-
1. Data: 2006-09-23 14:09:41
Temat: definicja podpisu
Od: Kocureq <a...@...stopce.pl>
Witam,
Czy jest gdzies prawna definicja podpisu?
Czesto spotykam sie z pojeciem "czytelny podpis", co juz mi troche nie
pasuje, jak ma byc moj podpis to on ni cholery nie jest czytelny :)
A - raz spotkalem sie tez z pojeciem "wlasnoreczny podpis".
--
/\ /\ [ Jakub 'Kocureq' Anderwald ] /\ /\
=^;^= [ [nick][at][nick].com ] =^;^=
/ | [ GG# 1365999 ICQ# 31547220 ] | \
(___(|_|_| [ k...@j...org ] |_|_|)___)
-
2. Data: 2006-09-23 14:21:08
Temat: Re: definicja podpisu
Od: WOJSAL <w...@g...pl>
Użytkownik Kocureq napisał:
>
> A - raz spotkalem sie tez z pojeciem "wlasnoreczny podpis".
Czasem, gdy ktos ma duze zdolnosci manualne w nogach,
wlasny podpis moze nie byc wlasnoreczny.
;)
--
Pozdrawiam :)
WOJSAL
-
3. Data: 2006-09-23 14:29:06
Temat: Re: definicja podpisu
Od: "Big Jack" <a...@b...zz>
W wiadomości: news:ef3fo9$8vg$1@nemesis.news.tpi.pl
użytkownik *WOJSAL* napisał(a):
> Czasem, gdy ktos ma duze zdolnosci manualne w nogach,
> wlasny podpis moze nie byc wlasnoreczny.
> ;)
Widziałem kiedyś w TV jak babka bez rąk czesała swoją córkę i nawlekała
igłę nogami. Dla niej podpisać sie nogą nie stanowiłoby żadnej trudności
;)
--
Big Jack
//////
( o o) GG: *660675*
--ooO-( )-Ooo- http://tiny.pl/sww
-
4. Data: 2006-09-23 14:59:40
Temat: Re: definicja podpisu
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Kocureq" <a...@...stopce.pl> napisał w wiadomości
news:ef3f96$6si$1@inews.gazeta.pl...
> Czy jest gdzies prawna definicja podpisu?
Z tego co wiem, to nie ma.
> Czesto spotykam sie z pojeciem "czytelny podpis", co juz mi troche nie pasuje,
> jak ma byc moj podpis to on ni cholery nie jest czytelny :)
Chcodzi o to, by było wiadomoczyj on jest. Na przykałd na potwierdzeniu
przesyłki pocztowej moze być adresata, a może bhyć jakiegoś domownika. Ja to
obchodzę pisząc imię i nazwisko i obok stawiając parafę jako podpis.
-
5. Data: 2006-09-23 21:45:31
Temat: Re: definicja podpisu
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@g...pl>
Dnia Sat, 23 Sep 2006 16:59:40 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
>
> Chcodzi o to, by było wiadomoczyj on jest. Na przykałd na potwierdzeniu
> przesyłki pocztowej moze być adresata, a może bhyć jakiegoś domownika. Ja to
> obchodzę pisząc imię i nazwisko i obok stawiając parafę jako podpis.
Poczta osiedlowa, obsługująca osiedle gdzie zamieszkuję obsługuje także
studentów z akademików SGGW, gdzie zamieszkują azjaci, Arabowie... ciekawe,
czy ich podpis, w rozumieniu urzednika pocztowego jest czytelny czy nie...
--
Załączam pozdrowienia i życzenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
do http://groups.google.pl wpisz 'kw1618' i sortuj wg daty
-
6. Data: 2006-09-23 22:10:06
Temat: Re: definicja podpisu
Od: WOJSAL <w...@g...pl>
Użytkownik Krzysztof 'kw1618' z Warszawy napisał:
> Poczta osiedlowa, obsługująca osiedle gdzie zamieszkuję obsługuje także
> studentów z akademików SGGW, gdzie zamieszkują azjaci, Arabowie... ciekawe,
> czy ich podpis, w rozumieniu urzednika pocztowego jest czytelny czy nie...
>
Jesli urzednikiem jest Arab, to raczej nie powinien miec problemu z
podpisem innego Araba. No, chyba ze bylby to podpis nieczytelny ;)
--
Pozdrawiam :)
WOJSAL
-
7. Data: 2006-09-23 22:33:58
Temat: Re: definicja podpisu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sat, 23 Sep 2006 16:09:41 +0200, Kocureq napisał(a):
> Czy jest gdzies prawna definicja podpisu?
Nie ma.
> Czesto spotykam sie z pojeciem "czytelny podpis", co juz mi troche nie
> pasuje, jak ma byc moj podpis to on ni cholery nie jest czytelny :)
Tia :) Ostatnio płacąc na stacji benzynowej podałem babce Vise, sęk w tym
że niepodpisaną, bo dopiero co odebraną. Ekspedientka popatrzyła, podała mi
długopis i kazała się podpisać. Potem podpis wykonany przed chwilą na jej
oczach porównała z podpisem na paragonie!
Najśmieszniejsze w tej historyjce jest to, że niedawno czytałem o dokładnie
identycznym zdarzeniu i skwitowałem to tylko uśmiechem, bo przecież brak tu
jakiejkolwiek logiki. A jednak... Kobiety są do tego zdolne i sam się o tym
przekonałem :]
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.
-
8. Data: 2006-09-23 23:22:41
Temat: Re: definicja podpisu
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Sun, 24 Sep 2006, scream wrote:
> Tia :) Ostatnio płacąc na stacji benzynowej podałem babce Vise, sęk w tym
> że niepodpisaną, bo dopiero co odebraną. Ekspedientka popatrzyła, podała mi
> długopis i kazała się podpisać. Potem podpis wykonany przed chwilą na jej
> oczach porównała z podpisem na paragonie!
>
> Najśmieszniejsze w tej historyjce jest to, że niedawno czytałem o dokładnie
> identycznym zdarzeniu i skwitowałem to tylko uśmiechem, bo przecież brak tu
> jakiejkolwiek logiki. A jednak...
A jednak logika jest. IMO.
Bynajmniej nie w celu dla którego wprowadzono podpisywanie kart, czyli
zapobiegania przestępstwom, ale w celu który ma kasjerka.
Mianowicie przerzuciła odpowiedzialność za ew. sfałszowaną transakcję
na jej właściciela - z jej p. widzenia jest wszystko w porządku,
podpis na karcie jest zgodny z podpisem na dowodzie transkacji więc o co
chodzi?
A że właściciel nie podpisał... to nich on się kopie z koniem :>
I nie tłumacz mi że nie powinna na to pozwolić - ale o ile nie ma prawa
zatrzymać karty i gościa (a ma? - mogłaby w razie zaistnienia choćby
wykroczenia, ale wtedy dawanie niepodpisanej karty musiałoby być
wykroczeniem) to inne działanie przecież nie ma sensu.
Posiadacz karty pójdzie za róg i podpisze.
pzdr, Gotfryd
-
9. Data: 2006-09-24 07:19:38
Temat: Re: definicja podpisu
Od: "Alek" <alek67@PRECZ_ZE_SPAMEM.poczta.onet.pl>
Użytkownik "scream" <n...@p...pl> napisał
>
> Tia :) Ostatnio płacąc na stacji benzynowej podałem babce Vise, sęk w
tym
> że niepodpisaną, bo dopiero co odebraną. Ekspedientka popatrzyła, podała
mi
> długopis i kazała się podpisać. Potem podpis wykonany przed chwilą na
jej
> oczach porównała z podpisem na paragonie!
Mogłeś na karcie złożyć swój normalny podpis a na kwitku narysować
kartofla i potem kwestionować transakcję. Poza tym babka wykazała się
prawidłowym odruchem, tak więc nic śmiesznego.
-
10. Data: 2006-09-24 13:13:03
Temat: Re: definicja podpisu
Od: scream <n...@p...pl>
Dnia Sun, 24 Sep 2006 09:19:38 +0200, Alek napisał(a):
> Poza tym babka wykazała się
> prawidłowym odruchem, tak więc nic śmiesznego.
Przeczytaj jeszcze raz co napisalem. To jest idiotyzm, a nie "nic
smiesznego"/
--
best regards,
scream (at)w.pl
Samobójcy są arystokracją wśród umarłych.