eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › eksmisja....
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 19

  • 11. Data: 2005-12-02 23:49:20
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl>

    Fri, 2 Dec 2005 22:01:14 +0000 (UTC), *maiku*
    <news:dmqg7a$cso$1@inews.gazeta.pl> napisał(a):


    > Prawo prawem, a życie swoją drogą. Jeśli wymeldowanie cokolwiek Ci zmieni, to
    > możesz to spokojnie przeprowadzić. Piszesz wniosek w wydziale ewidencji (jakaś
    > taka nazwa) i się zaczyna. Pytają sasiadów czy obywatel mieszka (odpowiedź: od
    > pewnego czasu nie widują, albo nie nocuje w domu). Piszą listy, bo jest stroną
    > zainteresowaną. On nie wie, bo korespondencji nie odbiera. Wniosek: nie
    > przebywa w miejscu zameldowania. Kilka miesięcy i masz wymeldowanie.
    > Ale co to zmieni?

    Najważniejszy w tej sprawie jest dzielnicowy. Tylko dzielnicowy. Wystarczy
    jedna jego notatka, że ten człowiek nie mieszka.


    --
    Kaja


  • 12. Data: 2005-12-03 08:01:19
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "psycho" <h...@o...pl>


    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał:

    >
    > Z tą wymianą zamków, to nie takie proste. Mimo wszystko to samowolne
    > naruszenie jego posiadania.
    Tak naprawde to on nic swojego nie ma (sprzedał i prezepił), korzysta tylko z
    naszych rzeczy...

    > Trochę lepszym rozwiązaniem jest wzywanie Policji przy każdej
    > awanturze, jaką urządzi.
    Policja była wzywana i to nie raz nic nie robi tylko spisuje, a na dodatek gdy
    znajdą go pijanego gdzieś na ulicy to nie birą go na Izbę wytrzeźwień tylko
    odwożą do domu (raz się zdarzyło że moja matka go nie odebrała zamurowało ich,
    zostawili go pod drzwiami klatki i pojechali:P)...

    > Po rozwodzie odpowiada swoim majątkiem, więc
    > kosztów Izby nie ponosicie.
    Izby wytrzeźwień? jeżeli tak to nie zabiorą go bo jest za daleko... tak
    przynjamniuej policja się tłumaczy

    > Dodatkowo można pomyśleć o złożeniu
    > zawiadomienia o znęcaniu się przez niego nad członkami rodziny.
    > Wówczas może się okazać, ze sam się wyprowadzi zdając sobie sprawę, że
    > jak tego nie zrobi, to może iść siedzieć.
    Jakie? znęcanie psychiczne? Boi się uderzyć (a w wiekszośći przypadków nie jest
    w stanie:P), raz mnie uderzył oddałem i już się nie powtórzyło....


  • 13. Data: 2005-12-03 17:41:43
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "psycho" <h...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:dmrjc4$7ul$1@news.onet.pl...

    > Tak naprawdę to on nic swojego nie ma (sprzedał i przepił), korzysta
    > tylko z naszych rzeczy...

    Posiada prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Może to głupio brzmi,
    ale tam mówi prawo.

    > Policja była wzywana i to nie raz nic nie robi tylko spisuje, a na
    > dodatek gdy znajdą go pijanego gdzieś na ulicy to nie birą go na
    Izbę
    > wytrzeźwień tylko odwożą do domu (raz się zdarzyło że moja matka go
    nie
    > odebrała zamurowało ich, zostawili go pod drzwiami klatki i
    > pojechali:P)...

    Nie przyjmować. Jak zostawią, to dzwonić po Policję. Bez jaj, nie
    można pijanego zostawić pod klatką.

    > Izby wytrzeźwień? jeżeli tak to nie zabiorą go bo jest za daleko...
    tak
    > przynjamniuej policja się tłumaczy

    To mogą osadzić w areszcie.

    > Jakie? znęcanie psychiczne? Boi się uderzyć (a w wiekszośći
    przypadków
    > nie jest w stanie:P), raz mnie uderzył oddałem i już się nie
    > powtórzyło....

    Znęcanie psychiczne. Nie powiesz mi, że normalna rodzina polega na
    tym, że ojciec chla i wszczyna awantury codziennie.


  • 14. Data: 2005-12-05 08:37:52
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "T" <t...@p...onet.pl>


    > Posiada prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Może to głupio brzmi,
    > ale tam mówi prawo.

    No dobra, ok. Ale tak chocby hipotetycznie-czy to jednak nie prawo wlasnosci
    podlega najdalszej ochronie? I czy w zwiazku z tym nie mozna wezwac Policji i
    zazadac usuniecia delikwenta? Stwierdzic, ze mieszkanie nie jest jego i ma tylko
    - jak rozumiem - nieformalne prawo do niego wynikajace z posiadania. Moze to nie
    jest takie TYLKO ale czy nie mozna przyjac, ze orzeczenie eksmisji z klauzula
    "znosi" jego uprawnienia do lokalu?.... Albo ze co najmniej sprawia, iz staje
    sie on posiadaczem w zlej wierze? Zdaje sobie sprawe, ze przynajmniej z punktu
    widzenia ochrony posesoryjnej dobra / zla wiara nie ma wiekszego znaczenia, aale
    rozpaczliwie szukam rozwiazania tej sytuacji bo dobija mnie cos takiego.

    No i druga sprawa - komornhik. Co z kosztami egzekucji - dlaczego ponosic ma
    strona, na ktorej - ostatecznie - korzysc wydane zostalo orzeczenie? Dlaczego
    kosztami nie ma byc obciazony przynajmniej czesciowo (a najlepiej w calosci)
    delikwent?

    ZASTANOWMY SIE. Bo przeciez jakies wyjscie byc musi.

    T

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 15. Data: 2005-12-05 15:41:22
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "T" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:41ef.0000100c.4393fc5f@newsgate.onet.pl...
    >> Posiada prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Może to głupio brzmi,
    >> ale tam mówi prawo.
    > No dobra, ok. Ale tak choćby hipotetycznie-czy to jednak nie prawo
    > własności podlega najdalszej ochronie? I czy w związku z tym nie
    można
    > wezwać Policji i zażądać usunięcia delikwenta?

    Od tego jest komornik i eksmisja. Policja nie jest od eksmitowania.
    Gdyby ojciec pod tym adresem nie mieszkał i nagle próbował się
    wedrzeć, to oczywiście policja była by właściwym organem.


  • 16. Data: 2005-12-05 21:45:49
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "psycho" <h...@o...pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał:
    >
    > Od tego jest komornik i eksmisja. Policja nie jest od eksmitowania.
    > Gdyby ojciec pod tym adresem nie mieszkał i nagle próbował się
    > wedrzeć, to oczywiście policja była by właściwym organem.
    >

    Dzięki wszytkim za odpowiedź, dzisiaj się dowiedziałem że wezmą go na przymusowe
    leczenie (aż na 3 miesiące ze względu, że to jest przez sąd) więc jak narazie
    będzie spokój :)

    Pozdrawiam Marcin


  • 17. Data: 2005-12-06 07:27:44
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "T" <t...@p...onet.pl>

    > Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał:
    > >
    > > Od tego jest komornik i eksmisja. Policja nie jest od eksmitowania.
    > > Gdyby ojciec pod tym adresem nie mieszkał i nagle próbował się
    > > wedrzeć, to oczywiście policja była by właściwym organem.
    > >
    >
    > Dzięki wszytkim za odpowiedź, dzisiaj się dowiedziałem że wezmą go na przymusowe
    > leczenie (aż na 3 miesiące ze względu, że to jest przez sąd) więc jak narazie
    > będzie spokój :)

    W takim razie - odnoszac sie takze do posta Roberta Tomasika - jak wroci - zaraz
    zadzwonilabym na Policje co by znowu sie nie "zagniezdzil". Powodzenia

    T


    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 18. Data: 2005-12-06 10:07:45
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "huck" <m...@m...org>


    Użytkownik "T" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:41ef.0000100c.4393fc5f@newsgate.onet.pl...
    >
    > > Posiada prawo do zamieszkiwania w tym lokalu. Może to głupio brzmi,
    > > ale tam mówi prawo.
    >
    > No dobra, ok. Ale tak chocby hipotetycznie-czy to jednak nie prawo
    wlasnosci
    > podlega najdalszej ochronie?
    Ze kur... co ?? przecierz to polska ...
    >I czy w zwiazku z tym nie mozna wezwac Policji i
    > zazadac usuniecia delikwenta? Stwierdzic, ze mieszkanie nie jest jego i ma
    tylko
    > - jak rozumiem - nieformalne prawo do niego wynikajace z posiadania. Moze
    to nie
    > jest takie TYLKO ale czy nie mozna przyjac, ze orzeczenie eksmisji z
    klauzula
    > "znosi" jego uprawnienia do lokalu?.... Albo ze co najmniej sprawia, iz
    staje
    > sie on posiadaczem w zlej wierze? Zdaje sobie sprawe, ze przynajmniej z
    punktu
    > widzenia ochrony posesoryjnej dobra / zla wiara nie ma wiekszego
    znaczenia, aale
    > rozpaczliwie szukam rozwiazania tej sytuacji bo dobija mnie cos takiego.
    >
    > No i druga sprawa - komornhik. Co z kosztami egzekucji - dlaczego ponosic
    ma
    > strona, na ktorej - ostatecznie - korzysc wydane zostalo orzeczenie?
    Dlaczego
    > kosztami nie ma byc obciazony przynajmniej czesciowo (a najlepiej w
    calosci)
    > delikwent?
    Bo to polska własnie ....



  • 19. Data: 2005-12-06 13:22:20
    Temat: Re: eksmisja....
    Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>

    Użytkownik "T" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
    news:41ef.00001270.43953d6f@newsgate.onet.pl...
    >> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał:
    >>> Od tego jest komornik i eksmisja. Policja nie jest od
    eksmitowania.
    >>> Gdyby ojciec pod tym adresem nie mieszkał i nagle próbował się
    >>> wedrzeć, to oczywiście policja była by właściwym organem.
    >> Dzięki wszystkim za odpowiedź, dzisiaj się dowiedziałem że wezmą go
    na
    >> przymusowe leczenie (aż na 3 miesiące ze względu, że to jest przez
    >> sąd) więc jak narazie będzie spokój :)
    > W takim razie - odnoszac sie takze do posta Roberta Tomasika - jak
    wroci
    > - zaraz zadzwonilabym na Policje co by znowu sie nie "zagniezdzil".
    > Powodzenia T

    Słuszna uwaga.

strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1