-
11. Data: 2013-08-13 11:52:02
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 13.08.2013 11:46, Budzik pisze:
> Osobnik posiadający mail l...@p...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>
>>> 3 dni z rzędu? Ci sami? Mimo dobitnego oświadczania, że ich
>>> "znajomego" nie znam.
>>
>> To po jaką cholerę odbierasz? Jak dzwoni natręt to wyciszasz telefon i
>> niech sobie dzwoni.
>
> A oni dzwonią na telefon czy dzwonkiem do drzwi?
Jakby dzwonili do drzwi i nie chcieli sobie pójść, to sprawa byłaby
trywialna - zgarnąłby ich patrol policji. Tutejsi są dość negatywnie
nastawieni na stalkerów.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
PS: fuck NSA Allah bomb - analyze this, assholes!
-
12. Data: 2013-08-13 12:29:17
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: g...@s...invalid (Adam Wysocki)
Andrzej Lawa <a...@l...com> wrote:
> Jakby numer się wyświetlał, to bym zrobił cichy dzwonek i nie byłoby
> problemu. Albo automatyczne odbieranie - mogliby sobie gadać z powietrzem.
Wyciszaj na noc telefon i po problemie.
> Niestety jak dzwonią ode mnie z pracy z jakimiś awariami to też nie ma
> identyfikacji numeru...
Załóż drugi numer i daj go w pracy.
--
"zanim nastala era internetu, kazdy wiejski glupek siedzial w swojej wiosce"
http://www.chmurka.net/
-
13. Data: 2013-08-13 12:31:57
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: Andrzej Lawa <a...@l...com>
W dniu 13.08.2013 12:29, Adam Wysocki pisze:
> Andrzej Lawa <a...@l...com> wrote:
>
>> Jakby numer się wyświetlał, to bym zrobił cichy dzwonek i nie byłoby
>> problemu. Albo automatyczne odbieranie - mogliby sobie gadać z powietrzem.
>
> Wyciszaj na noc telefon i po problemie.
Awaria może się zdarzyć i w nocy.
>> Niestety jak dzwonią ode mnie z pracy z jakimiś awariami to też nie ma
>> identyfikacji numeru...
>
> Załóż drugi numer i daj go w pracy.
Tia, i powiadom setkę ludzi/instytucji o zmianie.
A potem okaże się, że drugi numer też podał ktoś kto gdzieś narobił długów.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
14. Data: 2013-08-13 13:11:23
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: Lawa <z...@g...com>
On Tuesday, August 13, 2013 5:52:02 AM UTC-4, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 13.08.2013 11:46, Budzik pisze:
>
> > Osobnik posiadający mail l...@p...pl napisał(a) w poprzednim odcinku co
następuje:
>
> >
>
> >>> 3 dni z rzędu? Ci sami? Mimo dobitnego oświadczania, że ich
>
> >>> "znajomego" nie znam.
>
> >>
>
> >> To po jaką cholerę odbierasz? Jak dzwoni natręt to wyciszasz telefon i
>
> >> niech sobie dzwoni.
>
> >
>
> > A oni dzwonią na telefon czy dzwonkiem do drzwi?
>
>
>
> Jakby dzwonili do drzwi i nie chcieli sobie pójść, to sprawa byłaby
>
> trywialna - zgarnąłby ich patrol policji. Tutejsi są dość negatywnie
>
> nastawieni na stalkerów.
Jako doswiadczony i z WIEDZA, powinienes w takiej sytuacji wyjsc do nich z gazem,
dodatkowo moglbys zabrac jakiegos psa i knage.
Nauczylbys rozumu, "kurwy" z "bandyckimi metodami".
Lawa
-
15. Data: 2013-08-13 17:55:45
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: SJS <s...@p...pl>
W dniu 2013-08-13 07:50, Andrzej Lawa pisze:
> Ave!
>
> Mam problem z firmą "Best S.A."
Wiecie co Lawa?
Pamiętam taki dowcip z dzieciństwa
Dzwonili prosząc kogoś kogo nie miało prawa tam być np XXXX- dzwonili
aż się gość zapienił i wtedy dzwonił ktoś inny z dowcipnisi i mówił:
"Jestem XXXXX czy nie było telefonów do mnie?
--
sjs
-
16. Data: 2013-08-13 18:19:15
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: "qwerty" <q...@p...fm>
Użytkownik "Andrzej Lawa" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:kud1ut$klr$...@n...news.atman.pl...
> Awaria może się zdarzyć i w nocy.
Ale to już twój problem.
-
17. Data: 2013-08-13 19:06:51
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 13.08.2013 10:48, Budzik wrote:
> Pytanie czy zadzwoneinie o 7 do domu jest niezgodne z prawem?
"zapytał przerażony budzik nastawiony na 6:30" :D
PB,NMSP
:) :)
--
POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS
UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci! Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:
http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrod
zen.aspx
-
18. Data: 2013-08-13 19:08:26
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: hikikomorisan <h...@a...pl>
On 13.08.2013 11:32, Andrzej Lawa wrote:
> W dniu 13.08.2013 11:16, Lisciasty pisze:
>> On Tuesday, August 13, 2013 11:11:55 AM UTC+2, Andrzej Lawa wrote:
>>
>>> 3 dni z rzędu? Ci sami? Mimo dobitnego oświadczania, że ich "znajomego"
>>> nie znam.
>>
>> To po jaką cholerę odbierasz? Jak dzwoni natręt to wyciszasz telefon i
>> niech sobie dzwoni.
>
> Jakby numer się wyświetlał, to bym zrobił cichy dzwonek i nie byłoby
> problemu. Albo automatyczne odbieranie - mogliby sobie gadać z powietrzem.
>
> Niestety jak dzwonią ode mnie z pracy z jakimiś awariami to też nie ma
> identyfikacji numeru...
>
A ja pierwsze co robie to wylaczam mozliwosc dzwonienia do mnie z
niezidentyfikowanych.
A jaka cisza sie robi :)
A ci twoi w pracy z pracy to sobie znajda komorkowy i zadzwonia z
wyswietlajacego numer jak bardzo cie beda potrzebowac, a jak mniej to
odpuszcza ;)
--
POLSKI OBYWATEL MA WROGÓW: ZŁODZIEJSKI FISKUS I JESZCZE GORSZY ZUS
UMOWA SMIECIOWA TO ETAT! Dostajesz śmieci! Gdy ty ciężko pracując
dostajesz na rękę 2150zł, fiskus i ZUS kasują 1450zł. Sprawdź sam:
http://www.pracuj.pl/kalkulatory/kalkulator-wynagrod
zen.aspx
-
19. Data: 2013-08-15 20:11:06
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: l...@g...com
> Mam problem z firmą "Best S.A."
>
>
>
> Kurwy, bo już inaczej pracujących tam "pań" nie da się nazwać
Moje terenowe kurewki dostaly nakaz zaplaty jeszcze przed rozprawa sadowa, 100we
wplacilem komornikowi "z zastrzezeniem zwrotu" coby je odzyskac po calej sprawie.
Kurewki nie przewidzialy ze wezme sobie adwokata i po przejebaniu sprawy, ponad 3000
wplynelo na moje konto. Caly pic polega na konstrukcji tego zjebanego Tuskowego
prawa, po pierwsze jestes winny jeszcze przed rozpatrzeniem sprawy a po drugie nie
zwroca ci Vat-u od kwoty 2400. Tuskolandia to klon zydokomuny, wiec cudow nie
oczekuj. Ale uwaga! Po napisaniu do tych chamow ze nie zycze sobie zadnej
korespondencji i telefonow, chamy uciszyli sie, moze zrob tak samo, u mnie to bylo
proste i dalo efekt.
Mysle ze tam http://www.forum.remitent.pl/ szybciej uzyskasz pomoc.
-
20. Data: 2013-08-15 21:18:37
Temat: Re: czy firmy windykacyjne potrzebuja licencji? (albo "bandycki BEST")
Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>
W dniu 2013-08-15 20:11, l...@g...com pisze:
> nie zwroca ci Vat-u od kwoty 2400.
Trzeba było się z papugą umówić na 2400 brutto, a nie 2400 netto.
--
Liwiusz