-
11. Data: 2003-03-26 19:12:58
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Chmielu" <c...@S...gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:b5st6l$pm2$4@inews.gazeta.pl...
> > > I jak to ruszyc?
> >
> > MZ nie ma tu czego ruszac.
>
> MZ jest...
> Zacząć od walnięcia Pana X czymś ciężkim w głowę... :)
> --
> Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
> ----------------------------------------------------
----------
> *** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
> (chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
> ----------------------------------------------------
----------
>
>
Powiedzial, co wiedzial.
Najpierw doczytaj, pozniej sie wypowiadaj.
No i w stopce takie wielkie slowa o przestrzeganiu prawa. Brawo!
Przemek
-
12. Data: 2003-03-27 08:42:56
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>
Użytkownik "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:b5st6l$pm2$4@inews.gazeta.pl...
> > > I jak to ruszyc?
> >
> > MZ nie ma tu czego ruszac.
>
> MZ jest...
> Zacząć od walnięcia Pana X czymś ciężkim w głowę... :)
> --
zanim zaproponujesz sam wypróbuj na sobie
widać lubicie popierać przedsiębiorców beż żadnej etyki zawodowej. Ciekawe
tylko potem pomstujecie jak ich działanie dotknie was osobiście :-(((((
Stan_Z
-
13. Data: 2003-03-27 19:33:12
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl>
Użytkownik "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:b5su4b$p84$1@news.onet.pl...
>
> "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl> schrieb im Newsbeitrag
> news:b5st6l$pm2$4@inews.gazeta.pl...
> > > > I jak to ruszyc?
> > >
> > > MZ nie ma tu czego ruszac.
> >
> > MZ jest...
> > Zacząć od walnięcia Pana X czymś ciężkim w głowę... :)
> > --
> > Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
> > ----------------------------------------------------
----------
> > *** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
> > (chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
> > ----------------------------------------------------
----------
> >
> >
>
> Powiedzial, co wiedzial.
> Najpierw doczytaj, pozniej sie wypowiadaj.
> No i w stopce takie wielkie slowa o przestrzeganiu prawa. Brawo!
>
> Przemek
O co Ci tak naprawdę chodzi... ?!?
--
Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
----------------------------------------------------
----------
*** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
(chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
----------------------------------------------------
----------
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
14. Data: 2003-03-27 19:39:24
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl>
Użytkownik "Stan_Z" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b5udj6$hss$1@news.supermedia.pl...
>
> Użytkownik "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl> napisał w
wiadomości
> news:b5st6l$pm2$4@inews.gazeta.pl...
> > > > I jak to ruszyc?
> > >
> > > MZ nie ma tu czego ruszac.
> >
> > MZ jest...
> > Zacząć od walnięcia Pana X czymś ciężkim w głowę... :)
> > --
> zanim zaproponujesz sam wypróbuj na sobie
>
> widać lubicie popierać przedsiębiorców beż żadnej etyki zawodowej. Ciekawe
> tylko potem pomstujecie jak ich działanie dotknie was osobiście :-(((((
Krótko i zamykam temat
Pytanie zadane przez autora nie dotyczyło etyki zawodowej...
A z powodu Waszego grubiaństwa - Szanowni Pytający - nikt szanujący się Wam
nie odpowie...
Stanowczo EOT
--
Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
----------------------------------------------------
----------
*** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
(chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
----------------------------------------------------
----------
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
15. Data: 2003-03-27 19:44:03
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl>
Użytkownik "Stan_Z" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:b5udj6$hss$1@news.supermedia.pl...
>
> Użytkownik "Chmielu" <c...@S...gazeta.pl> napisał w
wiadomości
> news:b5st6l$pm2$4@inews.gazeta.pl...
> > > > I jak to ruszyc?
> > >
> > > MZ nie ma tu czego ruszac.
> >
> > MZ jest...
> > Zacząć od walnięcia Pana X czymś ciężkim w głowę... :)
> > --
> zanim zaproponujesz sam wypróbuj na sobie
>
> widać lubicie popierać przedsiębiorców beż żadnej etyki zawodowej. Ciekawe
> tylko potem pomstujecie jak ich działanie dotknie was osobiście :-(((((
Krótko i zamykam temat...
Pytanie zadane przez autora nie dotyczyło etyki zawodowej (Patrz temat: Czy
tak można? Odpowiedź brzmi: Można!). Tam gdzie jest biznes nie ma miejsca na
sentymenty...
Wystarczy...?!?
Stanowczo EOT
--
Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
----------------------------------------------------
----------
*** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
(chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
----------------------------------------------------
----------
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
16. Data: 2003-03-27 19:44:21
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> O co Ci tak naprawdę chodzi... ?!?
> --
> Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
> ----------------------------------------------------
----------
> *** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
> (chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
> ----------------------------------------------------
----------
>
>
Napisalem wszystko o co mi chodzi w poscie ponizej juz trzy dni temu. Tylko
o przestrzeganie prawa mi chodzi, nic wiecej.
--
pozdr
Przemek
-
17. Data: 2003-03-27 19:50:08
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> Krótko i zamykam temat
>
> Pytanie zadane przez autora nie dotyczyło etyki zawodowej...
> A z powodu Waszego grubiaństwa - Szanowni Pytający - nikt szanujący się
Wam
> nie odpowie...
>
> Stanowczo EOT
> --
> Jarosław Chmielewski -> GSM 0-602 238885
> ----------------------------------------------------
----------
> *** Prawo jest po to, aby je przestrzagać
> (chociaż są tacy, co sądzą odwrotnie) ***
> ----------------------------------------------------
----------
>
Ale o co Tobie chodzi?
Przeciez sam napisalem rozwiazanie tej sprawy. A stan faktyczny podalem tu
po to, zeby zobaczyc opinie ludzi a nie uzyskac rozwiazanie.
Stwierdzilem, ze przypadek jest ciekawy i moze kogos z forum zainteresowac.
I tyle.
Grubianskie byly co najwyzej twoje wypowiedzi.
Przemek
-
18. Data: 2003-03-27 19:54:35
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
> Krótko i zamykam temat...
> Pytanie zadane przez autora nie dotyczyło etyki zawodowej (Patrz temat:
Czy
> tak można? Odpowiedź brzmi: Można!). Tam gdzie jest biznes nie ma miejsca
na
> sentymenty...
> Wystarczy...?!?
>
> Stanowczo EOT
No wlasnie, nie o etyke mi chodzilo, tylko o prawo. I jakbys przeczytal moj
juz dawno wyslany post, to bys moze zrozumial, o co w tej sprawie chodzi i
nie pisal bzdur nie rozumiejac nawet istoty zagadnienia.
Przemek
-
19. Data: 2003-03-28 02:28:04
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: Marcin Debowski <a...@n...net>
In article <b5vkm5$m1u$1@news.onet.pl>, Przemyslaw Lipin wrote:
> Przeciez sam napisalem rozwiazanie tej sprawy. A stan faktyczny podalem tu
> po to, zeby zobaczyc opinie ludzi a nie uzyskac rozwiazanie.
> Stwierdzilem, ze przypadek jest ciekawy i moze kogos z forum zainteresowac.
No i jest MZ calkiem ciekawy a Twoja argumentacja interesujaca.
Niestety nie czuje sie kompetentny aby podjac szczegolowa polemike i
moge wyrazic jedynie moje nie-prawniczym okiem dostrzezone watpliwosc:
- Nie wiem czy takie cos mozna w ogole nazwac reklama (w doslownym tego
slowa znaczeniu).
- Wykazanie ze zagrozenie (wiec nawet nie jakies wymierne straty)
wystepuje, tez bedzie MZ trudne: 1) Osoba tak sie "reklamujaca" moze
liczyc glownie na opatrzenie z jej nazwa firmy, bo przeciez nie na to
ze zaciekawiony a potencjalny klient entuzjastycznie krzyknie "o!
firma pogrzebowa! Zapisze sobie adres, jak ja lub ktos z rodziny
bedzie umierac to na pewno skorzystamy z oferty!". 2) Czesc
odwiedzajacych bedzie miala negatywne skojarzenie i wrecz odrzuci w
przyszlosci oferte tej firmy. Piszesz zreszta w mniej lub bardziej
bezposredni sposob o obu tych przypadkach. Jak ustalic co przewazy?
Jesli taka nieetyczna reklama bylaby dostarczana na zasadzie, jak to
sie ladnie mowi przekazu podprogowego, ktory jest zreszta klarownie
prawnie w takim celu zakazany, to sprawa jest jasna - odbiorca reklamy
nie ma swiadomego wyboru. Tu ma. Tu moze ocenic i w zwiazku z tym dla
czesci osob bedzie to reklama dla czesci antyreklama. A jesli przewaza
to drugie? Trudno to chyba wtedy bedzie podciagnac pod nieuczciwa
konkurencje?
--
Marcin
-
20. Data: 2003-03-28 17:08:44
Temat: Re: czy tak mozna?
Od: "Przemyslaw Lipin" <p...@o...pl>
"Marcin Debowski" <a...@n...net> schrieb im Newsbeitrag
news:kiocl-t0p.ln1@ziutka.router...
> In article <b5vkm5$m1u$1@news.onet.pl>, Przemyslaw Lipin wrote:
> > Przeciez sam napisalem rozwiazanie tej sprawy. A stan faktyczny podalem
tu
> > po to, zeby zobaczyc opinie ludzi a nie uzyskac rozwiazanie.
> > Stwierdzilem, ze przypadek jest ciekawy i moze kogos z forum
zainteresowac.
>
> No i jest MZ calkiem ciekawy a Twoja argumentacja interesujaca.
> Niestety nie czuje sie kompetentny aby podjac szczegolowa polemike i
> moge wyrazic jedynie moje nie-prawniczym okiem dostrzezone watpliwosc:
> - Nie wiem czy takie cos mozna w ogole nazwac reklama (w doslownym tego
> slowa znaczeniu).
> - Wykazanie ze zagrozenie (wiec nawet nie jakies wymierne straty)
> wystepuje, tez bedzie MZ trudne: 1) Osoba tak sie "reklamujaca" moze
> liczyc glownie na opatrzenie z jej nazwa firmy, bo przeciez nie na to
> ze zaciekawiony a potencjalny klient entuzjastycznie krzyknie "o!
> firma pogrzebowa! Zapisze sobie adres, jak ja lub ktos z rodziny
> bedzie umierac to na pewno skorzystamy z oferty!". 2) Czesc
> odwiedzajacych bedzie miala negatywne skojarzenie i wrecz odrzuci w
> przyszlosci oferte tej firmy. Piszesz zreszta w mniej lub bardziej
> bezposredni sposob o obu tych przypadkach. Jak ustalic co przewazy?
> Jesli taka nieetyczna reklama bylaby dostarczana na zasadzie, jak to
> sie ladnie mowi przekazu podprogowego, ktory jest zreszta klarownie
> prawnie w takim celu zakazany, to sprawa jest jasna - odbiorca reklamy
> nie ma swiadomego wyboru. Tu ma. Tu moze ocenic i w zwiazku z tym dla
> czesci osob bedzie to reklama dla czesci antyreklama. A jesli przewaza
> to drugie? Trudno to chyba wtedy bedzie podciagnac pod nieuczciwa
> konkurencje?
>
W zasadzie, to juz podjales polemike w szczegolach i o to chodzi!
Po pierwsze - co wlasciwie oznacza slowo "reklama" w doslownym znaczeniu?
Pewnie jest mnostwo definicji tego okreslenia. Nie ma natomiast wiazacej
definicji ustawowej. Dlatego przy interpretacji takiego pojecia nalezy
siegac po rozumienia ogolnego tego pojecia. I tu masz racje, ze mozliwe iz
dla wielu odbiorcow takie "reklamowanie" jest wrecz antyreklama.
Nie nalezy jednak opierac sie tylko na tym, co wyglada na pierwszy rzut oka.
Bardzo wazne jest tutaj zachowanie samego przedsiebiorcy - skoro on sam
ucieka sie do takich srodkow, to z pewnoscia nie po to, aby ludzi do swojej
firmy zrazic, ale aby chociazby w jakis sposob utrwalic im w pamieci
istnienie swojej firmy, jej loga, lub przynajmniej samego adresu
internetowego. Zapomnielem opisujac stan faktyczny dodac, ze pomimo iz
wiekszosc metatagow zwiazana byla z seksem w najszerszym tego slowa
znaczeniu, to pojawialy sie tam jeszcze inne, rowniez nie zwiazane z
dzialalnoscia firmy, np. urlop, podroz (brzmia jeszcze smieszniej w
kontekscie dzialalnosci rzeczonej firmy), rodzina i inne. Te tez sciagaja
klientow, ktorzy sobie tego nie zycza i dostarczenie im takiego linka raczej
ich rozdrazni, niz skloni do zainteresowania sie oferta przedsiebiorcy.
"Potencjalnym" klientem takiej firmy moze byc jednak kazdy, a w eklamie
chodzi wlasnie o dotarcie do potencjalnych klientow i przekazanie informacji
o swojej ofercie.
Jednak nie nalezy zapominac, ze i "konwencjonalna" i calkowicie z prawem
zgodna reklama nie zawsze musi wzbudzac u odbiorcow pozytywne konotacje.
Czasami chodzi tylko o to, aby odbiorca zwrocil uwage chocby na minimum
tresci, jakie przekazuje reklama. W tym celu bywa i czasami, ze reklama
szokuje.
I w tej sytuacji wiec strona internetowa moze - sila rzeczy - zwrocic uwage
odbiorcow i tym samym spelni sie zadanie nierzetelnej "reklamy".
Istnieje wiele innych rodzajow reklamy, ktora jest odbiorcom nieuczciwie
narzucana i moze byc uznana za nieuczciwa konkurencje. Problem nie ogranicza
sie tylko do przekazow podprogowych. Wystarczy wziac za przyklad regulacje
prawne, ktore nakazuja wyrazne rozgraniczenie w prasie, radiu i telewizji,
kiedy konczy sie obiektywny (mniej lub bardziej) przekaz a zaczyna sie
nasaczona subiektywna trescia reklama. Ten nakaz jest po to, aby ludziom nie
narzucac reklamy samej w sobie, nie ma tu znaczenia fakt, czy dla jednego
dany spot bedzie reklama, bo go zainteresuje i mu sie spodoba, a dla innego
znienawidziony powtarzany setki razy spot bedzie wylacznie antyreklama i w
zyciu nie kupi produktu, ktorego reklamy nienawidzi. Cel reklamodawcy jest
spelniony, gdy dotrze do odbiorcy, ktory moze byc potencjalnym klientem.
Reszta to tylko kwestia skutecznosci reklamy - trafiajaca do odpowiednich
odbiorcow bedzie oczywiscie drozsza, ale i skuteczniejsza. Reklama w sposob
jak w podanym stanie faktycznym byc moze bedzie bardzo malo skuteczna, ale z
drugiej strony jest darmowa - firma i tak prowadzi swoja strone i w taki
sposob bez dodatkowych wydatkow moze na nia sciagnac wiecej odwiedzajacych.
A konkurenci nie moga, bo nie uciekaja sie do takich sposobow, ktore jak sam
na poczatku stwierdziles sa wyraznie watpliwe pod wzgledem moralnym, czyli w
efekcie sprzeczne z dobrymi obyczajami.
Po drugie - nie wydaje mi sie, zeby te dwie sytuacje - z jednej strony
"reklama" poprzez wzbudzenie zainteresowania ludzi swoja firma, a z drugiej
obrzydzenie, ktore do firmy moze miec po takiej "reklamie" wiele ludzi
wzajemnie sie wykluczaly i przez to wzajemnie "neutralizowaly" zagrozenie
interesu konkurencyjnego przedsiebiorcy. Wrecz przeciwnie - kazdy z tych
czynnikow wplywa we wlasnym zakresie na fakt, ze przedsiebiorca dopuszcza
sie nieuczciwej konkuencji. Dzialanie "reklamowe" - z powodow podanych
powyzej: przez wzbudzenie zainteresowania odbiorcow (obojetnie, czy jego
rezultatem bedzie pozytywny, czy negatywny odbior przekazu reklamowego).
Dzialanie "antyreklamowe" - poprzez ewentualne wzbudzenie wsrod czesci
odbiorcow niecheci do branzy jako calosci, czyli posrednie dzialanie na
szkode takze konkurencyjnych przedsiebiorcow. Do tego drugiego aspektu nie
przywiazywalbym jednak wiekszej wagi.
Nie nalezy zapominac o jeszcze jednej bardzo waznej rzeczy - ochronie
konsumentow. Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji ma chronic takze
ich interesy. Wyraznie zas nie jest w interesie ludzi, szukajacych wprawdzie
swinstewek, ale to ich sprawa, aby pojawialy sie im strony, ktorych wcale
nieszukaja i narazali sie przez to na strate czasu i w dodatku pieniedzy za
polaczenie. W niemieckim orzeczeniu w podobnej sprawie, ktore czytalem, sad
jako jeden w glownych argumentow na rzecz bezprawnosci takich dzialan
podkreslal naruszenie wlasnie interesu konsumentow-internautow.
Wszystko to sklada sie w moim obrazie na neizgodnosc takiego dzialania z
ust. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Ale podkreslam - to moja opinia
opierajaca sie na tym co czytalem i widzialem w Niemczech, ale nie slyszalem
jeszcze, aby w Polsce kiedys jakis sad zajmowal sie taka sprawa. W Nie,czech
trwalo to tez troche czasu, zanim najpierw adwokaci, a w koncu i sedziowie
zrozumieli o co chodzi w takich przypadkach i dlaczego nalezy uznac to za
nieuczciwa konkurencje.
Rozwiazanie przypadku nie jest oczywiste, mozna dyskutowac i polemizowac,
ale przeciez o to wlasnie chodzi w pracy prawnika. Kto cos twierdzi, musi
podac dobre argumenty do podparcia swojej tezy, zwlaszcza gdy pojawiaja sie
w praktyce przypadki, o ktorych wszystkie ustawy razem wziete nigdy nie
slyszaly. Ale i do takich przypadkow prawo musi sie dostosowac - wlasnie
przez analize problemu i interpretacje przepisu, zwlaszcza "gietkiego", jak
art. 3 ust. 1 ust. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
pozdr
Przemek
P.S. Alem sie opisal... Przepraszam za niekontrolowany slowotok :-)