-
1. Data: 2010-03-08 20:59:36
Temat: czesne za studia w nieskończoność
Od: "mokinc" <m...@o...pl>
W regulaminie szkoły stoi, że czesne naliczane jest do momentu złożenia
rezygnacji. Czy to oznacza, że jak ktoś nie zrezygnuje, to do końca życia
mogą tak sobie naliczać?
Czy nie powinni przerwać np. po pierwszym semestrze, jeśli ktoś nie
uczęszcza? Chyba i tak by go na żaden wykład nie wpuścili, gdyby przyszedł
pierwszy raz po pół roku, bo nie miałby poprzednich zaliczeń. Więc za co ta
kasa (np. właśnie po pierwszym niezaliczonym semestrze)?
Jak to jest? Tzn. czy jest jakaś prawna różnica pomiędzy tym co szkoła by
"sobie chciała" i co sobie powpisywała do regulaminów a tym, co faktycznie
"może" (w takiej sytuacji) jako normalna instytucja?
-
2. Data: 2010-03-08 21:05:06
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: "mokinc" <m...@o...pl>
mokinc wrote:
> Czy to oznacza, że jak ktoś nie zrezygnuje, to
> do końca życia mogą tak sobie naliczać?
Żeby było jasne: nie chodzi oczywiście o odsetki, tylko o ciągłe pobieranie
pełnej opłaty za usługę której de facto nie świadczy (a nawet, o ile się nie
mylę: odmawia jej świadczenia, bo nie można np. uczyć się na trzecim roku
nie mając zaliczonych żadnych przedmiotów z dwóch poprzednich).
Ktoś wyjaśni od strony prawnej?
-
3. Data: 2010-03-08 21:19:23
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: Goomich <k...@i...eu>
You have one message from: "mokinc" <m...@o...pl>
> Czy nie powinni przerwać np. po pierwszym semestrze, jeśli ktoś nie
> uczęszcza?
A jaki mieliby w tym interes?
> Chyba i tak by go na żaden wykład nie wpuścili, gdyby
> przyszedł pierwszy raz po pół roku, bo nie miałby poprzednich
> zaliczeń.
Znaczy wykładowca ma stać przed wejściem do auli i sprawdzać wszystkie
indeksy?
> Więc za co ta kasa (np. właśnie po pierwszym niezaliczonym
> semestrze)?
Za bycie na liście stud... za bycie na liście.
--
Pozdrawiam Krzysztof Ferenc
k...@i...eu UIN: 6750153
We are the revolutionaries. We are the usurpers to heavenly thrones.
We are the enemies of the gods.
-
4. Data: 2010-03-08 22:31:42
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: "mokinc" <m...@o...pl>
Goomich wrote:
> Znaczy wykładowca ma stać przed wejściem do auli i sprawdzać wszystkie
> indeksy?
A nie wystarczy fakt niedostawania kolejnych zaliczeń, które dokumentują
proces nauki?
>> Więc za co ta kasa (np. właśnie po pierwszym niezaliczonym
>> semestrze)?
>
> Za bycie na liście stud... za bycie na liście.
A nie za naukę poświadczoną odpowiednim certyfikatem na koniec?
-
5. Data: 2010-03-09 02:01:48
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
mokinc wrote:
> W regulaminie szkoły stoi, że czesne naliczane jest do momentu złożenia
> rezygnacji. Czy to oznacza, że jak ktoś nie zrezygnuje, to do końca
> życia mogą tak sobie naliczać?
Nie.
Czesne można pobierać od studenta.
Jak ktoś wyleci ze studiów to nie ma możliwości pobierania od niego
żadnych opłat.
Procedura jest taka.
Student zapisuje sie na semestr i go zalicza lub nie.
Potem ma obowiązek wpisać sie na nastepny semestr. Czy to na semestr
powtórkowy czy też na nastepny, czy też jakkolwiek jak się zgodził na to
dziekan wydziału.
jeśli student nie dokonał wpisu na semestr to dziekan skreśla go z tego
powodu z listy studentów wydając decyzję administracyjną.
I za semestr z którego student został skreślony (tudzież nie dokonał
wpisów, bo skreślonym można też być z innego powodu) nie ma szans żądać
opłat.
Fakt, że w wielu przypadkach udaje sie to szkole wyklarować dopiero w
sądzie.
>
> Czy nie powinni przerwać np. po pierwszym semestrze, jeśli ktoś nie
> uczęszcza?
Fakt nieuczęszczania nie ma tu znaczenia.
Student ma prawo zapisać się na zajęcia i na nie uczęszcząć i za to płaci.
Przy czym jak nie zaliczy to wyleci i za nastepny semestr opłaty już
domagać się nie można.
> Chyba i tak by go na żaden wykład nie wpuścili, gdyby
> przyszedł pierwszy raz po pół roku, bo nie miałby poprzednich zaliczeń.
> Więc za co ta kasa (np. właśnie po pierwszym niezaliczonym semestrze)?
To nie ma znaczenia czy po pół roku czy po miesiącu.
Jeśli jest zapisany na zajęcia to ma prawo na nich być.
Inna sprawa, czy je zaliczy. Zajecia mogą miec też inne obostrzenia,.
Np. dopuszczenie do zajęć wiąże się z zaliczeniem lub zrobieniem czegoś
tam wcześniej.
Np. ciężko wpuścić kogoś na laborki z fizyki jeśli np. warunkiem
uczestnictwa jest zaliczenie jakiegoś tam odpytywania z BHP czy
bezpieczeństwa tudzież przygotowania do danego ćwiczenia.
>
> Jak to jest? Tzn. czy jest jakaś prawna różnica pomiędzy tym co szkoła
> by "sobie chciała" i co sobie powpisywała do regulaminów a tym, co
> faktycznie "może" (w takiej sytuacji) jako normalna instytucja?
To co szkoła by sobie chciała musi byż zgodne z ustawą.
-
6. Data: 2010-03-09 05:32:32
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: "mokinc" <m...@o...pl>
witek wrote:
> Procedura jest taka.
> Student zapisuje sie na semestr i go zalicza lub nie.
> Potem ma obowiązek wpisać sie na nastepny semestr.
To ciekawe, co piszesz. Na co się powoływać z tą koniecznością zapisywania
się na każdy semestr jakby "od nowa"?
Bo to brmi logicznie, tylko nie wiem z czego wynika.
> Czy to na semestr
> powtórkowy czy też na nastepny, czy też jakkolwiek jak się zgodził na
> to dziekan wydziału.
> jeśli student nie dokonał wpisu na semestr to dziekan skreśla go z
> tego powodu z listy studentów wydając decyzję administracyjną.
> I za semestr z którego student został skreślony (tudzież nie dokonał
> wpisów, bo skreślonym można też być z innego powodu) nie ma szans
> żądać opłat.
> Fakt, że w wielu przypadkach udaje sie to szkole wyklarować dopiero w
> sądzie.
No jest tak jak piszesz, tylko na co się powoływać.
Szkoła twierdzi, że uczeń może np. zaliczać pierwszy semestr chodząc na
drugi, ale na ten drugi sama go "zapisuje" z automatu.
No i w tym problem.
-
7. Data: 2010-03-09 05:54:29
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: witek <w...@g...pl.invalid>
mokinc wrote:
> witek wrote:
>
>> Procedura jest taka.
>> Student zapisuje sie na semestr i go zalicza lub nie.
>> Potem ma obowiązek wpisać sie na nastepny semestr.
>
> To ciekawe, co piszesz. Na co się powoływać z tą koniecznością
> zapisywania się na każdy semestr jakby "od nowa"?
> Bo to brmi logicznie, tylko nie wiem z czego wynika.
>
Prawo o szkolnictwie wyższym.
Ale tam niewiele znajdziesz, po za faktem, ze studia są podzielone na
semestry i ze uczelnia jest w pełni autonomiczna, a jej działność
określa status a obowiązki i prawa studenta regulamin studiów.
Poczytaj art 16 i 190.
>> Czy to na semestr
>> powtórkowy czy też na nastepny, czy też jakkolwiek jak się zgodził na
>> to dziekan wydziału.
>> jeśli student nie dokonał wpisu na semestr to dziekan skreśla go z
>> tego powodu z listy studentów wydając decyzję administracyjną.
>> I za semestr z którego student został skreślony (tudzież nie dokonał
>> wpisów, bo skreślonym można też być z innego powodu) nie ma szans
>> żądać opłat.
>> Fakt, że w wielu przypadkach udaje sie to szkole wyklarować dopiero w
>> sądzie.
>
> No jest tak jak piszesz, tylko na co się powoływać.
> Szkoła twierdzi, że uczeń może np. zaliczać pierwszy semestr chodząc na
> drugi, ale na ten drugi sama go "zapisuje" z automatu.
> No i w tym problem.
>
To juz zależy od regulaminu studiów, tam szukaj szczegółów dotyczących
zapisów na kolejny semestr.
W regulaminie studiów powinno być napisane kto i kiedy ma sie prawo
zapisać na kolejny semestr i na jakich warunkach.
Jest taka możliwość, że student otrzymuje wpis na drugi semestr mimo
niezaliczenia semestru pierwszego, ale zwykle dzieje sie to na wniosek
studenta.
Ustawa w tym przypadku określa, ze dziekan MOŻE skreślić studenta z
powodu niezaliczenia semestru, co daje właśnie możliwość powtórzenia
semestru. Dziekan nie jest zobligowany do skreślenia studenta.
Szczegóły określa regulamin studiów.
Wiecej nie jest w stanie nic mądrego napisać, bez przeczytania
regulaminu studiów.
Z praktyki w regulaminie studiów na 100% znajduje sie zapis, że
niedkonanie wpisu na kolejny semestr w określonym terminie jest
równoznaczne ze skreśleniem z listy studentow.
To student musi dokonac wpisu na semestr i uczelnia nie może zrobić tego
za niego.
generalnie za semestr na który sie chodziło trzeba zapłacić.
jeśli po zaliczonym (lub nawet nie) semestrze nie dokonało się wpisu na
semestr i nie złożyło indeksu to dziekan takiego studenta skreśla.
O żadnych opłatach za nastepny semestr nie ma mowy.
No chyba, ze sie semestr zaliczyło indeks z wpisem na nastepny semestr
zlozyło w dziekanacie i po prostu przestało sie chodzic.
Wówczas przez nastepny semestr jest sie jeszcze studentem bo wszystkie
warunki wpisu na kolejny semestr zostały spełnione.
Chyba, że złożyło sie pismo z rezygnacją.
-
8. Data: 2010-03-09 07:14:40
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: jureq <j...@X...to.z.adresu.Xop.pl>
Dnia Mon, 08 Mar 2010 21:59:36 +0100, mokinc napisał(a):
> W regulaminie szkoły stoi, że czesne naliczane jest do momentu złożenia
> rezygnacji. Czy to oznacza, że jak ktoś nie zrezygnuje, to do końca
> życia mogą tak sobie naliczać?
W kodeksie cywilnym jest jeszcze przedawnienie zobowiązań.
-
9. Data: 2010-03-09 08:24:46
Temat: Re: czesne za studia w nieskończoność
Od: Jacek_P <L...@c...edu.pl>
witek napisal:
> Ale tam niewiele znajdziesz, po za faktem, ze studia są podzielone na
> semestry i ze uczelnia jest w pełni autonomiczna, a jej działność
> określa status a obowiązki i prawa studenta regulamin studiów.
Nie kazda szkola wyzsza jest autonomiczna. Tylko niektore.
Z prywatnych bardzo nieliczne.
--
Pozdrawiam,
Jacek