eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawodoręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 11

  • 1. Data: 2008-12-09 19:26:17
    Temat: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: bucz <R...@t...pbz_ROT13>

    czy bez doręczenia odpisu uzasadnienia wyroku komornik sadowy moze
    podjac jakiekolwiek dzialania (w tym przypadku zajecie wierzytelnosci z
    rachunku bankowego) ?

    pytam poniewaz mam dziwna sytuacje
    na koncie bankowym zostala wykonana operacja obciazenia
    "CAŁKOWITA REALIZACJA ZAJĘCIA EGZEKUCYJNEGO SYGN. AKT..." na kwote xxxx
    a do dnia dzisiejszego uzasadnienia wyroku nie dostalem (sprawa w
    postepowaniu zaocznym)


    --
    Bucz
    "There are 550 million guns in the world, this means that one out of
    every 12 people has a gun. The question that remains is how to arm the
    other 11"


  • 2. Data: 2008-12-09 23:27:18
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    bucz pisze:
    > czy bez doręczenia odpisu uzasadnienia wyroku komornik sadowy moze
    > podjac jakiekolwiek dzialania

    A niby po co komornikowi uzasadnienie ? Ma mieć tytuł wykonawczy.

    > a do dnia dzisiejszego uzasadnienia wyroku nie dostalem (sprawa w
    > postepowaniu zaocznym)
    >
    >

    A wniosek o uzasadnienie złożyłeś ? A przypadkiem nie trzeba było złożyć
    raczej sprzeciwu ?
    Pozwanemu nie przysługuje wniosek o uzasadnienie wyroku zaocznego, lecz
    tylko i wyłącznie sprzeciw. Było czytać pouczenie.

    --
    @2008 Johnson
    Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.


  • 3. Data: 2008-12-09 23:46:36
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: bucz <R...@t...pbz_ROT13>

    Johnson pisze:
    > bucz pisze:
    >> czy bez doręczenia odpisu uzasadnienia wyroku komornik sadowy moze
    >> podjac jakiekolwiek dzialania
    >
    > A niby po co komornikowi uzasadnienie ? Ma mieć tytuł wykonawczy.


    moze w takim razie ja pomylilem terminy (nie jestem biegly w tych
    sprawach) moze nie chodzilo mi o "uzasadnienie wyroku" a o sam wyrok
    (domyslam sie ze jest wysylany poczta jesli chodzi o sprawy w trybie
    zaocznym)


    >> a do dnia dzisiejszego uzasadnienia wyroku nie dostalem (sprawa w
    >> postepowaniu zaocznym)
    >>
    >>
    >
    > A wniosek o uzasadnienie złożyłeś ? A przypadkiem nie trzeba było złożyć
    > raczej sprzeciwu ?
    > Pozwanemu nie przysługuje wniosek o uzasadnienie wyroku zaocznego, lecz
    > tylko i wyłącznie sprzeciw. Było czytać pouczenie.


    czy chodzi o jakies pouczenie ktore dostaje sie po sprawie?
    bo jesli tak to problem w tym ze ja nie dostalem zadnego pisma z sadu,
    o przegranej sprawie dowiedzialem sie wysylajac zapytanie do banku o
    wyjasnienie obciazenia konta bankowego...
    czy w takiej sytuacji komornik mógł wykonac egzekucje?


    --
    Bucz
    "Vista - Plug and pray"


  • 4. Data: 2008-12-10 05:24:36
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    bucz pisze:

    >
    > czy chodzi o jakies pouczenie ktore dostaje sie po sprawie?

    Takie pouczenie dostaje się wraz z odpisem wyroku zaocznego.


    > bo jesli tak to problem w tym ze ja nie dostalem zadnego pisma z sadu,

    awizo którego nie odebrałeś ?

    --
    @2008 Johnson
    Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.


  • 5. Data: 2008-12-10 09:42:50
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: bucz <R...@t...pbz_ROT13>

    >> czy chodzi o jakies pouczenie ktore dostaje sie po sprawie?
    >
    > Takie pouczenie dostaje się wraz z odpisem wyroku zaocznego.
    >
    >
    >> bo jesli tak to problem w tym ze ja nie dostalem zadnego pisma z sadu,
    >
    > awizo którego nie odebrałeś ?


    kto wie moze i tak
    z innej strony patrzac powinni drugi raz wyslac

    czy taki niedoreczony wyrok ma swoja "moc"?



    --
    Bucz
    "You can't catch me, but you can try"


  • 6. Data: 2008-12-10 09:57:10
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    bucz pisze:

    > czy taki niedoreczony wyrok ma swoja "moc"?
    >
    >

    Komornik jak widzisz ma pewną moc.


    --
    @2008 Johnson
    Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.


  • 7. Data: 2008-12-11 17:09:53
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: bucz <R...@t...pbz_ROT13>

    Johnson pisze:
    > bucz pisze:
    >
    >> czy taki niedoreczony wyrok ma swoja "moc"?
    >>
    >>
    >
    > Komornik jak widzisz ma pewną moc.


    czyli na logikie biorąc to ja ponosze konsekwencje za zaniechanie
    obowiazku poinformowania mnie o wyroku?
    brak informacji o wyroku = brak mozliwosci zlozenia apelacji w terminie

    --
    Bucz
    "Nie kradnij, państwo nie lubi konkurencji!"


  • 8. Data: 2008-12-11 17:25:44
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: Johnson <j...@n...pl>

    bucz pisze:

    > czyli na logikie biorąc to ja ponosze konsekwencje za zaniechanie
    > obowiazku poinformowania mnie o wyroku?
    >

    Ponosisz konsekwencje nie odbierania poczty.

    --
    @2008 Johnson
    Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.


  • 9. Data: 2008-12-11 18:05:10
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: bucz <R...@t...pbz_ROT13>

    Johnson pisze:
    > bucz pisze:
    >
    >> czyli na logikie biorąc to ja ponosze konsekwencje za zaniechanie
    >> obowiazku poinformowania mnie o wyroku?
    >>
    >
    > Ponosisz konsekwencje nie odbierania poczty.


    a w przypadku winy poczty polskiej?
    niedostarczenie listu/awiza ?

    --
    Bucz
    "Die in pain, rest in peace"


  • 10. Data: 2008-12-11 19:10:51
    Temat: Re: doręczeniu odpisu uzasadnienia wyroku a komornik
    Od: "Czapla" <k...@p...onet.pl>

    > > czyli na logikie biorąc to ja ponosze konsekwencje za zaniechanie
    > > obowiazku poinformowania mnie o wyroku?

    > Ponosisz konsekwencje nie odbierania poczty.

    Niestety, nie zawsze bywa to takie proste. W czasach gdy uprawiałem pieniactwo
    sądowe mój rejon obsługiwał pracownik poczty, który wymyślił sposób na
    usprawnienie roboty. Nie wiem na czym to polegało, ale wszystkie awiza zawsze
    były "powtórne". Pewnie brał kasę za 2 wizyty a przychodził tylko raz, już z
    awizem "powtórnym". Były to czasy, gdy sądówki awizowane były tylko raz, więc
    te w ogóle nie dochodziły. PRZEZ 2 LATA! Ilu gości poprzegrywało procesy przez
    tego idiotę to nawet Sąd Najwyższy nie wie. W końcu zmieniono ten przepis o
    sądówkach (słusznie - jakiś wyrok był, orzeczenie albo coś podobnego) ale czy
    to coś poprawiło, to nie wiem, bo się wyleczyłem z pieniactwa :). A tamten
    gościu od "usprawnień" zniknął po skargach mieszkańców, mam nadzieję, że bez
    wymówienia.
    U mnie to spowodowało opóźnienie o jakiś rok, sprawa była wprawdzie z
    komornikiem, ale dzięki Bogu to ja ścigałem komornika a nie on mnie :). Sąd
    zrozumiał, zwłaszcza że dostarczyłem skargę na UPT, ale u mnie nie było jeszcze
    wtedy żadnych wyroków ani postanowień.
    W trakcie, nauczony smutnymi doświadczeniami, próbowałem jakoś dogadać się z
    sądem, żeby przysyłano mi korespondencję w jakikolwiek inny sposób (nawet na
    mój koszt, byle nie przez PP), albo przynajmniej powiadamiano mnie
    (telefonicznie, faxem, e-mailowo lub listem zwykłym) że coś zostało wysłane.
    Żadnego efektu to nie przyniosło, na takie pisma ma monopol tylko poczta.
    Najgorzej jest po zmianie adresu - nie ma żadnych szans na przekazywanie pism
    na nowe mieszkanie. Wprawdzie poczta reklamuje taką usługę jak przekierowywanie
    listów, ale to zwykłe oszustwo. Po straceniu 2 godzin w kolejce, dowiemy się
    tylko, że przekierowywać będą życzenia świąteczne i spam reklamowy, bo żadnych
    pism wymagających potwierdzenia odbioru nie mogą przekierowywać (sprawdzone w
    praktyce). Ja się wtedy wziąłem na sposób i po prostu raz w miesiącu chodziłem
    do sądu żeby sprawdzić co się dzieje w sprawie (ale ja miałem sąd blisko no i
    wiedzałem, że w ogóle toczy się jakieś postępowanie). W tej mojej sprawie
    jeszcze dwukrotnie nie dotarły przesyłki, ale już nie chodziło o moją skromną
    osobę. Korespondencji nie przyjmowała pozwana (komorniczka :) - po solidnej
    awanturze ukarano ...listonosza (!), który podobno nie zauważył kancelarii
    komorniczej :) (szkoda trochę chłopaka, ale pewnie nie za darmo wziął winę na
    siebie). Zdenerwowana moim pieniactwem prezes samorządu komorniczego też
    postanowiła nie przyjmować korespondencji, ale się uspokoiła gdy całość
    otrzymała wprawdzie z opóźnieniem, za to za pośrednictwem Ministra
    Sprawiedliwości, którego poprosiłem o tę drobną przysługę w związku z szykanami
    pani prezes. Oczywiście zachowałem sobie na pamiątkę kopię koperty z
    prawidłowym adresem rady i dopiskiem, że awizowano dwukrotnie i nie odebrano w
    terminie :).

    W sumie sprawa jest ciężka, bo to działa w dwie strony. Znam przypadek, gdy
    dłużniczka przez 11 lat nie odbierała wezwań do zapłaty od Spółdzielni. Po
    prostu chodziła na pocztę i sprawdzała od kogo jest korespondencja, pisma od
    innych nadawców (w tym sądu) odbierała, od spółdzielni nie (sprawę przegrała,
    dług ściągnął komornik, na nic się nie zdały argumenty o przedawnieniu). Ale ta
    kobieta była na tyle przytomna, że przynajmniej odbierała sądówki. Z nastepną
    panią było dużo gorzej, jej przypadek był wręcz tragiczny, opisała to jakiś rok
    temu GW z Łodzi. Baba miała dług w Spółdzielni, jakiś domorosły prawnik
    podszkolił ją, że jeśli nie przyjmie żadnego pisma, to dług się przedawni. To
    były jakieś grosze, z odsetkami ok. 5 tys. zł, tylko ciągnęło się to już kilka
    lat a Spółdzielnia postanowiła babę ukarać. Kobieta konsekwentnie nie odbierała
    korespondencji, aż pewnego dnia zawitał jakiś facet, przedstawił się,
    powiedział że jest nowym właścicielem mieszkania i że chce porozmawiać względem
    opłat za wynajem, ewentualnie o terminie wyprowadzki. Kobieta nie miała
    pojęcia, że dawno zapadły i uprawomocniły się wyroki a mieszkanie sprzedano na
    licytacji. Wtedy babsko rozpoczęło gwałtowną kampanię na rzecz unieważnienia
    wyroków, licytacji itd. Pieniądze oczywiście miała, nie płaciła tylko tak dla
    zasady, że może się uda, nie miała pojęcia że nawet za takie grosze może
    stracić mieszkanie. Wezwała na pomoc jakąś koleżankę chyba (dziennikarkę z GW)
    która napisała sensacyjny artykuł, że to skandal, obrzeża cywilizacji, złamanie
    wszelkich norm moralnych itd. żeby zabierać mieszkanie za tak mały dług. Z tego
    co pamiętam, to komentarze internautów i prawników były wtedy jednoznaczne -
    chytry 2 razy traci a sprawa jest zakończona. W każdym razie dostała kobieta
    bolesną i solidną lekcję, że korespondencję, przynajmniej sądową, należy
    odbierać. Ja tak sobie myślę, że obydwie te panie naoglądały się za dużo
    amerykańskich filmów, bo tam często pokazują jak doręcza się pisma do rąk
    własnych stosując często różne sztuczki. A przecież żyjemy w Polsce a nie w USA.

    Jakiś czas temu słyszałem, że niektóre sądu zatrudniły ...gońców (woźnych?) od
    doręczeń i że wychodziło to dużo taniej niż korzystać z usług monopolisty,
    ponadto wzrosła statystyka zakończonych spraw, bo znacząco spadł odsetek osób
    nieobecnych na rozprawach. Dokładnie tematu nie śledziłem, ale chyba przeciwko
    takim praktykom zaprotestowała ...Poczta, bo przesyłki awizowane to dla niej
    złoty interes.

    > Im bardziej chore państwo, tym więcej w nim praw.

    Niezłe!

    Pozdrawiam

    Czapla

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1