-
1. Data: 2003-02-11 12:56:13
Temat: jak to jest z meldunkiem?
Od: p...@p...onet.pl
hm.. tak się zastanawiam co się stanie kiedy ja się wymelduje z mojego stałego
miejsca zamieszkania i powiedzmy nigdzie nie będę zameldowany. Czy to jest w
ogóle możliwe i jakie są tego konsekwencje czy moje dokumenty tożsamości tracą
ważność?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-02-11 14:32:26
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
p...@p...onet.pl wrote:
> hm.. tak się zastanawiam co się stanie kiedy ja się wymelduje z mojego stałego
> miejsca zamieszkania i powiedzmy nigdzie nie będę zameldowany. Czy to jest w
> ogóle możliwe i jakie są tego konsekwencje czy moje dokumenty tożsamości tracą
> ważność?
Ba! Żeby tylko dokumenty! Ty stracisz ważność, prawo do pracy,
opieki społecznej i zdrowotnej, bank anuluje konta i karty kredytowe,
a każdy pies będzie mógł Cię skopać na ulicy i wsadzić do dołka na
48 do wyjaśnienia, a potem na kolejne, aż zmądrzejesz.
Powodzenia!
pozdrawiam
Arek
A tak serio - dlaczego ludzie są tak przeżarci niewolniczą mentalnością??
--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm
-
3. Data: 2003-02-11 14:45:51
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: Pawel <pzkw_panther(NOSPAM)@gazeta.pl>
p...@p...onet.pl wrote in
news:4650.0000075c.3e48f2ec@newsgate.onet.pl:
> hm.. tak sie zastanawiam co sie stanie kiedy ja sie wymelduje z mojego
> stalego miejsca zamieszkania i powiedzmy nigdzie nie bede zameldowany.
> Czy to jest w ogóle mozliwe i jakie są tego konsekwencje czy moje
> dokumenty tozsamości tracą waznośc?
>
Ja jestem bez zameldowania od listopada.Wymeldowalem sie z rodzinnego miasta majac
nadzieje ze bedz problemu bede mogl sie zameldowac w Warszawie (tu mam wlasne
mieszkanie i prace).Pani w urzedzie mi powiedziala ze musze oprocz dokumentu
wymeldowania pokazac jej dokument swiadczacy o prawie do lokalu mieszkalnego.No to
jej mowie ze moge jej pokazac akt notarialny (formalnym wlascicielem jest moja
matka).Pani urzedniczka na takie dictum mi powiedziala ze musze sie pojawic z
wlascicielka czyli z moja matka przed nia (!),oczywiscie dorosly chlop i ma z
mamusia do urzedu chodzic heh.Z ciekawosci popatrzylem w ustawe o ewidencji i ku
mojemu zaskoczeniu zauwazylem ze przepis o okazaniu prawa do lokalu zostal przez
TK uznany za niekonstytucyjny.No wiec popisalem sie wiedza przed
urzedniczka,zostalem za to opieprzony i musialem zmyc sie z urzedu bez wpisu do
dowodu o zameldowaniu.Pani urzedniczka nie lubi TK niestety (ja czasem tez bo ich
uzasadnienia sa dla mnie najbardziej skomplikowane sposrod wszystkich orzeczen w
tym kraju).Tak wiec od listopada tkwie sobie w prozni i nikomu to nie
przeszkadza,zalozylem bez problemu konto w banku podajac swoj warszawski adres
itd.Brak zameldowania moze stanowic problem jedynie dla fanow wyborow
powszechnych,mnie to akurat nie boli bo od wielu lat ja na nikogo nie glosuje.A
zreszta moze po swietach wielkanocnych sie zamelduje,bo inspekcja moich rodzicow
dopiero na ten okres sie zapowiada wiec sie wybiore z rodzicielka do urzedu.
Nie przejmuj sie chlopie,zameldowanie to taki pokomunistyczny robal jeszcze
tkwiacy w naszym prawie.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-02-11 14:52:57
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Pawel wrote:
[..]
> Nie przejmuj sie chlopie,zameldowanie to taki pokomunistyczny robal jeszcze
> tkwiacy w naszym prawie.
Niestety nie tylko. Ale o tym się przekonasz przy starciu z naszymi dzielnymi
panami policjantami.
Pamiętaj, żeby przy zatrzymaniu podać, że byłeś leczony psychiatrycznie.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm
-
5. Data: 2003-02-11 14:56:05
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: Pawel <pzkw_panther(NOSPAM)@gazeta.pl>
"Elita.pl" <b...@e...pl> wrote in news:3E490E49.37AD92A1@elita.pl:
> Pawel wrote:
> [..]
>> Nie przejmuj sie chlopie,zameldowanie to taki pokomunistyczny robal
>> jeszcze tkwiacy w naszym prawie.
>
> Niestety nie tylko. Ale o tym sie przekonasz przy starciu z naszymi
> dzielnymi panami policjantami.
> Pamietaj, zeby przy zatrzymaniu podac, ze byleś leczony
> psychiatrycznie.
>
> pozdrawiam
> Arek
>
>
Ty to mowisz powaznie czy sie ze mnie zlewasz ???
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-02-11 15:14:54
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Pawel wrote:
> Ty to mowisz powaznie czy sie ze mnie zlewasz ???
Mówię poważnie. Nasi dzielni policmajstrzy muszą kimś zapełniać
izby zatrzymań, a osoby bez meldunku nadają się do tego doskonale.
Mówiąc zaś, że byłeś leczony psychiatrycznie zmuszasz ich do przydzielenia
Ci adwokata z urzędu i psujesz całą zabawę.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm
-
7. Data: 2003-02-11 19:08:15
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Pani w Urzędzie jest niedouczona. Było to wałkowane na tej grupie i ktoś
nawet powołał Wyrok Sądu Najwyższego. Wynika z niego, że zameldować się
można wszędzie i urząd nie jest uprawniony do badania, czy mam do tego
prawo. Jak się okaże, że prawa nie miałem, to co najwyżej popełniam
przestępstwo i tyle. Do czasu, jak zdołasz to wytłumaczyć tej pani, zamelduj
się czasowo do dwóch miesięcy. Nawet wg starych przepisów do takiego
meldunku nie było nic potrzebne, więc problemu nie będzie.
Brak meldunku może być w kilku wypadkach uciążliwy. Rozliczenia z Fiskusem.
Sprawy Sądowe i wszelkie inne postępowania urzędowe. W każdym z nich, o ile
Twój adres nie jest znany, ustala się go na podstawie zameldowania. Jak tego
adresu nie ma, to w zależności od rodzaju sprawy, albo pozostawia się
korespondencję w aktach sprawy ze statusem "doręczone", albo powołuje
kuratora dla Ciebie. Tak, czy inaczej nie masz możliwości brania udziału w
tym postępowaniu, a więc obrony swoich praw.
Co do rad ELITY dotyczących mówienia o leczeniu psychiatrycznym, to radzę
Ci, byś przejrzał archiwum grupy. ELITA zawsze miał dość kontrowersyjne
poglądy na temat prawa. W większości wypadków uznawane przez resztę
grupowiczów jako niesłuszne. Myślę, że ELITA po prostu uważa, że policji
powinno się mówić prawdę. W odniesieniu do niego to prawda, więc pewnie
przez roztargnienie uznał, że inni też tak mogą.
Poinformowanie, że leczyłeś się psychiatrycznie spowoduje najpewniej drugie
pytanie policjanta: "kiedy i gdzie?". No cóż, takie informacje można łatwo
sprawdzić. Jeśli będziesz takie bzdury opowiadał jako świadek, to możesz się
załapać na bodaj trzy lata odsiadki. W innych wypadkach, jeśli spowoduje to
konieczność badań, a później się okaże, że nie byłeś leczony, to będziesz
musiał w najlepszym wypadku zwrócić ich koszty.
Z tym koniecznym adwokatem, to też nie do końca. Jeśli nawet Ci sprowadzą
adwokata z urzędu, to raczej na pewno nie w chwili zatrzymania. Adwokat z
urzędu raczej rzadko działa aktywnie (niestety), za to tamuje bieg
postępowania. Zatem, w wypadku, gdy czujesz się niewinny a sprawa nie jest
skomplikowana nie warto wymyślać cudów. Skończy się tym, że zamiast
porozmawiać z Tobą i Cię zwolnić, policja umieści Cię w aresztach na 48
godzin i będzie w tym czasie myślała, jak wybrnąć proceduralnie z tematu.
Innych udogodnień przy tego typu postępowaniu nie widzę, no chyba, żeś kogoś
zamordował i ma to być linia obrony. Ale chyba w pytaniu nie o to chodziło.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2003-02-11 23:27:05
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Gacek" <G...@A...pl>
"Elita.pl" <b...@e...pl> wrote in message
news:3E49136E.E393E547@elita.pl...
> Pawel wrote:
> > Ty to mowisz powaznie czy sie ze mnie zlewasz ???
> Mówię poważnie. Nasi dzielni policmajstrzy muszą kimś zapełniać
> izby zatrzymań, a osoby bez meldunku nadają się do tego doskonale.
> Mówiąc zaś, że byłeś leczony psychiatrycznie zmuszasz ich do
przydzielenia
> Ci adwokata z urzędu i psujesz całą zabawę.
Eeee... a oni wykaza sie slabym sluchem.... i zepsuja nam zabawe. Zbyt
piekne zeby bylo prawdziwe.
--
Pozdrawiam,
Gacek
-
9. Data: 2003-02-12 00:51:10
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Gacek wrote:
> Eeee... a oni wykaza sie slabym sluchem.. i zepsuja nam zabawe.
> Zbyt piekne zeby bylo prawdziwe.
To sobie pogadaj z jakimkolwiek adwokatem.
pozdrawiam
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm
-
10. Data: 2003-02-12 00:59:52
Temat: Re: jak to jest z meldunkiem?
Od: "Elita.pl" <b...@e...pl>
Robert Tomasik wrote:
> Brak meldunku może być w kilku wypadkach uciążliwy. Rozliczenia z Fiskusem.
Doprawdy? Przez wiele lat byłem "bezdomny" - wg naszych urzędasów - a nie
miałem żadnych problemów z rozliczaniem się z fiskusem.
> Sprawy Sądowe i wszelkie inne postępowania urzędowe.
Jeżeli ktoś w miejscu jego wcześniejszego meldunku zostawił rodzinę,
lub przyjaznych mu ludzi, to nie ma takiego problemu - powiadomią
o pismach. Jeśli nie - to faktycznie może mieć z tego tytułu problemy,
łącznie z zatrzymaniem w celu doprowadzenia.
> Co do rad ELITY dotyczących mówienia o leczeniu psychiatrycznym,
Mam na imię Arek i tak mów.
> to radzę Ci, byś przejrzał archiwum grupy.
> ELITA zawsze miał dość kontrowersyjne poglądy na temat prawa.
Doprawdy?
> W większości wypadków uznawane przez resztę grupowiczów jako niesłuszne.
Doprawdy?
> Myślę, że ELITA po prostu uważa, że policji powinno się mówić prawdę.
Zgadza się - powinno się, ale nie MUSI się.
> W odniesieniu do niego to prawda, więc pewnie przez roztargnienie uznał,
> że inni też tak mogą.
Pozwolę Ci to udowodnić w sądzie. Podaj mi na priva dane do pozwu.
> Poinformowanie, że leczyłeś się psychiatrycznie spowoduje najpewniej drugie
> pytanie policjanta: "kiedy i gdzie?".
Doprawdy? Wywróżyłeś sobie to z fusów czy ości?
> No cóż, takie informacje można łatwo sprawdzić.
Doprawdy? Kto Ci takich bzdur naopowiadał?
> Jeśli będziesz takie bzdury opowiadał jako świadek, to możesz się
> załapać na bodaj trzy lata odsiadki. W innych wypadkach, jeśli spowoduje to
> konieczność badań, a później się okaże, że nie byłeś leczony, to będziesz
> musiał w najlepszym wypadku zwrócić ich koszty.
Ojojojoj... co za fantastyczne konfabulacje!
> Z tym koniecznym adwokatem, to też nie do końca. Jeśli nawet Ci sprowadzą
> adwokata z urzędu, to raczej na pewno nie w chwili zatrzymania. Adwokat z
> urzędu raczej rzadko działa aktywnie (niestety), za to tamuje bieg
Ależ teraz duby smalone gadasz. Zadaniem tego adwokata nie jest "aktywne
działanie" lecz powiadomienie wskazanych przez Ciebie osób - w tym Twojego
adwokata - że nasi dzielni policmajstrzy wycierają sobie dołek Twoim tyłkiem
i poprawiają statystyki.
> porozmawiać z Tobą i Cię zwolnić, policja umieści Cię w aresztach na 48
> godzin i będzie w tym czasie myślała, jak wybrnąć proceduralnie z tematu.
W areszcie to osadza sąd.
Mniej ignorancji, więcej wiedzy by Ci się przydało.
Arek
--
http://www.sti.org.pl/0-700_XXX.htm