-
21. Data: 2009-12-18 17:15:46
Temat: Re: gwarancja
Od: Marcin Debowski <a...@I...ml1.net>
On 2009-12-18, Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> wrote:
> Mam wrażenie, że ustawa konsumencka zawłaszczyła sobie wyrażenie
> "niezgodność z umową". Prawda jest taka, że reklamować z tytułu
> niezgodności z umową można zawsze, nawet jakby ustawy konsumenckiej nie
> było, albo jeśli sprzedaż dotyczyła firm.
Zgadza się, ale używając tego wyrażenia piłem do wiadomej ustawy.
--
Marcin
-
22. Data: 2009-12-18 22:25:10
Temat: Re: gwarancja
Od: "pmlb" <p...@d...com>
>>>>> Jeżeli np. reklama mówiła o 24 miesięcznej gwarancji, a Ty dostałeś 12
>>>>> miesięczną, to możesz skorzystać z uprawnień konsumenckich do zwrotu.
>>>>
>>>> Polemizowalbym. Bo niby na jakiej podstawie prawnej? :)
>>>
>>> "Reklama wprowadzająca w błąd" - ctrl+C, google, ctrl+V, enter i ...
>>> wszystko jasne. :)
>>
>> A czy prawo w Polsce nie gwarantuje zwrotow np. do 5 dni z powodu
>
> Nie gwarantuje.
Dziwne prawo, jak w dzikiej azji:)
>> "rozmyslenia sie" - tak jest we wszystkich krajach UE! W Uk moge oddac
>
> Nieprawda.
Gdzie tak nie ma (poza Polska)?
>
>> towar nawet w przypadku M&S do 45 dni... Standard to 14 dni. A 5
>> ustowowo.
>
> No i co z tego?
Zajaczek
Ty jestes traktowany jak jelen ktoremu sie wcinie byle gowno, ja w UK jak
powazny klient ktory ma prwo zwrocic towar jesli cos mi sie nie spodoba -
teraz widzisz roznice "jeleniu"?
>> Jesli wiec cos jest nie tak, to po prostu ide do okienka, oddaje i z
>> glow. To wymusza na sklepie, producencie uczciwe informawanie o
>> wszystkim. Dlaczego tego w Polsce nie ma tylko nadal jest to dziki handel
>> na zasadzie "widzialy galy co braly" a jak sie nie podoba to do sadu...
>> Czy nie latwiej to po prostu zalatwic prawem konsumenta do zwrotu towaru
>> bez podania przyczyny nawet w 3 dni?
>
> Sklep to nie wypożyczalnia.
Wypozyczal bys towary? Czy w Polsce kazdy tak ma?
A no to moze i racja, ze nie zwrotow, wszak to dotyczy troche innej
cywilizacji, racja, o co ja pytam o cywilizacje w jakims dzikim kraju
azjatyckim?
Widzisz, w UK i w krajach cywilizowanych sklepy sa po to by kupic jak cos
potrzebujesz. Zwroty sa po to, ze jak by sie okazalo, ze tego nie chcesz lub
jest np. nie takiej jak myslales.
Popatrz w UK, nikt ze sklepow nie robi wypozyczalni... czy to znaczy, ze
dajesz siwadecto sobie, ze nalezysz do taj mniej cywilizowanej spolecznosci?
>
> --
> Liwiusz
-
23. Data: 2009-12-18 22:46:23
Temat: Re: gwarancja
Od: "pmlb" <p...@d...com>
> Standard to 14 dni. A 5 ustowowo.
A dasz nam linka do tej ustawy?
----------------------------------------------------
---------------------
Postaram sie poszukac!
> Jesli wiec cos jest nie tak, to po prostu ide do okienka, oddaje i z glow.
Zawsze, wszedzie i bez warunkow? :)
----------------------------------------------------
---------------------
Zawsze i bez warunkow! (Choc (mimo iz zabrzmi to jak sprzecznosc) sa
wyjatki, ale sa to doslownie wyjatki typu: zjesz pol chleba nie oddasz
drugiej polowy do sklepu.
Ewentualnie w Argos pewne towary maja klazure braku zwrotu, jednak to tylko
haczyk odstraszajacy... Niestety, wprowadzany -chcoc z przykroscia to musze
napisac- po praktykach rodakow, ktorzy kupowali w Argos, wymieniali srodek
(np. DVD, Kamera itp) i odnosili do Argosu zadajac zwrotu kasy, nawet w
prasie opinsane nie raz, scigane przez policje bo to kradzez.
Argos wiec na elektornike ta powyzej 70 funtow i pewny asoprtyment
wprowadzil. polityke nie przyzawania zwrotow. Z tym, ze to tylko straszak
jak napisalem i zwroty sa nadal ale trwaja, nie sa natychmiastowe, tylko
towar idzie do ogledzin. HJak napisalem sa to wyjatki potwierdzajace
regule.)
Kupilem, niepodoba mi sie ide do sklepu mowie "chce oddac" daje paragon
(czasami nawet paragon nie wymagany ale bezpiecznie miec) daja kase,
sprawdzaja czy wszystko w pudle jest koniec!
Zadrzylo mi sie odsac towary pare razy, przyznam, ze przez to iz, jest ta
swiadomosc zwrotu, zakupy robi sie czesciej:) Bo nie w razie czego oddam...
Inna sprawa, ze wowczas jest to towar I gatunku. Inaczej sklep mial by 100%
zwrotow.
Dotyczy to tez umowy z operatorem telefoni komorkowej. mam 14 dni na
rzomyslenie sie. Przed uplywem 14 dni ide do punktu gdzie podpisalem umowe
lub innego tego operatora, zanosze telefon, sprawdzaja co wydzwonilem i za
to place, wowczas darmowe minuty nie obowiazuja, obowiazuje stawka jak za
telefon na karte. Place jesli byly wykonane polaczenia i koniec. Wychodze
bez cyrografu. Ma to zalety i to potezne....
Przyklad osobisty:
Ide o therr po telefon na abo za 25 funtow plus Nokia N95 free.
Kupuje podpisuje umowe na 18 miesiecy. Za dwa dni jestem w O2 z kumplem ten
kupuje podbny abo (minuty ect.) z N95 za 30 funtow ale umowa na 12 miesiecy!
Wiec do domu, umowa skompletowalem wszystko jak nalezy, dzwonie do three by
wycofac sie z umowy, mozna telefonicznie a potem w punkcie tylko oddac
pudla. I slysze... a co pan na to jak my panu damy 12 miesiecy umowa (zmiana
z 18) i obnizymy abo do 18 funtow:))
hehehe - no nie mialem wyjscia musialem zostac z three...
Czy to jest traktowanie klienta powaznie?:))
> To wymusza na sklepie, producencie uczciwe informawanie o wszystkim.
> Dlaczego tego w Polsce nie ma tylko nadal jest to dziki handel na zasadzie
> "widzialy galy co braly" a jak sie nie podoba to do sadu... Czy nie
> latwiej
> to po prostu zalatwic prawem konsumenta do zwrotu towaru bez podania
> przyczyny nawet w 3 dni?
Nie bo sklep to nie wypozyczalnia :) Jesli przyczyna oddania ma byc
to, ze ktos czegos nie doczytal to niech dluzej siedzi na dupie i
czyta w sklepie.
----------------------------------------------------
-----------------------
No popatrz, mimo takiego prawa nikt wypozyczalni sobie nie robi a nawet
sprzedaz jest wyzsza.
Chodzi o t, ze czlowiek to czlowiek. Czasami pod wplywem reklamy cos kupisz
co ci kompletnie nie potrzebne w domu, idziesz i to oddajesz. Normalne
ludzkie podejscie do czlowieka.
Niech wlasciciel sklepu dluzej posiedzi i napisze np. ostrzezrzenie, ze ten
towar nie jest ci tak potrzebny jak w reklamie...
Widzisz, w UK ochrona konsumenta jest bardzo silna. Dlatego towary w UK sa I
gatunku. Tu sklep nie pozwli sobie na dziadostwo (pomijam bazary) bo klient
odda.
Zastanawiam sie nad tym co ty napisaeles a wyzej ktos inny, ze to bedzie
wypozyczalnie... czy nie wmowili wam tak bys tak myslal?
Czy idac do sklepu po radio, chcesz go porzyczyc czy kupic? Jesli porzyczyc
nie idsiesz do sklepu...
A jesli idziesz do sklepu by porzyczyc to jake mozna miec zdanie o takim
czlowieku ktory nie wie do czego jest sklep? Czy to niejest obrazliwe dla
ludzi w Polsce, ze na haslo: dajmy 5 dni na zwroty bez podania przyczy
odpwoedzbrzmi sklep to nie wypozyczalnia - czy nie obrazasz sam siebnie i
innych?
-
24. Data: 2009-12-18 22:48:37
Temat: Re: gwarancja
Od: "pmlb" <p...@d...com>
"Animka" <a...@t...nie.ja.wp.pl> wrote in message
news:hggcav$56a$1@node2.news.atman.pl...
> BK pisze:
>
>> Nie bo sklep to nie wypozyczalnia :) Jesli przyczyna oddania ma byc
>> to, ze ktos czegos nie doczytal to niech dluzej siedzi na dupie i
>> czyta w sklepie.
>
> A w Szwecji wszystkie sklepy to wypożyczalnie.
I nie bankrutuja... he dziwne:)
> Siostra kupiła maszynę do pieczenia chleba (w Polsce jeszcze tego nie
> było). Mogła piec w niej ile chciała i mogła potem oddać po 7 czy 10
> dniach zpowrotem do sklepu jak jej się coś nie podobało.
Bo potraktowano ja jak konsumenta. W Polsce byla by nazwana oszustka.
W Polsce kazdy to potencjalny zlodziej i kombinator i kazdy wie, ze w Polsce
sklepy to wypozyczalnie.
-
25. Data: 2009-12-18 23:28:21
Temat: Re: gwarancja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
pmlb pisze:
>> Standard to 14 dni. A 5 ustowowo.
>
> A dasz nam linka do tej ustawy?
> ----------------------------------------------------
---------------------
>
> Postaram sie poszukac!
Możesz się nauczyć cytować? Może jakieś kursy w tej UK organizują,
dla takich co sami nie dają rady, bo strasznie trudno się Ciebie czyta.
Chyba że to jakiś nowy sposób cytowania w całej Unii, i tylko my 100 lat
za murzynami jesteśmy...
--
Liwiusz
-
26. Data: 2009-12-18 23:30:49
Temat: Re: gwarancja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
pmlb pisze:
> Zajaczek
> Ty jestes traktowany jak jelen ktoremu sie wcinie byle gowno, ja w UK
> jak powazny klient ktory ma prwo zwrocic towar jesli cos mi sie nie
> spodoba - teraz widzisz roznice "jeleniu"?
Wolę być traktowany jak człowiek, który odpowiada za swoje decyzje, a
nie jak krowa, którą trzeba cały czas trzymać na łańcuchu, bo sama sobie
krzywdę zrobi.
>
>>> Jesli wiec cos jest nie tak, to po prostu ide do okienka, oddaje i z
>>> glow. To wymusza na sklepie, producencie uczciwe informawanie o
>>> wszystkim. Dlaczego tego w Polsce nie ma tylko nadal jest to dziki
>>> handel na zasadzie "widzialy galy co braly" a jak sie nie podoba to
>>> do sadu... Czy nie latwiej to po prostu zalatwic prawem konsumenta do
>>> zwrotu towaru bez podania przyczyny nawet w 3 dni?
>>
>> Sklep to nie wypożyczalnia.
>
> Wypozyczal bys towary? Czy w Polsce kazdy tak ma?
Część ma. W każdym kraju. W UK również.
> A no to moze i racja, ze nie zwrotow, wszak to dotyczy troche innej
> cywilizacji, racja, o co ja pytam o cywilizacje w jakims dzikim kraju
> azjatyckim?
> Widzisz, w UK i w krajach cywilizowanych sklepy sa po to by kupic jak
> cos potrzebujesz. Zwroty sa po to, ze jak by sie okazalo, ze tego nie
> chcesz lub jest np. nie takiej jak myslales.
> Popatrz w UK, nikt ze sklepow nie robi wypozyczalni... czy to znaczy, ze
> dajesz siwadecto sobie, ze nalezysz do taj mniej cywilizowanej
> spolecznosci?
Tak, my tutaj dzikusy, nawet wzrost gospodarczy mamy, a teraz w
modzie jest recesja.
--
Liwiusz
-
27. Data: 2009-12-19 00:24:45
Temat: Re: gwarancja
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
On 2009-12-18 14:58, BK wrote:
> cool, cool ale reklama wprowadzajaca w blad nie daje z automatu
> uprawnienia do zwrotu towaru, mozna jedynie dochodzic na drodze
> cywilnej swoich praw
>
Oczywiście, że daje. Klasyczny przykład niezgodności towaru z umową.
-
28. Data: 2009-12-19 00:26:15
Temat: Re: gwarancja
Od: "Maciej Bebenek (news.onet.pl)" <m...@t...waw.pl>
On 2009-12-18 15:38, Liwiusz wrote:
> Ja bym pomyślał o niezgodności z umową, chyba że sprzedawca wyraźnie
> zastrzegł, że takiej gwarancji nie daje.
Możesz rozwinąć wątek zastrzeżenia przez sprzedawcę, bo nie za bardzo
rozumiem, co chciałeś przekazać?
-
29. Data: 2009-12-19 00:35:38
Temat: Re: gwarancja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
> On 2009-12-18 14:58, BK wrote:
>
>> cool, cool ale reklama wprowadzajaca w blad nie daje z automatu
>> uprawnienia do zwrotu towaru, mozna jedynie dochodzic na drodze
>> cywilnej swoich praw
>>
>
> Oczywiście, że daje. Klasyczny przykład niezgodności towaru z umową.
Nie taki klasyczny, bo niezgodność z umową to roszczenie do
sprzedawcy, a sprzedawca z reklamą może nie mieć nic wspólnego i może
wcale nie obiecywać dłuższej gwarancji.
--
Liwiusz
-
30. Data: 2009-12-19 00:36:44
Temat: Re: gwarancja
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
Maciej Bebenek (news.onet.pl) pisze:
> On 2009-12-18 15:38, Liwiusz wrote:
>
>> Ja bym pomyślał o niezgodności z umową, chyba że sprzedawca wyraźnie
>> zastrzegł, że takiej gwarancji nie daje.
>
> Możesz rozwinąć wątek zastrzeżenia przez sprzedawcę, bo nie za bardzo
> rozumiem, co chciałeś przekazać?
Jeśli sprzedawca umówi się z kupującym, że daje gwarancję na rok, to
nie ma mowy o niezgodności z umową, nawet jeśli producent gdzieś w
reklamach obiecuje 2 lata.
--
Liwiusz