-
21. Data: 2004-03-12 11:46:29
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Fri, 12 Mar 2004 02:02:23 +0100, bd wrote:
>> Wiesz, faceci mogą się też upić.
>
> bravo bravo. stereotypy, potoczne i obiegowe opinie zawsze stanowia granice
> Twojego postrzegania swiata? znam wiele kobiet, normalnych, porzadnych,
> ktore lubia bardziej balangowac i upijac sie przytakich okazjach niz np. ja.
> uwazasz, ze facet musi byc gorszy od facetki? zakladasz, ze tak jest :P
Uderz w stół, a nożyce się odezwą?
Czy ja napisałam, że faceci chętnie się upijają? Nie.
Ja pokazałam Andrzejowi, że wersja seksualna nie musi być jedyną. Mogą się
zdarzyć inne rzeczy, które z jej urodą nie będą miały nic wspólnego, a też
będą dla niej nieprzyjemne. Z nią jadą akurat faceci. Mam się wypowiadać
na temat wiewiórek? Zresztą, wybacz bd, ale jest możliwe, że gdyby
miała mieszkać z Tobą, to nie wysyłałaby tu zrozpaczonych maili, więc może
jedzie z trochę innymi facetami.
Pozdrawiam,
MArta
-
22. Data: 2004-03-12 12:58:10
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: "Buduś" <g...@o...pl>
Ajajaj... jacy tu wszyscy grzeczni :)
Jakie mile i sympatyczne porady dla pani Phoenix :)
Zapytaj o to samo na pl.soc.sex albo u samochodziarzy na pl.misc.samochody to
doswiadczysz rzadkiego zjawiska "gwałtu internetowego" :)))
Reakcja Twojego chlopa jest swietna - doslownie odpadlem jak to przeczytalem,
bo wiem co on sobie wyobrazal - Ty sama i orgia z dwoma facetami. W gruncie
rzeczy, jakby troche wyluzowal, to mogloby go to nawet podniecic. Kluby
swingersow mnoza sie ostatnio na potege.
Moim zdaniem mozesz smialo pojechac na te delegacje. W pierwszym dniu wyjdz z
tekstem: mialam taka nadzieje na jakas orgie, a tu taki pech... okres (i dla
zwiekszenia dramaturgii pokazujesz ociekajaca podpaske ;-)))
Chlopaki na 100% wymiekna, bo malo kto lubi na indianina, zreszta malo ktory
facet lubi w towarzystwie drugiego faceta, nie mowiac juz o relacjach szef -
podwladny - prawdzwiwy koszmar. Z cala pewnoscia oddalisz ich agresje
seksualna na te 5, 6 dni. Pozniej po dwakroc beda nerowo plasac wokol Ciebie,
no ale wtedy bedzie juz po delegacji :)
Pozdrowionki,
Buduś
www.dobrerady.pl
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
23. Data: 2004-03-12 15:10:15
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marta Wieszczycka wrote:
>>W myśli powiedzenia 'chłop żywemu nie przepuści'? Czy uważasz się za tak
>>nieziemsko piękną, że nikt Ci się nie oprze? ;->
>
> Wiesz, faceci mogą się też upić.
No popatrz. Mogą też kucnąć i zaśpiewać 'jestem robot młody, nie boję
się wody'. I co k*.* z tego? Kobiety to święte lelije którym nie zdarza
się schlać, a faceci to ciągle pijani? I pewnie jeszcze złodzieje - bo
jak wiadomo, każdy pijak to złodziej.
Ręce opadają...
Mówi się o męskich szowinistycznych świniach. A dlaczego nie o żeńskich?
-
24. Data: 2004-03-12 16:47:19
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia pią 12. marca 2004 08:31 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Marcin Debowski:
> In article <c2pnbd$5os$1@news2.ipartners.pl>, Andrzej Lawa wrote:
>> Phoenix wrote:
>>> a żeby do reszty było jasne jedziemy w delegacje na szkolenie
>>> tyle ze niekoniecznie mam ochote na "szkolenie po godzinach" z moimi
>>> kolegami a swojego przecież nie zabiorę :(
>> Jeśli przez "szkolenie po godzinach" masz na myśli seks, to dlaczego
>> zakładasz, że koniecznie będą próbowali się do Ciebie 'dobrać'?
>
> E-tam, nie czuje się komfortowo co można zrozumieć i uszanować. Jeszcze to
> jedno łóżko jest w pokoju dziennym czyli wszyscy pewnie przezeń łażą.
->->->->->->->->- Piersiast:
- w mieszkaniu tym są 3 łóżka: po 1 szt w dwóch pokojach i 1 szt w pokoju
dziennym
-<-<-<-<-<-<-<-<- Piersiast:
Kto jej każe to jedno brać? I co znaczy ,,pokój dzienny'' i jak się to ma do
przechodniości? Może sobie wziąć łóżko w najlepszym z pokoi i już.
> A to
> szkolenie to czemu zaraz seks? Wystarczy jakaś lepsza impra gdzie wszyscy
> są nawaleni. Nikt do nikogo się zaraz nie musi dobierać, koledzy są różni,
> mogą po paru kieliszkach pierdzieć, żygać, kłaść Ci się do łóżka (tym
> bardziej że to właśnie koledzy więc moga się czuć bardziej na luzie)
> - wiem, nie muszą, ale ze statystyki wynika że tak się dzieje, a ludzie
> mają różną indywidualną wrażliwość i niekoniecznie każdej kobiecie
> odpowiada obcy facet popindalający w slipkach po jej pokoju.
A kto jej karze go wpuszczać do swojego pokoju? Każdy z nich ma swój pokój.
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
-
25. Data: 2004-03-12 21:25:12
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: "Phoenix" <0...@w...pl>
pokój dzienny to największy z nich i dodatkowo tzw. pokój przechodni z
aneksem kuchennym, czyli po wejściu do mieszkania musisz przez/po nim
chodzić
a znając kolegów z mojej firmy to (naprawdę są czasem mili) odbedzie się na
zasadzie "kto pierwszy ten lepszy"
napisałam to pytanie mając nadzieję, że znajdzie sie ktoś kto mi pomoże
rozwiązać ten (dla mnie duży) problem a zamiast tego (z drobnymi wyjątkami)
spotkałam się z dziwną krytyką - nie o to mi chodziło
ja po prostu bardzo źle się czuję w towarzystwie co by nie mówić obcych
mężczyzn, jest to dla mnie ogromnie krępujące
a swoją drogą to dziwne, że żaden z "krytyków" nie kazał mi np. zakupić
grubej piżamy od stóp do głowy i jeszcze grubszego szlafroka ...
mimo to wszystkim bardzo dziękuję za ich wypowiedzi
dobranoc
-
26. Data: 2004-03-13 00:10:23
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <c2spiq$lg$5@serwus.bnet.pl>, Tristan Alder wrote:
> - w mieszkaniu tym są 3 łóżka: po 1 szt w dwóch pokojach i 1 szt w pokoju
> dziennym
> Kto jej każe to jedno brać? I co znaczy ,,pokój dzienny'' i jak się to ma do
> przechodniości? Może sobie wziąć łóżko w najlepszym z pokoi i już.
Istotnie, nie doczytalem, ale to tylko zmniejsza uciazliwosc, reszta
problemow pozostaje.
>> - wiem, nie muszą, ale ze statystyki wynika że tak się dzieje, a ludzie
>> mają różną indywidualną wrażliwość i niekoniecznie każdej kobiecie
>> odpowiada obcy facet popindalający w slipkach po jej pokoju.
>
> A kto jej karze go wpuszczać do swojego pokoju? Każdy z nich ma swój pokój.
A co, ma sie w nim zabarykadowac na pierwszy dzwiek otwieranej butelki a
rano monitorowac najpierw przez dziurke od klucza czy koledzy nie chodza
po chalupie "na gaciach"? Taka dyskusja nie ma sensu - nie znamy jej
kolegow, nie wiemy zbyt wiele o tym mieszkaniu (czy te pokoje sa zamykane?
a moze maja przeszklone drzwi? itd itd). Co jest faktem natomiast to to,
ze rozne zachowania moga sie zdarzyc i nie jest zapewne specjalnie dla
niej pocieszajace ze nie wszyscy sie tak zachowuja.
--
Marcin
-
27. Data: 2004-03-13 21:57:19
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Fri, 12 Mar 2004 22:25:12 +0100, Phoenix wrote:
> pokój dzienny to największy z nich i dodatkowo tzw. pokój przechodni z
> aneksem kuchennym, czyli po wejściu do mieszkania musisz przez/po nim
> chodzić
> a znając kolegów z mojej firmy to (naprawdę są czasem mili) odbedzie się na
> zasadzie "kto pierwszy ten lepszy"
Dlatego powiedz szefowi, że ponieważ to dla Ciebie może być krępujące, a
chciałabyś dobrze wykonać swoje zadanie zamiast zamartwiać się bzdetami, to
zależy Ci, żeby jeszcze przed wyjazdem ustalić, że najbardziej
niekrępujący pokój zajmiesz Ty - w końcu jesteś jedyną kobietą i dla
Ciebie to może być największy problem.
Pozdrawiam,
MArta
-
28. Data: 2004-03-13 22:00:03
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: "Marta Wieszczycka" <m...@N...neostrada.pl>
On Fri, 12 Mar 2004 16:10:15 +0100, Andrzej Lawa wrote:
> Marta Wieszczycka wrote:
>
>>>W myśli powiedzenia 'chłop żywemu nie przepuści'? Czy uważasz się za tak
>>>nieziemsko piękną, że nikt Ci się nie oprze? ;->
>>
>> Wiesz, faceci mogą się też upić.
>
> No popatrz. Mogą też kucnąć i zaśpiewać 'jestem robot młody, nie boję
> się wody'. I co k*.* z tego? Kobiety to święte lelije którym nie zdarza
> się schlać, a faceci to ciągle pijani? I pewnie jeszcze złodzieje - bo
> jak wiadomo, każdy pijak to złodziej.
>
> Ręce opadają...
>
> Mówi się o męskich szowinistycznych świniach. A dlaczego nie o żeńskich?
Jak Ty to wszystko wyczytałeś z mojego komentarza, to nie mam zielonego
pojęcia. Ale nieźle się zagalopowałeś.
Pozdrawiam,
MArta
-
29. Data: 2004-03-14 03:04:54
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
Marta Wieszczycka wrote:
>>>Wiesz, faceci mogą się też upić.
>>
>>No popatrz. Mogą też kucnąć i zaśpiewać 'jestem robot młody, nie boję
>>się wody'. I co k*.* z tego? Kobiety to święte lelije którym nie zdarza
>>się schlać, a faceci to ciągle pijani? I pewnie jeszcze złodzieje - bo
>>jak wiadomo, każdy pijak to złodziej.
>>
>>Ręce opadają...
>>
>>Mówi się o męskich szowinistycznych świniach. A dlaczego nie o żeńskich?
>
> Jak Ty to wszystko wyczytałeś z mojego komentarza, to nie mam zielonego
> pojęcia. Ale nieźle się zagalopowałeś.
Parafrazy znanego filmu Barei nie załapałaś? Oj, niedobrze ze
znajomością dziedzictwa kultury filmowej...
A wracając to sedna: kobiety też się mogą upić - a tamtej wrażliwiej to
przeszkadza, że będzize mieszkać w jednym mieszkaniu z MĘŻCZYZNAMI -
ergo gdyby to były kobiety, to by jej nie przeszkadzało. A kobiety też
mogą się upić. Więc za przeproszeniem jakieś kompletnie idiotyczne
powody wymyślasz.
ATSD wytłumacznie mi jedno: z jednej strony feministki głośno krzyczą,
że kobieta taki sam człowiek, jak mężczyna, że powinna mieć takie same
prawa i w ogóle być traktowana na równi z mężczynzami. A chwilę potem
kobiety domagają się specjalnego traktowania, bo są kobietami -
najlepszych pokoi, osobnych lokali, cackania się jak z jajkiem. Czy ktoś
jest w stanie wytłumaczyć mi tę sprzeczność?
-
30. Data: 2004-03-14 07:30:53
Temat: Re: delegacja a koedukacja
Od: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
W odpowiedzi na pismo z dnia nie 14. marca 2004 04:04 opublikowane na
pl.soc.prawo podpisane Andrzej Lawa:
> ATSD wytłumacznie mi jedno: z jednej strony feministki głośno krzyczą,
> że kobieta taki sam człowiek, jak mężczyna, że powinna mieć takie same
> prawa i w ogóle być traktowana na równi z mężczynzami. A chwilę potem
> kobiety domagają się specjalnego traktowania, bo są kobietami -
> najlepszych pokoi, osobnych lokali, cackania się jak z jajkiem. Czy ktoś
> jest w stanie wytłumaczyć mi tę sprzeczność?
To nie sprzeczność, to walka o dominację. O wymuszenie na społeczeństwie
wszelkich praw, do absurdów, które już są w USA, włącznie. Słyszałem, że
tam nauczyciel musi spotykać się z uczennicą tylko przy świadkach, żeby nie
zostać oskarżonym o molestowanie seksualne. Zaś ojciec nie może np. kąpać
swojej córeczki powyżej któregoś tam roku życia, żeby nie zostać wsadzonym
do paki na X lat.
Wszelkie walki o równooprawnienie tak naprawdę mają za zadanie danie władzy
tym ,,równouprawialnym''. Wyobraź sobie, że jesteś właścicielem
przedsiębiorstwa i masz do wyboru dwóch kandydatów na pracowników. Murzyna
i białego. I choćby ten biały był lepsiejszy, to jak odrzucisz czarnego, to
zaraz zarobisz za dyskryminację rasową...
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)