eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoczy mam rację? czy muszę zapłacić?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 15

  • 1. Data: 2003-05-10 21:32:27
    Temat: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: b...@d...polbox.pl

    Dostałam wezwanie do zapłaty, ale mam wrażenie, że niesłusznie. Chodzi o kurs
    angielskiego. Miał się zaczać 26 X, a zaczął się 23 XI 2002. Zapisałam się na
    niego 25 X. Miał się zacząć następnego dnia i dlatego od razu musiałam wpłacić
    pierwszą ratę i przy okazji podpisać weksel na dwie kolejne. Jednak kurs zaczął
    się 4 tygodnie pozniej. Chciałam zrezygnować z niego, bo wiedziałam, ze skoro
    zaczyna sie 4 tyg pozniej, to i skonczy sie 4 tyg pozniej, a ja planowalam
    wyjazd na granice i w tej sytuacji nie moglabym kursu ukonczyc. Poszlam więc tam
    i poprosilam o zwrot pieniedzy. Jak tylko to poqwiedzialam, to pani w biurze
    powiedziala mi, że wlasnie wyznaczono date rozpoczecia kursu (23 XI) i ze w
    zwiazku z tym nie mogfe juz zrezygnowac. Poradziła mi, zebym zaczęła chodzić na
    kurs.
    Napisałam podanie, ale nigdynie odpoweidziano mi na nie.
    Zaczęłam chodzić na kurs wiedzac ze i tak nei moge go skonczyc. Skończenie go
    jest ważne, bo był to kurs przygotowujący do egz TOEFL. Niezdawanie egz po tym
    kursie to nonsens, bo po to sie idzie na ten kurs, zeby zdac potem TOEFLa. Bylam
    na paru zajęciach, ale potem przestalam chodzic - było to proporcjonalne do
    tego, że miałam wpłaconą I ratę, ale II i III nie.
    Teraz dostałam wezwanie do zapłaty: II i III rata plus odsetki (w sumie ok 1500
    zl, dla mnie duzo pieniedzy - musiałabym sie zapożyczyć)
    Co robić?
    Odpuścić i zapłacić, czy nie?
    Pozdrawiam,
    Beata

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 2. Data: 2003-05-11 08:56:23
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: "dK" <n...@w...pl>

    Firma organizująca kurs nie wykonała tego zgodnie z ofertą.
    Oferta jest wiążąca dla składającego ją. Kurs miał się zacząć 26 X i jesli
    firma zmieniła ten termin na inny, to nie może rościć sobie żadnych
    pretensji w stosunku do osoby dla której ta zmiana terminu nie pasuje.
    Więcej, powinna zwrócić wpłacone wczesniej pieniądze jeśli były one zapłatą
    za kurs, który miał zacząć się 26 X a nie zaczął z winy tej firmy. Kurs ten
    po prostu nie odbył się,l więc nie może być płatności za coś czego nie było.

    Wniosek na początek
    1. Nie płacić.
    2. Zarządać pisemnie zwrotu pieniędzy za zapłatę za kurs, który się nie
    odbył.

    Firma pewnie nie będzie chciała zwrócić, więc kolejny krok to organizacje
    konsumenckie, sąd itd.

    Wniosek ostateczny.

    1. Zawierać pisemne umowy, gdzie wyraźnie i jednoznacznie są zawarte
    obowiązki i prawa stron no i czytać je :-)

    Pozdrawiam

    dK







  • 3. Data: 2003-05-11 10:07:04
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: "p...@g...pl" <s...@g...pl>


    "dK" <n...@w...pl> wrote in message
    news:b9l3a9$eqk$1@atlantis.news.tpi.pl...
    > Firma organizująca kurs nie wykonała tego zgodnie z ofertą.
    > Oferta jest wiążąca dla składającego ją. Kurs miał się zacząć 26 X i jesli
    > firma zmieniła ten termin na inny, to nie może rościć sobie żadnych
    > pretensji w stosunku do osoby dla której ta zmiana terminu nie pasuje.
    > Więcej, powinna zwrócić wpłacone wczesniej pieniądze jeśli były one
    zapłatą
    > za kurs, który miał zacząć się 26 X a nie zaczął z winy tej firmy. Kurs
    ten
    > po prostu nie odbył się,l więc nie może być płatności za coś czego nie
    było.

    No nie do końca masz rację.
    Beata zaczęła chodzić na kurs, a tym samym zaakceptowała zmianę terminu.
    Teraz jest kwestia, czy w umowie była mowa o tym, że kurs można przerwać czy
    nie i czy należy się zwrot pieniędzy.
    Ja bym się zainteresował samymi wekslami, bo może się okazać, że za kilka
    lat pojawi się na nich astronomiczna kwota do zapłacenia. (zapewne były bez
    kwoty i daty)
    Na przyszłość w życiu nie podpisuj żadnych weksli.



  • 4. Data: 2003-05-11 10:58:34
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: Kamil Gołaszewski <k...@p...onet.pl>

    dK wrote:
    > Firma organizująca kurs nie wykonała tego zgodnie z ofertą.
    > Oferta jest wiążąca dla składającego ją. Kurs miał się zacząć 26 X i jesli
    > firma zmieniła ten termin na inny, to nie może rościć sobie żadnych
    > pretensji w stosunku do osoby dla której ta zmiana terminu nie pasuje.
    > Więcej, powinna zwrócić wpłacone wczesniej pieniądze jeśli były one zapłatą
    > za kurs, który miał zacząć się 26 X a nie zaczął z winy tej firmy. Kurs ten
    > po prostu nie odbył się,l więc nie może być płatności za coś czego nie było.

    Ślicznie, uczciwie, szkoda że nie za bardzo ma podstawy w prawie. :)
    Umowa, która została zawarta, to umowa o świadczenie usług, do której
    zgodnie z art.751 kc stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. O ile
    nie ma więc odmiennych postanowień w umowie, to można ją wypowiedzieć w
    każdym czasie, ale należy:
    1) zwrócić przyjmującemu zlecenie (organizującemu kurs) wydatki, które
    ten poczynił w celu należytego wykonania zlecenia,
    2) zapłacić część wynagrodzenia odpowiadającą dotychczasowym czynnościom
    (to już nastąpiło),
    3) jeśli wypowiedzenie nastąpiło bez ważnego powodu - naprawić szkodę.
    (art.746 kc)
    Powiedziałbym, że opóźnienie jest tym ważnym powodem, ale czy tak
    stwierdziłby też sąd... Pozostaje więc tylko zwrot tych wydatków na
    organizację) - ich wysokość musi wykazać, ten, kto je poniósł.
    Samo opóźnienie w rozpoczęciu kursu nie daje podstawy do natychmiastowej
    rezygnacji, chyba że wykonanie zobowiązania (odbycie się kursu) po tym
    terminie nie miałoby dla drugiej strony znaczenia ze względu na
    właściwość zobowiązania lub zamierzony przez nią cel umowy, _wiadomy_
    stronie będącej w zwłoce - wg mnie żaden z tych wypadków nie zachodził,
    szczególnie że klientka poszła na ten kurs. A w przypadku opóźnienia
    wynikłego z winy dłużnika (organizatora kursu) należało wyznaczyć mu
    odpowiedni termin na rozpoczęcie kursu z zagrożeniem, że w przypadku
    jego upływu odstąpi się od umowy, art.491,492 kc.

    Pytanie co było w podaniu, czy można je traktować jako wypowiedzenie i
    przede wszystkim co było w umowie.. Proponowałbym zgłosić się wraz z
    dokumentami do powiatowego rzecznika praw konsumentów albo do Federacji
    Konsumentów.

    KG


  • 5. Data: 2003-05-11 19:19:01
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: b...@d...polbox.pl

    Bardzo dziękuję wszystkim za cenne uwagi.
    Beata

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 6. Data: 2003-05-11 21:11:33
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: b...@d...polbox.pl

    > No nie do końca masz rację.
    > Beata zaczęła chodzić na kurs, a tym samym zaakceptowała zmianę terminu.

    Zaczęłam chodzic na kurs, bo tak poradziła mi pracownica, kiedy przedstawiłam
    jej swoją sytuację wtedy.

    > Teraz jest kwestia, czy w umowie była mowa o tym, że kurs można przerwać czy
    > nie i czy należy się zwrot pieniędzy.

    W umowie jest tak:
    12. Rezygnacja z uczestnictwa w kursie oraz wycofanie raty (nie dotyczy to
    zaliczki na poczet kursu) może nastąpić najpóźniej na 3 dni przed ustalonym
    terminem rozpoczęzcia zajęć. W zależności od terminu rezygnacji, stosowane są
    potrącenia w wysom\kości:
    - 5% ceny kursu- powyzej 14 dni przed rozpczesiem kursu
    - 25% ceny miedzy 14 a 4 dniem przed...
    - od 3 dnia oplata nie podlega zwrotowi

    > Ja bym się zainteresował samymi wekslami, bo może się okazać, że za kilka
    > lat pojawi się na nich astronomiczna kwota do zapłacenia. (zapewne były bez
    > kwoty i daty)

    Przyjżałam się temu wekslowi i zauważyłam notke na boku:
    urzędowy blankiet wekslowy do sumy wekslowej nie przekraczającej 100 zł.
    Weksel jest wypisany na 860 zl.
    Daty nie ma. Napisane, że w Warszawie i mój adres.

    > Na przyszłość w życiu nie podpisuj żadnych weksli.

    Już nie podpiszę żadnego weksla.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 7. Data: 2003-05-11 21:27:42
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: b...@d...polbox.pl

    W umowie są jeszcze takie punkty:

    13. Rezygnacja z kursu po jego rozpoczęciu z przyczyn leżących po stronie
    słuchacza nie zwalnia go z opbowiązku uiśzczania opłat, o ile nastąpiło to z
    przyczyn niezależnych od organizatora.
    15. Na rozpoczęcie nauki lub jej przerwanie oraz opuszczanie zajęć z przyczyn,
    za które nie ponosi odpowiedzialności nie stanowi podstawy do ubiegania się o
    zwrot należności za kurs.
    16. Organizator zastrzega sobie prawo likwidacji grupy przed rozpoczęciem kursu,
    w przypadku, kiedy liczba sluchaczy, ktorzy oplacili kur bedzie mniejsza niz 80
    % przewidywanego limitu. Limity ustala organizator. Sluchaczowi przysluguje w
    tym przypadku zwrot zupelnej kwoty w calosci bez potrąceń po przedstawieniu
    rachunku.
    (nie moge znaleźć rachunku, ale ja i tak nie ubiegam sie o zwrot tej raty, która
    już wpłaciłam)
    17. W przypadku, gdy kurs nie dojdzie do skutku z winy organizatora, sluchaczowi
    przysługuje zwrot wpłaconej kwaoty w całości bez potrąceń.
    19. W przypadku, gdy kurs zostanie przerwany (likwidacja calej grupy) w przyczyn
    niezależnych od organizatora, sluchaczowi przysluguje zwrot kwoty za
    nieprzeprowadzone zajęcia.

    Według mnie, uczciwie postąpiliby, gdyby wtedy, kiedy okazało się, że 26
    października nie ma jeszcze wystarcającej ilości chętnych na kurs - odwołali by
    go, pooddawali pieniądze i ogłosili kolejny, który miałby się rozpoczać po 4
    tygodniach. Zamiast tego przetrzymali ludzi kłamiąc o kolejnych rzekomych datach
    rozpoczęcia - zawsze "już za parę dni kurs rusza" - aż do 23 listopada.

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 8. Data: 2003-05-12 04:38:55
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: "p...@g...pl" <s...@g...pl>


    <b...@d...polbox.pl> wrote in message
    news:72c5.0000021d.3ebebc84@newsgate.onet.pl...
    >
    > Zaczęłam chodzic na kurs, bo tak poradziła mi pracownica, kiedy
    przedstawiłam
    > jej swoją sytuację wtedy.

    Widziała, co robi.
    Przy zmianie daty należało od razu zażądać zwrotu pieniędzy. Nie była by to
    wówczas twoja rezygnacja, bo to oni nie dotrzymali terminu.

    >
    > W umowie jest tak:
    > 12. Rezygnacja z uczestnictwa w kursie oraz wycofanie raty (nie dotyczy to
    > zaliczki na poczet kursu) może nastąpić najpóźniej na 3 dni przed
    ustalonym
    > terminem rozpoczęzcia zajęć. W zależności od terminu rezygnacji, stosowane

    > potrącenia w wysom\kości:
    > - 5% ceny kursu- powyzej 14 dni przed rozpczesiem kursu
    > - 25% ceny miedzy 14 a 4 dniem przed...
    > - od 3 dnia oplata nie podlega zwrotowi

    Zgodziłaś się na to więc raczej nic już nie dostaniesz.

    >
    > > Ja bym się zainteresował samymi wekslami, bo może się okazać, że za
    kilka
    > > lat pojawi się na nich astronomiczna kwota do zapłacenia. (zapewne były
    bez
    > > kwoty i daty)
    >
    > Przyjżałam się temu wekslowi i zauważyłam notke na boku:
    > urzędowy blankiet wekslowy do sumy wekslowej nie przekraczającej 100 zł.
    (to nie ma żadnego znaczenia, jesli chodzi o kwotę, którą można wpisać i
    zapłacić)

    > Weksel jest wypisany na 860 zl.
    > Daty nie ma. Napisane, że w Warszawie i mój adres.

    Mogą ci go w każdej chwili przedstawić do wykupu i raczej się nie wybronisz.
    Co najwyżej może to jeszcze potrwać. Po prostu odkładaj miesięcznie kasę.
    Pamiętaj z ręki do ręki. Ty pieniądze, oni weksel.



    >
    > > Na przyszłość w życiu nie podpisuj żadnych weksli.
    >
    > Już nie podpiszę żadnego weksla.
    Firma rzeczywiście fachowo się zabezpieczyła.




  • 9. Data: 2003-05-12 04:39:52
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: januszek <k...@k...mowi.spamerom.nie.irc.pl>

    >Bardzo dziękuję wszystkim za cenne uwagi.

    Napisz nam o tym jak ta sprawa sie zakonczyla ;)

    januszek


  • 10. Data: 2003-05-12 07:43:56
    Temat: Re: czy mam rację? czy muszę zapłacić?
    Od: b...@d...polbox.pl

    > >Bardzo dziękuję wszystkim za cenne uwagi.
    >
    > Napisz nam o tym jak ta sprawa sie zakonczyla ;)

    Sama nie wiem, co mam teraz zrobić. Włśnie kończę Studium w innym mieście, co
    się wiąże np. z wyreżyserowniem spektaklu, oczywiście muszę napisać pracę
    dyplomową i zdac egzaminy w sesji... wiadomo.
    Jednym słowem nie mam głowy do takich rzeczy teraz, jak użeranie się znimi. Poza
    tym wciąż jestem nie w Warszawie. W lipcu już będę miała czas, ale nieweim, czy
    przsunięcie tej sprawy do lipca jest możliwe.
    Gdybym się wysiliła, to mogę zapłacić im teraz 860 zł (to, co na wekslu). I
    chyba tak zrobię: pójdę tam dziś i zapłacę i zarządam weksla.
    Reszta, czyli odsetki w wyskości 584 zl moim zdaniem są naliczane nieuczciwie,
    bo nie odpowiedzieli na moje podanie z 25 XI, w którym prosilam o zwolnienie
    mnie z tych dwóch rat. Czy nie mieli obowiązku odpowiedzieć pisemnie w ciągu 2
    tygodni?

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ] . 2


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1