-
1. Data: 2004-01-30 19:34:08
Temat: dymisja prezesa
Od: "Krzysiek" <k...@p...onet.pl>
Witam Szanownych grupowiczów.
Mam pytanie które zadał mi kolega i prosił o wyjaśnienie.
Prezes stowarzyszenia złożył na piśmie rezygnację z pracy w zarządzie z dniem
złożenia. Jednocześnie oddał pieczątki, czeki oraz inne dokumenty.
Rezygnacje podpisał członek zarządu.
Teraz pytanie; czy prezes od tego momentu jest zwolniony z obowiązków i nie
jest faktycznie związany w jakikolwiek sposób z zarządem?.
Pozdrawiam serdecznie.
Krzysztof Wiktor
-
2. Data: 2004-01-31 15:16:11
Temat: Re: dymisja prezesa
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 1/30/2004 8:34 PM, Krzysiek wrote:
> Witam Szanownych grupowiczów.
> Mam pytanie które zadał mi kolega i prosił o wyjaśnienie.
> Prezes stowarzyszenia złożył na piśmie rezygnację z pracy w zarządzie z dniem
> złożenia. Jednocześnie oddał pieczątki, czeki oraz inne dokumenty.
> Rezygnacje podpisał członek zarządu.
> Teraz pytanie; czy prezes od tego momentu jest zwolniony z obowiązków i nie
> jest faktycznie związany w jakikolwiek sposób z zarządem?.
> Pozdrawiam serdecznie.
Należy rozpatrywać dwie okloliczności:
- bycie prezesem
- bycie pracownikiem
Przestanie byciem członkiem zarządu na mocy jednostronnego oświadczenia
nie kończy relacji ze spółką - były prezes nadal ma prawa i obowiązki.
Z chwilą rezygnacji przestaje pełnić obowiązki członka zarządu, jednakże
ma prawo i obowiązek być rozliczony za okres, w którym je pełnił i tego
te obowiązki i prawa dotyczą.
Nadal ponosi osobistą materialną odpowiedzialność, jeżeli np. spółka nie
posiadałaby środków na pokrycie roszczeń powstałych w okresie bycia
członkiem lub w związku z tym.
Można przestać byc prezesem, a być nadal pracownikiem i na odwrót.
Były prezes powinien zadbac o wykreślenie z rejestru.
Mój znajomy był w zarządzie spółki przez pół roku wiele lat temu.
Parę lat potem firma chciała upaść, uczyniła to nieskutecznie - a mojego
znajomego zrobiono głównym oskazonym w sprawie karnej.
niech Twój kolega pamieta, że należy dbać o papiery, podpisy,
korespondencja ZPO etc.
Jeżeli ktoś proponuje Tobie lub znajomemu stanowisko w zarządzie bez
udziałów i/lub znacznych apanaży, to należy walić w [... wpisz co chcesz..].
Pzdr: Catbert
-
3. Data: 2004-01-31 20:29:24
Temat: Re: dymisja prezesa
Od: "Krzysiek" <k...@p...onet.pl>
Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bvggrj$pjt$1@korweta.task.gda.pl...
> On 1/30/2004 8:34 PM, Krzysiek wrote:
[............................]
>
> Należy rozpatrywać dwie okloliczności:
> - bycie prezesem
> - bycie pracownikiem
w tym przypadku tylko społecznie pełniona funcja
> Przestanie byciem członkiem zarządu na mocy jednostronnego oświadczenia
> nie kończy relacji ze spółką - były prezes nadal ma prawa i obowiązki.
w momencie złożenia rezygnacji pozosatała część zarządu stowarzyszenia zastosowała
blokadę dostępu do pomieszczenia siedziby oraz wszelkich dokumentów.
[.................]
Dzięki piękne za informacje zaraz dzwonie do kolegi i niech biegusiem do sądu gana
załatwić formalnie swoją rezygnację.
Pozdrawiam
Krzysztof
-
4. Data: 2004-02-02 08:16:22
Temat: Re: dymisja prezesa
Od: Catbert <v...@w...pl>
On 1/31/2004 9:29 PM, Krzysiek wrote:
> Użytkownik "Catbert" <v...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bvggrj$pjt$1@korweta.task.gda.pl...
>
>>On 1/30/2004 8:34 PM, Krzysiek wrote:
>
[...]
> Dzięki piękne za informacje zaraz dzwonie do kolegi i niech biegusiem do sądu gana
> załatwić formalnie swoją rezygnację.
Pod rządami starego kodeksu "niebycie członkiem" warunkowane było
wykreśleniem z rejestru - czyli członkiem było sie tak długo, dopóki
zarząd nie wykreślił.
Obecnie wystarczy rezygnacja - ale po rezygnacji nie jest sie członkiem
zarządu - więc nie mozna samemu się wykreślić - co moze byc pewnym
problemem.
Ja bym zrobił tak, że pomimo proceduralnej niepoprawności złożyłbym w
sądzie pismo z rezygnacją, najlepiej z podpisem notarialnie
poświadczonym - bo aktualny zarząd może się nie spieszyć z wykreśleniem
- zapawni to byłemu prezesowi atrybut "dochowania nalezytej stranności"
i obecność w aktach rejestrowych faktu nie bycia prezesem.
Pzdr: Catbert