-
1. Data: 2003-06-26 11:53:09
Temat: gwarancja na naprawiony samochod
Od: "Mariusz" <3...@p...fm>
witam
sprawa przedstawia sie ak
kilka miesiecy temu naprawialem z autocasco samochod
w wersji warsztat (bezgotowkowo) umowilismy sie wtedy ze
mimo iz nie przewidziano w specyfikacji PZU wymiany tlumika bo byl bardzo
skorodowany (mimo ze w wyniku zdarzenia sie pogial i lekko walil w podwozie)
no wiec umowilismy sie ze goscie w warsztacie doloza mi tlumik (i tak niezle
zarobili na naprawie)
powiedzieli mi ze szkoda go jeszcze wymieniac i ze zime nim przejezdze
przejezdzilem zime
w gwarancji jaka mi dali na rok na wykonana usluge mam wyraznie napisane ze
naleza mi sie tlumiki do smochodu
sprzedalem auto, gosciowi ktory je kupil obiecalem te tlumiki. niestety nie
moze on przyjechac w dzien roboczy do tego ich zakichanego warsztatu po te
tlumiki, wiec chcialbym je odebrac osobiscie od nich zeby mu je jakos
dostarczyc.
niestety w warsztacie powiedzieli mi ze gwarancja nalezy sie do samochodu
(poniekad prawda) i ze nie moge odebrac od nich tych tlumikow.
i ze gwarancja jez niewazna.
nie dociera do nich ze oddaje im ten zakichany swistek papieru zabieram
tlumiki
oni zaoszczedzaja na robocie (musieliby je wymienic)
i jest po sprawie.
co z tym zrobic jakich argumentow uzyc
czy maja racje ?
gwarancja nie polega na naprawie tylko na dostarczeniu przez nich rzeczy
czy jesli np w gwarancji byloby napisane ze za rok daja mi zupelnie nowy
silnik
i gdyby samochod w miedzyczasie sie spalil
to co nie dostane silnika bo samochodu juz nie ma ?
pomozcie prosze
bo nie mam juz zdrowia patrzyc na te ich dresiarskie mordy
-
2. Data: 2003-06-27 07:01:42
Temat: Re: gwarancja na naprawiony samochod
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 26 Jun 2003, Mariusz wrote:
[...]
>+ nie dociera do nich ze oddaje im ten zakichany swistek papieru zabieram
>+ tlumiki oni zaoszczedzaja na robocie (musieliby je wymienic)
Oczywiście :)
Ale zdrowy rozsądek i litera prawa to są dwie osobne sprawy ;)
[...]
>+ czy maja racje ?
*FORMALNIE*, czyli zgodnie ze znaczeniem słowa...IMHO tak.
>+ gwarancja nie polega na naprawie tylko na dostarczeniu przez nich rzeczy
Niemożliwe. To byłaby sprzedaż lub darowizna :], ew. umowa
na dostarczenie materiałów eksploatacyjnych (jeśli "te rzeczy"
akurat miałyby takie cechy), mógłby być darmowy serwis
obejmujący wymianę elementów o krótkim okresie życia.
Dostałeś gwarancję na naprawę samochodu, nie na "wymianę
tłumika".
Gwarancja jest opisana w KC:
+++++
Art. 577. § 1. W wypadku gdy kupujący otrzymał od sprzedawcy dokument
gwarancyjny co do jakości rzeczy sprzedanej, poczytuje się w razie
wątpliwości, że wystawca dokumentu (gwarant) jest obowiązany do usunięcia
wady fizycznej rzeczy lub do dostarczenia rzeczy wolnej od wad, jeżeli
wady te ujawnią się w ciągu terminu określonego w gwarancji.
----
...i aczkolwiek w KC jest zasada swobody umów, to co najwyżej
musiałbyś dowodzić że twoja umowa z warsztatem *NIE JEST*
gwarancją - wtedy owszem, można by uznać że warsztat zobowiązał
się "dać ci do ręki" ów tłumik. Musiałbyś to umieć udowodnić...
>+ czy jesli np w gwarancji byloby napisane ze za rok daja mi zupelnie nowy
>+ silnik
>+ i gdyby samochod w miedzyczasie sie spalil
>+ to co nie dostane silnika bo samochodu juz nie ma ?
Obawiam się że tak :], przecież na wpuszczeniu w różne umowne
maliny bazuje całkiem sporo naciagaczy :(
>+ pomozcie prosze
Obawiam się że "pomogłem" tak sobie :[
pozdrowienia, Gotfryd
-
3. Data: 2003-06-27 11:12:45
Temat: Re: gwarancja na naprawiony samochod
Od: "Mariusz" <3...@p...fm>
dzieki
faktycznie nie wiele mi to pomoglo
smutne jest to ze caly ten nasz kraj pograzony jest w jednym wielkim bagnie
poczawszy od tych sku....li tam na gorze a skonczywszy na firmach
dresiarskich.
jesli mi taka firma powie ze jest zle traktowana przez Urzad Skarbowy, ze
pelno jest biurokracji,
to chyba wyrwe takiemu komus jaja.
wszyscy lubia narzekac to nasza narodowa cnota, a sami zachowuja sie jak
ostatni gangstarzy.
chyba przykaldaja swoja wlasna dresiarska miare do klientow ktorych
obsluguja.
nie rozumiem o jakim naciagactwie w tej chwili moze byc mowa.
napisali mi na swistku papieru ktory stanowi gwarancje na wykonana przez
nich robote blacharska, ze
"tlumiki do wymiany w ramach gwarancji(1 rok ) od daty zlecenia"
gdzie tu moze byc naciagactwo.
na zleceniu (tak sie nazywa swistek ktory mam) jest napisany model i marka
samocodu.
co innego gdyby tylko byl nr rejestracyjny naprawialem maluch i przychodze
do nich odebrac tlumiki do najnowszego mercedesa. ALE TAK NIE JEST
wiec gdzie jest naciagactwo.
oczywiscie nie bede sie procesowal z gangsterami bo szkoda zdrowia czasu i
pieniedzy.
mysle ze czlowiek uczy sie cale zycie,
przyda mi sie taka nauczka
ludzie uwazajcie z kim robicie interesy
-
4. Data: 2003-06-27 13:46:22
Temat: Re: gwarancja na naprawiony samochod
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Fri, 27 Jun 2003, Mariusz wrote:
>+ dzieki
>+ faktycznie nie wiele mi to pomoglo
[...]
>+ nie rozumiem o jakim naciagactwie w tej chwili moze byc mowa.
Nie ma "naciagactwa", przynajmniej IMHO.
Po prostu chcą ci zgodnie z literą prawa utrudnić skorzystanie
z zobowiązań których się podjęli, licząc że zrezygnujesz :[
Chamstwo ? Owszem.
>+ napisali mi na swistku papieru ktory stanowi gwarancje na wykonana przez
>+ nich robote blacharska, ze
>+ "tlumiki do wymiany w ramach gwarancji(1 rok ) od daty zlecenia"
>+ gdzie tu moze byc naciagactwo.
Ależ, oni twierdzą że oczekuję z niecierpliwością twojego
samochodu :> ;) - poczytaj o chwytach stosowanych przez firmy
ubezpieczeniowe to ci się samopoczucie polepszy :[
[...]
>+ ludzie uwazajcie z kim robicie interesy
Skąd my to znamy :] !
pozdrowienia, Gotfryd