-
21. Data: 2005-03-14 14:15:41
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
_ValteR_ wrote:
>
> Co ty pieprzysz? Załatwianie przez ojca sprawy wyjazdu z pominieciem
> matki to normalne? Mam nadzieje że nie bedziesz miec dzieci - już w
> tym kraju wystarczy głupich rodziców.
>
Nie jest normalne i to trzeba wyjaśnić z ojcem
a nie dziecku zabronić.
-
22. Data: 2005-03-14 14:17:17
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
_ValteR_ wrote:
>
>
> Gówno prawda. Napisałem że w TEJ sprawie żadnych negocjacji.
>
Bo co.
Dla zasady.
Twoje własne ego w stosunku do ex jest ważniejsze niż uczucia dziecka.
Nie ma sprawy.
>
>>właśnie. a jak ty będziesz mieć 60 to potem będziesz płakać po nocach z
>>prośbą, żeby syn chociaż raz przyszedł cię odwiedzić.
>
>
> cyt. "Ty masz chyba jakieś kompleksy niższości."
> To problem większości rodziców bo nikt nie ma ochoty gadać ze starymi
> pierdzielami niezależnie od powiązań rodzinnych.
>
Jak to było? "Gówno prawda".
-
23. Data: 2005-03-14 14:17:34
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*witek* wrote in <news:d142oe$2rl$3@inews.gazeta.pl> :
>> załatwianie przez niego sprawy z dzieckiem w roli centrali
>> telefonicznej świadczy że jest niedojrzałym dupkiem i twoje podejście
>> jest prawidłowe, cokolwiek by nie mówili wszyscy obrońcy praw 'ojca'.
>>
> jak chce stracic syna to nie ma sprawy.
Co ty pieprzysz? Załatwianie przez ojca sprawy wyjazdu z pominieciem
matki to normalne? Mam nadzieje że nie bedziesz miec dzieci - już w
tym kraju wystarczy głupich rodziców.
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
-
24. Data: 2005-03-14 14:20:29
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: _ValteR_ <s...@n...thx>
*witek* wrote in <news:d142ni$2rl$2@inews.gazeta.pl> :
> to załatwiajcie to między sobą, a nie przez syna.
> Jakiś kontakt do niego zapewne masz, skoro syn ma.
> Napisz wyjaśnij mu, że nie masz nic przeciwko temu, tylko miło byłoby,
> gdyby tobie też o tym powiedział.
To ojciec powinien zacząc taką rozmowe skoro to ON chce wyjazdu
dziecka.
> Może on po prostu nie chce, bo sądzi, że się nie zgodzisz, i chce to
> załatwić przez syna.
Czyli jest niedojrzałym idiotą który 'boi się porozmawiać' - tym
bardziej nie warto pozwalać na wyjazd.
> Trochę nie wporządku, ale jak już tak zaczął to spróbuj to właśnie w ten
> sposób odkręcić.
To nie ona ma tu coś do odkręcania.
--
Wiedza jest łaskawa - ochrania ludzi przed myśleniem
-
25. Data: 2005-03-14 14:21:50
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
_ValteR_ wrote:
> *witek* wrote in <news:d142ni$2rl$2@inews.gazeta.pl> :
>
>
>>to załatwiajcie to między sobą, a nie przez syna.
>>Jakiś kontakt do niego zapewne masz, skoro syn ma.
>>Napisz wyjaśnij mu, że nie masz nic przeciwko temu, tylko miło byłoby,
>>gdyby tobie też o tym powiedział.
>
>
> To ojciec powinien zacząc taką rozmowe skoro to ON chce wyjazdu
> dziecka.
>
>
>>Może on po prostu nie chce, bo sądzi, że się nie zgodzisz, i chce to
>>załatwić przez syna.
>
>
> Czyli jest niedojrzałym idiotą który 'boi się porozmawiać' - tym
> bardziej nie warto pozwalać na wyjazd.
>
>
>>Trochę nie wporządku, ale jak już tak zaczął to spróbuj to właśnie w ten
>>sposób odkręcić.
>
>
> To nie ona ma tu coś do odkręcania.
>
Dobra, szkoda zdrowia.
Ogólnie odgrywasz się na facecie za pomocą dziecka.
-
26. Data: 2005-03-14 15:11:56
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "Cora" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:6fdb.00001358.42348b3f@newsgate.onet.pl...
> Witam Szanownych Grupowiczow,
>
> Postaram sie krotko opisac moj problem i prosze o rady jak z punktu
widzenia
> prawa powinnam sie zachowac.
prawa ? a nie matki ?
> Jestem 2 lata po rozwodzie. Sad przyznal mi opieke nad dzieckiem, a ojcu
> oczywiscie prawo do widywania sie z synem bez ograniczen oraz prawo do
> decydowania w waznych zyciowych kwestiach.
taki wyjazd dla dziecka rowniez moze sie okazac wazna zyciowa kwestia
> Z tym widywaniem bywalo roznie, z czasem czestotliwosc spotkan spadala.
> Ex orzekl, ze syn wie gdzie tatus mieszka i moze go odwiedzac kiedy chce.
> Dorastajacy syn jednak inaczej podchodzil do sprawy i oczekiwal rowniez
> inicjatywy ze strony ojca.
no tak wtedy inaczej podchodzil a teraz gdy szykuje mu sie wyjazd jak
podchodzi?
Poza tym chyba nie zawsze dobrze sie czul w nowej
> rodzinie ojca. Generalnie kontakty szly coraz oporniej.
ale to bylo wtedy a teraz? oczywiscie nigdy nie chodzi mi o odpowied , na
pytania , ktore stawiam nalezy sobie odpowiedziec by byc obiektywnym do
calej sprawy i odpowiedziec sobie szczerze nie kierujac sie nienawiscia do
drugiego czlowieka
> W korespondencji Ex zaprasza syna na wakacje do siebie do Londynu, przy
czym ze
> mna nie kontaktuje sie w ogole i nie konsultowal sprawy tego ewentualnego
> wyjazdu.
wiec nalezy podjac decyzje uprzednio poinformowac syna , ze te kwestie
chcialabys omowic z tata
> Syna poucza, ze powinien mnie mocno przekonywac abym sie zgodzila na
wyjazd ,
> bo przewiduje, ze bede robila problemy.
czy syn to powiedzial? jesli tak to chyba nie chce jechac ? czy napewno ?
jesli to nie sa syna slowa tylko przypuszczenia to bym sie zastanowila czy
nie zrobie moze kolejnego bledu w swoim zyciu za , ktory wczesniej czy
pozniej sama zaplace , porozmawialbym z synem i ukierunkowalabym , ze do
taki wyjazd moze miec miejsce ale po rozmowie i zbadaniu calej sytuacji czy
bede mogla byc spokojna
> Zagranie oczywiscie bardzo nie w porzadku, ale to juz osobna kwestia.
moze sie myle ale syn chce tego wyjazdu i naciska na twoje decyzyje co
powoduje moze nawet konflikt miedzy dzieckiem a toba , bys nie stracila
zaufania i nie stracila dorastajacego syna nalezy mysle podejmowac
prawidlowe decyzje, dzieci to delikatne stworzonka , przez nieodpowiedni
ruch mozna je stracic ...
> Ja czuje , ze syn teskni za ojcem i ze chcialby miec z nim czestszy
kontakt,
ja tez tak czuje ale moze nie do konca , to moze nawet nie jest tesknota ,
jak wczesniej pisalas ,ze byl przeciwny takim kontaktom wiec zaglebilabym
sie bardziej w temat
> poza tym perspektywa wyjazdu jest bardzo kuszaca, syn liczy na atrakcje,
> ktorych nie ma na co dzien.
ano wlasnie i tu bym uczulala spokojnie rozwazyc wszystko za i przeciw
> Ja nie chce wiec zabraniac wyjazdu, jednak boje sie o ewentualne
konsekwencje.
ja przeprowadzilabym z synem bardzo powazna rozmowe i pozwolilabym mu
zadecydowac czy chce jechac czy nie , rozmowa wymagalaby od niego podjecia
decyzji za , ktora by rowniez ponosil w przyszlosci odpowiedzialnosc nie
zarzucajac Tobie np. " Jak bys mnie wtedy nie puscila byloby pewnie dobrze ,
moglas mi zabronic" .
> Czego powinnam wymagac od Ex, abym mogla spokojnie wyslac syna na wakacje.
wpierw porozmawialabym szczerze z synem , ta rozmowa nie moze byc
przeprowadzona na zasadzie " jestem rodzicem i mi powierzono wladze
bezposrednia "
pozdrawiam
Sandra
-
27. Data: 2005-03-14 17:36:59
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: Kira <c...@e...pl>
Re to: witek [Mon, 14 Mar 2005 08:15:41 -0600]:
> Nie jest normalne i to trzeba wyjaśnić z ojcem
> a nie dziecku zabronić.
Chwila moment, a co jesli sie nie da wyjasnic z ojcem? Ma
dzieciaka puszczac w ciemno taki kawal drogi i zgadywac,
czy juz na miejscu tatus okaze sie odpowiedzialny?
W zyciu bym nie puscila.
Przy czym "zabronic" niekoniecznie musi oznaczac awanture,
jesli dzieciak inteligentny to mozna mu wytlumaczyc czemu
decyzja jest taka a nie inna.
Tak, bylam dzieckiem. Tak, w takich momentach wkurzalam sie
jak diabli. Ale -- tak, rozumialam, mimo buntu.
Kira
-
28. Data: 2005-03-14 22:12:22
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>
Kira wrote:
> Re to: witek [Mon, 14 Mar 2005 08:15:41 -0600]:
>
>
>
>>Nie jest normalne i to trzeba wyjaśnić z ojcem
>>a nie dziecku zabronić.
>
>
> Chwila moment, a co jesli sie nie da wyjasnic z ojcem? Ma
> dzieciaka puszczac w ciemno taki kawal drogi i zgadywac,
> czy juz na miejscu tatus okaze sie odpowiedzialny?
Masz racię, ale moje zdanie nie było do Ciebie. Wyrwałaś z kontekstu.
Powiedzieć synowi, że ok, ale musisz pewne rzeczy z ojcem ustalić co i jak.
Pokazać mu co chcesz z ojcem ustalić, tak aby dzieciak odebrał to w ten
sposób, że ty się zgadzasz, ale widzisz pewne problem i chcesz to wyjaśnić.
Chyba on wtedy odruchowo powie tata porozmawiaj z mamą, bo ona jeszcze
nie jest przekonana.
Tak aby syn trochę się tym negocjacjom przyglądał, żeby widział jak to
wyglądało w przypadku odmowy.
Będzie ci później łatwiej wytłumaczyć dlaczego podjęłaś decyzję, że go
nie puszczasz.
>
> Przy czym "zabronic" niekoniecznie musi oznaczac awanture,
> jesli dzieciak inteligentny to mozna mu wytlumaczyc czemu
> decyzja jest taka a nie inna.
jak wyżej.
wytłumaczyć, dlaczego się nie zgadzasz zamiast po prostu nie zgodzić się
"bez podania przyczyn".
>
> Tak, bylam dzieckiem. Tak, w takich momentach wkurzalam sie
> jak diabli. Ale -- tak, rozumialam, mimo buntu.
weź jeszcze drobną poprawkę, że to chodzi jeszcze o uczucia i to bardzo
delikatne.
To nie jest tylko "nie pojedziesz na wycieczkę".
Staraj się być za, chyba, że się na prawdę nie da.
Z perspektywy czasu sam widzę jakie durnoty człowiek wyprawiał i czym to
się mogło skończyć, że teraz nigdy bym się na to nie odważył, ani dzieci
nie puścił gdybym o wszystkim wiedział.
Ale nic się nie stało a wspominać jest o czym.
Grunt to się nie zestarzeć za szybko.
-
29. Data: 2005-03-15 09:36:41
Temat: Re: czy zgodzic sie na wyjazd syna za granice do ojca?
Od: "Cora" <s...@p...onet.pl>
>
> Użytkownik "Cora" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
> news:6fdb.00001358.42348b3f@newsgate.onet.pl...
> > Witam Szanownych Grupowiczow,
> >
> > Postaram sie krotko opisac moj problem i prosze o rady jak z punktu
> widzenia
> > prawa powinnam sie zachowac.
>
> prawa ? a nie matki ?
>
> > Jestem 2 lata po rozwodzie. Sad przyznal mi opieke nad dzieckiem, a ojcu
> > oczywiscie prawo do widywania sie z synem bez ograniczen oraz prawo do
> > decydowania w waznych zyciowych kwestiach.
>
> taki wyjazd dla dziecka rowniez moze sie okazac wazna zyciowa kwestia
>
> > Z tym widywaniem bywalo roznie, z czasem czestotliwosc spotkan spadala.
> > Ex orzekl, ze syn wie gdzie tatus mieszka i moze go odwiedzac kiedy chce.
> > Dorastajacy syn jednak inaczej podchodzil do sprawy i oczekiwal rowniez
> > inicjatywy ze strony ojca.
>
> no tak wtedy inaczej podchodzil a teraz gdy szykuje mu sie wyjazd jak
> podchodzi?
>
> Poza tym chyba nie zawsze dobrze sie czul w nowej
> > rodzinie ojca. Generalnie kontakty szly coraz oporniej.
>
> ale to bylo wtedy a teraz? oczywiscie nigdy nie chodzi mi o odpowied , na
> pytania , ktore stawiam nalezy sobie odpowiedziec by byc obiektywnym do
> calej sprawy i odpowiedziec sobie szczerze nie kierujac sie nienawiscia do
> drugiego czlowieka
>
>
> > W korespondencji Ex zaprasza syna na wakacje do siebie do Londynu, przy
> czym ze
> > mna nie kontaktuje sie w ogole i nie konsultowal sprawy tego ewentualnego
> > wyjazdu.
>
> wiec nalezy podjac decyzje uprzednio poinformowac syna , ze te kwestie
> chcialabys omowic z tata
>
> > Syna poucza, ze powinien mnie mocno przekonywac abym sie zgodzila na
> wyjazd ,
> > bo przewiduje, ze bede robila problemy.
>
> czy syn to powiedzial? jesli tak to chyba nie chce jechac ? czy napewno ?
> jesli to nie sa syna slowa tylko przypuszczenia to bym sie zastanowila czy
> nie zrobie moze kolejnego bledu w swoim zyciu za , ktory wczesniej czy
> pozniej sama zaplace , porozmawialbym z synem i ukierunkowalabym , ze do
> taki wyjazd moze miec miejsce ale po rozmowie i zbadaniu calej sytuacji czy
> bede mogla byc spokojna
>
> > Zagranie oczywiscie bardzo nie w porzadku, ale to juz osobna kwestia.
>
> moze sie myle ale syn chce tego wyjazdu i naciska na twoje decyzyje co
> powoduje moze nawet konflikt miedzy dzieckiem a toba , bys nie stracila
> zaufania i nie stracila dorastajacego syna nalezy mysle podejmowac
> prawidlowe decyzje, dzieci to delikatne stworzonka , przez nieodpowiedni
> ruch mozna je stracic ...
>
> > Ja czuje , ze syn teskni za ojcem i ze chcialby miec z nim czestszy
> kontakt,
>
> ja tez tak czuje ale moze nie do konca , to moze nawet nie jest tesknota ,
> jak wczesniej pisalas ,ze byl przeciwny takim kontaktom wiec zaglebilabym
> sie bardziej w temat
>
> > poza tym perspektywa wyjazdu jest bardzo kuszaca, syn liczy na atrakcje,
> > ktorych nie ma na co dzien.
>
> ano wlasnie i tu bym uczulala spokojnie rozwazyc wszystko za i przeciw
>
> > Ja nie chce wiec zabraniac wyjazdu, jednak boje sie o ewentualne
> konsekwencje.
>
> ja przeprowadzilabym z synem bardzo powazna rozmowe i pozwolilabym mu
> zadecydowac czy chce jechac czy nie , rozmowa wymagalaby od niego podjecia
> decyzji za , ktora by rowniez ponosil w przyszlosci odpowiedzialnosc nie
> zarzucajac Tobie np. " Jak bys mnie wtedy nie puscila byloby pewnie dobrze ,
> moglas mi zabronic" .
>
>
> > Czego powinnam wymagac od Ex, abym mogla spokojnie wyslac syna na wakacje.
>
> wpierw porozmawialabym szczerze z synem , ta rozmowa nie moze byc
> przeprowadzona na zasadzie " jestem rodzicem i mi powierzono wladze
> bezposrednia "
>
> pozdrawiam
> Sandra
>
Dziekuje wszystkim za udzial w rozmowie na temat mojego problemu.
Wezme pod uwage wszystkie rady, wszystkie za i przeciw.
Pozdrawiam :)
C.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl