eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawojak się głupio mogłem czuć...!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 148

  • 41. Data: 2007-09-30 00:10:36
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: poreba <d...@p...com>

    Dnia Sun, 30 Sep 2007 00:11:21 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    > Skąd
    > wiesz, czy dane miejsce nie jest czyjąś prywatną własnością i czy
    > właściciel sobie życzy, żebyś tam przebywał?
    Art. 28. ustawy o lasach. Zwróć uwagę: _jedną_ tablicą.

    --
    pozdro
    poreba


  • 42. Data: 2007-09-30 01:20:24
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Tristan <n...@s...pl>

    W odpowiedzi na pismo z sobota, 29 września 2007 21:01
    (autor Arek
    publikowane na pl.soc.prawo,
    wasz znak: <fdm7g9$ub1$1@news.onet.pl>):

    > Uściślijmy jaki chodnik.
    > Jeżeli na terenie, który będzie wzbudzał we mnie podejrzenie, że
    > faktycznie może być prywatny to tak.

    A las nie wzbudza. Zdecydowana większość jest państwowa. Do tego większość
    właścicieli również nie ma nic przeciwko grzybiarzom. Skoro wiec trafia się
    jeden łepek na pół kraju to jest to dość specyficzne jego żądanie. Więc
    niech wykaże że to jego teren.

    >> Nie. Ale w takim razie taki właściciel może
    >> a) uznać że grzybiarze mają prawo łazić tak samo jak po państwowych
    > Oczywiście, że może.
    > Ale u mnie np są tablice, że teren jest prywatny i jest zakaz wstępu.
    > Ba! Teraz jest już nawet ogrodzony, ale myślisz, że to coś zmieniło?
    > Dalej włażą, dzisiaj dopadłem dwóch gości i staruszkę, która przebiła
    > bezczelnością wszystko co do tej pory usłyszałem.

    No tablice w lesie mogą być problemem, bo nie zawsze się wchodzi od strony
    tablic. A skąd taki grzybiarz ma zgadnąć, że od tego drzewa już nie wolno?

    Natomiast jak włażą przez płot, to gorzej....

    BTW: A czemu Ci przeszkadzają?

    >> b) ogrodzić
    > Nie dość, że to kosztuje to za chwilę będziemy mieli Polskę
    > poprzegradzaną - lasy, osiedla, drogi. O to chodzi?

    No jeśli ten konkretnie las jest tajny.... W Twojej wersji to obywatel
    powinien siedzieć w domu i nie ruszać się nigdzie, bo może trafić na pół
    hektara lasu prywatnego....

    > Czy naprawdę tak trudno uszanować w choćby MINIMALNEJ formie - czyli,
    > żeby jej nie niszczyć - cudzej własności?

    No to całkiem inna bajka

    > Nie czujesz, że dajemy się w ten sposób zwariować?

    No dajecie... Jeśli grzybiarz nie może chodzić po lesie spokojnie to jest to
    chore.


    >> Inaczej to skąd wiem czy to właściciel czy debil czy
    >> grzybiarz-konkurencja?
    > Ja nie wiem, ale wolę PRZYJĄĆ, że właściciel.

    No to se przyjmuj.

    > Choćby właśnie po to, żeby po tym lesie mógł jeszcze ktoś pospacerować,
    > a nie odbić się od muru/płotu czy patroli. :(

    No ale to Ty postulujesz, żeby wyganiać.

    > Mam przykład z moim lasem - ludzie mieli i drogę i fajne bajoro do
    > dyspozycji i fajny las do spacerowania - dziś naliczyłem w nim ponad 20
    > gatunków grzybów! - ale tylko... już mieli.
    > Bo swoim zachowaniem - śmieceniem (8 ton śmieci wywiozłem), rąbaniem
    > drzew na ogniska, ignorowaniem poleceń itd. - doprowadzili do tego, że
    > guzik mają. Tak się właśnie skończy dla ludzi olewanie właścicieli lasów
    > itd. :(

    Niestety taka kultura u nas.

    --
    Tristan
    Jeśli chcesz się dowiedzieć jak nieskutecznie a złośliwie spamować,
    napisz tu: i...@b...pl s...@o...pl a...@e...com.pl
    w...@l...pl b...@i...pl a...@k...pl


  • 43. Data: 2007-09-30 02:19:43
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Tristan napisał:
    > A las nie wzbudza. Zdecydowana większość jest państwowa. Do tego większość
    > właścicieli również nie ma nic przeciwko grzybiarzom. Skoro wiec trafia się
    > jeden łepek na pół kraju to jest to dość specyficzne jego żądanie. Więc
    > niech wykaże że to jego teren.
    >
    >>> Nie. Ale w takim razie taki właściciel może
    >>> a) uznać że grzybiarze mają prawo łazić tak samo jak po państwowych
    >> Oczywiście, że może.
    >> Ale u mnie np są tablice, że teren jest prywatny i jest zakaz wstępu.
    >> Ba! Teraz jest już nawet ogrodzony, ale myślisz, że to coś zmieniło?
    >> Dalej włażą, dzisiaj dopadłem dwóch gości i staruszkę, która przebiła
    >> bezczelnością wszystko co do tej pory usłyszałem.
    >
    > No tablice w lesie mogą być problemem, bo nie zawsze się wchodzi od strony
    > tablic. A skąd taki grzybiarz ma zgadnąć, że od tego drzewa już nie wolno?
    >
    > Natomiast jak włażą przez płot, to gorzej....
    >
    > BTW: A czemu Ci przeszkadzają?
    >
    >>> b) ogrodzić
    >> Nie dość, że to kosztuje to za chwilę będziemy mieli Polskę
    >> poprzegradzaną - lasy, osiedla, drogi. O to chodzi?
    >
    > No jeśli ten konkretnie las jest tajny.... W Twojej wersji to obywatel
    > powinien siedzieć w domu i nie ruszać się nigdzie, bo może trafić na pół
    > hektara lasu prywatnego....
    >
    >> Czy naprawdę tak trudno uszanować w choćby MINIMALNEJ formie - czyli,
    >> żeby jej nie niszczyć - cudzej własności?
    >
    > No to całkiem inna bajka
    >
    >> Nie czujesz, że dajemy się w ten sposób zwariować?
    >
    > No dajecie... Jeśli grzybiarz nie może chodzić po lesie spokojnie to jest to
    > chore.
    >
    >
    >>> Inaczej to skąd wiem czy to właściciel czy debil czy
    >>> grzybiarz-konkurencja?
    >> Ja nie wiem, ale wolę PRZYJĄĆ, że właściciel.
    >
    > No to se przyjmuj.
    >
    >> Choćby właśnie po to, żeby po tym lesie mógł jeszcze ktoś pospacerować,
    >> a nie odbić się od muru/płotu czy patroli. :(
    >
    > No ale to Ty postulujesz, żeby wyganiać.
    >
    >> Mam przykład z moim lasem - ludzie mieli i drogę i fajne bajoro do
    >> dyspozycji i fajny las do spacerowania - dziś naliczyłem w nim ponad 20
    >> gatunków grzybów! - ale tylko... już mieli.
    >> Bo swoim zachowaniem - śmieceniem (8 ton śmieci wywiozłem), rąbaniem
    >> drzew na ogniska, ignorowaniem poleceń itd. - doprowadzili do tego, że
    >> guzik mają. Tak się właśnie skończy dla ludzi olewanie właścicieli lasów
    >> itd. :(
    >
    > Niestety taka kultura u nas.
    >


  • 44. Data: 2007-09-30 02:33:23
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Tristan napisał:
    > A las nie wzbudza. Zdecydowana większość jest państwowa.

    Zgadza się.

    >Do tego większość właścicieli również nie ma nic przeciwko grzybiarzom.

    Tego to już nie wiemy.
    Jak na razie na grupie odezwało się dwóch, którzy jednak mają coś
    przeciwko i żaden, który nie ma.

    > Więc niech wykaże że to jego teren.

    Znaczy - mam wyciągnąć giwerę i zastrzelić intruza?
    No bo przecież typ wie, że chodzi po cudzym terenie.

    > No tablice w lesie mogą być problemem, bo nie zawsze się wchodzi od strony
    > tablic. A skąd taki grzybiarz ma zgadnąć, że od tego drzewa już nie wolno?

    Rozmieściłem tablice wszędzie gdzie były ścieżki, do tego wokół lasu i w
    jego wnętrzu i na brzegach bajora.
    Nie dało się ich nie zauważyć, ludzie rozbijali się pod nimi bez żadnej
    krępacji :)

    > Natomiast jak włażą przez płot, to gorzej....

    Jest jeszcze gorzej - oni ten płot najpierw rozwalają, żeby sobie zrobić
    dziurę :)

    > BTW: A czemu Ci przeszkadzają?

    1. Przede wszystkim dlatego, że śmiecą. I nic nie pomogło rozstawienie
    śmietników. :(
    2. Po drugie - przyjeżdża hołota z miasta, rozjeżdża mi ścieżki autami
    i motorami, rozpala ogniska i rąbie gałęzie na ogniska.
    3. Po trzecie - zbierają grzyby, czego sobie nie życzę bo bliska mi
    osoba akurat to lubi, a ten kawałek lasu to jakiś fenomen jeśli chodzi o
    ich ilość i różnorodność.
    4. Po czwarte - łowią ryby
    5. Po piąte - zrobiłem pole do paintballa i nie chciałbym, żeby mi ktoś
    płakał, że oberwał kulką w oko.

    > No jeśli ten konkretnie las jest tajny.... W Twojej wersji to obywatel
    > powinien siedzieć w domu i nie ruszać się nigdzie, bo może trafić na pół
    > hektara lasu prywatnego....

    Nie. W mojej wersji obywatel może sobie chodzić byle nie niszczyć niczego.

    > No ale to Ty postulujesz, żeby wyganiać.

    Nie. Ja postulowałem, że jak komuś akurat nie pasuje by ktoś był w jego
    lesie to żeby intruz go opuścił.
    Po to właśnie by właściciel się nie wkurwił i go nie ogrodził.

    pozdrawiam
    Arek

    --

    www.eteria.net


  • 45. Data: 2007-09-30 04:56:31
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
    news:fdmfii$1ap$1@atlantis.news.tpi.pl...

    > Podstawa prawa art. 28 ustawy o lasach:
    > "Właściciel lasu niestanowiącego własności Skarbu Państwa może zakazać
    > wstępu do lasu, oznaczając ten las tablicą z odpowiednim napisem"

    A była tablica? Bo pytający nic o niej nie napisał.


  • 46. Data: 2007-09-30 06:32:55
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: zly <b...@p...fm>

    Dnia Sun, 30 Sep 2007 01:27:59 +0200, Arek napisał(a):

    > W pierwszym przypadku możesz zapomnieć o swobodnych spacerach.

    No ale w drugim, jak sie okazuje tez

    --
    marcin


  • 47. Data: 2007-09-30 07:18:13
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Sun, 30 Sep 2007 00:11:21 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    >> No więc nie, ogrodzenie jakiegoś terenu nie jest wymagane dla objęcia
    >> go ochroną wynikającą z prawa własności. Lepiej rozumieją to w krajach,
    >> gdzie płoty stosuje się tylko tam, gdzie krowy mogą wejść w szkodę.
    >
    > Jak ty w takim razie w ogóle jesteś w stanie wyjść gdziekolwiek? Skąd
    > wiesz, czy dane miejsce nie jest czyjąś prywatną własnością i czy
    > właściciel sobie życzy, żebyś tam przebywał?

    Wychodzę z założenia, że wszystko stanowi czyjąś własność, nawet jeśli to
    własność gminy. Jeśli właściciel nie życzyłby sobie, żebym tam przebywał
    - powiadomi mnie o tym.
    Wątkotwórca został o tym powiadomiony, nikt go psem nie poszczuł, nikt go
    nie pobił itd. - o czym więc mowa??!

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 48. Data: 2007-09-30 07:21:06
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Sun, 30 Sep 2007 00:13:43 +0200, zly napisał(a):

    >> A z czego wynika ta "domyślność"?
    >
    > to troche przykre

    Prawda? Postawa roszczeniowa ("domyślnie ja chcę") jest zawsze dość
    przykra.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 49. Data: 2007-09-30 07:21:35
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: castrol <j...@w...wp.pl>

    Olgierd pisze:

    > Rozumując w taki sposób: jeśli widzę niezamknięty samochód to mogę wsiąść
    > i pojechać? Bo przecież właściciel powinien był go zamknąć i pilnować?

    Analogia do lasu bylaby wtedy gdyby ten czyjs las ktos chcial ukrasc :)


    --
    Pozdrawiam
    Jacek


  • 50. Data: 2007-09-30 07:25:47
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: castrol <j...@w...wp.pl>

    Arek pisze:

    > Uściślijmy jaki chodnik.
    > Jeżeli na terenie, który będzie wzbudzał we mnie podejrzenie, że
    > faktycznie może być prywatny to tak.

    No to w Warszawie mamy prywatny chodnik przed Galeria Centrum i co?
    Nawet byla kiedys akcja ochroniarzy ktorzy przepedzali stamtad stojacych
    ludzi :D I co? Okazalo sie ze nie ma podstaw do tego

    > Czy naprawdę tak trudno uszanować w choćby MINIMALNEJ formie - czyli,
    > żeby jej nie niszczyć - cudzej własności?

    Ale skad wiadomo ze to cudza wlasnosc?


    > Kto za to zapłaci?
    > I czy jak spotkam gostka w lesie z jakimś papierem to skąd mam wiedzieć
    > czy to nie fałszywka?

    Wiec sam widzisz ze nie ma to sensu


    --
    Pozdrawiam
    Jacek

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1