-
21. Data: 2004-09-16 08:47:49
Temat: Re: gwarancja 2 lata
Od: "fi5h" <f...@o...pl>
Marcin Debowski wrote:
>
> Dałeś akurat taki przykład, że nie sposób aby podważył - nie ma ogóle
> usterki a brak zrozumienia instrukcji. Ale są i przypadki
> rzeczywistych usterek jak wspomniane przeze mnie w innym wątku i na
> innej grupie tzw. zamakanie telefonów nagminnie stwierdzane przez jak
> najbardziej autoryzowane serwisy współpracujące z krajowymi
> operatorami sieci gsm. Sądzisz, że tutaj niezależny ekspert też byłby
> przy niezdrowych zmysłach gdyby podważył opinię serwisu?
No ba, pewnie ze sa przypadki gdzie niezgodnosc jest jak najbardziej
oczywista i naprawde wystepuje, ale duzo wiecej jest takich gdzie "klient
myslal" a potem zalowal i takich wlasnie niezgodnosci mam najwiecej. Ludzie
kupuja a potem mysla.
Co do telefonow to nei wiem bo nei jestem w temacie :)
--
fi5h
"Gdyby gówno było w cenie, biedni ludzie rodzili by się bez odbytów"
-
22. Data: 2004-09-16 09:09:07
Temat: Re: gwarancja 2 lata
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <cibju5$88m$1@news.onet.pl>, fi5h wrote:
> No ba, pewnie ze sa przypadki gdzie niezgodnosc jest jak najbardziej
> oczywista i naprawde wystepuje, ale duzo wiecej jest takich gdzie "klient
> myslal" a potem zalowal i takich wlasnie niezgodnosci mam najwiecej. Ludzie
> kupuja a potem mysla.
> Co do telefonow to nei wiem bo nei jestem w temacie :)
Ale to grupa prawna i takie powinny tu być kryteria oceny. Przyjmujemy, że
chodzi o faktyczną wadę towaru a nie wadę klienta.
--
Marcin
-
23. Data: 2004-09-16 11:10:23
Temat: Re: gwarancja 2 lata
Od: kam <X#k...@w...pl.#X>
fi5h wrote:
> A dlaczego to nie ma ? :)
Bo ma załatwić w odpowiednim terminie liczonym od złożenia żądania.
Czasem, ale rzadko, to może być 28 dni, ale powidziałbym ze w większości
przypadków po 21 dniach od złożenia żądania można odstępować od umowy.
Potem sąd rozstrzygnie...
> Ustosunkowac sie nie znaczy ze musi to zalatwic w 14dni. Sprzedawca ma
> wyrazic swoje stanowisko w tej sprawie.
> A dalej to juz kwestia umowy miedzy obiema stronami (np sprzedawca moze
> wyslac sprzet do autoryzowanego serwisu by ten doprowadzil towar do
> zgodnosci z umowa)
Nie musi być żadnej umowy.
KG
-
24. Data: 2004-09-16 14:47:46
Temat: Re: gwarancja 2 lata
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 16 Sep 2004, Marcin Debowski wrote:
>+ In article <cibepg$ska$1@news.onet.pl>, fi5h wrote:
[...]
>+ > Takich spraw jest bardzo duzo (moze nie akurat ciagle z tym samym trybem
[...]
>+ Dałeś akurat taki przykład, że nie sposób aby podważył - nie ma ogóle
>+ usterki a brak zrozumienia instrukcji. Ale są i przypadki rzeczywistych
>+ usterek jak wspomniane przeze mnie w innym wątku i na innej grupie tzw.
>+ zamakanie telefonów nagminnie stwierdzane przez jak najbardziej
>+ autoryzowane serwisy współpracujące z krajowymi operatorami sieci gsm.
Mam pytanie: a jaka jest podstawa prawna aby w przypadku "uciążliwego
klienta" wyszło że aparat JEST zamoknięty ?
Powiem wprost: jak klient ma "w razie zgrzytu" udowodnić że ów aparat,
owszem, być może zamókł - ale NIE U NIEGO bo nim został wysłany to
NIE BYŁ zamoknięty ?
:]
>+ Sądzisz, że tutaj niezależny ekspert też byłby przy niezdrowych zmysłach
>+ gdyby podważył opinię serwisu?
Ja myślę że jak aparat BYŁ zamoknięty to MUSIAŁBY się zgodzić że
BYŁ. Z ustalenie KIEDY (szczególnie ustaleniem czy dzień wcześniej
czy dzień później - po pół roku od reklamacji) może być problem... :(
pozdrowienia, Gotfryd
-
25. Data: 2004-09-17 01:15:00
Temat: Re: gwarancja 2 lata
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <P...@A...portezja
n.zabrze.pl>, Gotfryd Smolik news wrote:
> On Thu, 16 Sep 2004, Marcin Debowski wrote:
>>+ usterek jak wspomniane przeze mnie w innym wątku i na innej grupie tzw.
>>+ zamakanie telefonów nagminnie stwierdzane przez jak najbardziej
>>+ autoryzowane serwisy współpracujące z krajowymi operatorami sieci gsm.
> Mam pytanie: a jaka jest podstawa prawna aby w przypadku "uciążliwego
> klienta" wyszło że aparat JEST zamoknięty ?
> Powiem wprost: jak klient ma "w razie zgrzytu" udowodnić że ów aparat,
> owszem, być może zamókł - ale NIE U NIEGO bo nim został wysłany to
> NIE BYŁ zamoknięty ?
> :]
Sądzę że w większości wypadków on nie zamókł (tam się pojawiały określenia
bardziej dosadne w stylu "wpadł do wody"). Zgaduję że opinia serwisu była
oparta na fakcie, że po stosunkowo krótkim czasie płyta główna praktycznie
każdego aparatu nosi ślady korozji. Ale to nie oznacza od razu, że komuś
to wpadło do wody, a raczej wynika to z tego, że konstrukcja aparatu jest
dość ażurowa i podczas zwykłej, dłuższej rozmowy zwyczajnie się tam trochę
zawsze napoci. Jeśli z tego powodu się aparat psuje, to jest on MZ
niezgodny z umową. Taką opinię (że był zamoczony) może podwarzyć biegły.
Natomiast co do praktycznej strony tego o czym pisałes to niestety masz z
wątpliwościami rację - może wyniknąć spora trudność dowodowa (nieuczciwy
serwisant zawsze może wrzucić aparat do wody). Można się przed tym
zabezpieczyć ale byłoby to już na granicy paranoi.
--
Marcin