-
11. Data: 2006-05-29 13:43:05
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: Johnson <j...@n...pl>
p...@N...gazeta.pl napisał(a):
> wiesz, mnie też najłatwiej przyjąć wersję, ze ciotka jest chora psychicznie,
> ale to do niczego nie prowadzi, co gorsza - panie w urzędzie miasta łykają
> bajeczke o biednym dziadku nękanym przez złego wnuczka, podobne argumenty
> ciotka przedstawia w pismach do sądu - oskarża mnie o znęcanie się nad
> staruszkiem, a tymczasem nikt nie zauważa faktu, że dziadek wyrzucił z
> mieszkania dopiero po tym, jak mu je wyremontowałem
>
I ty nadal tam chcesz mieszkać? Czy choroby są rodzinne?
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
12. Data: 2006-05-29 14:07:14
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: " " <p...@N...gazeta.pl>
Johnson <j...@n...pl> napisał(a):
> I ty nadal tam chcesz mieszkać? Czy choroby są rodzinne?
no sorry, ale ta rozmowa staje sie, delikatnie mówiąc, niemerytoryczna
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
13. Data: 2006-05-29 15:54:14
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none>
p...@N...gazeta.pl wrote:
>> Jak nie mieszkasz, to muszą wymeldować.
> i tu się mylisz - wg orzeczenia NSA liczy się zamiar skoncentrowania swoich
> spraw życiowych w danym miejscu, a nie faktyczne miejsce zamieszkania. A ja
> mam zamiar tam mieszkać, w tym celu wyremontowałem mieszkanie. Jednak
> pozbawiono mnie możliwosci mieszkania w nim
"Skoncentrowanie spraw życiowych" to właśnie mieszkanie w lokalu. Nie
musisz tam fizycznie np. nocować (bo np. masz 'wzięcie' i każdą noc u
innej panienki spędzasz), ale to ma być to miejsce, do którego wracasz :)
>> To może tak - gdzie zwykle śpisz, jak nie jesteś "w robocie", gdzie
>> odbierasz korespondecję oraz gdzie masz swoje rzeczy (ubrania, szafy,
>> TV, książki, dokumenty itepe)?
> cześć moich rzeczy jest w mieszkaniu dziadka,
O, i bardzo dobrze.
> częśc w mieszkaniu, w którym mieszka żona
O tym nie wspominaj ;)
>> Faktury za remont na kogo są?
> na mnie, ale jak pisałem wcześniej - nie będę się z tym bujał po sądach,
> szkoda mi czasu i kasy
Nie chodzi o bujanie się po sądach. Bo nie chodzio odzyskanie kasy czy
szantażowanie taką możliwością, tylko o udowodnienie, że mieszkanie
posiadasz (tzn. mieszkasz tam i się nim zajmujesz).
W takiej sytuacji (wyremontowałeś, masz kwity, są tam twoje rzeczy) mamy
do czynienia z naruszeniem posiadania - i zasadniczo jakbyś zaraz po
powrocie "z trasy" zastał zmienione zamki, to mógłbyś nawet się tam włamać.
>> Nie "posądzenie" a "oskarżenie" (czy może raczej do niego doprowadzenie,
>> bo tak formalnie to oskarża prokurator).
> mniejsza z definicjami, pytanie było, czy mogę złożyć wniosek o ukaranie jej
> za składanie fałszywych oświadczeń/zeznań
Nie. Składanie fałszywych zeznań to przestępstwo przeciwko wymiarowi
sprawiedliwości i stronę nie jesteś. Możesz najwyżej donieść.
Co innego, jakbyś pojechał po linii pomówienia/oszczerstwa, ale za to
trzeba bulić (AFAIR 3 stówki).
-
14. Data: 2006-05-29 17:37:50
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: " " <p...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none> napisał(a):
> "Skoncentrowanie spraw życiowych" to właśnie mieszkanie w lokalu. Nie
> musisz tam fizycznie np. nocować (bo np. masz 'wzięcie' i każdą noc u
> innej panienki spędzasz), ale to ma być to miejsce, do którego wracasz :)
niby tak, ale nie do końca - bo mi w tym koncentrowaniu spraw ktoś (ciotka,
dziadek) przeszkadza, to nie jest mój "dobrowolny akt woli", że tam nie wracam
> > częśc w mieszkaniu, w którym mieszka żona
>
> O tym nie wspominaj ;)
a jeśli od 2 lat nie mogę wejść do mieszkania, to gdzie mam trzymać rzeczy?
pod drzwiami?
> W takiej sytuacji (wyremontowałeś, masz kwity, są tam twoje rzeczy) mamy
> do czynienia z naruszeniem posiadania - i zasadniczo jakbyś zaraz po
> powrocie "z trasy" zastał zmienione zamki, to mógłbyś nawet się tam włamać.
nie mogę się włamać. Zgłosiłem na policji fakt zmiany zamków, poszedłem ze
sprawą do prokuratury - odmówiła wszczęcia postępowania.
> Nie. Składanie fałszywych zeznań to przestępstwo przeciwko wymiarowi
> sprawiedliwości i stronę nie jesteś. Możesz najwyżej donieść.
a więc doniosę
> Co innego, jakbyś pojechał po linii pomówienia/oszczerstwa, ale za to
> trzeba bulić (AFAIR 3 stówki).
3 stówki to i tak dużo mniej niż zapłaciłbym za zajęcie się sprawą zwrotów
kosztu remontu
dzieki za odpowiedź
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2006-05-29 18:40:42
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none>
p...@N...gazeta.pl wrote:
>>> częśc w mieszkaniu, w którym mieszka żona
>> O tym nie wspominaj ;)
> a jeśli od 2 lat nie mogę wejść do mieszkania, to gdzie mam trzymać rzeczy?
> pod drzwiami?
To kiedy te zamki zmienili?!
>> W takiej sytuacji (wyremontowałeś, masz kwity, są tam twoje rzeczy) mamy
>> do czynienia z naruszeniem posiadania - i zasadniczo jakbyś zaraz po
>> powrocie "z trasy" zastał zmienione zamki, to mógłbyś nawet się tam włamać.
> nie mogę się włamać. Zgłosiłem na policji fakt zmiany zamków, poszedłem ze
> sprawą do prokuratury - odmówiła wszczęcia postępowania.
Bo to się robi tak: wracasz do lokalu, w którym zamiekszujesz i nagle -
klucze nie pasują. Wzywasz ślusarza, mówisz że coś się zamki zepsuły i
wchodzisz.
A tak to trochę musztarda po obiedzie - musiałbyś wystąpić od sądu z
pozwem o przywrócenie posiadania. A to trwa. I kosztuje.
>> Nie. Składanie fałszywych zeznań to przestępstwo przeciwko wymiarowi
>> sprawiedliwości i stronę nie jesteś. Możesz najwyżej donieść.
> a więc doniosę
Nie mi.
>> Co innego, jakbyś pojechał po linii pomówienia/oszczerstwa, ale za to
>> trzeba bulić (AFAIR 3 stówki).
> 3 stówki to i tak dużo mniej niż zapłaciłbym za zajęcie się sprawą zwrotów
> kosztu remontu
No, ale pamiętaj, że czas to też zajmie - dobrze jest być
"dyspozycyjnym" dla sądu. Albo zabulić za prawnika.
-
16. Data: 2006-05-29 19:15:48
Temat: Re: fałszywe oświadczenia/zeznania
Od: " " <p...@N...gazeta.pl>
Andrzej Lawa <alawa@temporary_unavailable.none> napisał(a):
> To kiedy te zamki zmienili?!
2 lata temu, od tego czasu sprawa się ciągnie. Sąd administracyjny oddalał
sprawę, bo złożyłem ten wniosek do prokuratury, potem sprawa została
przekazana do sądu rejonowego i ciągle tam tkwi
> Bo to się robi tak: wracasz do lokalu, w którym zamiekszujesz i nagle -
> klucze nie pasują. Wzywasz ślusarza, mówisz że coś się zamki zepsuły i
> wchodzisz.
>
> A tak to trochę musztarda po obiedzie - musiałbyś wystąpić od sądu z
> pozwem o przywrócenie posiadania. A to trwa. I kosztuje.
ano, to już za późno na wezwanie ślusarza, mądry Polak po szkodzie. Myślałem,
że uda się to normalnie rozwiązać, porozmiawiać, ale okazało się, że nakręca
się jakaś chora sytuacja
> No, ale pamiętaj, że czas to też zajmie - dobrze jest być
> "dyspozycyjnym" dla sądu. Albo zabulić za prawnika.
mam pełnomocnika, który może być dyspozycyjny, więc jakoś to będzie
dzieki
P
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/