-
1. Data: 2003-03-25 07:56:11
Temat: dialer....tak czy nie?
Od: w...@p...onet.pl
witam i mam do grupowiczow pytanie:
jak sadzicie, czy wg. Was dialer mozna sklasyfikowac jako usluge swiadczona
droga elektroniczna? (chodzi mi oczywiscie o nowa ustawe)
pozdrawiam
i czekam na opinie
d.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
2. Data: 2003-03-25 10:14:15
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: "Piotr 'VaGla' Waglowski" <v...@v...do-usuniecia.pl>
<w...@p...onet.pl> wrote in message
news:3c81.0000086e.3e800b9a@newsgate.onet.pl...
> witam i mam do grupowiczow pytanie:
> jak sadzicie, czy wg. Was dialer mozna sklasyfikowac jako usluge
swiadczona
> droga elektroniczna? (chodzi mi oczywiscie o nowa ustawe)
świadczenie usługi drogą elektroniczną - wykonanie usługi, które następuje
przez wysyłanie i odbieranie danych za pomocą systemów teleinformatycznych,
na indywidualne żądanie usługobiorcy, bez jednoczesnej obecności stron, przy
czym dane te są transmitowane za pośrednictwem sieci publicznych w
rozumieniu ustawy prawo telekomunikacyjne.
wysylanie i odbieranie danych.
Moim zdaniem jest.
--
__________________________________________________
Piotr 'VaGla' Waglowski | vagla [at] vagla [dot] pl | ICQ: 30733977
VaGla.pl Prawo i Internet | http://www.vagla.pl | IRC: #wiaraa #warszawa
Internet Society Poland, Czlonek Zarzadu | http://www.isoc.org.pl
Polska Izba Informatyki i Telekomunikacji, Glowny Konsultant |
http://www.piit.org.pl
-
3. Data: 2003-03-25 10:33:34
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Moim zdaniem nie. Nie, ponieważ on tego nie wysyła. Ty sam sobie pobierasz.
Ale mogę się mylić.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
4. Data: 2003-03-26 14:44:19
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: <k...@g...pl>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
>Moim zdaniem nie. Nie, ponieważ on tego nie wysyła.
>Ty sam sobie pobierasz.
>Ale mogę się mylić.
jakiem informatyk powiem, ze skoro ktos odbiera to ktos/cos musi wysylac
:)
-
5. Data: 2003-03-27 00:53:22
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Jako prawnik powiem, że nie koniecznie. Jak złodziej przyjdzie w nocy do
sklepu i zabierze butelkę wódki, to czy ktoś mu ją musiał wydać?
W wypadku dealera, to moim zdaniem jest tak, że akurat wysyłającym jest sam
odbiorca. To w końcu jego działanie powoduje wysłanie. Traktuję sieć
(obrazowo pisząc) jako wielki magazyn. Ktoś ten dealer położył na półce.
Każdy może wyciągnąć rękę i wziąć go. Ale ten, kto go położył nikomu tego na
siłę nie wpycha, nie wysyła. To sobie leży i tyle. Wchodząc na stronę i
klikając "Yes", czy cokolwiek innego zamawiasz to i tyle. Z reguły pobranie
z serwera następuje już bez udziału właściciela dealera i realizuje się
automatycznie.
Zresztą, jak gość naciska "Yes" to niejako zamawia ten rzekomy SPAM.
Dalej stoję na stanowisku, że dealera do spamu nie da się naciągnąć. Choć
jestem gorącym przeciwnikiem dealerów i uważam, że należy twórców tych
zabawek ścigać. Ale ścigać jako oszustów doprowadzających do niekorzystnego
rozporządzenia mieniem, więc art. 286 kk.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-03-27 07:25:57
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: t...@w...pdi.net
Robert Tomasik <r...@g...pl> wrote:
[ciach]
Jak rany, pisze sie DIALER nie dealer. Handlowanie dilerami to inna gruppa
:-)
Z powazaniem
Tomasz Leszczynski
(...)
-
7. Data: 2003-03-27 09:48:19
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: w...@p...onet.pl
> świadczenie usługi drogą elektroniczną - wykonanie usługi, które następuje
> przez wysyłanie i odbieranie danych za pomocą systemów teleinformatycznych,
> na indywidualne żądanie usługobiorcy, bez jednoczesnej obecności stron, przy
> czym dane te są transmitowane za pośrednictwem sieci publicznych w
> rozumieniu ustawy prawo telekomunikacyjne.
>
> wysylanie i odbieranie danych.
> Moim zdaniem jest.
> Piotr 'VaGla' Waglowski | vagla [at] vagla [dot] pl | ICQ: 30733977
jesli jest, to w takim razie "sprawe dialerów" reguluje ww. ustawa...
...ale dialer jest chyba zarazem rodzajem usługi audioteksowej (0-700)...to w
takim razie dialer jako taki jest chyba po części usługą świadczoną drogą
elektroniczną (np. ze względu na sposób jego oferowania na www, jego funkcję -
uzyskanie dostępu do internetu [zmienia się w końcu numer dostępowy]lub właśnie
na "wysyłanie i odbieranie danych") i usługą audioteksową, która to usługa
regulowana jest zdaje się przez prawo telekomunikacyjne(?)
moim jednak zdaniem dialer powinien zostać podciągnięty pod ustawę o
świadczeniu usług drogą elektroniczną, co nałoży na usługodawców
dostarczających dialery szereg obowiązków...wynika z tego, że będą musieli
ostrzegać sami przed sobą ;) (art. 6 )
proszę mnie poprawić jeśli się mylę
pozdrawiam
d.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
8. Data: 2003-03-27 10:00:50
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: w...@p...onet.pl
> Jako prawnik powiem, że nie koniecznie. Jak złodziej przyjdzie w nocy do
> sklepu i zabierze butelkę wódki, to czy ktoś mu ją musiał wydać?
> W wypadku dealera, to moim zdaniem jest tak, że akurat wysyłającym jest sam
> odbiorca. To w końcu jego działanie powoduje wysłanie. Traktuję sieć
> (obrazowo pisząc) jako wielki magazyn. Ktoś ten dealer położył na półce.
> Każdy może wyciągnąć rękę i wziąć go. Ale ten, kto go położył nikomu tego na
> siłę nie wpycha, nie wysyła. To sobie leży i tyle. Wchodząc na stronę i
> klikając "Yes", czy cokolwiek innego zamawiasz to i tyle. Z reguły pobranie
> z serwera następuje już bez udziału właściciela dealera i realizuje się
> automatycznie.
Wszystko ok, ale chodzi o to, że podciągając dialery pod ustawę o świadczeniu
usług drogą elektroniczną nałoży się jednocześnie na usługodawców (oferujących
dialery) całą masę obowiązków - praktycznie cały rozdział 2 ww. ustawy, dzięki
temu między innymi oczywiście, będziemy mogli się dowiedzieć, kto dokładnie te
dialery "udostępnia"
> Zresztą, jak gość naciska "Yes" to niejako zamawia ten rzekomy SPAM.
nie zawsze naciska, a dialer to nie spam
> Dalej stoję na stanowisku, że dealera do spamu nie da się naciągnąć. Choć
> jestem gorącym przeciwnikiem dealerów i uważam, że należy twórców tych
> zabawek ścigać.
właśnie dzięki temu, że dialery będą regulowane przez ww. ustawę, będziemy
mogli się dowiedzieć, kto tak naprawdę winny jest naciąganiu na ogromne
rachunki i kogo należy ścigać...póki co, tepsa nie chce udostępniać danych
firm, które dzierżawią od tepsy linie 0-700
pozdrawiam
d.
ps. dialer...a dealer to może być ten kto rozpowadza dialery ;)
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
9. Data: 2003-03-27 10:38:28
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: <k...@g...pl>
"Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał
> Jako prawnik powiem, że nie koniecznie. Jak złodziej przyjdzie w nocy do
> sklepu i zabierze butelkę wódki, to czy ktoś mu ją musiał wydać?
To porownanie jest dosc nieodpowiednie. W tym przypadku nie ma zadnego
wlamania - jedna osoba swiadomie oferuje dostep do uslugi a ktos inny z niej
korzysta. Inna sprawa, ze w praktyce, wiele osob nie wie do czego sluza
dialery i czesto jest to celowo ukrywane przez wlascicieli witryn, ktore je
oferuja.
> W wypadku dealera, to moim zdaniem jest tak, że akurat wysyłającym jest
sam
> odbiorca. To w końcu jego działanie powoduje wysłanie. Traktuję sieć
> (obrazowo pisząc) jako wielki magazyn. Ktoś ten dealer położył na półce.
Dowolny komputer nie jest przedmiotem ogolnie dostepnym dla calego
swiata, aby tak sie stalo nalezy 'postawic serwer'. Do tego calkowicie
swiadomie, skonfigurowac go tak, aby udostepniaj dane na żadanie dialera
itp, itd. Tego przypadkiem zrobic sie nie da. A od strony _technicznej_ to
odbiorca wysyla jedynie żądanie wyslania informacji z serwera. Podczas
transmisji danych to wlasnie serwer jest strona aktywna - on emituje dane.
Pakiety emitowanie przez komputer klienta sluza tylko do kontroli
polaczenia.
> Każdy może wyciągnąć rękę i wziąć go.
Kazdy, ale wowczas, gdy mamy do czynienia serwerem ogolnodostepowym - a
to nie dzieje sie bez wiedzy wlasciciela, wrecz przeciwnie. Jest to
świadome, celowe i nastawione na zysk działanie właściciela serwera.
>Ale ten, kto go położył nikomu tego na
>siłę nie wpycha, nie wysyła. To sobie leży i tyle.
Jestem bliski stwierdzenia, ze te dialery sa wciskane na sile. Witryny
nie informuja, iz pobieraja oplaty za dostep do materialow, wszelkiego
rodzaje pop'upy atakuja widza z kazdej strony, az w koncu kliknie on na owe
OK (czasem nawet to nie jest konieczne). Oczywiscie nie rozumiejac co zrobi.
Jest to najzwyklejsze wykorzystywanie niewiedzy odbiorcy.
>Wchodząc na stronę i
>klikając "Yes", czy cokolwiek innego zamawiasz to i tyle. Z reguły pobranie
>z serwera następuje już bez udziału właściciela dealera i realizuje się
>automatycznie.
Owszem, ale wlasciciel musial sobie zadac sporo trudu, aby tak sie
dzialo. Mina przeciwpiechotna tez dziala automatycznie, jedak trzeba ja
zainstalowac.
> Dalej stoję na stanowisku, że dealera do spamu nie da się naciągnąć. Choć
> jestem gorącym przeciwnikiem dealerów i uważam, że należy twórców tych
> zabawek ścigać.
Tu się zgadzamy - spamem to nie jest. Jednak pytanie brzmialo 'Czy mozna
to uznac za swiadczenie uslugi droga elektroniczna?'. IMHO tak.
Pozdrawiam,
Piotrek
-
10. Data: 2003-03-27 11:47:25
Temat: Re: dialer....tak czy nie?
Od: scream <s...@...pl>
Użytkownik w...@p...onet.pl napisał:
> moim jednak zdaniem dialer powinien zostać podciągnięty pod ustawę o
> świadczeniu usług drogą elektroniczną, co nałoży na usługodawców
> dostarczających dialery szereg obowiązków...wynika z tego, że będą musieli
> ostrzegać sami przed sobą ;) (art. 6 )
Mylisz sie. Dialer ściągasz sam. Ustawa o świadczeniu usług drogą
elektroniczną dotyczy bardziej sytuacji, kiedy coś jest przysyłane do
Ciebie bez Twojej zgody
--
best regards,
scream (at)w.pl
Why you drink and drive if you can smoke and fly?