-
1. Data: 2004-03-08 13:25:54
Temat: dluznik i depozyt sądowy [długie]
Od: Maddy <m...@e...com.pl>
Czy ktos moglby mnie naprowadzić na przepisy o depozycie sądowym?
Mam taki przypadek - zniknał mi klient. Zalegał za dwa miesiace,
podesłał ostatnie faktury przez znajomego i slad po nim zaginął.
Miał sie w piątek rozliczyc za dwie zalegle faktury i jedna bieżącą. Nie
pojawił się.
Posłałam pracownika do jego firmy (restauracja) - zamknięte do
odwołania. Jeszcze w czwatek było otwarte.
W domu nikogo nie ma. Komórka wyłączona (chyba przez operatora -
"wybrany numer jest nieprawidłowy"), telefon domowy - "abonent czasowo
niedostępny".
Nie mam zamiaru troszczyc się o dokumenty tego gościa.
Poza wszystkim - tzn. planowanym wystąpieniem o nakazówkę jeżeli nie
odpowie na pisemne wezwanie (mam umowe, faktury, mam jego dokumenty z
ostatnich 6 miesięcy), chciałabym złozyc te wszystkie dokumenty w jakims
zaufanym miejscu.
Cos na zasadzie ureguluje zaległości - dostanie dokumenty.
Czy depozyt sądowy spełnia własnie taka rolę? A jeżeli nie to co? Notariusz?
Nie mogę trafic we właściwe przepisy.
Pierwszy raz mam taki przypadek. Myslałam że co jak co ale księgowej sie
do wiatru nie wystawia z dnia na dzień bo to drogo wychodzi (jak
policzyc kary za nie złożenie deklaracji itp itd)
Czy moge zostawić jego dokumenty w depozycie sądowym w związku z
zerwaniem umowy (mam klauzule w umowie że brak wpłat za kolejne 3
miesiące daje mi prawo do zerwania umowy, a za chwilę juz będa trzy
zaległe wpłaty a z gościem zero kontaktu). Czy sąd może wydac mu jego
wlasnośc dopiero po uregulowanie zalełości?
Nie chcę ponosić więcej kosztów na tego faceta. VAT i podatek od
wystawionych mu faktur wystarczy. Plus moja robocizna.
Czy taki depozyt jest drogi?
Oczywiście najpierw wystosuję do niego pismo i pare dni poczekam.
Ale wiele sie nie spodziewam.
Moge mi ktos pokazac gdzie znajdę odpowiednie przepisy?
Bo może depozyt sądowy to nie to czego potrzebuję, wtedy pomyslę o innym
rozwiązaniu. Na razie nie wiem czym to sie je.
Maddy
--
*** Stosujesz sie do powyższych teorii na własną odpowiedzialność ***
Magdalena "Maddy" Wołoszyk
m...@e...com.pl
-
2. Data: 2004-03-08 15:57:00
Temat: Re: dluznik i depozyt sądowy [długie]
Od: "Kalik" <p...@w...pl>
Jeżeli dobrze zrozumiałem jesteś księgową, która jest w posiadaniu
dokumentów klienta dotyczących rozliczeń z US ZUS etc.
Po pierwsze skoro umowa daje ci do tego prawo, rozwiąż ją wysyłając list
polecony na
ostatni znany ci adres twojego kontrahenta (bądź adres przewidziany dla
doręczeń z umowy) i wezwij do natychmiastowego odbioru swoich dokumentów
oraz uregulowania zaległych faktur.
Depozyt, o którym pewnie słyszałaś dotyczy spełnienia świadczenia (np.
zapłaty) cywilnego
w dotyczy relacji dłużnik - wierzyciel a ty musiałabyś być dłużnikiem tego
pana.
Przedmiot świadczenia można złożyć do depozytu m.in. Jeżeli wskutek
okoliczności, za które nie ponosi odpowiedzialności,
1) nie wie, kto jest wierzycielem, albo nie zna miejsca zamieszkania lub
siedziby wierzyciela;
2) jeżeli wierzyciel nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych ani
przedstawiciela uprawnionego do przyjęcia świadczenia;
3) jeżeli powstał spór, kto jest wierzycielem;
4) jeżeli z powodu innych okoliczności dotyczących osoby wierzyciela
świadczenie nie może być spełnione.
Zatem twój przypadek jest zupełnie niedostosowany do tego przepisu (art. 467
kc), gdyż w czym innym problem.
Dokumenty możesz również złożyć notariuszowi, jednak to notariusz zażąda od
ciebie wynagrodzenia za tą czynność. Po co ci to? Zresztą złożenie
dokumentów notariuszowi nie zwalnia cię z obowiązków nałożonych umową o
prowadzenie księgowości. Z obowiązków tych zwolni cię jedynie skuteczne
rozwiązanie umowy.
Poza rozwiązaniem umowy nie pozostaje ci nic innego jak przechowywać te
dokumenty do czasu ich odbioru przez klienta. Jeżeli nie zrobi on tego w
miarę rozsądnym czasie, zwróć się do właściwych organów skarbowych pisemnie
o wskazanie sposobu zadysponowania dokumentami.
Przestrzegałbym przed uzależnieniem wydania osobistych dokumentów tego pana
od uprzedniego uregulowania zaległych rachunków. Jedno i drugie to odrębne
sprawy i nie możesz utrudniać klientowi prowadzenia przez niego dokumentacji
(a takie utrudnienie może wyniknąć przez niewydanie dokumentów). Dla
dochodzenia zaległych roszczeń, jak sama zauważyłaś, istnieje inna droga
(postępowania sądowe i egzekucyjne).