-
11. Data: 2005-02-26 14:42:11
Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
Od: "Maverick31" <m...@o...pl>
W zasadzie mialem cie spolonkowac bo dyskusja ta nie ma najmniejszego sensu.
Niemniej zanim to zrobie pare istotnych jak mysle spraw.
> Istnieje w Prawie autorskim coś takiego, jak pole eksploatacji. W tym
> konkretnym przypadku każdy ma prawo przyjść na wykład i go posłuchać.
Tak bo Uniwersytet to instytucja otwarta od zawsze ( universitas =
wspolnota, jednosc por. wszechnica). Nikt nie odbiera autorowi prawa do jego
wypowiedzi on sie tylko na nia powoluje
> Jednak tylko ta osoba, która uzyska stosowną zgodę może go zarejestrować
> i ew. dalej rozpowszechniać.
No tu sie nie zgadzamy. Mozna wykladowce cytowac, rozpowszechniac z tym
zastrzezeniem, ze musisz podac autora wypowiedzi. Czy piszac prace naukowa i
powolujac sie na publikacje innego naukowca to musisz pytac o zgode czy nie
?? Bo z twojej wypowiedzi wynika, ze powinienes... jezu a ja w swojej
niewiedzy powolalem sie na ok 30 zyjacych i 10 niezyjacych slaw podczas
pisania pracy naukowej. Jak sie dowiedza to mnie wykoncza finansowo.:-(
Niemniej jesli obstajesz przy swoim podaj prosze podstawe prawna w oparciu o
ktora wywodzisz, ze wykladowcy nie wolno rejstrowac.
> Sprowadzenie problemu do absurdu daje czasami dobre wyniki.
Stosowanie "reductio ad absurdum" dowodzi, ze nie posiadasz argumentow
merytorycznych tak jak kazda osoba stosujaca erystyke w sporze (dyskusji).
Krotko mowiac walczysz za wszelka cene w pojedynku w ktorym dowodzisz w
oparciu o bledne zalozenia.
> Metoda ta jest szczególnie korzystna w stosunkach z prawnikami, którzy
> sa AŻ tak przkeonani do swoich racji, że nie słyszą argumentów
> przeciwnych. Problem wielokrotnie przećwiczony w praktyce.
Oczywiscie, ze jest korzystna bo system argumentacji oparty na bledny tezach
powoduje zniechecenie u tych douczonych i zdenerwowanie u tych ktorzy sie
ucza dopiero. Nie jestem prawnikiem niemniej pamietam ze szkoly, ze na 256
sylogizmow (trybow sylogistycznych) tylko 24 sa prawdziwe. Ty wielbisz sie
grzebac w pozostalych a one prowadza tylko do zwyciestwa w sporze a nie w
poznaniu stanu faktycznego.
> Z praktycznego punktu widzenia masz rację. Nikt nie będzie wytaczał
> procesu w tej akurat sprawie, chyba że do tego dojdzie jeszcze np.
> smieszanie wykładowcy - "życzliwość" ludzka jest wtedy nieskończona.
A dokad tym razem sie wybierasz ?? Uciekasz od dyskusji gdy zaczynasz
dostawac ciegi czy tylko przeskoczyles na znieslawienie wykladowcy przez
przypadek ?? Slyszales kiedys o dyscyplinie dyskusji ?? No i skad wiesz ze
nie wytoczy procesu w tej akurat sprawie ??
> Z prawnego nie masz racji. Z tzw. zyciowego też nie masz racji, bo
> jeżeli wykładowca zapowiedział/poprosił o nierejestrowanie, to sprzeciw
> wobec jego prośby może w istotny sposób zaważyć na dlaszych losach
> słuchacza.
Ale w postach ani slowa nie ma, ze nie zyczyl sobie rejestracji glosu.
Pozdrawiam Maver
-
12. Data: 2005-02-26 20:16:51
Temat: Re: czy nagranie na dyktafon jest legalne?
Od: Wojtek Szweicer <w...@p...onet.pl>
Dnia 2005-02-25 23:36 :
> Stenogram nie oddaje akcentu, barwy głosu, intonacji i paru innych cech
> związanych z dźwiękowym przekazem informacji. Przez analogie -
> nagrywanie tego wykładu, kiedy powtarzasz każde zdanie prowadzącego
> spełnia warunki "notowania". Nagrywanie samego prowadzącego - nie.
Nagrywanie na dyktafon nie oddaje gestów - może wykład dlatego jest
interesujący, że wykładowca ma ciekawą gestykulację?
w.
--
Wolę mieć legalnego Windowsa
niż kradzionego Linuksa
w.