-
21. Data: 2008-05-04 19:50:54
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Robert Tomasik w <news:fvkv03$1jt$1@atlantis.news.neostrada.pl>:
[...]
> ustawianie tam
> kamieni samo w sobie stanowi wykroczenie - bezprawne zajęcie pasa drogi
> oraz nieoznakowanie niebezpiecznego miejsca.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Czy powyższe tyczy sie również ustawianych na poboczach fotoradarów?
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
22. Data: 2008-05-04 19:52:55
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fvl2vo$b1v$1@atlantis.news.neostrada.pl Robert Tomasik
<r...@g...pl> pisze:
>>> Skoro pobocze jest, to nie należy na nim ustawiać żadnych pułapek.
>>> Pozostawienie tam nieoświetlonego pojazdu jest juz wykroczeniem, a
>>> głazach i innych mniejszych przeszkodach nie wspominając.
>> Nawet zakładając że to, co wątkoczyńca nazywa poboczem faktycznie jest
>> nim w rozumieniu PoRD (a tego przecież nie wiemy) (...)
> Juz kiedyś wyjaśniałem na tym forum, że takie dywagacje nie ma ja żadnego
> sensu.
Nic nie wyjaśniałeś, nie jesteś od wyjaśniania, najwyżej wyraziłeś swoja
opinię, jak wszyscy.
> Skoro pytający pisze, ze tam jest pobocze, to w dyskusji należy przyjąć,
> że tak jest. Przyjmowanie, że to nie pobocze, a lotniska, pastwisko czy
> rzeka do niczego sensownego nie prowadzi. Jeśli pytający
> się pomylił, to po prostu dostanie bzdurną poradę.
Nie on tylko wszyscy czytający. Generalnie zgadzam się z takim ujęciem, z
drugiej strony czasem warto poddać w wątpliwość coś, co wydaje się być
błędem rzeczowym - to też może sporo komuś wyjaśnić.
>> to nadal dywagacje dotyczące istnienia i pochodzenia zdradzieckiego
>> głazu są macaniem w ciemnościach.
> W żadnych ciemnościach.
Jasnowidz?
>> Mógł by tam być po prostu zwykły dół,
> Za dół odpowiada zarządca drogi. Dołów też tam nie ma prawa być.
Dziecinada.
W jezdni nie ma prawa być dziur, ot co.
No i co? Nie ma?
>> a mógł też złapać gorszą przyczepność i nie poradzić sobie.
> A to się nazywa nieopanowanie pojazdu i odpowiada za to kierujący. Ma tak
> prowadzić pojazd, by go mógł opanować - przy założeniu, że na drodze nie
> ma dołów, głazów czy innych pułapek.
Co ty wygadujesz? Przy takim założeniu na POLSKICH drogach?
Na ziemię, kolego, na ziemię...
>> I - jak już pisałem - pobocze nie służy do jeżdżenia, do tego służy
>> jezdnia.
> Jeśli pobocze jest, to służy jak najbardziej do jeżdżenia. Przepisy
> przewidują szereg przypadków, gdy tylko i wyłącznie do tego celu służy.
Nie bądź niewolnikiem przepisów bez użycia głowy.
W przepisach jest, że parkując na chodniku trzeba zostawić 1,5m wolnego
miejsca, czyż nie tak?
A jest napisane, że w jednym kawałku?
--
Jotte
-
23. Data: 2008-05-04 19:54:02
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: SlawcioD <s...@p...onet.pl>
Przemysław Bernat pisze:
> Dnia Sun, 4 May 2008 20:17:34 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Jakby pobocza nie było, to po pierwsze stałby stosowny znak, a poza tym
>> obniżyło by to klasę drogi i spowodował wprowadzenie ograniczenia
>> prędkości.
>
> Tak? Jaka jest dopuszczalna prędkość na drodze w zależności od istnienia,
> lub nie pobocza? Większość lokalnych dróg na Kaszubach nie ma pobocza i
> jakoś nie ma z tego powodu ograniczeń.
>
autostrada a4 wroclaw legnica pobocze wystepuje okazjonalnie i jest
ograniczenie do 110km/h.
pozdrawiam
SlawcioD
-
24. Data: 2008-05-04 19:54:05
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Przemysław Bernat" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:ljuw6z0lcrom$.m7nk28l0e8n2.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 4 May 2008 20:15:59 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Niecelny kierunek rozumowania. Po pierwsze pieszy (w tym dziecko) na
>> drodze, o ile nie znajduje się na chodniku, to powinien ustąpić miejsca
>> pojazdowi.
>
> Uzasadnisz jakoś konieczność ustąpienia pierwszeństwa pojazdowi
> poruszającemu się poboczem przez pieszego?
Faktycznie, założyłem, że to pobocze jest na jezdni, a niekoniecznie tak
być musiało.
>
>
>> Po drugie, dziecko jest nieco bardziej widoczne od kamienia. Po
>> czecie dziecko na poboczu może się znaleźć legalnie, a ustawianie tam
>> kamieni samo w sobie stanowi wykroczenie - bezprawne zajęcie pasa drogi
>> oraz nieoznakowanie niebezpiecznego miejsca.
> A jak należy oznakować stojący na poboczu znak drogowy? Znakiem drogowym
> "uwaga znak drogowy"
Znaków się raczej na poboczu nie ustawia, tylko koło pobocza w pasie drogi.
Poza tym przyznasz, że znak jest trochę większy i bardziej widoczny od
kamienia.
>
> Pobocze nie służy do jazdy samochodem, i czy sklepikarka miała prawo
> położyć tam kamień, czy nie, nie wnosi to nic do problemu kolegi, który
> wyleciał z drogi, a następnie po wybiciu z kamienia wykonał lot na
> ogrodzenie. Gdyby zamiast kamienia stał tam dąb - pomnik przyrody, to
> pisałby do nas ze szpitala, albo zza światów.
>
Jakby na poboczu był pomnik przyrody, to by był odpowiednio oznakowany.
Pobocze jest częścią drogi przyległą do jezdni i jest przeznaczone do ruchu
pojazdów oraz ich parkowania. I nie ma tam prawa być żadnych pułapek.
Sprawę ostatecznie załatwia art. 39 ust 1 pkt ustawy o drogach publicznych
zabraniając umieszczania w pasie drogowym (a więc i na poboczach) pułapek.
-
25. Data: 2008-05-04 19:55:52
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
SlawcioD w <news:fvl42q$g17$1@news.onet.pl>:
> Jotte pisze:
> > I - jak już pisałem - pobocze nie służy do jeżdżenia, do tego służy
> > jezdnia.
> no popatrz ;) w szkole podstwowej mnie uczyli (klasy 1-3) ze pobocze to
> fragment jezdni.
Dziwne.
> po 10 latach tego samego dowiedzialem sie na kursie
> prawa jazdy.
Tym bardziej dziwne.
8) pobocze - część drogi przyległą do jezdni
> btw. masz Ty wogole prawo jazdy?
A Ty masz, skoro drogi od jezdni nie odróżniasz?
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]
-
26. Data: 2008-05-04 19:58:31
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Przemysław Bernat" <p...@p...com> napisał w wiadomości
news:wvsmy885f1ix.tdsbiqu0085s$.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 4 May 2008 20:17:34 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
>> Jakby pobocza nie było, to po pierwsze stałby stosowny znak, a poza tym
>> obniżyło by to klasę drogi i spowodował wprowadzenie ograniczenia
>> prędkości.
>
> Tak? Jaka jest dopuszczalna prędkość na drodze w zależności od istnienia,
> lub nie pobocza? Większość lokalnych dróg na Kaszubach nie ma pobocza i
> jakoś nie ma z tego powodu ograniczeń.
Wbrew pozorom to jest dość ściśle ze sobą powiązane. Szczegóły zawiera
ROZPORZĄDZENIE MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ z dnia 2 marca
1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi
publiczne i ich usytuowanie - przede wszystkim §12
-
27. Data: 2008-05-04 20:02:30
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:fvl42q$g17$1@news.onet.pl SlawcioD
<s...@p...onet.pl> pisze:
>>> Skoro pobocze jest, to nie należy na nim ustawiać żadnych pułapek.
>>> Pozostawienie tam nieoświetlonego pojazdu jest juz wykroczeniem, a
>>> głazach i innych mniejszych przeszkodach nie wspominając.
>> Nawet zakładając że to, co wątkoczyńca nazywa poboczem faktycznie jest
>> nim w rozumieniu PoRD (a tego przecież nie wiemy) to nadal dywagacje
>> dotyczące istnienia i pochodzenia zdradzieckiego głazu są macaniem w
>> ciemnościach. Mógł by tam być po prostu zwykły dół, a mógł też złapać
>> gorszą przyczepność i nie poradzić sobie.
>> I - jak już pisałem - pobocze nie służy do jeżdżenia, do tego służy
>> jezdnia.
> no popatrz ;) w szkole podstwowej mnie uczyli (klasy 1-3) ze pobocze to
> fragment jezdni.
Chodziłeś do kiepskiej szkoły widocznie.
Pobocze to część drogi, nie jezdni.
> po 10 latach tego samego dowiedzialem sie na kursie prawa jazdy.
Trzeba mieć więc nadzieję, że nie zdałeś.
> poza tym uczyli mnie wtedy ze jak mam mozliwosc unikniecia kolizji i nie
> bede zagrazal nikomu to w takiej AWARYJNEJ sytuacji mam skorzystac z
> dobrodziejstwa pobocza.
Dobrze, że cię tego uczyli. Jakby nie uczyli to byś się pewnie nie
zorientował, że można próbować uciec na pobocze i poszedłbyś na czołówkę po
czarnym.
> uczono mnie tez ze na poboczu moze znajdowac sie pieszy, rowerzysta lub
> samochod ktory ma awarie. ale nie ze moze tam lezec np kamien i z tego co
> wiem dupniecie kamienia na jezdnie lub czekogolwiek innego (powtarzam
> pobocze to fragment jezdni) jest naruszeniem prawa.
A uczyli cię co zrobić, jak na tym poboczu jednak będzie kamień?
I nie powtarzaj głupot - pobocze to część drogi, nie jezdni.
> btw. masz Ty wogole prawo jazdy?
Mam. Mam także licencję.
BTW - za ile kupiłeś swoje PJ i po ilu oblanych egzaminach zdecydowałeś się,
że jedyna droga jest zakup?
--
Jotte
-
28. Data: 2008-05-04 20:09:02
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>
Dnia Sun, 04 May 2008 21:50:48 +0200, SlawcioD napisał(a):
> no popatrz ;) w szkole podstwowej mnie uczyli (klasy 1-3) ze pobocze to
> fragment jezdni.
pobocze - część drogi przyległą do jezdni, która może być przeznaczona do
ruchu pieszych lub niektórych pojazdów, postoju pojazdów, jazdy wierzchem
lub pędzenia zwierząt;
To jest to fragment jezdni przyległy do jezdni? Tak? Bo powyższa definicja
jest z ustawy Prawo o Ruchu Drogowym. Jezdnia, to jezdnia, pobocze, to
pobocze.
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
29. Data: 2008-05-04 20:10:17
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: Przemysław Bernat <p...@p...com>
Dnia Sun, 04 May 2008 21:54:02 +0200, SlawcioD napisał(a):
> autostrada a4 wroclaw legnica pobocze wystepuje okazjonalnie i jest
> ograniczenie do 110km/h.
Jasne. No to jeszcze przykład sklepu przy A4 i mamy komplet :-)
--
Pozdrawiam,
Przemek
-
30. Data: 2008-05-04 20:13:32
Temat: Re: dywagacje powypadkowe
Od: 'Tom N' <n...@i...dyndns.org.invalid>
Robert Tomasik w <news:fvl5b5$3v8$1@nemesis.news.neostrada.pl>:
> Użytkownik "Przemysław Bernat" <p...@p...com> napisał w wiadomości
> news:wvsmy885f1ix.tdsbiqu0085s$.dlg@40tude.net...
>> Dnia Sun, 4 May 2008 20:17:34 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>>
>>> Jakby pobocza nie było, to po pierwsze stałby stosowny znak, a poza tym
>>> obniżyło by to klasę drogi i spowodował wprowadzenie ograniczenia
>>> prędkości.
>>
>> Tak? Jaka jest dopuszczalna prędkość na drodze w zależności od istnienia,
>> lub nie pobocza? Większość lokalnych dróg na Kaszubach nie ma pobocza i
>> jakoś nie ma z tego powodu ograniczeń.
> Wbrew pozorom to jest dość ściśle ze sobą powiązane. Szczegóły zawiera
> ROZPORZĄDZENIE MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ z dnia 2 marca
> 1999 r. w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi
> publiczne i ich usytuowanie - przede wszystkim §12
Zwłaszcza, że tam piszą o prędkości projektowej, która niewiele ma wspólnego
z prędkością dopuszczalną, co minister raczył zaznaczyć:
5) prędkości projektowej - rozumie się przez to parametr
techniczno-ekonomiczny, któremu są przyporządkowane graniczne wartości
elementów drogi, proporcje między nimi oraz zakres wyposażenia drogi;
prędkość projektowa nie jest związana z prędkością dopuszczalną, o której
mowa w przepisach o ruchu drogowym,
--
Tomasz Nycz
[priv-->>X-Email]