eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofotografowanie dzieci na plaży
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 539

  • 451. Data: 2024-07-27 22:42:38
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: io <i...@o...pl.invalid>

    W dniu 24.07.2024 o 16:34, Kviat pisze:
    > W dniu 24.07.2024 o 14:46, io pisze:
    >> W dniu 24.07.2024 o 12:44, Kviat pisze:
    >>> W dniu 24.07.2024 o 02:23, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>>> Xiaomi najwyraźniej tak nie ma,
    >>>
    >>> https://www.samsung.com/pl/support/mobile-devices/ja
    k-przeprowadzic-reset-fabryczny-na-urzadzeniu-mobiln
    ym-samsung/
    >>>
    >>> Jeśli xiaomi czegoś takiego nie ma, to w życiu bym nie kupił xiaomi :)
    >>>
    >>> Sprawdź, może nie wiesz, że ma :)
    >>> Tak czy inaczej, chyba trzeba przynajmniej odblokować telefon?
    >>
    >> Nie ma konieczności kontaktu z producentem i śledzenia pół świata jw
    >> by zrobić reset a nie nie ma możliwości robienia resetu.
    >
    > Przeczytałeś linka?
    > Właśnie dlatego już nie ma możliwości zrobienia resetu ot tak, po
    > prostu, żeby byle szczyl nie mógł ci ukraść telefonu, zrobić sobie reset
    > i podmienić IMEI na niezablokowany przez operatora.
    > Jak ci go ukradnie, to będzie miał ładny przycisk do papieru, albo
    > będzie musiał włożyć sporo zachodu (czyli forsy) żeby go postawić do
    > stanu używalności i to bez gwarancji, że mu się uda.

    Ale może wcale nie chodzi mu o użycie smartfona tylko o uniemożliwienie
    dalszego korzystania przez Ciebie np byś nie mógł z niego zadzwonić po
    pomoc, że zostałeś okradziony. A jak będzie chciał puścić dalej to może
    Ci zagrozić obcięciem palców byś grzecznie podał potrzebne do
    odblokowania dane. No chyba, że nie kradzież tylko zagubienie to w
    istocie może skłonić do oddania. Na pewno nie jest krytyczne w decyzji
    zakupowej.


  • 452. Data: 2024-07-28 03:52:12
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:

    > Sprawa jest bardziej złożona. O ile cel łapania pedofilów w celu ochrony
    > dzieci jest szczytny, to sposób polegający na podawaniu się za dziecko
    > celem wychwycenia takiej osoby ma swoje istotne wady, o których nikt
    > głośno nie mówi, by pedofile się bali.

    Przede wszystkim ma wadę prawną. Taka osoba nie popełniła przestępstwa.
    Choć może jest wtedy uzasadnione podejrzenie, że może posiadać materiały,
    których posiadać nie powinna, i można (zgodnie z prawem) przejrzeć jej
    dyski?

    > Co więcej, to grupa osób zaangażowanych w ściganie pedofilów jest taka
    > spójna i nierzadko dwóch ścigających pisze do siebie w przekonaniu, że
    > piszą z dzieckiem. Dlatego najlepiej by było, jakby na końcu w to
    > włączyć Policję, która ma odpowiednie procedury mające zapobiec
    > wystrzelaniu się nawzajem przez policjantów.

    Ale tam nie chodzi o policję, tylko o sensację, o lajki, o popularność.

    > Tak więc nie ma co robić spektakularnych akcji ujęcia takich pedofilów,
    > natomiast jak się go wylegitymuje, to warto posprawdzać jego telefon,
    > komputer i co tam jeszcze można, by stwierdzić, czy nie zrobił krzywdy
    > jakiemuś innemu dziecku wcześniej.

    No właśnie -- można to zgodnie z prawem zrobić? Zakładam że tak, bo jest
    uzasadnione podejrzenie (tzn. każdy sąd to przyklepie).

    > Przy czym bardzo często okazuje się, że złapany pisywał z całym
    > szeregiem dzieci, ale na szczęście żadne z nich nie było na tyle głupie,
    > by się z nim spotkać w realu.

    Albo pisywał z szeregiem dorosłych podających się za dzieci :)

    > No i tu wyczerpanie znamion czynu zabronionego w takiej gatce przez
    > komunikator wcale proste nie jest.

    A grooming?

    > Najczęściej "pary" wysyłają sobie mniej lub bardziej rozbierane fotki,
    > ale swoje i świadomie. No trudno tu znaleźć przepis karny, nawet jak
    > takie dziecko wyśle swoje rozebrane fotki.

    Może posiadanie takich zdjęć? Z drugiej strony to i dziecko należałoby za
    posiadanie takich (swoich) zdjęć skazać, co jest absurdem.

    --
    Biblia uczy nas kochać.
    Kamasutra uczy jak.


  • 453. Data: 2024-07-28 03:55:03
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: a...@h...invalid (Arnold Ziffel)

    Shrek <...@w...pl> wrote:

    > Zmienić zachowanie policji, tak żeby normalny obywatel miał o nich takie
    > zdanie, że nie będzie mu przeszkadzało jak raz na rok policjant
    > podejdzie i coś grzecznie zapyta.

    Ale chyba nikt nie ma problemu z tym, że policjant grzecznie o coś pyta i
    po otrzymaniu równie grzecznej odmowy odpowiedzi odchodzi.

    --
    Profesor biologii mowi do studentow:
    - Zaraz pokaze panstwu zabe. Bedzie ona tematem dzisiejszego wykladu.
    Zaczyna szukac w teczce. Po chwili wyciaga z niej bulke z kielbasa.
    - A wydawalo mi się - mowi zdziwiony - ze sniadanie juz jadlem...


  • 454. Data: 2024-07-29 01:55:39
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-27, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 27.07.2024 o 01:16, Marcin Debowski pisze:
    >
    >>> No nie wiem...
    >>
    >> No mówię Ci. Trochę więcej potrzeba. Co Ty sobie myślisz, że jak Cię
    >> zhaczę i zagadam o adres ze 2x w tygodniu to już mnie skutecznie będą
    >> scigać z 190a kk?
    >
    > Ale jak dzieciaka. I dzieciaka obok. I tak trzy tygodnie pod rząd?

    Konkretne dzieciaki musiałby MZ być. Pewnie wystarczyłoby mniej
    interakcji niż przy dorosłym. Pewnie też sposób interkacji, czy dzieciaki
    się niepokoją i czy to jest zachowanie typowe (ich reakcja na tego
    gościa) etc. etc. Inaczej, w szczególnym przypadku pewnie by się dało,
    ale MZ nie z samego faktu, że gośc pojawi się 1-2x w tygodniu przed
    szkołą i zapyta paru losowych uczniów.

    >>>> Jak są straty materialne to co innego,
    >>>
    >>> Dlaczego?
    >>
    >> Bo na to jest paragraf.
    >
    > Na picie na murku albo darcie ryja też jest paragraf.

    No a tu nie ma paragrafu, a przynajmniej nic wyraxnie nie wskazuje, że
    jest.

    --
    Marcin


  • 455. Data: 2024-07-29 02:01:47
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-27, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > W dniu 27.07.2024 o 02:59, Marcin Debowski pisze:
    >> Nb. skoro wiecie, że Kowalski używa swojej karty w kradzionym telefonie,
    >> to może po prostu odwiedźcie go w miejscu zamieszkania czy jakoś tak i
    >> tam wylegitymujcie? Operator pewnie zna adres.
    >
    > Bardzo celne. Tylko ma ten słaby punkt, ze masa młodych ludzi nie
    > mieszka pod adresem deklarowanym w dokumentach. Dzieci mieszkają z
    > rodzicami. Dorośli w swoich mieszkaniach i domach. Tu szansa na zastanie
    > w miejscu deklarowanym jest duża. Ale tacy już dorośli, a jeszcze
    > nieustatkowani, to z różnych powodów nie mieszkają.

    Mysle, że spokojnie się zgodzisz, że prawdopdobieństwo zamieszkiwania,
    czy nawet zastania tego Kowalskiego, pod adresem, który podał
    operatorowi, jest przynajmniej o trzy rzędy wielkości wieksze niż
    natrafienie na tego Kowalskiego w czasie rutynowej kontroli.

    --
    Marcin


  • 456. Data: 2024-07-29 02:22:09
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-27, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 27.07.2024 o 04:28, Marcin Debowski pisze:
    >
    >> W moim małym uniwersum jest odwrotnie. Zaufanie przy takich zawodach
    >> jest a priori. Na brak zaufania ktoś sobie musi mi czymś zasłużyć.
    >> Najwyraźniej mam za małą masę krytyczną negatywnych zdarzeń wynikających
    >> z bezpośrednich interakcji z policją i cały czas im ufam. Im, jako
    >> pewnej grupie zawodowej.
    >
    > W waszych okolicach geograficznych to chyba w ogóle inaczej się na to
    > patrzy. Nawet w chinach w "starciu" policji czy milicji z obywatelem
    > większość poprze milicję, choć pewnie wcale się jakimś zaufaniem nie cieszy?

    W Azji to nie jest MZ oparte na zaufaniu. To jest oparte na kulturze
    niekwestionowania/kofrontowania autorytetu osoby z jakimś formalnym
    umocowaniem (np. szefa w pracy). Ale ja nie jestem ta kultura a i tak im
    ufam bo w tych paru interakcjach, które z nimi miałem byli na ogół
    bardzo profesjonali. A jak mnie ze 2 razy legitymowali bo łaziłem z
    aparatem po terenach gdzie zdarza się przemyt i nielegalne przekraczanie
    granicy, to sobie pogadalismy o fotografii i rozstalismy się bez żadnych
    zgrzytów. Z tym, że tak wyglądaja moje interakcje z każdą policja (jak
    dotychczas, odpukać). Tak samo było też np. w Holandii czy w latach 90.
    w Polsce. Naprawdę myślę, że duża część problemów wynika z samej
    interakcji, z pokazania wzajemnego szacunku i rozumienia specyfiki
    zawodu.

    >> Ja nie mam w dupie, ale z tego zaufania wynika, że przyjmuję w dobrej
    >> wierze ot choćby to całe legitymowanie. Oczywiście o ile nie ma jakiś
    >> czerwonych flag.
    >
    >> (podkreslam, dla mnie), nie podanie np. powodu legitymowania, to nie
    >> jest jakieś kolosalne przewinienie. Jeśli policjant będzie uprzejmy i
    >> nie będzie się bezsensownie dopierdalał do tego czy tamtego, to mu
    >> spokojnie wybaczę.
    >
    > No ale mówimy o formacji której komediant gówny rozpierolił mendę gówną
    > i nie poniósł żadnych konsekwencji. Albo gdzie kulsony przynajmniej w
    > warszawie przez dobre kilka lat oscentacyjnie nie nosiły imienników,
    > żeby nie dało się ich zidentyfikować (mówię o zwykłych patrolach nie
    > pałkarzach). Oscentacyjnie łamali prawo, komediant o tym wiedział i to
    > tolerował. Albo gdzie kulsony majtaczyły że nie kapneli się że bmw to
    > ten sam wypadek co kijanka. Albo... długo by wymieniać... stachowiaka
    > nawet nie będę wspominał. No albo regularnie co miesiąc pojawia się
    > filmik radiowozu wyprzedzającego na przejściu dla pieszych wraz z
    > informacją że koledy się zajęli sprawą i wyszło pouczenie. Tego nie da
    > się bronić...

    Mówisz o systemie, o de facto, upodleniu i zeszmaceniu tej formacji
    przez funkcjonariuszy poprzedniej ekipy. A jak gadamy o legitymowaniu to
    na plan pierwszy wychodzi interakcja z konkretnymi osobami.

    >> Zacznijmy od tego skąd wiadomo, że jest to normą vs wyjątkiem?
    >
    > No choćby to że przez lata kulsony po prostu nie nosiły imienników - nie
    > bo nie...

    I to oznacza, że są to, jako grupa zawodowa, jakieś zdeprawowane
    moralnie sukinsyny, tylko czychające aby wyruchac obywatela?

    --
    Marcin


  • 457. Data: 2024-07-29 06:33:50
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.07.2024 o 01:55, Marcin Debowski pisze:

    > Konkretne dzieciaki musiałby MZ być. Pewnie wystarczyłoby mniej
    > interakcji niż przy dorosłym. Pewnie też sposób interkacji, czy dzieciaki
    > się niepokoją i czy to jest zachowanie typowe (ich reakcja na tego
    > gościa) etc. etc. Inaczej, w szczególnym przypadku pewnie by się dało,
    > ale MZ nie z samego faktu, że gośc pojawi się 1-2x w tygodniu przed
    > szkołą i zapyta paru losowych uczniów.

    On tam codzienne się pojawiał. Tak czy inaczej masz na tacy skąd bierze
    się niechęć do "nielegalnego profiowania". Czepiają się losowych ludzi,
    stawiają zarzuty najwyżej się znimi a jak rzeczywiscie trzeba dupę
    ruszyć to niedasie.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 458. Data: 2024-07-29 06:39:13
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 29.07.2024 o 02:22, Marcin Debowski pisze:

    >> W waszych okolicach geograficznych to chyba w ogóle inaczej się na to
    >> patrzy. Nawet w chinach w "starciu" policji czy milicji z obywatelem
    >> większość poprze milicję, choć pewnie wcale się jakimś zaufaniem nie cieszy?
    >
    > W Azji to nie jest MZ oparte na zaufaniu. To jest oparte na kulturze
    > niekwestionowania/kofrontowania autorytetu osoby z jakimś formalnym
    > umocowaniem (np. szefa w pracy).

    Tak - źle napisałem.
    >> No ale mówimy o formacji której komediant gówny rozpierolił mendę gówną
    >> i nie poniósł żadnych konsekwencji. Albo gdzie kulsony przynajmniej w
    >> warszawie przez dobre kilka lat oscentacyjnie nie nosiły imienników,
    >> żeby nie dało się ich zidentyfikować (mówię o zwykłych patrolach nie
    >> pałkarzach). Oscentacyjnie łamali prawo, komediant o tym wiedział i to
    >> tolerował. Albo gdzie kulsony majtaczyły że nie kapneli się że bmw to
    >> ten sam wypadek co kijanka. Albo... długo by wymieniać... stachowiaka
    >> nawet nie będę wspominał. No albo regularnie co miesiąc pojawia się
    >> filmik radiowozu wyprzedzającego na przejściu dla pieszych wraz z
    >> informacją że koledy się zajęli sprawą i wyszło pouczenie. Tego nie da
    >> się bronić...
    >
    > Mówisz o systemie, o de facto, upodleniu i zeszmaceniu tej formacji
    > przez funkcjonariuszy poprzedniej ekipy.

    Już pisałem, to ma dłuższą historię niż poprzednia władza. Oni to robili
    tylko nieco bardziej oscentacyjnie oraz policja wyszła do ludzi w
    związku z cowidem i protestami. Ale tak wyglądało to niemal od zawsze.

    >> No choćby to że przez lata kulsony po prostu nie nosiły imienników - nie
    >> bo nie...
    >
    > I to oznacza, że są to, jako grupa zawodowa, jakieś zdeprawowane
    > moralnie sukinsyny, tylko czychające aby wyruchac obywatela?

    To oznacza że mają w dupie prawo i nawet w tak głupiej sprawie są gotowi
    je oscentacyjnie łamać... bo mogą.

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 459. Data: 2024-07-29 12:21:43
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Kviat <k...@n...dla.spamu.pl>

    W dniu 29.07.2024 o 02:01, Marcin Debowski pisze:
    > On 2024-07-27, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >> W dniu 27.07.2024 o 02:59, Marcin Debowski pisze:
    >>> Nb. skoro wiecie, że Kowalski używa swojej karty w kradzionym telefonie,
    >>> to może po prostu odwiedźcie go w miejscu zamieszkania czy jakoś tak i
    >>> tam wylegitymujcie? Operator pewnie zna adres.
    >>
    >> Bardzo celne. Tylko ma ten słaby punkt, ze masa młodych ludzi nie
    >> mieszka pod adresem deklarowanym w dokumentach. Dzieci mieszkają z
    >> rodzicami. Dorośli w swoich mieszkaniach i domach. Tu szansa na zastanie
    >> w miejscu deklarowanym jest duża. Ale tacy już dorośli, a jeszcze
    >> nieustatkowani, to z różnych powodów nie mieszkają.
    >
    > Mysle, że spokojnie się zgodzisz, że prawdopdobieństwo zamieszkiwania,
    > czy nawet zastania tego Kowalskiego, pod adresem, który podał
    > operatorowi, jest przynajmniej o trzy rzędy wielkości wieksze niż
    > natrafienie na tego Kowalskiego w czasie rutynowej kontroli.

    No i sam widzisz co to za sposób myślenia.
    Przypadkowych kontrolować - koniecznie, bo może się coś trafi.
    Sprofilowanych - nie ma sensu, bo może nie mieszkają pod podanym adresem.
    Ot, kulsońska logika.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 460. Data: 2024-07-29 13:07:17
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: "J.F" <j...@p...onet.pl>

    On Mon, 29 Jul 2024 12:21:43 +0200, Kviat wrote:
    > W dniu 29.07.2024 o 02:01, Marcin Debowski pisze:
    >> On 2024-07-27, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    >>> W dniu 27.07.2024 o 02:59, Marcin Debowski pisze:
    >>>> Nb. skoro wiecie, że Kowalski używa swojej karty w kradzionym telefonie,
    >>>> to może po prostu odwiedźcie go w miejscu zamieszkania czy jakoś tak i
    >>>> tam wylegitymujcie? Operator pewnie zna adres.
    >>>
    >>> Bardzo celne. Tylko ma ten słaby punkt, ze masa młodych ludzi nie
    >>> mieszka pod adresem deklarowanym w dokumentach. Dzieci mieszkają z
    >>> rodzicami. Dorośli w swoich mieszkaniach i domach. Tu szansa na zastanie
    >>> w miejscu deklarowanym jest duża. Ale tacy już dorośli, a jeszcze
    >>> nieustatkowani, to z różnych powodów nie mieszkają.
    >>
    >> Mysle, że spokojnie się zgodzisz, że prawdopdobieństwo zamieszkiwania,
    >> czy nawet zastania tego Kowalskiego, pod adresem, który podał
    >> operatorowi, jest przynajmniej o trzy rzędy wielkości wieksze niż
    >> natrafienie na tego Kowalskiego w czasie rutynowej kontroli.
    >
    > No i sam widzisz co to za sposób myślenia.
    > Przypadkowych kontrolować - koniecznie, bo może się coś trafi.
    > Sprofilowanych - nie ma sensu, bo może nie mieszkają pod podanym adresem.
    > Ot, kulsońska logika.

    Tak jest.
    Przy czym troche pomyślunku i się te adresy ustali.
    No ale to trzeba myśleć, a nie stac na chodniku i kontrolować
    przypadkowe osoby.

    Popatrz na motocykl Shreka - jakoś się dało ustalić adres
    pobytu/zamieszkania.


    J.

strony : 1 ... 40 ... 45 . [ 46 ] . 47 ... 54


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1