eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawofotografowanie dzieci na plaży
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 539

  • 191. Data: 2024-07-20 06:38:15
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-15, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 15.07.2024 o 00:00, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Wracając do Twojej opowieści, to silne znaczenie ma, co to są te dziwne
    >> pytania do dzieci.
    >
    > Gdzie mieszkają, czy mają rodzeństwo itp.
    >
    >> Ale tak, czy siak uznałbyś za zasadne, by patrol
    >> Policji spuścił mu lanie?
    >
    > Mniejsza o to co bym uznał za stosowne - piszę co się dzieje w praktyce
    > - nic.

    A co powinni byli zrobić? Jedynie chyba, to przy każdym włamaniu na
    dzielni ciągać gośćia po komisariatach. Wtedy za jakiś czas złożyłby na
    nich skargę, lub odpusćił sobie wypytywania.

    --
    Marcin


  • 192. Data: 2024-07-20 07:24:22
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-18, Shrek <...@w...pl> wrote:
    > W dniu 17.07.2024 o 15:21, Robert Tomasik pisze:
    >
    >> Albo ... naprawdę znam masę przypadków, gdy pozornie coś jest
    >> podejrzane, ale daje się to wyjaśnić w spokojnej rozmowie.
    >
    > I tak by to pewnie działało w kraju, gdzie widząc policjanta czujesz się
    > bezpieczny a nie zastanawiasz się do czego może się on przypierdolić i
    > lepiej traktować go jak dresiarza czyli unikać z nim kontaktów. Niestety
    > u nas dominuje druga opcja. Polecam się zastanowić czy to wina obywateli
    > czy policji:P Innymi słowy - fajna koncepcja, tylko nieco oderwana od
    > rzeczywistości - i nie dlatego że obywatele są do policji uprzedzeni.

    Tylko co z tym zrobić, bo z drugiej strony jednak ci obywatele wymagają
    od policji i profilowania i prewencji? Jakbyście się nie dopierd..li tu
    do Roberta, to to co opisuje, to jest to co powinno się robić, a problem
    jest z grupą kulsonów, która robi to bez konkretnego powodu
    społeczno-prawnego, - np., aby se podbić wskaźniki lub się do kogoś
    dowalić. Mając głęboko w dupie, naruszanie dóbr osobistych tych
    obywateli. Tu też nb. i przy okazji licznych podobnych dyskusji,
    ujawniają się gigantyczne wręcz braki w tym jak policjanci są
    warunkowani na ochronę tych dóbr osobistych, czy mówiąc po ludzku,
    jakieś podstawowe ogarnięcie na poziomie emocjonalne różnych sytuacji. I
    potem mamy stawiania zarzutów matce, której dziecko zmarło w
    samochodzie, traktowanie ofiar gwałtu jakby były współwinne, czy np.
    upodlające zachwania wobec kobiet przy podejrzeniu zazycia tabletek
    wczesnoporonnych. To są MZ elementy tej samej układanki, i tylko można
    się zastanawiac, czy wynika to ze znieczulenia rutyną czy też z
    negatywnej selekcji do zawodu.

    W każdym razie, to jest zawód zaufania społecznego i nie da się tego
    zawodu wykonywać bez sporej dozy zaufania ze strony obywateli. Bo
    przecież prawdą jest również, że jak się policjant uprze to mu się przy
    takim legitymowaniu gówno zrobi. Powie, że tamten był podobny do
    jakiegoś poszukiwanego, lub faktycznie zachowywał się w określony sposób
    i w znaczącym odesetku sytuacji, jeśli będą to zdarzenia incydentalne,
    sąd to przyklepie. Nie przyklepie, jeśli policjant przegnie, a o coś
    takiego to już trzeba się postarać.

    --
    Marcin


  • 193. Data: 2024-07-20 07:39:32
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-17, Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
    > Jeśli czynimy założenie, że fotografujący robiąc te zdjęcia, zbiera
    > materiały dla obcego wywiadu, to po legitymowaniu powinno automatycznie
    > nastąpić zatrzymanie podejrzanego, zatrzymanie i przeszukanie jego

    MZ nie, bo sama rozmowa przy próbie legitymowanie może być elementem
    profilowania. Z tej rozmowy moze wyniknąć inny powód niż to kuriozalne
    dość szpiegostwo.

    A kuriozalne, bo to naprawdę trudna do wyobrażenie, że ktoś w taki
    sposób miałby zbierać materiały o znaczeniu strategicznym. Policjant
    powinien być tego świadomy, więc samo robienie zdjęć nie może tu być
    powodem takiego podejrzenia, a wręcz jest negatywną przesłanką. Ale może
    i jakiś kot sobie pomyśli, że tak się zachowuje szpieg. A może policjant
    dostał info od ochrony, że gość robi coś więcej niż tylko fotografuje.

    --
    Marcin


  • 194. Data: 2024-07-20 08:09:49
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Marcin Debowski <a...@I...zoho.com>

    On 2024-07-15, Uncle Pete <4...@g...com> wrote:
    > Co jest _co do zasady_ "dziwnego" (czyli niezrozumiałe) w publikowaniu
    > wizerunków dzieci? Ludzie od wieków chciały pokazywać obrazy tego, co im
    > się podoba. To może (nie musi) szkodzić psychice dziecka, ale czemu to
    > jest "dziwne"?

    Narusza się ich dobra osobiste, a przynajmniej takie ryzyko istnieje.
    Przy fotografii artystycznej, gdzie te dzieci nie są np. rozebrane, czy
    w jakić upodlających sytuacji, MZ ryzyko jest minimalne, ale na poziomie
    prawnym, nie możesz dysponować wizerunkiem innej osoby bez jej zgody.

    Natomiast dużo poważniejszy problem jest z pedofilią bo dla większości
    rodziców, sytuacja, gdy fotografujesz (obca osoba) ich dziecko jest
    obecnie wysoce niekomfortowa. O tym też nalezy myśleć, a nie, bo ktoś
    uważa, że nie robi nic złego. Obiektywnie nie robi, ale powinno się MZ
    szanować odczucia innych osób.

    > Konkretnie w moim przypadku rzecz się działa 29 lat temu i dzieci były
    > tylko częścią że tak powiem krajobrazu. I nie sądzę, aby w tym
    > konkretnym przypadku ktoś by się psychicznie załamał, znajdując siebie
    > na filmie. Chyba że z powodu, że ten czas tak szybko leci.

    Bardziej chodzi o zasadę, a zasada wynika z tego, że czasami trudno
    przewidzieć skutki naruszenia.

    > I konsekwentne wprowadzanie tego zakazu oznaczałoby m.in. wycofanie z
    > bibliotek albumów poświęconych fotografii artystycznej, wycofania
    > niezliczonej liczby filmów dokumentalnych itp. powstałych w czasach,
    > kiedy tych zakazów i wymogów nie było.

    Tj. ciekawy temat. Z jednej strony prawo nie działa wstecz, ale też
    oznacza to tu chyba tylko tyle, że uzyskuje się ochronę przed skutkami
    tamtej publikacji. Natomiast jak wziąć tę publikację i wznowić, to w
    sumie chyba już tego zrobić nie wolno.

    Podbnie, pogwałcenie ochrony wizerunku skutkuje odpowiedzialnością
    materialną, która przedawnia się po 3ch latch, ale jak to zdjęcie wisi
    nadal dostępne publicznie to jest to naruszenie ochrony tego wizerunku i
    zegar tyka jakby od jego ostatniej dostępności.

    --
    Marcin


  • 195. Data: 2024-07-20 09:24:12
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 20.07.2024 o 01:26, Kviat pisze:
    > Wyjaśnij, jak wpisują "tajny" kod na zablokowanym telefonie.

    Ale to ne mój pomysł. nie chce mi się szukać, kto to wymyślił. Fakt, ze
    głupi, ale nie mam obowiązku prostowania każdego debilizmu, który ktoś w
    Internecie pizze.

    > Ja wiem, że są telefony z nadrukowanym IMEI na obudowie, ale ty pisałeś,
    > że wpisują "tajny" kod. Jak?

    Ale nie pisałem o zablokowanym telefonie. Wiesz, są różne normalności.
    Dla mnie przykładowo jest normalnym, że jeśli ktoś podaje policjantowi
    telefon w celu wpisania kodu, to albo nie ma blokady, albo odblokowany.
    I doskonale się bawię Twoją głupotą w postaci siłowego przykładania
    palców, czy twarzy.
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 196. Data: 2024-07-20 09:31:16
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 19.07.2024 o 23:34, Kviat pisze:

    >>>>> Chciałbym wiedzieć jak on to robi technicznie (i równocześnie
    >>>>> zgodnie z prawem).
    >>>> Zacznijmy najpierw od podstaw? Skąd Ci przyszło "krynico mądrości",
    >>>> ze ja to w ogóle robię?
    >>> Skoro tak nie robisz, to skąd wiesz, że się tak robi?
    >>
    >> Ja wiem, jak się robi, ale nie widzę powodu wyjaśniać tego pyskatym
    >> rozmówcom, którym nawet się nie chce zajrzeć do wskazanej ustawy.
    >
    > https://gazeta.policja.pl/997/archiwum-1/2017/numer-
    142-012017/137717,Telefon-komorkowy.html
    > "KONKLUZJA
    > Telefon komórkowy, jako rzecz, może podlegać oględzinom. Niemniej, z
    > uwagi na to, że jest on urządzeniem zawierającym dane informatyczne,
    > dostęp do tych danych, z uwagi między innymi na to, że następuje bardzo
    > poważna ingerencja w autonomię informacyjną osoby wyrażoną w art. 51
    > ust. 2 Konstytucji RP, jest możliwy tylko w drodze przeszukania, a nie
    > oględzin. Celem takiego przeszukania powinno być znalezienie określonych
    > danych informatycznych, ale danych tego rodzaju, że mogą stanowić dowód
    > w sprawie lub podlegać zajęciu w postępowaniu karnym.
    > insp. w st. spocz. ROMAN WOJTUSZEK
    > główny specjalista WDŚ BK KGP"


    Tego nie znałem, a od kilkunastu pewnie lat przekonywałem, że oględziny
    telefonu, to jego zwymiarowanie i opisanie uszkodzeń mechanicznych.
    Czasem mają znaczenie, ale przeważnie nie.
    >
    > Żeby otrzymać dostęp do telefonu masz mieć uzasadnione podejrzenie
    > popełnienia przestępstwa, a nie wewnętrzne przeczucie, że biegnący facet
    > w garniturze jest podejrzany.
    > Nawet człowiek z obniżonym progiem inteligencji już by to zrozumiał po
    > tych kilku postach.

    A Ty nadal nie rozumiesz. Nie rozumiesz, jakie miał znaczenie garnitur.
    >
    >> I doskonale się bawię Waszymi pomysłami (dodajmy niedorzecznymi), z
    >> którymi następnie ofiarnie walczycie jako błędnymi.
    > Ja rozumiem, że się doskonale bawisz.
    > Dlatego właśnie nie potrafisz zrozumieć, dlaczego w oczach społeczeństwa
    > macie taką opinię jaką macie.
    > Przez takich jak ty, którzy doskonale się bawią własną głupotą.

    Większość społeczeństwa jest normalna i potrafi przeczytać ze
    zrozumieniem więcej, niż jedno zdanie.
    >
    >> Po prostu ciekawi mnie, do jakiego poziomu absurdu dojdziecie sami się
    >> nakręcając swoja głupotą.
    > Jesteś w tym mistrzem. Nawet nie będę próbował.

    Bardzo dziękuję za komplement. Na tym polega KUNG-FU. Nie liczy się w
    czym, liczy się perfekcja :-)
    --
    (~) Robert Tomasik


  • 197. Data: 2024-07-20 10:10:17
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 20.07.2024 o 07:24, Marcin Debowski pisze:

    >> I tak by to pewnie działało w kraju, gdzie widząc policjanta czujesz się
    >> bezpieczny a nie zastanawiasz się do czego może się on przypierdolić i
    >> lepiej traktować go jak dresiarza czyli unikać z nim kontaktów. Niestety
    >> u nas dominuje druga opcja. Polecam się zastanowić czy to wina obywateli
    >> czy policji:P Innymi słowy - fajna koncepcja, tylko nieco oderwana od
    >> rzeczywistości - i nie dlatego że obywatele są do policji uprzedzeni.
    >
    > Tylko co z tym zrobić, bo z drugiej strony jednak ci obywatele wymagają
    > od policji i profilowania i prewencji?

    Zmienić zachowanie policji, tak żeby normalny obywatel miał o nich takie
    zdanie, że nie będzie mu przeszkadzało jak raz na rok policjant
    podejdzie i coś grzecznie zapyta.

    > Jakbyście się nie dopierd..li tu
    > do Roberta, to to co opisuje, to jest to co powinno się robić,

    Nie bardzo. Nie powiedziałbym że należy robić kurwę z logiki i twierdzić
    że powodem sprawzenia tożsamości jest sprawdzenie tozsamości albo
    postawienie zarzutów matce której po prostu umarło dziecko dla jej dobra
    - najwyżej się zmieni. Właśnie takie akcje a zwłaszcza ich popieranie
    post factum powodują, że widząc policjanta obywatel nie tyle czuje się
    bezpiecznie a w samym policjancie widzi zagrożenie i zastanawia się jak
    mu ten policjant może zaszkodzić.

    > potem mamy stawiania zarzutów matce, której dziecko zmarło w
    > samochodzie, traktowanie ofiar gwałtu jakby były współwinne, czy np.
    > upodlające zachwania wobec kobiet przy podejrzeniu zazycia tabletek
    > wczesnoporonnych. To są MZ elementy tej samej układanki, i tylko można
    > się zastanawiac, czy wynika to ze znieczulenia rutyną czy też z
    > negatywnej selekcji do zawodu.

    I jedno i drugie. Nie oszukujmy się - do policji nie idą ajsztajny.
    Nawet jak jakiś tam zabłądzi to raczej nie będzie zamiatał ulic ani
    dzielnicowym, więc raczej przeciętny obywatel nie będzie miał z nim
    kontaktu i na jego ocenę policji to nie wpłynie. Więc ci i tak nie
    najlepsi trafiają do jednostek gdzie im starsi głupie teorie do łba
    kładą, bo przecież większość z ego co tu Robert pisze to nie jego własne
    pomysły tylko tak to u nich działa i to nie jest pomysł "nowych". Każdy
    niwy bez wcześniejszego przygotowania mentalnego (na przykład w akademii
    policyjnej) złapałby się za łeb i powiedział że to jest pojebane poza
    możliwością naprawienia i trzeba zacząć od nowa;)

    > W każdym razie, to jest zawód zaufania społecznego

    Eeee. Powinien być. Nawet trochę był, do czasu kowidu i protestów jak
    policja weszla w głębsze interakcje z obywatelami a wcześniej policja
    miała po prostu nienajgorszą opinie, bo mało kto z nimi poważniej się
    "integrował".


    > i nie da się tego
    > zawodu wykonywać bez sporej dozy zaufania ze strony obywateli.
    To zależy od definicji "wykonywania zawodu". Na przykład Robert zawsze
    wraca przy ustawie o policji do 4 bodajże punktu, czyli ścigania
    przeststępstw. Zapobieganie, współpraca z innymi organami to jak sam
    napisał takie tam pogadanki w szkołach. Zresztą z tym ściganiem to też
    niespecjalnie bo przecież nikt nie będzie jakiegoś skradzionego moto
    ścigał specjalnie. Także tentego. Robert zapewne uważa że całkiem dobrze
    wykonuje swój zawód... Z nim jest tylko ten probem, że większość ludzi
    go nie rozumie;) No i podobnie z kulonami - przecież dopsze robio, tylko
    ludzie siem przypierdalajom - filozofy i prawniki. No i jeszcze te
    pismaki pierdolone:P

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 198. Data: 2024-07-20 10:15:27
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 18.07.2024 o 17:44, Robert Tomasik pisze:
    > W dniu 18.07.2024 o 14:21, Arnold Ziffel pisze:
    >> Natomiast obywatel ma prawo dyskutować, jeśli nie zgadza się z decyzją
    >> policjanta.
    > wskażesz podstawę prawną?

    Wat?

    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 199. Data: 2024-07-20 10:37:39
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Shrek <...@w...pl>

    W dniu 19.07.2024 o 07:49, A. Filip pisze:

    >>>> Czyli zmyślony. Skoro nie masz nawet fotki, to na jakiej podstawie
    >>>> stwierdzasz, że "może tego akurat poszukujemy, sprawdźmy"?
    >>> Na tej podstawie, że nie mam pewności, że nie jest poszukiwany.
    >>
    >> Nawet nie wiem co napisać.
    >
    > Napisz czy sądy taką argumentacje kupują bo że "może być naciągana" to
    > ja się zgodzę bardzo łatwo. IMHO Raczej kupują nie zawsze ale całkiem
    > być może (całkiem) często. Znając "jakość" sędziów RP3 ja obstawiam że w
    > praktyce (najczęściej) wyjdzie na Robertowe a nawet jak o dziwo nie
    > wyjdzie to kara jest/będzie (niemalże) śmiechu warta.

    Ale to jest bardzo słaba argumentacja. Analogicznie jak pierdolniesz
    sprytnie kulsona gazrurką w potylicę, to też sąd to często kupi. Nie
    znaczy to że pierdolnięcie kulsona na śmierć gaz rurką w potylicę jest
    dozwolone przez prawo.

    Zresztą - od kiedy uduszenie i torturowanie stachowiaka na śmierć jest
    jedynie przekroczeniem uprawnień to w sumie...
    --
    Shrek

    Czy wiesz, że "***** ***" czytane od tyłu daje "??? ?????"?
    PS - i konfederację!


  • 200. Data: 2024-07-20 13:03:31
    Temat: Re: fotografowanie dzieci na plaży
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 20.07.2024 o 02:12, Marcin Debowski pisze:
    > W najmniejszym stopniu nie jest to nielegalne*, ale od ćwierćwieku plus,
    > narasta społeczna paranoja* i niespecjalnie można z tym wszystkim
    > cokolwiek zrobić. Do tego dochodzi jeszcze ochrona wizerunku / dóbr
    > osobistych, jakbyś chciał to gdzieś publikować.

    Dodam, że tę paranoję napędzają media. Są różne programy przedstawiające
    rzekomo realne akcje zwalczające zdrady, pedofilię itp. Nie za bardzo ma
    to cokolwiek wspólnego z prawem. Nie jeden raz oglądając te
    paradokumentalne materiały zastanawiam się, kto to wymyśla. Przecież,
    gdyby ktoś tego typu akcję przeprowadził w realu, to w najlepszym razie
    "dostałby po ryju", a w tych bardziej drażliwych łapie się to na zarzuty.

    Łapanie "na gorącym uczynku" osoby fotografującej cokolwiek (pomijając
    sytuacje opisane w art. 191a kk) jest bezprawnym pozbawieniem wolności.
    Albo łapanie faceta, bo pisał z prowadzonym przez dorosłego faceta
    profilem rzekomo dziecka. Oczywiście to drugie normalne nie jest, ale
    nadal nie daje podstaw do biegania przez udających specjalsów oszołomów
    z pistoletami na kulki i łapaniem tych ludzi. Zdrady, gdzie ekipa z
    kamerami wdziera się do cudzego mieszkania dokonując przestępstwa z art.
    193 kk, to już w ogóle jest odlot.

    Pomijając już stronę prawną tego przedsięwzięcia, to pozostaje kwestia
    praktyczna. Zakładając, ze to nie jest na planie filmu , gdzie sami swoi
    i wszyscy wiedzą, że to fikcja, to tak na ulicy widząc taką szopkę ktoś
    może uznać, że kogoś napadnięto.
    --
    (~) Robert Tomasik

strony : 1 ... 10 ... 19 . [ 20 ] . 21 ... 30 ... 54


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1