-
31. Data: 2005-05-03 20:52:24
Temat: Re: gaz do samoobrony
Od: Kaja <m...@b...spamu.autograf.pl>
Tue, 3 May 2005 03:44:39 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Użytkownik "Tomek" <k...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:2183.000003d1.427699cd@newsgate.onet.pl...
>
>> A kieszonkowy miotacz ognia też można. Lepsze od gazu. Nie wyobrażam
> sobie
>> napastnika co się pali i jeszcze atakuje. Tomek
>
> No, tylko że ciężko skuteczny miotacz ognia zmieścić w kieszeni. Coś, co
> by miotało ten płomień na rozsądną odległość (załóżmy 2-3 metry), to już
> jest sporawe. W kieszeni możesz schować zapalniczkę. Użycie jej w
> samoobronie jest moim zdaniem mocno dyskusyjne, tym nie mniej być może
> by się dało. Na allegro widziałem takie "blazery" po 10 zł. Dają
> kierunkowy płomień. Z tym, ze ten płomień ma 4-5 cm.
Jak zastosuję tem miotacz ognia w windzie, to co będzie? ;-)
--
Kaja
-
32. Data: 2005-05-03 21:12:39
Temat: Re: gaz do samoobrony
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kaja" <m...@b...spamu.autograf.pl> napisał w wiadomości
news:133wfw1pugmrq$.dlg@unikatowy.adres.e-mail...
> Jak zastosuję tem miotacz ognia w windzie, to co będzie? ;-)
Pewnie pożar, bo co by miało być. W wersji minimum napastnika. W wersji
rozwojowej może i całej windy, albo zgoła budynku. Winda powinna być
niepalna, ale w praktyce różnie z tym bywa. A w szybie jest ciąg, jak w
kominie.
Wobec faktu, że blazerek ma płomień na 4-5 cm, to moim zdaniem napastnik
po prostu albo Ci go wytrąci z ręki, albo zgasi "dusząc" płomień. Potem
może się zdenerwować nieco bardziej. Zamiast zgwałcić albo obrabować, to
zabije albo pobawi się tym blazerkiem na Tobie. Choć oczywiście może się
okazać, że się strasznie przelęknie i odstąpi od ataku.
Generalnie - jak już pisałem - powątpiewam w możliwość skutecznego
użycia tego w samoobronie. Myślę, ze jedynie zaskoczenie może tu pomóc.
Jak go znienacka podpalisz, to powinno Ci przynieść to sukces. Ale potem
niestety należy się nad nim pastwić, aż się nie będzie ruszał. Inaczej
... - ale to już ogólna zasada w takich wypadkach.
-
33. Data: 2005-05-03 21:27:31
Temat: Re: gaz do samoobrony
Od: Kaja <m...@b...spamu.autograf.pl>
Tue, 3 May 2005 23:12:39 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
> Pewnie pożar, bo co by miało być. W wersji minimum napastnika. W wersji
> rozwojowej może i całej windy, albo zgoła budynku. Winda powinna być
> niepalna, ale w praktyce różnie z tym bywa. A w szybie jest ciąg, jak w
> kominie.
>
> Wobec faktu, że blazerek ma płomień na 4-5 cm, to moim zdaniem napastnik
> po prostu albo Ci go wytrąci z ręki, albo zgasi "dusząc" płomień. Potem
> może się zdenerwować nieco bardziej. Zamiast zgwałcić albo obrabować, to
> zabije albo pobawi się tym blazerkiem na Tobie. Choć oczywiście może się
> okazać, że się strasznie przelęknie i odstąpi od ataku.
>
> Generalnie - jak już pisałem - powątpiewam w możliwość skutecznego
> użycia tego w samoobronie. Myślę, ze jedynie zaskoczenie może tu pomóc.
> Jak go znienacka podpalisz, to powinno Ci przynieść to sukces. Ale potem
> niestety należy się nad nim pastwić, aż się nie będzie ruszał. Inaczej
> ... - ale to już ogólna zasada w takich wypadkach.
Tak też myślę.
--
Kaja