-
1. Data: 2004-06-07 08:34:14
Temat: cofanie i ... buch
Od: Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl>
Swego czasu toczyła się dyskusja czy można cofać na ulicy jednokierunkowej
Message-ID: <bj4eka$f8b$1@korweta.task.gda.pl> z 03-06-2003
i zakończyła się tym, że owszem można (dowolnie długo), ale nie wolno
przekraczać znaku "Zakaz wjazdu". Wydawało mi się to dość teoretyczną
dyskusją, ale ostatnio w jakiejś rozmowie usłyszałem historię, jak to
znajomy skręcał na równorzędnym skrzyżowaniu *w prawo* w ulicę
jednokierunkową i zderzył się z cofającym tą ulicą. Wezwana policja
uznała za sprawcę znajomego, ponieważ nie ustąpił pierwszeńswa
nadjeżdżającemu z prawej. Sprawa miała finał w sądzie, nie wiem jak się
zakończyła, ale czy policja miała rację wręczając mandat znajomemu
(skręcającemu w jednokierunkową)?
andy_nek
-
2. Data: 2004-06-07 10:50:37
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>
Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl> napisał:
>Swego czasu toczyła się dyskusja czy można cofać na ulicy jednokierunkowej
>i zakończyła się tym, że owszem można (dowolnie długo)
Przyznam się, ze jej nie śledziłem, ale moje zdanie jest takie, że
wprawdzie w PoRD nie zabrania się cofania na jednokierunkowej, to
znaczenie znaku D-3 jasno określa kierunek jazdy ("ruch odbywa się w
jednym kierunku"). Cofanie jest niezastosowaniem się do tego kierunku.
>przekraczać znaku "Zakaz wjazdu".
Nie ma to żadnego znaczenia i nigdzie nic o tym się nie pisze.
>Sprawa miała finał w sądzie, nie wiem jak się zakończyła,
>ale czy policja miała rację wręczając mandat znajomemu
Policjant jedynie zaproponował (IMHO słuszny mandat), a skoro sąd, to
kierowca nie przyjął.
Ja uznałbym obu kierowców winnych. Cofającego conajmniej za
spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa ruchu, nieustąpienie
pierwszeństwa i niezachowanie szczególnej ostrożności podczas cofania.
Artur Golański
-
3. Data: 2004-06-07 17:29:55
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Kłos" <a...@k...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ca19vi$hln$1@inews.gazeta.pl...
Moim zdaniem dość niefortunne uzasadnienie. A co do zasadności samego
mandatu. Jeśli z okoliczności zdarzenia wynika, że Twój znajomy z
odpowiedniej odległości widział, albo przynajmniej powinien był widzieć ów
samochód dokonujący tych karkołomnych wyczynów, to Twojemu koledze można
przypisać współwinę poprzez nie zastosowanie zasady ograniczonego
zaufania. Natomiast cofający z całą pewnością ponosi winę za kolizję,
albowiem niezależnie od okoliczności powinien zachować szczególną
ostrożność przy cofaniu. Kwestią otwartą jest, czy jest jedynym winnym
zajścia.
-
4. Data: 2004-06-07 23:24:00
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: "ape" <a...@p...fm>
Użytkownik "Andrzej Kłos" <a...@k...wp.pl> napisał w wiadomości
news:ca19vi$hln$1@inews.gazeta.pl...
> Swego czasu toczyła się dyskusja czy można cofać na ulicy jednokierunkowej
>
> Message-ID: <bj4eka$f8b$1@korweta.task.gda.pl> z 03-06-2003
>
> i zakończyła się tym, że owszem można (dowolnie długo), ale nie wolno
> przekraczać znaku "Zakaz wjazdu". Wydawało mi się to dość teoretyczną
> dyskusją, ale ostatnio w jakiejś rozmowie usłyszałem historię, jak to
> znajomy skręcał na równorzędnym skrzyżowaniu *w prawo* w ulicę
> jednokierunkową i zderzył się z cofającym tą ulicą. Wezwana policja
> uznała za sprawcę znajomego, ponieważ nie ustąpił pierwszeńswa
> nadjeżdżającemu z prawej. Sprawa miała finał w sądzie, nie wiem jak się
> zakończyła, ale czy policja miała rację wręczając mandat znajomemu
> (skręcającemu w jednokierunkową)?
jutro (a w zasadzie juz dzis) mam u siebie final wojewodzki "policjanta
roku". bede tam niejako "oficjelem", wiec popytam paru finalistow jak oni to
widza :)
ktos mi kiedys wyjasnial, ze na drodze jednokierunkowej mozna cofac skokami
po 1,5 metra.
jesli poznam miarodajna podstawe prawna - odezwe sie
pozdro
ape
-
5. Data: 2004-06-08 07:38:11
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>
"ape" <a...@p...fm> napisał:
>bede tam niejako "oficjelem", [..]
>mozna cofac skokami po 1,5 metra.
Panie uchowaj nas od 'oficjeli cofających' się w poziomie wiedzy.
>jesli poznam miarodajna podstawe prawna - odezwe sie
Od tego (poznania) należało zacząć i wtedy sie odzywać ;-P
A póki co miłej lektury PoRD (to jest ta podstawa prawna i już jej
nazwę znasz).
-
6. Data: 2004-06-08 10:56:11
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl>
Dnia 04-06-07 19:29, Użytkownik Robert Tomasik napisał :
> Moim zdaniem dość niefortunne uzasadnienie. A co do zasadności samego
> mandatu. Jeśli z okoliczności zdarzenia wynika, że Twój znajomy z
> odpowiedniej odległości widział, albo przynajmniej powinien był widzieć ów
> samochód dokonujący tych karkołomnych wyczynów, to Twojemu koledze można
> przypisać współwinę poprzez nie zastosowanie zasady ograniczonego
> zaufania. Natomiast cofający z całą pewnością ponosi winę za kolizję,
> albowiem niezależnie od okoliczności powinien zachować szczególną
> ostrożność przy cofaniu. Kwestią otwartą jest, czy jest jedynym winnym
> zajścia.
Trudno mi powiedzieć, jakie były szczególy tamtego zdarzenia (ot, takie
rozmowy przy piwie), natomiast ja sam często jeżdżę ulicą 2 kierunkową,
która przecina się z jednokierunkowymi (raz kierunek w lewo, raz w
prawo), ulice te ograniczone są nieprześwitującymi płotami (zaraz za
wąskim chodnikiem) i muszę się przyznać, że nigdy nie przyszło mi do
głowy, że może mi wyjechać auto z prawej strony, jadące tyłem "pod prąd"
swojego kierunku ulicy jednokierunkowej, a to, że ja będę winny przy ew.
kolizji to już by było dla mnie niewyobrażalne (ale już nie jest)
andy_nek
ale i tak jadę wolno, bo wypatruję tych, co wyjeżdżają ze swojego
kierunku i jeszcze śpią.
-
7. Data: 2004-06-08 10:57:14
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl>
Dnia 04-06-08 01:24, Użytkownik ape napisał :
> jesli poznam miarodajna podstawe prawna - odezwe sie
"przyciśnij ich" i daj znać
andy_nek
-
8. Data: 2004-06-08 12:52:52
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Artur Golanski <A...@w...net.pl>
Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl> napisał:
> i muszę się przyznać, że nigdy nie przyszło mi do
>głowy, że może mi wyjechać auto z prawej strony, jadące tyłem "pod prąd"
A powinno !
>ja będę winny przy ew. kolizji to już by było dla mnie niewyobrażalne
Będziesz. Masz bezwarunkowo ustąpić na skrzyżowaniu jedącemu z prawej.
Ustawodawca nie wprowadził wyjątku dotyczącego wyjazdu z drogi
jednokierunkowej czy np. z drogi, gdzie obowiązuje zakaz ruchu itd.
Nie wolno ci jeździć na pamięć (wiesz, ze jest/był wczoraj tam znak).
Weź pod uwagę, że kierujący ruchem 'odwołuje' znaki i przepisy i
przecież może zdarzyć sie tak, że skieruje ruch w jezdnię
jednokierunkową, może się zdarzyć, że skradziono znak zakaz wjazdu z
drugiej strony i kierowca nieświadomy wjechał lub jedzie ktoś, kto nie
powinien np. dziecko na rowerze, starsza osoba lub niepoczytalna itd.
Artur Golański
-
9. Data: 2004-06-08 15:09:07
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: Andrzej Kłos <a...@k...wp.pl>
Dnia 04-06-08 14:52, Użytkownik Artur Golanski napisał :
> Będziesz. Masz bezwarunkowo ustąpić na skrzyżowaniu jedącemu z prawej.
> Ustawodawca nie wprowadził wyjątku dotyczącego wyjazdu z drogi
> jednokierunkowej czy np. z drogi, gdzie obowiązuje zakaz ruchu itd.
no i pewno masz rację, "moim" znakiem jest tylko zakaz skrętu w lewo a
to co stoi na prawej przecznicy, czyli znak "wjazdu" w ulicę
jednokierunkową mnie, jadącego na wprost nie powinien dotyczyć.
(Cholera!!! - znaczy... od dziś patrzę inaczej)
> Nie wolno ci jeździć na pamięć (wiesz, ze jest/był wczoraj tam znak).
> Weź pod uwagę, że kierujący ruchem 'odwołuje' znaki i przepisy i
> przecież może zdarzyć sie tak, że skieruje ruch w jezdnię
> jednokierunkową, może się zdarzyć, że skradziono znak zakaz wjazdu z
> drugiej strony i kierowca nieświadomy wjechał lub jedzie ktoś, kto nie
> powinien np. dziecko na rowerze, starsza osoba lub niepoczytalna itd.
Eee, argument o niepoczytalnej, starszej babci na rowerze jest dobry na
każdą dyskusję ;)
andy_nek
-
10. Data: 2004-06-08 16:19:11
Temat: Re: cofanie i ... buch
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Artur Golanski" <A...@w...net.pl> napisał w wiadomości
news:ufdbc01isa1eak2a9nmufskjiejvlfc4e8@4ax.com...
> > i muszę się przyznać, że nigdy nie przyszło mi do
> >głowy, że może mi wyjechać auto z prawej strony, jadące tyłem "pod
prąd"
> A powinno !
Może powinno. Ale na pewno nie można tego traktować w taki sam sposób, jak
wyjechanie z normalnej ulicy. W sumie niby z prawej strony ma się
pierwszeństwo, ale jak mi ktoś wyjeżdżając z chodnika przywali z prawej,
to wina raczej jego przeważnie będzie.
>
> >ja będę winny przy ew. kolizji to już by było dla mnie niewyobrażalne
> Będziesz. Masz bezwarunkowo ustąpić na skrzyżowaniu jedącemu z prawej.
> Ustawodawca nie wprowadził wyjątku dotyczącego wyjazdu z drogi
> jednokierunkowej czy np. z drogi, gdzie obowiązuje zakaz ruchu itd.
Moim zdaniem opowiadasz cherezje. Taki wyjazd z ulicy pod prąd można co
najwyżej traktować na równi z włączaniem się do ruchu przez
wyjeżdżającego. A zatem ma on obowiązek ustąpić wszystkim pierwszeństwa.
No i winę drugiej strony można tylko uznać na zasadzie współwiny i nie
zachowania zasady ograniczonego zaufania. Czyli jeśli zawczasu miał
możliwość zobaczyć, że jakiś debil jedzie pod prąd, to nie miał prawa go
celowo taranować. Wszelkie pomniejsze przewinienia zostaną mu "wybaczone".