-
1. Data: 2002-08-08 21:48:40
Temat: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: <a...@p...onet.pl>
Witam,
dzisiaj kolejny problem żona wróciła z pracy zapłakana, wszystko ją boli, ma
36,3 temperatury (mierzona prawidłowo ponad 10 minut) co podobno jest
jeszcze gorsze niż np. stan podgorączkowy 37
O powrocie do pracy raczej nie ma mowy, jak najkorzystniej dla żony rozstać
się z tym "szefem"?
Trochę suchych danych:
Żona pracuje w hotelu sezonowo jako kelnerka od maja do końca września. W
zeszłym roku pracowało 3 w tym jest tylko 2 kelnerki. Szef szuka w ten
sposób oszczędności (koszty pracy są największe) ale wypłaca za to dodatkowo
150 zł do ręki (bez odprowadzania składek, podatków od tej kwoty). Żona
zarabia 850 brutto miesięcznie. W maju przepracowała 187 godzin, w czerwcu
215, w lipcu 230. Niekiedy wychodzi do pracy o 5 rano a wraca o 1 następnego
dnia. Dojerzdza do pracy rowerem 4 km przez las drogą samochodową.
Trochę OT
Z tymi samochodami jest dość niebezpiecznie np. TIR zamiast wyprzedzić
jedzie dalej ciskając na klakson, bez usunięcia się do rowu grozi śmiercią -
już było kilka wypadków śmiertelnych rowerzystów. Samochody osobowe też nie
są lepsze - niektórzy chyba dla własnej chorej satysfakcji zjerzdzają na pas
po którym jedziesz i w ostatnim momencie wracają na właściwy. Z autobusu
komunikacji miejskiej raczej nie da się skorzystać bo nie kursują po 21
Trzeba pracować cały dzień (następny niezawsze jest wolny) o pustym żołądku
bo szef nie toleruje spożywania posiłków czy napojów w pracy. Je się wiec w
ukryciu. Nie wydaje posiłków, czasami tylko wodę mineralną z wielką łaską.
Atmosfera pracy
Generalnie szef przekazuje wszystkie krytyczne uwagi (plotki, narzekania)
jednego pracownika - drugiemu (na jego temat) na osobności. Jakiejkolwiek
konfrontacji czyli spotkania wszystkich stron razem w celu wyjaśnienia
sytuacji unika jak ognia.
A cała afera w tym że żona mając wolne (zamieniła się z koleżanką) poszła ze
mną na plażę i zobaczyła nas tam recepcjonistka. Rec. przekazała szefowi co
widziała, szef innym pracownikom, pracownicy oburzenie, oburzenie
pracowników żonie. "Było tyle ludzi a ty chodzisz po plaży ..." słowa szefa.
Od tego momentu sytuacja w pracy jest bardzo napięta. Wczoraj przekazała
szefowi że zostawiają brudne stoliki, nie są umyte toalety - to wszystko
należy do obwiązków barmanek. Szef zwrócił się do barmanek że żona ma
pretensje do was o .... . Wychodzi więc na to że szef nie jest szefem tylko
przekazuje informacje a rządzi żona, ciekawe. Dzisiaj każdy z pracowników ma
o coś pretensje, barmanki nie odzywają się, szef chodzi i podjudza chyba
czerpie przyjemność ze złego samopoczucia innych.
Trochę to wszystko zagmatwane, mam nadzieję że mnie zrozumieliście.
Pytanie. Jak rozstać się z tą pracą? Do zasiłku dla bezrobotnych brakuje te
niecałe dwa miesiące i myślę że dogadamy się z jakimś pracodawcą.
Co myślicie o tym żeby żona poszła jutro do lekarza rodzinnego, później do
psychologa. Złożyła wypowiedzenie z pracy z winy pracodawcy. Jaki paragraf
jest na to? I być może pozew cywilny.
--
pozdrawiam
Artur
-
2. Data: 2002-08-09 08:21:12
Temat: Re: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: "Monia" <m...@i...pl>
temperatura 36,3 ?? Gorsza od stanu goraczkowego ?? Nie sadze, ja mam
aktualnie 35,5 i czuje sie strasznie a jak bym miala 36,3 to bylabym
szczesliwa !!
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aiuorn$22s$1@news.tpi.pl...
> Witam,
>
> dzisiaj kolejny problem żona wróciła z pracy zapłakana, wszystko ją boli,
ma
> 36,3 temperatury (mierzona prawidłowo ponad 10 minut) co podobno jest
> jeszcze gorsze niż np. stan podgorączkowy 37
>
> O powrocie do pracy raczej nie ma mowy, jak najkorzystniej dla żony
rozstać
> się z tym "szefem"?
>
> Trochę suchych danych:
>
> Żona pracuje w hotelu sezonowo jako kelnerka od maja do końca września. W
> zeszłym roku pracowało 3 w tym jest tylko 2 kelnerki. Szef szuka w ten
> sposób oszczędności (koszty pracy są największe) ale wypłaca za to
dodatkowo
> 150 zł do ręki (bez odprowadzania składek, podatków od tej kwoty). Żona
> zarabia 850 brutto miesięcznie. W maju przepracowała 187 godzin, w czerwcu
> 215, w lipcu 230. Niekiedy wychodzi do pracy o 5 rano a wraca o 1
następnego
> dnia. Dojerzdza do pracy rowerem 4 km przez las drogą samochodową.
>
> Trochę OT
>
> Z tymi samochodami jest dość niebezpiecznie np. TIR zamiast wyprzedzić
> jedzie dalej ciskając na klakson, bez usunięcia się do rowu grozi
śmiercią -
> już było kilka wypadków śmiertelnych rowerzystów. Samochody osobowe też
nie
> są lepsze - niektórzy chyba dla własnej chorej satysfakcji zjerzdzają na
pas
> po którym jedziesz i w ostatnim momencie wracają na właściwy. Z autobusu
> komunikacji miejskiej raczej nie da się skorzystać bo nie kursują po 21
> Trzeba pracować cały dzień (następny niezawsze jest wolny) o pustym
żołądku
> bo szef nie toleruje spożywania posiłków czy napojów w pracy. Je się wiec
w
> ukryciu. Nie wydaje posiłków, czasami tylko wodę mineralną z wielką łaską.
>
> Atmosfera pracy
>
> Generalnie szef przekazuje wszystkie krytyczne uwagi (plotki, narzekania)
> jednego pracownika - drugiemu (na jego temat) na osobności. Jakiejkolwiek
> konfrontacji czyli spotkania wszystkich stron razem w celu wyjaśnienia
> sytuacji unika jak ognia.
> A cała afera w tym że żona mając wolne (zamieniła się z koleżanką) poszła
ze
> mną na plażę i zobaczyła nas tam recepcjonistka. Rec. przekazała szefowi
co
> widziała, szef innym pracownikom, pracownicy oburzenie, oburzenie
> pracowników żonie. "Było tyle ludzi a ty chodzisz po plaży ..." słowa
szefa.
> Od tego momentu sytuacja w pracy jest bardzo napięta. Wczoraj przekazała
> szefowi że zostawiają brudne stoliki, nie są umyte toalety - to wszystko
> należy do obwiązków barmanek. Szef zwrócił się do barmanek że żona ma
> pretensje do was o .... . Wychodzi więc na to że szef nie jest szefem
tylko
> przekazuje informacje a rządzi żona, ciekawe. Dzisiaj każdy z pracowników
ma
> o coś pretensje, barmanki nie odzywają się, szef chodzi i podjudza chyba
> czerpie przyjemność ze złego samopoczucia innych.
>
> Trochę to wszystko zagmatwane, mam nadzieję że mnie zrozumieliście.
>
> Pytanie. Jak rozstać się z tą pracą? Do zasiłku dla bezrobotnych brakuje
te
> niecałe dwa miesiące i myślę że dogadamy się z jakimś pracodawcą.
>
> Co myślicie o tym żeby żona poszła jutro do lekarza rodzinnego, później do
> psychologa. Złożyła wypowiedzenie z pracy z winy pracodawcy. Jaki paragraf
> jest na to? I być może pozew cywilny.
>
> --
> pozdrawiam
> Artur
>
>
>
>
>
-
3. Data: 2002-08-09 08:34:50
Temat: Re: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: "ania" <a...@e...pl_#@!%>
> temperatura 36,3 ?? Gorsza od stanu goraczkowego ?? Nie sadze, ja mam
> aktualnie 35,5 i czuje sie strasznie a jak bym miala 36,3 to bylabym
> szczesliwa !!
ja bym jeszcze dodala do tego cytat: "ze w tej chwili nie ma w polsce nakazu
pracy!"
jesli kots nie chce pracowac - to nie musi, najwyzej moze jesli chce
ania
-
4. Data: 2002-08-09 09:31:32
Temat: Re: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: Kaizen <x...@c...sz>
Pięknego dnia Thu, 8 Aug 2002 23:48:40 +0200, <a...@p...onet.pl>
zakodował:
>Co myślicie o tym żeby żona poszła jutro do lekarza rodzinnego, później do
>psychologa. Złożyła wypowiedzenie z pracy z winy pracodawcy. Jaki paragraf
>jest na to? I być może pozew cywilny.
IMO ciężko coś będzie z tym zrobić.
Można niby się powołać na KP:
Art. 11.1. Pracodawca jest obowi?zany szanować godno?ć i inne dobra
osobiste pracownika.
Ale, jeżeli kierownik ani nie wyzywa, nie krzyczy, a jedynie
przekazuje osobie x, co powiedziała osoba y to trudno pod ten paragraf
podciągnąć. Nie zapewnienie dobrej atmosfery pracy może być co
najwyżej uwagą do jego przełożonych, ale nie pozwu do sądu. To, że
ktoś sobie nie radzi ze stresem w pracy nie pomoże wygrać niczego w
sądzie.
Gdyby pracodawca w ciągu ostatniego miesiąca np. spóźnił się z
wypłatą, albo naruszył inny podstawowy obowiązek pracodawcy - wtedy
można rozwiązać umowę bez wypowiedzenia z winy pracodawcy (działa tak,
jakby to pracodawca wypowiedział umowę).
Osobna historia to nadgodziny - KP:
Art. 129. . Par. 1. Czas pracy nie może przekraczać 8 godzin na dobę i
przeciętnie 40 godzin w pięciodniowym tygodniu pracy w przyjętym
okresie rozliczeniowym nie przekraczaj?cym 3 miesięcy, z zastrzeżeniem
przepisów art. 129 (4), 132 Par. 2 i 4 oraz art. 142.
Par. 2. Praca w granicach nie przekraczaj?cych 8 godzin na dobę i
przeciętnie 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie rozliczeniowym
nie stanowi pracy w godzinach nadliczbowych.
Par. 3. W razie rozwi?zania umowy o pracę przed upływem okresu
rozliczeniowego, pracownikowi przysługuje prawo do dodatkowego
wynagrodzenia, obliczonego jak za pracę w godzinach nadliczbowych -
przy odpowiednim stosowaniu przepisu Par. 2 - za czas przepracowany od
pocz?tku okresu rozliczeniowego do dnia rozwi?zania umowy o pracę.
Art. 129.1. skre?lony
Art. 129.2. skre?lony
Art. 129.3. skre?lony
Art. 129.4. Par. 1. Jeżeli jest to uzasadnione rodzajem pracy lub jej
organizacj?, mog? być stosowane rozkłady czasu pracy, w których jest
dopuszczalne przedłużenie wymiaru czasu pracy do 12 godzin na dobę, a
w stosunku do kierowców w transporcie samochodowym i w komunikacji
samochodowej - do 10 godzin na dobę. W tych rozkładach czas pracy nie
może przekraczać przeciętnie 40 godzin na tydzień w przyjętym okresie
rozliczeniowym.
Par. 2. Okres rozliczeniowy nie może być dłuższy niż jeden miesi?c. W
szczególnie uzasadnionych przypadkach, po wyrażeniu na to zgody przez
zakładow? organizację zwi?zkow?, a jeżeli taka organizacja nie działa
u danego pracodawcy - po uprzednim zawiadomieniu wła?ciwego inspektora
pracy - okres rozliczeniowy może być przedłużony, nie więcej jednak
niż do trzech miesięcy.
Par. 3. W trybie okre?lonym w Par. 2 zdanie drugie, okres
rozliczeniowy - przy pracach uzależnionych od pory roku lub warunków
atmosferycznych - może być przedłużony do sze?ciu miesięcy.
Art. 129.11. Pracodawca jest obowi?zany prowadzić ewidencję czasu
pracy, z uwzględnieniem pracy w godzinach nadliczbowych. Pracodawca
udostępnia tę ewidencję pracownikowi, na jego ż?danie.
--
Pozdrawiam,
Kaizen x...@c...sz zanim zapytasz odwiedź www.google.com
GG 2122; ICQ#: 64457775
e-mail Rot13 coded
-
5. Data: 2002-08-13 09:14:59
Temat: Re: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: "Tomek Stawarz" <t...@o...pl>
Użytkownik "ania" <a...@e...pl_#@!%> napisał w wiadomości
news:aivult$gev$1@druid.ceti.com.pl...
> > temperatura 36,3 ?? Gorsza od stanu goraczkowego ?? Nie sadze, ja mam
> > aktualnie 35,5 i czuje sie strasznie a jak bym miala 36,3 to bylabym
> > szczesliwa !!
>
> ja bym jeszcze dodala do tego cytat: "ze w tej chwili nie ma w polsce nakazu
> pracy!"
> jesli kots nie chce pracowac - to nie musi, najwyzej moze jesli chce
>
Coś mi tu FASZYZMEM pachnie :)
Nakazu nie ma, to fakt (i na szczęście ;) ale znącanie się nad pracownikiem
to już będzie zdaje się KK, nie sądzicie drogie Panie ?
Tomek
-
6. Data: 2002-08-13 09:22:11
Temat: Re: (długie) Zła atmosfera pracy
Od: "Tomek Stawarz" <t...@o...pl>
> dzisiaj kolejny problem żona wróciła z pracy zapłakana, wszystko ją boli, ma
> 36,3 temperatury (mierzona prawidłowo ponad 10 minut) co podobno jest
> jeszcze gorsze niż np. stan podgorączkowy 37
>
> O powrocie do pracy raczej nie ma mowy, jak najkorzystniej dla żony rozstać
> się z tym "szefem"?
Moja rada:
Uzbroić się w cierpliwość i dystans do 'szefa' oraz pracy i ....
kolekcjonować dowody, wszystko co może być użyte w sądzie jako dowód.
Następnie nawiązać porozumienie z resztą pracowników i ...
do sądu pracy (no ew strajk ale to juz nudne;) no też możecie szefa zbić
jak Panowie ze Szczecina ale to lepiej nie Swojego szefa ale z innego hotelu
a tamten personel w rewanżu obije buzie Waszemu (to niesmaczny żart).
Tomek
PS czy 850 - podatki - zusy + 150 jest warte tej 'pracy'.
No rozumie że jak zarabiam 5000 PLN netto to moge znieść
że szef _czasami_ ma 'zły humor'.