bo za chwilę przyjdzie ktoś z GNUmerikiem albo KSpreadszitem
    czy innym badziewiakiem. Standardem biznesowym jest MSO i pod niego
    stworzono rozwiązania. A OOo jest z tym standardem niekompatybilny. I nie
    jest istotne z jakiego filozoficznie powodu. Wybór dla biznesmena jest
    jeden. A przy piwie to se można pogadać jakie to niesprawiedliwe i jaki ten
    świat podły.

    >>> Chyba raczej Microsoft jest takim standardem i jego rozwiazania bazujace
    >>> na tym ze sie wszystko integruje juz na poziomie systemy operacyjnego i
    >>> domeny.
    >> Też. Ale MSO sięga szerzej, także poza domeny.
    > To dlaczego e-pit jest w pdf a nie w doc? ;)

    Nie wiem co to jest e-pit, ale może dlatego, że PDF jest standardem
    przemysłowym w zakresie publikowania dokumentów niemodyfikowalnych lub
    półinteraktywnych. I zresztą też zgodnym tylko z Acrobatem (przy
    nietrywialnych dokumentach interaktywnych, bo i owszem, do prostych obrazów
    wydruków to są i inne, mniej lub bardziej działające, przeglądarki).

    >>>> Za maszynę do pisania się OOo nada, ale nie w biznesie większym.
    >>> Dobrze wdrozony OO bedzie dla ZU nie do odroznienia.
    >> Słabo to widzę.
    > To idź do okulisty.

    Ja? To Ty raczej jesteś zaślepiony teorią. Ja jestem praktykiem. I już
    nieraz MSO sprzedawałem tam, gdzie początkowo wgrywałem OOo.

    >>> Przy czym koszt
    >>> takiego wdrozenia OO bedzie duzo wyzszy niz koszt wdrozenia rozwiazan
    >>> MS.
    >> O! Tu już mówisz rozsądnie :D
    > Umiem liczyć.

    Więc dochodzimy do punktu wyjścia. W biznesie tylko MSO, pomijając trywialne
    maszynopisanie.

    >> A nie prościej zrobić se dwa szablony? 1 z grafiką, drugi bez? Żeby nie
    >> cudować z włącz/wyłącz? Jak zrobić w MSO nie wiem, bo nie mam pod ręką.
    > Popłakałem się ze śmiechu ;P

    Że nie mam MSO pod ręką? No w domu jestem, a pakietów biurowych w domu
    wykorzystuje tyle, co nic, to i mam tylko OOo.

    >> No i symfonia wymaga Excela. Podobnie jak zylion innych mniejszych i
    >> większych programików. Ergo: Wybór Excela bardzo często jest jedynym
    >> rozwiązaniem.
    > Więc nie jest wyborem tylko wymuszoną koniecznością.

    Pewnie tak. Podobnie jak wybór auta jest wymuszony brakiem dróg dla czołgów
    i ktoś lubiący czołgi ma pecha.

    > I faktycznie tak
    > jest. Jednak to znowu zupełnie inny problem niż kompatybilność.

    No jakby był kompatybilny, to by różnicy nie było i można by było podłożyć
    jeden zamiast drugiego. Tak jak Lenovo zamiast Acera czy Asusa zamiast HP,
    a nawet Krzak i Syn Z Zadupia zamiast w.w. Sprzet jest kompatybilny, a
    oprogramowanie nie. I wybór platformy większościowej jest tu całkowicie
    zrozumiały.

    >> A co ma polityka licencyjna z tym, że programiści korzystają z udogodnień
    >> pakietu MSO?
    > Programiści???

    No a zylion programów współpracujących z MSO to pisze kto? Poloniści?

    --
    Tristan

    Kupię płyty/kasety/mp3/cokolwiek z płyty Mydełko Fa 2


  • 18. Data: 2009-05-04 10:24:22
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    januszek napisal:
    > Pojawily sie takze i dodatki do MSO zastepujace wstazki normalnym menu

    Daj namiar! Ozloce cie :)
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 19. Data: 2009-05-04 10:25:40
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>

    Tristan napisal:
    > e? Outlook to był w każdej ZTCW. Coś mi sieć siada i nie umiem teraz
    > wyguglać czy w SBE jest czy nie, ale chyba jest... Accessa tylko nie ma
    > ZTCP.

    W wersji Basic nie ma.
    --
    Pozdrawiam,

    Jacek


  • 20. Data: 2009-05-04 11:27:03
    Temat: Re: jakie legalne oprogramowanie dla firm
    Od: Tapatik <t...@b...adresu>

    Użytkownik Tristan napisał:

    > A do tego, coraz aktywniej ludzie używają MSO2007 i odczyt formatów z
    > MSO2007 zaczyna być problemem. A do MSO2003 jest dodatek i już.

    Gdyby jeszcze ten dodatek działał.... to bym nie musiał dokumentów Worda
    2007 otwierać przy pomocy OO. :-)

    --
    Pozdrawiam,
    Tapatik

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 8


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1