eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › jak się głupio mogłem czuć...!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 148

  • 101. Data: 2007-10-01 00:57:35
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik PiotRek napisał:
    > A nie lepiej było wystawić tablice o treści "Zbieranie grzybów: 100 zł
    > za dobę, biwakowanie: 200 zł za dobę, rozpalanie ognisk: 300 zł za dobę"?
    > Stawki oczywiście wymyślone na poczekaniu.

    Myślisz, że na to nie wpadłem?
    Było 10 zł za wstęp, w upalne dni tłumy i nikt nie chciał ani zapłacić
    ani opuścić mojego terenu.
    A policja - to już mówiłem jak się zachowywała.

    pozdrawiam
    Arek

    --

    www.arnoldbuzdygan.com



  • 102. Data: 2007-10-01 01:05:43
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Arek <a...@e...net>

    Użytkownik Andrzej Lawa napisał:
    > Niech się wysili chociaż na tabliczkę informacyjną i przynajmniej jakieś
    > oznaczenie drzew stanowiących granicę jego własności - nawet sznurkiem
    > albo choćby farbą.
    [..]
    > Jeśli koniecznie chcesz... Ale jak dla mnie tabliczka z tymi
    > podstawowymi i możliwymi do zweryfikowania informacjami wraz z jakimś
    > wyraźnym wyznaczeniem terenu, do którego owa tabliczka się odnosi
    > zupełnie wystarczy.

    Ta dysputa jest zupełnie bezsensowna.
    Niestety ani tabliczki, ani bezpośrednie upominanie, ani nawet - sic! -
    wezwanie policji z prośbą o usunięcie intruzów - NIE DZIAŁA!
    Nawet płot do końca nie działa, nawet staruszki go niszczą i przełażą.
    To jest Polska właśnie i szanowanie prywatnej własności.

    Arek

    --

    www.arnoldbuzdygan.com


  • 103. Data: 2007-10-01 01:42:51
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Olgierd wrote:

    > Po pierwsze Andrzej Ława nie jest przybłędą. Po drugie jest to dla mnie
    > oczywiste, że nie jest właścicielem tej grupy. To przecież oczywiste.

    Dlaczego to jest niby takie "oczywiste", hmm?

    > Natomiast jest dla mnie także oczywiste, że każdy las może mieć jakiegoś
    > właściciela. Dopóki nie będę wiedział, że jest inaczej, zakładam, że
    > ktoś, kto powie, że jest właścicielem - jest właścicielem.

    Możesz sobie też zakładać, że w lotto padną jakieś konkretne numerki.
    Może trafisz ;)

    >>> Rozumiem, że w każdym miejscu - las, pole, łąka, budowa itd. - należy
    >>> Twoim zdaniem przyjąć takie stanowisko "co mi tu pan pieprzysz,
    >>> przecież wiem, że to wspólne, więc niczyje!"?

    A'propos budowy: chyba żadnej w życiu nie widziałeś... Zabezpieczenie
    terenu oraz tablica informacyjna to OBOWIĄZEK.


  • 104. Data: 2007-10-01 01:46:12
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Arek wrote:

    > Niestety ani tabliczki, ani bezpośrednie upominanie, ani nawet - sic! -
    > wezwanie policji z prośbą o usunięcie intruzów - NIE DZIAŁA!
    > Nawet płot do końca nie działa, nawet staruszki go niszczą i przełażą.
    > To jest Polska właśnie i szanowanie prywatnej własności.

    Szczerze powiedziawszy niezbyt ja wierzę w te twoje rewelacje... W to,
    że jesteś właścicielem czegoś poza komputerem i tupetem (w szczególności
    lasu) też nie wierzę - zbyt wiele i zbyt często kłamałeś.


  • 105. Data: 2007-10-01 06:43:28
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Mon, 01 Oct 2007 03:42:51 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    >> Po pierwsze Andrzej Ława nie jest przybłędą. Po drugie jest to dla mnie
    >> oczywiste, że nie jest właścicielem tej grupy. To przecież oczywiste.
    >
    > Dlaczego to jest niby takie "oczywiste", hmm?

    Bo to fakt notoryjny.

    >> Natomiast jest dla mnie także oczywiste, że każdy las może mieć
    >> jakiegoś właściciela. Dopóki nie będę wiedział, że jest inaczej,
    >> zakładam, że ktoś, kto powie, że jest właścicielem - jest właścicielem.
    >
    > Możesz sobie też zakładać, że w lotto padną jakieś konkretne numerki.
    > Może trafisz

    To jest gra losowa, mimo pozornej zbieżności nazw (los-las), reguły te
    nie mają zastosowania w drzewostanie.

    >>>> Rozumiem, że w każdym miejscu - las, pole, łąka, budowa itd. - należy
    >>>> Twoim zdaniem przyjąć takie stanowisko "co mi tu pan pieprzysz,
    >>>> przecież wiem, że to wspólne, więc niczyje!"?
    >
    > A'propos budowy: chyba żadnej w życiu nie widziałeś... Zabezpieczenie
    > terenu oraz tablica informacyjna to OBOWIĄZEK.

    Widziałem, masz rację - to obowiązek. Ale grodzenie lasu nie jest
    obowiązkiem.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 106. Data: 2007-10-01 06:47:35
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Sun, 30 Sep 2007 22:19:46 +0200, Andrzej Lawa napisał(a):

    >> Przyszedł facet i powiedział.
    >
    > Powiedział co wiedział, a że nic nie wiedział, to nic nie powiedział
    >
    > Niech się wysili chociaż na tabliczkę informacyjną i przynajmniej jakieś
    > oznaczenie drzew stanowiących granicę jego własności - nawet sznurkiem
    > albo choćby farbą.

    Ma brudzić swoje drzewa czy cudze?

    >> Uważasz, że tylko zasieki i automatyczne kulomioty mogą służyć do
    >> wyraźnego oznaczenia własności?
    >
    > Jesteś z urodzenia głupi, czy chodziłeś na specjalny kurs imputowania
    > ludziom swoich durnych pomysłów?

    Nie, wystarczy dostatecznie długie czytanie usenetu, ze szczególnym
    uwzględnieniem Mojego Najsłodszego Trolla.

    >>> Tak samo ja mogę tobie powiedzieć jak Arnoldowi B., że to mój internet
    >>> i masz się z niego wynosić
    >>
    >> Możesz powiedzieć. Przy czym to jest *na pewno* bzdura.
    >
    > Skąd wiesz? Udowodnij.

    Fakt notoryjnie znany.

    >> Ale jeśli założysz sobie prywatne forum - owszem, będziesz miał takie
    >> prawo jako admin.
    >
    > A skąd wiesz, że np. nie jestem posiadaczem pakietu kontrolnego akcji
    > wszystkich serwerów usenetowych?

    Wszystkich czy każdego? Bo jeśli wszystkich to nie sądzę, żeby były one
    "wszystkie w jednym".
    Ponadto jako pakiet kontrolny też możesz niewiele. Musiałbyś jeszcze
    przekonać do tego zarząd spółki.

    >>> Jak jest wytyczona granica i są tablice, że teren prywatny (plus numer
    >>> księgi wieczystej, żeby można było sprawdzić) to sprawa jest jasna.
    >>
    >> Jasne, i biuro przepustek.
    >
    > Jeśli koniecznie chcesz... Ale jak dla mnie tabliczka z tymi
    > podstawowymi i możliwymi do zweryfikowania informacjami wraz z jakimś
    > wyraźnym wyznaczeniem terenu, do którego owa tabliczka się odnosi
    > zupełnie wystarczy.

    O tabliczce już była mowa. Znaczyć terenu nikt nie musi.

    >>> A tak to i ja mogę sobie ludzi przepędzać z cudzego albo państwowego
    >>> lasu.
    >>
    >> Rozumiem, że "państwowy" to nie cudzy? ;-)
    >
    > Oczywiście, że nie - jako płacący podatki obywatel tego państwa jestem
    > de facto współwłaścicielem tego lasu.

    Tyle teorii. A teraz jako de facto współwłaściciel jeszcze paru innych
    obiektów idź tam i opowiedz swoją historię.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 107. Data: 2007-10-01 06:52:48
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Mon, 01 Oct 2007 00:46:15 +0200, Tristan napisał(a):

    >>> Ale on siedzi w swoim aucie i mi nic do tego....

    >> Ale skąd wiesz, że to jego auto?

    > Bo aut publicznych jest 0%

    A lasów prywatnych jak już powiedziano prawie 20%. Rozumiem, że przez to
    właściciela lasu prywatnego można olać?

    >> I dlaczego facet, który był w lesie nie mógł być w swoim lesie???!
    >
    > Mógł. Ale lasów prywatnych jest powiedzmy 20%. Więc w porównaniu do 100%
    > prywatnych aut mamy inną sytuację.

    Statystycznie facet jest do olania ;-)

    >>> A jak wsiądę do
    >>> autobusu i przyjdzie menel i powie że on jest właścicielem zajezdni i
    >>> mam spadać to go oleję.

    >> I słusznie, ponieważ pasażerowie nie mogą przebywać w zajezdni, więc
    >> zapewne już kierowca zadba o to, abyś nie wjechał do zajezdni - wygoni
    >> Cię już na pętli...

    > A czy ja mówię coś o terenie zajezdni?

    No popatrz "i powie że on jest właścicielem zajezdni" - kto napisał to
    zdanie?

    > Podjeżdża autobus miejski na przystanek. Wsiadasz. A tu jakiś menel
    > mówi, że to jego prywatny autobus i Ty tu nie masz prawa wsiadać.
    > Uwierzysz?

    Nie, ponieważ jest to autobus miejski, jest oznaczony. I nie musi być
    nawet menel, facet mógłby być nawet w smokingu i ze złotym Roleksem na
    dewizce.
    Ale państwowy las też nie jest oznaczony, prawda? Dlaczego żądacie od
    właścicieli prywatnych lasów, żeby się grodzili, ale jako
    współwłaściciele lasów państwowych nie żądacie, aby leśnik stawiał płot?

    >> ... chyba że będziesz także od kierowcy żądał okazania dokumentów
    >> uprawniających go do wygonienia Cię z autobusu.
    >
    > No widzisz, kierowca ma papiery. Ma dowód rejestracyjny autobusu i
    > jeszcze kilka innych papierków. Do tego prowadzi autobus, co trudno
    > przeoczyć. Ale już np. kanar nosi stosowne dokumenty na wierzchu, bo tak
    > wprost nie wiadomo że to kanar a nie oszust.

    Rozumiem, że jak kierowca autobusu ma dowód rejestracyjny autobusu to
    jest już jego właścicielem albo chociaż panem sytuacji?
    Nawiasem mówiąc tamten facet był w lesie, co trudno było przeoczyć.

    ... zimna logika, nic więcej...

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 108. Data: 2007-10-01 06:55:33
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Olgierd <n...@o...com>

    Dnia Mon, 01 Oct 2007 00:39:20 +0200, Tristan napisał(a):

    >>>> Rozumiem, że w każdym miejscu - las, pole, łąka, budowa itd. - należy
    >>>> Twoim zdaniem przyjąć takie stanowisko "co mi tu pan pieprzysz,
    >>>> przecież wiem, że to wspólne, więc niczyje!"?
    >>>
    >>> Nie niczyje tylko wspólne.
    >>
    >> Aha, więc widzisz las to myślisz "wspólny", widzisz jezioro myślisz
    >> "wspólne"?
    >
    > Oczywiście.

    Aha to ciekawe. A jakie jest Twoje stanowisko wobec parków narodowych?

    >> A tak na marginesie: dlaczego nie myślisz o tych rzeczach per "czyjeś"?

    > Bo jestem współwłaścicielem. A przez myślenie ,,czyjeś'' i ,,Oni'' to
    > właśnie ludzie niszczą i zaśmiecają...

    O przepraszam, ja o wszystkim myślę "czyjeś" ale w życiu nie zaśmiecę.
    Prędzej u siebie właśnie, niż u kogoś.

    --
    pozdrawiam serdecznie, Olgierd
    http://olgierd.wordpress.com/ ||| http://olgierd.bblog.pl/


  • 109. Data: 2007-10-01 08:07:04
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 30 Sep 2007, Tristan wrote:

    > No i? Nijak nie było widać, że to akurat jest las tego gościa.

    Sprowadzając rzecz do absurdu, to jak Ci ktoś przyjdzie do mieszkania
    i będziesz chciał zastosowac "ochronę miru", to rzecz jasna będzie
    ona nieskuteczna dopóki nie pomachasz mu po nosem uwierzytelnionym
    odpisem notarialnymi dokumentami ze zdjęciem :)
    Abstrahuję od dyskusji czy do czyjegoś lasu powinno dać się wejść
    czy nie, bo to inny flejm, idzie o samo "wykazanie prawa".

    pzdr, Gotfryd


  • 110. Data: 2007-10-01 08:17:51
    Temat: Re: jak się głupio mogłem czuć...!
    Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>

    On Sun, 30 Sep 2007, Olgierd wrote:

    > Dnia Sun, 30 Sep 2007 22:25:11 +0200, Tristan napisał(a):

    ...Tristanowi już w sprawie "legitymowania" odpisałem, co widzę
    i inni zastosowali.
    Teraz temat drugi:

    >> No las państwowy to las, którego każdy z nas jest współwłaścicielem.
    [...]
    >> że państwowa własność należy do Onych u władzy, zesłanych z
    >> kosmosu/izraela i wobec tego należy się czuć intruzem na tych terenach.
    >
    > Zbaczasz z tematu. Sprawa polega na tym, że ktoś znalazł się w *lesie
    > prywatnym*.

    Oki, oki. IMO prywatyzacja lasów jednak nie jest dobrym pomysłem,
    z powodu zakorzenionego poczucia *wyłączności* posiadania przez
    właściciela. Poczucie rozumiem "moje i paszoł won", więc jedyną
    metodą jest nie dopuszczanie do tego.
    Powinna istnieć inna nazwa na "trwałe i niezbywalne prawo do użytkowania
    lasu w zakresie gospodarki drewnem" :) (a nie stanowiace "pełnej"
    dzierżawy ani własności).

    > PS ja się z nikim nie umawiałem. Wolałbym, żeby każdy las miał
    > właściciela prywatnego.

    A to jest zupełnie inna sprawa.
    Bo dla takich, co by to chcieli żeby każda droga, przejazd, las
    i w ogóle *wszystko* było prywatne, to bym proponował wydzielić
    stosowny kawałek, żeby tam sobie pomieszkali.
    Niechby sobie załatwiali kwestią opłaty za przejście każdą
    drogą, wynegocjowali opłatę za łażenie do najbliższego kiosku
    prywatnym chodznikiem, wejścia do lasu w celach różnych itp.
    :>
    Acha, oczywiscie wszelkie formy współwłasnosci powinny być
    tam surowo zakazane :)
    Każdy ma *swój* kawałek lasy (zbędny mu większość czasu, ale
    cóż poradzić) i negocjuje prawo wstępu drogą prowadzącą przez
    czyjeś kawałki.
    Może niektórych by przekonało ;)

    pzdr, Gotfryd

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 15


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1