-
21. Data: 2009-09-02 13:00:17
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
spp napisal:
> Ale to jest prawo pracodawcy, nie każdego z klientów firmy. :)
Bez znaczenia. To jest oficjalne pismo z firmy
i nie podlega ochronie danych osobowych w kontekscie
stanowiska GIODO.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
22. Data: 2009-09-02 13:00:42
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
Użytkownik "Liwiusz" <l...@b...tego.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:h7lg38$kcd$1@news.onet.pl...
> Aż tak bardzo na miejscu autora wątku bym się nie przejmował.
No aż tak bardzo się nie przejmuje, przemyślałem problem i dochodzę do
wniosku, że gdyby dane takie były objęte ochroną, to w praktyce
uniemożliwiało by to publikację czegokolwiek, począwszy od wspomnianej
reklamacji, a dochodząc do takich absurdów jak brak możliwości publikacji
(podbitej imienną pieczątką, czy podpisanej czytelnie) karty gwarancyjnej,
faktury zawierającej dane o tym kto ją wystawił, umowy, która zawsze ktoś w
imieniu podmiotu prawnego podpisać musi, czy chociażby zwrotki z poczty
zawierającej podpis osoby odbierającej korespondencję służbową.
Wg mnie jeśli GIODO twierdzi, że pracodawca ma prawo upubliczniać dane
pracowników bez ich zgody, to tym bardziej osoba będąca stroną
korespondencji, ma prawo publikować korespondencję pomiędzy nią a podmiotem
prawnym. W końcu jeśli pracownik podpisuje się w ramach obowiązków
służbowych imieniem i nazwiskiem, bo taka jest wola pracodawcy, to pracownik
albo na to wyraża zgodę, albo jak mu to nie pasuje, to zatrudnia się na
innym stanowisku na którym z podpisywaniem korespondencji służbowej nie
będzie miał do czynienia - np. na stanowisku sprzątaczki.
-
23. Data: 2009-09-02 13:03:18
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
spp napisal:
> Przeprosić i ... liczyć na wybaczenie. :)
Nonsens. To jest takie samo oficjalne pismo z firmy,
jak kazde oficjalne pismo z dowolnego urzedu.
Podpisal sie pod nim konkretny pracownik i to
uwiarygodnia to pismo. A od momentu otrzymania
tego pisma jego dysponentem w pelnym zakresie
staje sie klient.
--
Pozdrawiam,
Jacek
-
24. Data: 2009-09-02 13:08:43
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: Olgierd <n...@n...problem>
Dnia Wed, 02 Sep 2009 15:00:42 +0200, Marcin Wasilewski napisał(a):
>> Aż tak bardzo na miejscu autora wątku bym się nie przejmował.
>
> No aż tak bardzo się nie przejmuje, przemyślałem problem i dochodzę
> do
> wniosku, że gdyby dane takie były objęte ochroną, to w praktyce
> uniemożliwiało by to publikację czegokolwiek, począwszy od wspomnianej
> reklamacji,
Ale przecież nikt nie pisze, że nie możesz opublikować treści tego pisma!
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
Lege Artis ==> http://olgierd.bblog.pl <==
-
25. Data: 2009-09-02 13:24:03
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
news:pan.2009.09.02.13.08.43@rudak.org...
> Ale przecież nikt nie pisze, że nie możesz opublikować treści tego pisma!
Podpis pracownika też stanowi wg mnie treść pisma.
Myślę, że w Polsce powoli wszyscy popadają w paranoję, co do ochrony
danych osobowych. Z drugiej strony np. takie uczelnie publikują z imienia i
nazwiska listy osób przyjętych, a przecież to dokładnie to samo - znamy
imię, nazwisko, wiemy w jakiej szkole (na jakim wydziale, kierunku) będzie
się ten ktoś uczył, więc nie ma problemu aby ustalić kim jest dana osoba.
-
26. Data: 2009-09-02 13:27:04
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Marcin Wasilewski pisze:
> Użytkownik "Olgierd" <n...@n...problem> napisał w wiadomości
> news:pan.2009.09.02.13.08.43@rudak.org...
>
>> Ale przecież nikt nie pisze, że nie możesz opublikować treści tego pisma!
>
> Podpis pracownika też stanowi wg mnie treść pisma.
>
> Myślę, że w Polsce powoli wszyscy popadają w paranoję, co do ochrony
> danych osobowych. Z drugiej strony np. takie uczelnie publikują z imienia i
> nazwiska listy osób przyjętych, a przecież to dokładnie to samo - znamy
> imię, nazwisko, wiemy w jakiej szkole (na jakim wydziale, kierunku) będzie
> się ten ktoś uczył, więc nie ma problemu aby ustalić kim jest dana osoba.
Fakt, paranoja ochrony danych osobowych postępuje. Na przykład mi
niedawno pani nie chciała podać podczas rozmowy danych przedsiębiorcy
prowadzących działalność gospodarczą - a chciałem dowiedzieć się o
miejsce zamieszkania. I jakoś pani nie mogła zrozumieć, że miejsce
zamieszkania jest siedzibą tegoż przedsiębiorcy - w świetle prawa.
Rozwiązaniem było złożenie zapytania na piśmie (17zł) - wtedy
informację mogę dostać. Wcześniej nie - bo "ochrona danych osobowych".
--
Liwiusz
-
27. Data: 2009-09-02 14:55:08
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: "blad" <blad201@_W_Y_T_N_I_J_sezam.pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski"
>Otóż pozwoliłem sobie na jednej z grup dyskusyjnych opublikować
>odpowiedź na reklamację z pewnej firmy. Obecnie pracownik tejże firmy
>kategorycznie zażądał usunięcia jego danych, które wyglądają
>następująco:
>imię i nazwisko
>stanowisko służbowe
>nazwa firmy
znam ten wątek i widzę, że szybki był ten pracownik skoro jego dane
podales wczoraj po 16 :-)
Moim zdaniem odpowiedzial on nieprawdę, ale skoro dane już poszły
w świat to nic nie możesz zrobić żeby mu pomóc to zataić
Napisz maila do pani PR Manager (mail w zakładce "kontakt")
albo do któregoś z członków zarządu (mail w -> firma/backgrounder)
z pytaniem czy gość prawidlowo odpowiedzial i dlaczego się tak wstydzi
*** blad ***
-
28. Data: 2009-09-03 05:55:13
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: spp <s...@o...pl>
Jacek_P pisze:
> spp napisal:
>> Przeprosić i ... liczyć na wybaczenie. :)
>
> Nonsens. To jest takie samo oficjalne pismo z firmy,
> jak kazde oficjalne pismo z dowolnego urzedu.
> Podpisal sie pod nim konkretny pracownik i to
> uwiarygodnia to pismo. A od momentu otrzymania
> tego pisma jego dysponentem w pelnym zakresie
> staje sie klient.
Acha.
Czyli wysyłanie wezwań do zapłaty na kartce pocztowej, rachunków, faktur
itp. w niezamkniętych kopertach też jest dopuszczalne (każde oficjalne
pismo z dowolnego urzędu)?
Oczywiście listy od klientów firma też może upubliczniać (jako adresat
jest ich dysponentem w pełnym zakresie)?
--
spp
-
29. Data: 2009-09-03 10:04:36
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pewnie.je.st>
Użytkownik "spp" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:4a9f5a41$1@news.home.net.pl...
> Jacek_P pisze:
> Acha.
> Czyli wysyłanie wezwań do zapłaty na kartce pocztowej, rachunków, faktur
> itp. w niezamkniętych kopertach też jest dopuszczalne (każde oficjalne
> pismo z dowolnego urzędu)?
> Oczywiście listy od klientów firma też może upubliczniać (jako adresat
> jest ich dysponentem w pełnym zakresie)?
Mylisz pojęcia:
a) pismo jest od firmy a nie osoby prywatnej,
b) uważasz, że odbiorca nie może upublicznić wezwania do zapłaty (bo np.
jest one absurdalne), które właśnie otrzymał od np. zakładu energetycznego?
-
30. Data: 2009-09-03 10:15:12
Temat: Re: imię i nazwisko w korespondencji służbowej
Od: spp <s...@o...pl>
Marcin Wasilewski pisze:
>
>> Acha.
>> Czyli wysyłanie wezwań do zapłaty na kartce pocztowej, rachunków, faktur
>> itp. w niezamkniętych kopertach też jest dopuszczalne (każde oficjalne
>> pismo z dowolnego urzędu)?
>> Oczywiście listy od klientów firma też może upubliczniać (jako adresat
>> jest ich dysponentem w pełnym zakresie)?
>
> Mylisz pojęcia:
>
> a) pismo jest od firmy a nie osoby prywatnej,
> b) uważasz, że odbiorca nie może upublicznić wezwania do zapłaty (bo np.
> jest one absurdalne), które właśnie otrzymał od np. zakładu energetycznego?
Nie mylę. :)
1. Te wspomniane wezwania to też firmy i urzędy wysyłają.
2. Ależ może. Tylko ponosi pełną odpowiedzialność za to co robi. To, że
jemu się wydaje iż pismo jest absurdalne wcale nie oznacza że takie
jest. Jeżeli publikacją wyrządził komuś krzywdę - może za to odpowiedzieć.
Odniosłem się wyłącznie do absurdalnego twierdzenia (to tylko moja
opinia) iż fakt że korespondencja dotyczy spraw firmowych oznacza iż
nazwiskiem nadawcy i odbiorcy można sobie gębę wycierać bez poniesienia
konsekwencji. :)
Cóż stało na przeszkodzie abyś cytując ten list pominął imię i nazwisko
nadawcy, pozostawiając jego stanowisko służbowe? Brak wyobraźni czy chęć
dołożenia jednak także nadawcy?
--
spp