eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawo › dług
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 171

  • 111. Data: 2006-09-18 22:10:30
    Temat: Re: dług
    Od: "Arapaho" <a...@p...pl>


    >> O, jest, jest. Jak powiesz komuś, że jesteś z banku Z i ja mam tam
    >> zaległość, to łamiesz ją.
    >
    > Jeśli by tak było, mój bank miałby juz niezliczone sprawy w sądzie o
    > złamanie ustawy o tajemnicy bankowej a ja dawno niemiałbym pracy. I uwierz
    > mi, że takie skargi klientów wpływały, ale zostały uznane przez prawników
    > jako bezzasadne.
    Oczywiście bez podawania informacji o tym, że masz zaległość, ale to już
    chyba wytłumaczyłem....



  • 112. Data: 2006-09-18 22:25:54
    Temat: Re: dług
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Arapaho wrote:
    >> Jak widzisz zameldowanie to tylko zgłoszenie, gdzie ktoś przebywa. A nie
    >> że to jest np. lokal tej osoby.
    >>
    >> Bo rozumując na twój sposób komornik powinien móc np. wtargnąć do pokoju
    >> hotelowego i zacząć zajmować przedmioty należące do zameldowanego tam
    >> gościa hotelowego - z wyposażeniem tego pokoju włącznie.
    >
    > Nieprawda.
    > Jest bez znaczenia czy mieszkanie należy do dłużnika czy też jest wynajęte
    > od kogoś. Komornik ma zamiar dokonać opisu /zajęcia/ rzeczy /ruchomości/ a

    Te, "fachowiec" - weź łaskawie odróżnij własność i posiadanie.

    Jeśli mieszkanie jest w posiadaniu dłużnika (tzn. jest np. najemcą albo
    ma spółdzielcze prawo do lokalu) to oczywiście komornik może wejść i
    powęszyć.

    Natomiast jeśli dany osobnik tylko tam przebywał i np. właśnie przed
    paroma dniami się wyprowadził, to aktualny posiadacz lokalu może
    komornika odesłać na drzewo.


  • 113. Data: 2006-09-18 22:33:16
    Temat: Re: dług
    Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>

    Arapaho wrote:

    > Jeśli by tak było, mój bank miałby juz niezliczone sprawy w sądzie o
    > złamanie ustawy o tajemnicy bankowej a ja dawno niemiałbym pracy. I uwierz
    > mi, że takie skargi klientów wpływały, ale zostały uznane przez prawników
    > jako bezzasadne.

    Prawnicy twojego banku nie stanowią w Polsce władzy sądowniczej.

    Gdyby klienci się uparli i poszli do sądu - miałbyś przesrane.

    A ludziom zwyczajnie nie chce latać się po sądach (lub się boją).

    Mój przykład: na początku tego roku pewna windykatorska szmata z PeKaO
    użyła wobec mnie gróźb karalnych. Notabene dług owszem istniał, ale
    wynikał tylko i wyłącznie z nieuczciwego wypowiedzenia umowy na kredyt
    odnawialny "bo się wewnętrzne zasady zmieniły". Możliwość udupienia
    gnoja w sądzie miałem (nagrałem sobie cwaniaczka), ale nie skorzystałem,
    bo nie chciałem (wtedy) zaogniać sprawy, bo teoretycznie PeKaO mogło mi
    zapaskudzić "kartotekę" w BIKu. Teraz już mam "czysto" i nie mają na
    mnie żadnego "haka" i takie jego szczęście, że mi się nie chce.


  • 114. Data: 2006-09-18 23:20:43
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Arapaho wrote:
    >>> Jak Ty mało wiesz o prawie. Windykator mówiąc z jakiego banku przychodzi,
    >>> nie łamię jakiejkolwiek tajemnicy bankowej, bo co to za tajemnica, że on
    >>> pracuje akurat w takim to, a takim banku?
    >> Ujawnia, z usług jakiego banku korzystam.
    >
    > Proponuję, zaskarżyć swój bank o łamanie tajemnicy bankowej, gdyż wszelkie
    > wyciągi i pisma wysyła w kopertach ze swoim logiem, również korespondencję o
    > ewentualnym zadłużeniu. W ten sposób ujawnia listonoszowi i całej poczcie z
    > usług jakiego banku korzystasz....
    >

    Nie, bo się na to zgodziłeś podpisując umowę.
    Wystarczy w banku zastrzec, że żadna korespondencja ma nie być wysyłana
    na ten adres i wysłanie czegokolwiek może się dla banku źle skończyć.


  • 115. Data: 2006-09-18 23:26:47
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Arapaho wrote:
    >
    > Po pierwsze, nikt tej korespondencji nie otwiera a głównie tego dotyczy
    > tajemnica korespondencji, po drugie, w ten sposób również ujawnia swojej
    > rodzinie, która wyciągnie tą korespondencje ze skrzynki, z usług jakiego
    > banku korzysta.
    >
    Ale wyrażając zgodę na przesyłanie korespondencji na dany adres zdaję
    sobie sprawę, że do skrzynki mają dostęp inne osoby.
    Na łażenie mi jakiś zasrańców po mieszkaniach zgody nie wyraziłem
    zakładając tam konto.
    Szczególnie gdy korespondencja jest wysyłana na adres korepsondencyjny,
    a nie zameldowania.
    Zresztą mam taką zasadę, że jak ktoś się na wizytę ze mną nie umawiał,
    to nawet drzwi nie otwieram jak dzwonek dzwoni.


  • 116. Data: 2006-09-18 23:33:13
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Marcin Wasilewski wrote:
    > Tak więc w dalszym ciągu czekam aż ktoś wskaże przepis pozwalający
    > komornikowi wtargnąć do nieruchomości i zagarnąć mienie osoby
    > postronnej, tylko dlatego, że dłużnik jest/był tam zameldowany.

    Nie ma takiego przepisu.
    Po to w ustawie używa się zwrotu mieszkanie dłużnika, a nie miejsce
    zameldowania, właściciela itp itd.
    Komornik ma prawo poszukiwać majątku dłużnika w kazdym miejscu.
    Działalność komornika jest nadzorowana przed sąd i na działalność
    komornika przyługuje ci skarga do sądu. To sąd podejmie decyzję czy
    działanie komornika było właściwe, czy nie.


  • 117. Data: 2006-09-18 23:34:25
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Kaja wrote:
    > witek napisał(a):
    >
    >> Polcja tak szybko nie przyjeżdża po telefonie do nich. Wolę korzystać
    >> z usług ochrony. Są po prostu szybsi.
    >
    > Tylko, że nie wszyscy mają ochronę w domu.
    >
    >
    To pozostaje im policja.


  • 118. Data: 2006-09-18 23:41:29
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Arapaho wrote:
    >
    > Dlaczego tak się uparłeś, że to wszystko ma się odbywać w Twoim domu. Jak
    > już wspomniałem jestem windykatorem od 6 lat i większość pierwszych rozmów z
    > klientami, była przeprowadzona na klatce, pod blokiem itp. Ludzie boją się
    > wpuszczać takich ludzi. Jednak tutaj dodam, że już przy drugiej wizycie,
    > większość zaprasza do środka a przy trzeciej proponuje kawę, herbatę.

    Od tego są listy, że jak jakaś instycja coś do mnie ma, to mi wysyła
    list. A jak ich nie stać na znaczek, to wysyła ciecia z listem.
    Jak mu otworzę to pokwituję odbiór.
    Korespondencję odbieram, z obcymi na ulicy nie rozmawiam, a jak będzie
    uparty, to jeszcze może mu się niechcący oberwać.

    >
    >
    >> to mu grzecznie odpowiadam.
    >> I co dalej ma nastapić?
    >> Bo ja np. nie mam ochoty kontynuować z nim rozmowy ani przyjmować od niego
    >> żadnej korespondencji, więc on teraz grzecznie się żegna a ja zamykam
    >> drzwi.
    >
    >
    > Tu masz rację w całej rozciągłości. I tu windykator ma pole do popisu, aby
    > przekonać Cię w ciągu kilku sekund, że warto z nim porozmawiać. Jeśli mu się
    > to nie uda, to jest tak jak piszesz.

    No i właśnie ma te kilka sekund. I na tym się kończy.
    Jak chce mi coś więcej przekazać to niedługo skrzynki pocztowe mają być
    ogólnodostępne, będzie mógł wrzucić wszystko co mu ślina na papier
    przyniesie.


    >
    >
    >>> ochrona go wyprowadzi siłą (domyślam się, że z bloku) to on może zgłosić
    >>> zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa....
    >> Nie. W 3.5 minuty po mojej prośbie o opuszczenie mieszkania ochrona go
    >> zatrzyma do czasu przyjazdu policji.
    >
    > Myślisz, że windykatorzy to czarna masa? Wszyscy znają prawa i obowiązki
    > klienta. Nikt z buciorami do Twojego domu nie wejdzie bez Twojej zgody i
    > każdy je opuści, po Twojej pierwszej prośbie. Pomijam fakt, że zwykle
    > pierwsze rozmowy odbywają się w drzwiach....
    >

    No i oby wszyscy znali swoje prawa i obowiązki. Bo niestety takich jest
    niewielu.
    Dzownienie o północy, chodzenie i wypytywanie sąsiadów, tudzież łażenie
    po mieszkaniu rodziców należy do codzienności.


  • 119. Data: 2006-09-18 23:43:16
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Andrzej Lawa wrote:
    >
    > Bo rozumując na twój sposób komornik powinien móc np. wtargnąć do pokoju
    > hotelowego i zacząć zajmować przedmioty należące do zameldowanego tam
    > gościa hotelowego - z wyposażeniem tego pokoju włącznie.

    A nie może wejść?
    Oczywiście żaden komornik nie będzie zajmował sprzętu hotelowego, bo
    idiotą nie jest. Ale resztę może wynieść jak najbardziej.


  • 120. Data: 2006-09-18 23:43:58
    Temat: Re: dług
    Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>

    Arapaho wrote:
    Komornik ma zamiar dokonać opisu /zajęcia/ rzeczy /ruchomości/ a
    > nie MIESZKANIA, gdy dokona zajęcia rzeczy które nie należą do dłużnika ,
    > osoba do której należą zajęte rzeczy ma prawo w ciągu 14 dni od dnia
    > uzyskania wiadomości o czynności egzekucyjnej skierowanej do tej rzeczy,
    > wystąpić do organu egzekucyjnego z żądaniem ich wyłączenia spod egzekucji,
    > przedstawiając lub powołując dowody na poparcie swego żądania.
    >
    Chyba 7 nie 14.

strony : 1 ... 11 . [ 12 ] . 13 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1