-
1. Data: 2012-01-19 10:25:36
Temat: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: AZ <a...@g...com>
Witam,
mam maly problem w e-sadzie i nie wiem czy go dobrze rozumiem. Nie
wiedzialem nic o sprawie i uznano doreczenie na stary adres pod ktorym
nie mieszkalem za skuteczne (nie jest to adres zameldowania).
Zlozylem wniosek o przywrocenie terminu do zlozenia sprzeciwu od nakazu
zaplaty, uzasadnilem iz adres podany przez powoda nie jest moim adresem
zamieszkania i nie mialem mozliwosci odebrac korespondencji - to
zmienilo status na "zalatwiono". Zlozylem sprzeciw na ktory dostalem
odpowiedz jak nizej:
#v+
wezwać pozwanego do uzupełnienia braków formalnych wniosku o
przywrócenie terminu do złożenia sprzeciwu
od nakazu zapłaty poprzez:
a) wskazanie okoliczności uzasadniających wniosek, w szczególności co do
uprawdopodobnienia okoliczności
braku winy w uchybieniu terminu, oraz uprawdopodobnienia i wskazania
momentu ustania przyczyny w
uchybieniu terminu, od którego należy liczyć termin tygodniowy do
złożenia wniosku o przywrócenie terminu
poprzez przedstawienie dokumentów na potwierdzenie twierdzeń zawartych
we wniosku.
b) złożenie sprzeciwu, którego uchybienie terminu dotyczy
- w terminie 7 dni od daty doręczenia niniejszego zarządzenia pod
rygorem zwrotu wniosku o przywrócenie
terminu do złożenia sprzeciwu.
#v-
Co teraz zrobic w takim wypadku?
--
Artur
-
2. Data: 2012-01-21 07:18:28
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-19 11:25, AZ pisze:
>
> Co teraz zrobic w takim wypadku?
>
Wykonać zarządzenie sądu albo płacić powodowi.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
3. Data: 2012-01-21 13:03:20
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: "_ąćęłńóśźż." <j...@W...gazeta.pl>
"uzasadnilem iz adres podany przez powoda nie jest moim adresem zamieszkania
i nie mialem mozliwosci odebrac korespondencji"
Durne prawo ale prawo?
Dobra linia obrony dla fukcjonariuszy wymiaru sprawiedliwosci z lat 30-tych,
50-tych i 80-tych.
Oraz radzieckich.
BTW też tak dostałem w plecy parę razy (urzędnicy miasta wiedząc o
przekraczaniu przez siebie prawa przy naliczaniu opłat za wieczyste
użytkowanie złośliwie ślą pozwy na nieaktualny od paru lat adres, tylko weź
idź z tym gdzieś udowodnić, musiałbym podsłuch w urzędzie zainstalować) i
naprawdę nie rozumiem po polsku, co sędzina do mnie pisze po moich wnioskach
o przywrócenie terminu (ha ha ha po dokonanej egzekucji komorniczej ha ha ha
z której sie dowiedziałem o fakcie jakiegoś pozwu), a mam dobre starannie
odebrane wykształcenie.
Czy wymiar sprawiedliwości zbliży się do obywateli?
Od kiedy listonosz z wykształceniem zawodowym ma decydować przypadkowym
dopiskiem na kopercie o czyimś być albo nie być?
Czy sedziowie zajmują się tym aspektem kpc, rzekomym "doręczeniem
zastepczym", w przerwach o walkę o stan spoczynku??
Moze jakieś pisma sędziów do Ministra lub Sejmu podasz?
Pzdr
-----
> Wykonać zarządzenie sądu albo płacić powodowi.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2012-01-21 13:19:12
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-21 14:03, _ąćęłńóśźż. pisze:
>
> Czy wymiar sprawiedliwości zbliży się do obywateli?
Przecież się zbliża w TV. sędzia AMW i sąd rodzinny.
Jak przepis mówi że łącznie z wnioskiem o przywrócenie terminu należy
dokonać czynności (w tym wypadku złożyć sprzeciw) to gdzie tu jest
miejsce na zbliżanie do ludności? Nadto przepisów mówi że okoliczności
uzasadniające wniosek należy nie tylko wskazać, ale uprawdopodobnić [nie
udowodnić].
Niech twój poseł zmieni prawo na takie że nie trzeba składać sprzeciwu
(czyli de facto wyroki/nakazy nie obowiązują) a obywatelowi we wszystko
należy wierzyć i już. Tylko nie wiem czy z takich zmian będzie
zadowolony inny obywatel - wierzyciel.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
5. Data: 2012-01-21 13:39:23
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: "_ąćęłńóśźż." <j...@W...gazeta.pl>
Czy jest wielka przeszkoda legislacyjna, aby nałożyć na powoda obowiązek
wysyłki odpisu pozwu w dacie złożenia bezpośrednio do pozwanego?
Jakie jest ryzyko - że pozwany wcześniej dowie się o roszczeniu?
To przeciez tylko lepiej, może wtedy szybciej zapłaci?
Może pozwany (słusznie czy niesłusznie) będzie miał wówczas więcej czasu niż
kilka marnych dni na zgromadzenie swoich dokumentów?
Wiesz zapewne, że niektórzy spryciarze specjalnie tak celują, żeby ich
pozwany był na urlopie lub za granicą i nastąpiło rzekome fikcyjne doręczenie?
Kiedyś tylko wyjątkowej upierdliwości sędziny przeciw moim powodom nie
dostałem tak w plecy kilku tysięcy złotych - uparła się sędzina (asesorka),
żeby mi doręczyć nakaz i odszukała mój adres (przez ZUS chyba czy przez biuro
meldunkowe) - powód świadomie podawał mój adres nieaktualny od 10 lat (sprawę
po złożeniu sprzeciwu wygrałem, a powód liczył że strzeli mi komornikiem w
plecy).
PS. "Moi posłowie" nakupowali sobie przez lata ziemi rolnej w miastach i
teraz oraniem tamtego kawałku prawa się zajmują. Chcesz nazwiska?
-----
> Niech twój poseł zmieni prawo na takie że nie trzeba składać sprzeciwu a
obywatelowi we wszystko należy wierzyć i już.
> Tylko nie wiem czy z takich zmian będzie zadowolony inny obywatel -
wierzyciel.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2012-01-21 13:58:55
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: Johnson <j...@n...pl>
W dniu 2012-01-21 14:39, _ąćęłńóśźż. pisze:
> Czy jest wielka przeszkoda legislacyjna, aby nałożyć na powoda obowiązek
> wysyłki odpisu pozwu w dacie złożenia bezpośrednio do pozwanego?
Nie ma przeszkód. Tylko co to zmienia?
Poza tym znaczna cześć tych pozwów, byłaby nimi tylko z nazwy. Duża
cześć pozwów po prostu nie spełnia wymagań kpc i nie jest opłacona, a co
za tym idzie musi przejść przez uzupełnienie braków formalnych. Cześć z
tych zbrakowanych tego etapu nie przechodzi, bo ludzie nie chcą/nie
umieją uzupełnić braków i wtedy po co ten wysłany pozew? Tylko strata
pieniędzy dla powoda. Nie ma przeszkód by powód jak chce wysyłał
wezwanie do zapłaty.
> Wiesz zapewne, że niektórzy spryciarze specjalnie tak celują, żeby ich
> pozwany był na urlopie lub za granicą i nastąpiło rzekome fikcyjne doręczenie?
To jakie byłyby by przeszkody dla powoda by właśnie wtedy występować do
sądu i wysyłać pozwanemu osobiście pozew. Nawet łatwiej byłoby celować
bo wiadomo kiedy sąd wyśle, a samemu to można precyzyjnie wybrać. Ja tu
różnicy nie widzę.
--
@2011 Johnson
http://db.tt/JzsPUMU
https://www.ibard24.com/backup/pl/registration/c99ff
b8519213760f162c2b73830481d
-
7. Data: 2012-01-21 16:19:55
Temat: Re: e-sad wniosek o przywrocenie terminu
Od: "_ąćęłńóśźż." <j...@W...gazeta.pl>
Tak czy inaczej koniecznie odpisać w tym terminie 7 dni.
Często najlepiej jest pisać prawdę ;-)
Jak odpiszesz w tym wyznaczonym przez sąd terminie tygodniowym, a nawet sąd
postanowi odrzucić Twoje argumenty, to zwykle będziesz miał prawo zażalenia
do wyższej instancji.
-----
> - w terminie 7 dni od daty doreczenia niniejszego zarzadzenia pod rygorem
zwrotu wniosku o przywrocenie terminu do zlozenia sprzeciwu.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
8. Data: 2012-01-21 21:15:33
Temat: 'Sad dla obywatela'.
Od: "_ąćęłńóśźż." <j...@W...gazeta.pl>
Sąd dla obywatela
Sąd „dla obywatela” nie może zatem oznaczać sądu w którym można łatwo
uzyskać
wyrok zasądzający dochodzoną należność.
Sąd musi zapewniać dokładnie taką samą ochronę i jednej i drugiej stronie
sporu.
Bo to spór, a nie roszczenie jest istotą postępowania przed sądem.
Co jakiś raz słyszę, że sądy powinny być „dla obywatela”.
Hasło szczytne, ale co ono tak naprawdę oznacza?
Na czym ma polegać owa „dlaobywatelskość” sądów?
Sądząc, z wypowiedzi, które towarzyszą nawoływaniom do wprowadzenia
takiej "reformy" sąd ma przestać być władzą a stać się służącym, którego
zadaniem jest dać „obywatel” to, czego zażąda, a od niego samego niczego
nie
żądać.
Ma robić wszystko, by „obywatel” uzyskał taki wyrok jak chce i to szybko
i
bez wysiłku z jego strony. Załóżmy, że tak właśnie powinno być, i w ramach
wdrażania idei „sądów dla obywatela” spróbujemy usunąć cały ten formalizm
z
postępowań i zdjąć z obywateli większość obowiązków.
I któż lepiej posłuży nam za tu przykład, jeżeli nie Drobni Przedsiębiorcy,
Którym Długie Procesy Grożą Bankructwem.
Po pierwsze bardzo poważnym problemem stającym na przeszkodzie dochodzeniu
należności jest to, że z jakiegoś powodu sądy życzą sobie, żeby podać im
adres dłużnika.
No a jak się okaże, że ten adres z faktury to nieaktualny jest to nie chcą
wydawać wyroku i jeszcze żądają, żeby to sam Przedsiębiorca szukał tego
dłużnika.
A on przecież nie ma czasu!
On biznes musi prowadzić!
No i w dodatku jak próbuje go ustalać w urzędzie to każą mu płacić!
Skandal!
Jak sądowi potrzebny jest jakiś „pozwany” to niech go sobie sam znajdzie!
Jakoś komornicy ich przecież znajdują!
A tak w ogóle to po co ich szukać?
Jeszcze będą dranie robili problemy, na przykład twierdząc, że wcale nie są
nic winni, albo że roszczenie się przedawniło.
Dłużnika o wyroku powinien powiadamiać komornik.
Najlepiej jednocześnie z wyegzekwowaniem należności.
Co zresztą będzie stanowiło tylko usankcjonowanie dziś już istniejącej
praktyki, że jako adres pozwanego można podać dowolnie wybrany adres, bo
wtedy nakaz się uprawomocni „na awizie” i nie będzie problemów ze
sprzeciwami
i takimi tam.
Drugą poważną przeszkodą, którą trzeba jak najszybciej zlikwidować, jest to,
że sądy żądają od Przedsiębiorców jakichś dowodów.
To musi się skończyć, bo to przecież oznacza, że sądy traktują
przedsiębiorców jak oszustów.
Powinno się wprowadzić zasadę, że Przedsiębiorcom sądy wierzą na słowo, i jak
Przedsiębiorca mówi, że pieniądze się należą, to już nic więcej nie powinno
być sądowi potrzebne.
A jak sąd nie wierzy, to niech sam sobie szuka dowodów, pościąga je od innych
osób i urzędów, to się przekona.
Albo niech przyśle biegłego, który przyjdzie do biura Przedsiębiorcy i tam
poszuka sobie odpowiednich dokumentów które przekonają sąd, że te pieniądze
Przedsiębiorcy się należą.
Tylko szybko, żeby Przedsiębiorca nie musiał za długo czekać, bo przecież on
też ma rachunki do płacenia!
Tak jak dzisiaj jest w e-sądzie – pisze się, że jest faktura (albo że
możliwe, że jest faktura) i sąd klepie nakaz.
Bardzo nowocześnie i sprawnie. I proobywatelsko!
No dobra. Pośmialiśmy się, a teraz na poważnie.
Z całym szacunkiem dla Przedsiębiorców, Którzy Swoimi Podatkami Finansują
Moją Pensję taka wersja „sądów dla obywatela” mi nie odpowiada.
I nieważne w jak dużym procencie roszczenia są słuszne i jak jest „na
zachodzie”.
Nadal stoję na stanowisku, że proces przed sądem powinien się toczyć pomiędzy
dwiema osobami, a nie pomiędzy przedsiębiorcą i fakturą.
Że pozwany powinien być rzeczywiście powiadomiony o tym, że jest rozprawa w
sądzie, i to powiadomiony fizycznie, faktycznie i on osobiście, a nie przez
podwójne awizo na adres, pod którym listonosz nie zastał nikogo, kto mógłby
powiedzieć, że taki tu nie mieszka.
Że powód powinien sam zgromadzić i przedstawić sądowi dowody, a nie
ograniczać się do wskazania, gdzie sąd może sobie poszukać dowodów.
Bo sądy nie zostały ustanowione po to, by chronić interesy wierzycieli, one
istnieją także po to, by chronić rzekomych dłużników przez bezzasadnymi
roszczeniami.
Chciałbym, żeby wszyscy ci, którzy nawołują do tego, by sądy były „dla
obywateli” zrozumieli, że „obywatelami” są nie tylko wierzyciele,
ale i
dłużnicy.
Czy raczej osoby, których powodowie określają jako dłużników.
Sąd „dla obywatela” nie może zatem oznaczać sądu w którym można łatwo
uzyskać
wyrok zasądzający dochodzoną należność.
Sąd musi zapewniać dokładnie taką samą ochronę i jednej i drugiej stronie
sporu.
Bo to spór, a nie roszczenie jest istotą postępowania przed sądem. Powinni
też zapamiętać, że sąd nie jest od pomagania komukolwiek i wyręczania
kogokolwiek w czymkolwiek.
Bo sąd, który pomaga jednej ze stron jest sądem stronniczym.
Na ołtarzu sprawności, szybkości i usprawnienia dochodzenia roszczeń nie
wolno poświęcać praw stron do uczciwego procesu i bezstronnego rozpoznania
sprawy.
Bo jeżeli to nastąpi to nie będzie już sądów, tylko urzędy d/s wydawania
wyroków.
Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie.
"Z sędziowskiego bloga - Falkenstein"
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/