-
31. Data: 2008-01-29 13:22:49
Temat: Re: firma dla wolnego strzelca.. :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Gotfryd Smolik news pisze:
>> Oczywiście, że można zatrudnić.
>
> I twierdzić, że mamy do czynienia z umową wykonywaną *osobiście*?
> Jakoś nie wydaje mi się ;)
Dlaczego? Powiedzmy, że na umowę o dzieło namalowałem obraz. Ale takie
np. farby kupiłem gotowe. Albo zamówiłem u jakiegoś pomagiera
zagruntowanie płótna.
-
32. Data: 2008-01-29 15:50:47
Temat: Re: firma dla wolnego strzelca.. :)
Od: mvoicem <m...@g...com>
Andrzej Lawa wrote:
[...]
>>>> Kłopot dla zamawiających.
>>> Jaki?
>>
>> Bycie płatnikiem czyjejś zaliczki na PIT nie jest tym co każdy lubi
>> robić. (PIT4, PIT11 i nie daj Boże spóźnij się z wysłaniem zaliczki).
>
> Jak ktoś ma własnych pracowników etatowych to też musi pamiętać o
> zaliczkach...
Ale mowa o zamawiających. Nie każdy zamawiający ma ochotę bawić się w
PIT4/PIT11.
>
>> Znam takich co z tego powodu z zasady nie zamawiają nic na UoD.
>
>>>> Ogólny brak elastycznopści.
>>> Hę?
>>
>> Twoimi klientami są tylko przedsiębiorcy (nie każdy klient jest
>> przedsiębiorcą).
>
> Niby dlaczego?
Tutaj się wstrzymam, bo być może się mylę (Gotfryd, skoro już się udzieliłeś
w wątku, to wspomóż wiedzą).
>
>> Musisz podpisać umowę o dzieło + wystawić rachunek, kiedy będąc
>> przedsiębiorcą możesz tylko wystawić rachunek/fakturę.
>
> I w czym problem?
Dodatkowy papierek, dodatkowe spotkanie zamawiającego z wykonawcą.
I teraz zamawiający może niechętnie podejść do podpisania umowy przed
wykonaniem dzieła (bo po co się do czegoś zobowiązywać), zaś powszechnie
stosowane podpisanie antydatowanej umowy źle pachnie.
>
>> Oraz powody wymienione powyżej.
>>
>> Poza tym, nie każdy zarobek kwalifikuje się na UoD. Więc albo wykonując
>> zlecenie musisz kłamać przed urzędami wszelkimi że to było dzieło, albo
>> płacisz ZUS (albo jesteś studentem).
>
> Opisane specjalności z reguły bardzo ładnie podpadają pod umowę o dzieło.
Jeżeli się do nich ograniczysz. Ale jeżeli ci wpadnie jakaś fucha która nie
pasuje do umowy o dzieło, to albo musisz z niej zrezygnować, albo
kłamać :). Ja to nazywam brakiem elastyczności.
>
>> W przypadku DG po prostu masz przychód, przychód księgujesz i tyle.
>>
>>>> No i brak możliwości zatrudnienia pomocnika.
>>> A co, jest jakiś zakaz? ;)
>>>
>>> Oczywiście, że można zatrudnić. Można też zlecić oraz zamówić wykonanie
>>> dzieła.
>>
>> *Wydaje mi się* że na UoD może zatrudniać tylko przesiębiorca. Nie
>> wyobrażam sobie całej zabawy z PIT4/PIT11 będąc nieprzedsiębiorcą ;).
>
> Primo: to nie jest zatrudnienie.
Mam co do tego wątpliwości (ale to jest temat na offtopic, więc nie będę
rozwijał).
> Secundo: masz słabą wyobraźnię ;) Umowy o dzieło między osobami
> prywatnymi to nic niezwykłego. Zaliczkę odprowadza wtedy wykonawca dzieła.
Dla potrzeby tego wątku przyjmijmy że w tym punkcie masz rację (mam tylko
strzępki dyskusji z p.s.p.prawo na ten temat w głowie w roli wiedzy, i nie
chce mi sie sprawdzać w przepisach).
>
>> A nawet jeżeli - to jak to wrzucić w koszty?
>
> Nijak. Wszystko zależy, jakie to koszta - jak nie przekroczą progu
> ryczałtu dla umów o dzieło, to i tak jesteś "do przodu".
Następny kamyczek do ogródka braku elastyczności: wpada ci zlecenie którego
nie masz jak obrobić. Przy UoD musisz albo klienta "przekierować" do
swojego kolegi (potem klient może już do niego bezpośrednio trafiać ;) ),
albo zatrudniasz kolegę jako podwykonawcę (załóżmy że ci wolno), ale nie
masz z tego grosza dochodu za to płacisz podwójnie podatek.
> A jak
> przekroczą... Cóż - należy policzyć i wybrać :)
Ano właśnie :).
p. m.
-
33. Data: 2008-01-29 19:56:56
Temat: Re: firma dla wolnego strzelca.. :)
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
mvoicem pisze:
>>> Bycie płatnikiem czyjejś zaliczki na PIT nie jest tym co każdy lubi
>>> robić. (PIT4, PIT11 i nie daj Boże spóźnij się z wysłaniem zaliczki).
>> Jak ktoś ma własnych pracowników etatowych to też musi pamiętać o
>> zaliczkach...
>
> Ale mowa o zamawiających. Nie każdy zamawiający ma ochotę bawić się w
> PIT4/PIT11.
Skoro prowadzą księgowość, to IMHO to i tak symboliczna fatyga.
[ciach]
>>> Musisz podpisać umowę o dzieło + wystawić rachunek, kiedy będąc
>>> przedsiębiorcą możesz tylko wystawić rachunek/fakturę.
>> I w czym problem?
>
> Dodatkowy papierek, dodatkowe spotkanie zamawiającego z wykonawcą.
Hmm? Umowę tak czy inaczej musisz podpisać. A potem rachunek - albo
fakturę. Liczba papierków taka sama ;)
> I teraz zamawiający może niechętnie podejść do podpisania umowy przed
> wykonaniem dzieła (bo po co się do czegoś zobowiązywać), zaś powszechnie
> stosowane podpisanie antydatowanej umowy źle pachnie.
Przepraszam bardzo - ale jak chcesz coś zamawiać nie podpisując żadnej
umowy??? "Na gębę"? Potem przychodzisz z wykonanym zamówieniem i
fakturą, a klient mówi: mi to już niepotrzebne, spadaj pan.
>>> Oraz powody wymienione powyżej.
>>>
>>> Poza tym, nie każdy zarobek kwalifikuje się na UoD. Więc albo wykonując
>>> zlecenie musisz kłamać przed urzędami wszelkimi że to było dzieło, albo
>>> płacisz ZUS (albo jesteś studentem).
>> Opisane specjalności z reguły bardzo ładnie podpadają pod umowę o dzieło.
>
> Jeżeli się do nich ograniczysz. Ale jeżeli ci wpadnie jakaś fucha która nie
> pasuje do umowy o dzieło, to albo musisz z niej zrezygnować, albo
> kłamać :). Ja to nazywam brakiem elastyczności.
Ciężko mi sobie wyobrazić fuchę dla WOLNEGO STRZELCA, która nie
podpadnie pod umowę o dzieło...
[ciach]
>> Secundo: masz słabą wyobraźnię ;) Umowy o dzieło między osobami
>> prywatnymi to nic niezwykłego. Zaliczkę odprowadza wtedy wykonawca dzieła.
>
> Dla potrzeby tego wątku przyjmijmy że w tym punkcie masz rację (mam tylko
> strzępki dyskusji z p.s.p.prawo na ten temat w głowie w roli wiedzy, i nie
> chce mi sie sprawdzać w przepisach).
Oczywiście, że mam rację - nie znajdziesz przepisu zakazującego
zawierania umów o dzieło pomiędzy osobami fizycznymi.
Zresztą - sprawdzałem to w praktyce. Nawet banki przyjmują takie umowy
do liczenia zdolności kredytowej.
>>> A nawet jeżeli - to jak to wrzucić w koszty?
>> Nijak. Wszystko zależy, jakie to koszta - jak nie przekroczą progu
>> ryczałtu dla umów o dzieło, to i tak jesteś "do przodu".
>
> Następny kamyczek do ogródka braku elastyczności: wpada ci zlecenie którego
> nie masz jak obrobić. Przy UoD musisz albo klienta "przekierować" do
> swojego kolegi (potem klient może już do niego bezpośrednio trafiać ;) ),
> albo zatrudniasz kolegę jako podwykonawcę (załóżmy że ci wolno), ale nie
> masz z tego grosza dochodu za to płacisz podwójnie podatek.
Cóż, problem dotyczy także pełnej działalności gospodarczej
przekraczającej swoje zdolności przerobowe.
>> A jak
>> przekroczą... Cóż - należy policzyć i wybrać :)
>
> Ano właśnie :).
Dlatego uważałem, że warto wspomnieć o takiej opcji.
Ogromną zaletą tego wariantu jest to, że jak zrobisz sobie przestój, to
nic nie płacisz. No i oczywiście odpada rejestrowanie działalności i
wszystkich innych takich duperel.