-
1. Data: 2003-07-06 10:32:47
Temat: co teraz?
Od: "Nicolka" <n...@o...pl>
Zakład Ubezpieczeń wysłał pismo (odpowiedź na odwołanie od decyzji o nie
wypłaceniu odszkodowania) dotyczące szkody, w którym odmawi wypaty
odszkodowania poszkodownemu argumentując: "Na podstawie analizy zebranej
dokumentacji, w tym opinii Uprawnionego Rzeczoznawcy Stowarzyszenia
Rzeczoznawców Techniki Motoryzacyjnej i Ruchu Drogowego stwierdzamy, iż
uszkodzenia pojazdów (...) nie mogły powstać w okolicznościach deklarowanych
przez uczestników zdarzenia (...) W sprawie świdczeń odszkodowania można
dochodzić swych roszczeń na drodze sądowej." Do pisma nie załączono wyżej
wymienionej opinii. Czy można domagać się jej przedstawienia. Na miejscu
zdarzenia była Policja to ona spisała protokół z wypadku - czy zakład ma
prawo podwarzać jej wiarygodność? Kiedy sprawa ulegnie przedawnieniu i jak
odwołać się od tej decyzji.
-
2. Data: 2003-07-06 16:17:57
Temat: Re: co teraz?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Zakład swoim pismem wcale nie podważa wiarygodności Policji. Przecież
policjanci nie widzieli zdarzenia i w materiałach utrwalili jedynie to, co
zastali oraz ewentualnie zeznania /oświadczenia uczestników i świadków.
Dalszą konsekwencją takiej opinii biegłych powinno być zawiadomienie organów
ścigania o usiłowaniu oszustwa przez osobę zgłaszającą szkodę. Wówczas
prokurator / policja powołują biegłych sądowych, którzy wydają swoją
niezależną opinię. Opinia, na którą powołuje się teraz PZU, to jest tylko
dla nich. Równie dobrze mogłoby jej nie być. Wówczas i tak musiała byś ich
pozwać, o czym zresztą Cię pouczyli. Zresztą, jeśli takiego zawiadomienia
ubezpieczyciel nie złoży, to możesz je złożyć nawet Ty. To jest ścigane z
urzędu, więc fakt, iż chwilowo Ty jesteś ewentualnie podejrzaną nic nie
zmienia. W ten sposób będziesz mieć darmową opinię biegłego sądowego.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
3. Data: 2003-07-06 20:37:55
Temat: Re: co teraz?
Od: "Nicolka" <n...@o...pl>
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:be9pje$ish$6@inews.gazeta.pl...
> Zakład swoim pismem wcale nie podważa wiarygodności Policji. Przecież
> policjanci nie widzieli zdarzenia i w materiałach utrwalili jedynie to, co
> zastali oraz ewentualnie zeznania /oświadczenia uczestników i świadków.
> Dalszą konsekwencją takiej opinii biegłych powinno być zawiadomienie
organów
> ścigania o usiłowaniu oszustwa przez osobę zgłaszającą szkodę. Wówczas
> prokurator / policja powołują biegłych sądowych, którzy wydają swoją
> niezależną opinię. Opinia, na którą powołuje się teraz PZU, to jest tylko
> dla nich. Równie dobrze mogłoby jej nie być. Wówczas i tak musiała byś ich
> pozwać, o czym zresztą Cię pouczyli. Zresztą, jeśli takiego zawiadomienia
> ubezpieczyciel nie złoży, to możesz je złożyć nawet Ty. To jest ścigane z
> urzędu, więc fakt, iż chwilowo Ty jesteś ewentualnie podejrzaną nic nie
> zmienia. W ten sposób będziesz mieć darmową opinię biegłego sądowego.
Tzn mam rozumieć, że ja jestem winna? Że ja chce wyłudzić? Skoro doszło do
takiego wypadku, ze wszystko było jak podałam, a tylko oni twierdza, ze
obrazenia jakie ma moje auto nie mogły powstac w takich okolicznosciach...
To smieszne poprostu.... I co? Pójdę za kratki?
-
4. Data: 2003-07-06 21:02:31
Temat: Re: co teraz?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Winna będziesz, jak Ci winę udowodnią przed sądem. Chwilowo, to taka
poszlaka wynika z opinii tych enigmatycznych biegłych. I jeśli im wierzyć,
to jest to dość silna poszlaka. Mnie przy tym wypadku nie było, więc nie
jestem w stanie ocenić, czy opisany przeze Ciebie przebieg wypadków mógł
mieć miejsce, czy nie. Musiałbym poznać szczegóły zdarzenia i ewentualnie
argumentację tamtych biegłych.
Jeśli nie byłaś karana, to pewnie za kratki nie pójdziesz, choćbyś
faktycznie próbowała oszukać. Co najwyżej jakaś grzywna kilka tysięcy
złotych Cię czeka. Ale skoro twierdzisz, że opisałaś całą prawdę, to ja bym
proponował Ci właśnie złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
przestępstwa. I ta porada jest absurdalna tylko na pozór.
Po wszczęciu postępowania w tej sprawie prowadzący ściągnie akta z PZU
łącznie z tą opinią. Ale opinia będzie nieważna. Będzie trzeba powołać
innego biegłego z listy biegłych sądowych. To jego pinia będzie wiążąca.
Jeśli zostaniesz uniewinniona, to zyskasz bardzo mocny argument przed sądem
cywilnym w postaci opinii biegłego sądowego wydanej w postępowaniu karnym.
Za darmo i raczej nie do podważenia.
Biegli są różni. Ci, którzy pisali opinię dla PZU są na ich garnuszku. I
mogą naginać trochę rzeczywistość, choćby po to, by otrzymywać dalsze
zlecenia. Ubocznym efektem Twojego zawiadomienia może być utrata przez tych
biegłych uprawnień. I to nie są wcale takie rzadkie wypadki. Znam kilka
podobnych sytuacji, gdy biegły przestał być biegłym, bo się połasił na kilka
złotych zarobku. Biegłym obecnie w sumie nie trudno zostać. Ale równie łatwo
można nim przestać być.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
5. Data: 2003-07-07 06:35:50
Temat: Re: co teraz?
Od: "Sebastian" <s...@p...onet.pl>
Ależ chłopie namieszałeś... :)
Po co tak komplikować, przecież to nic nie da. Postępowanie karne potrwa i
nie da żadnych skutków w postaci odszkodowania.
Przede wszystkim należy zażadać z zakładu ubezpieczeń kopii opinii, potem
przedstawić ją innemu rzeczoznawcy i znaleźć słabe punkty. Potem ew. złożyc
odowłanie lub od razu pozew do sądu.
Sebastian
Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
news:bea47o$db0$1@inews.gazeta.pl...
> Winna będziesz, jak Ci winę udowodnią przed sądem. Chwilowo, to taka
> poszlaka wynika z opinii tych enigmatycznych biegłych. I jeśli im wierzyć,
> to jest to dość silna poszlaka. Mnie przy tym wypadku nie było, więc nie
> jestem w stanie ocenić, czy opisany przeze Ciebie przebieg wypadków mógł
> mieć miejsce, czy nie. Musiałbym poznać szczegóły zdarzenia i ewentualnie
> argumentację tamtych biegłych.
>
> Jeśli nie byłaś karana, to pewnie za kratki nie pójdziesz, choćbyś
> faktycznie próbowała oszukać. Co najwyżej jakaś grzywna kilka tysięcy
> złotych Cię czeka. Ale skoro twierdzisz, że opisałaś całą prawdę, to ja
bym
> proponował Ci właśnie złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia
> przestępstwa. I ta porada jest absurdalna tylko na pozór.
>
> Po wszczęciu postępowania w tej sprawie prowadzący ściągnie akta z PZU
> łącznie z tą opinią. Ale opinia będzie nieważna. Będzie trzeba powołać
> innego biegłego z listy biegłych sądowych. To jego pinia będzie wiążąca.
> Jeśli zostaniesz uniewinniona, to zyskasz bardzo mocny argument przed
sądem
> cywilnym w postaci opinii biegłego sądowego wydanej w postępowaniu karnym.
> Za darmo i raczej nie do podważenia.
>
> Biegli są różni. Ci, którzy pisali opinię dla PZU są na ich garnuszku. I
> mogą naginać trochę rzeczywistość, choćby po to, by otrzymywać dalsze
> zlecenia. Ubocznym efektem Twojego zawiadomienia może być utrata przez
tych
> biegłych uprawnień. I to nie są wcale takie rzadkie wypadki. Znam kilka
> podobnych sytuacji, gdy biegły przestał być biegłym, bo się połasił na
kilka
> złotych zarobku. Biegłym obecnie w sumie nie trudno zostać. Ale równie
łatwo
> można nim przestać być.
>
>
> --
> Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2003-07-07 16:10:24
Temat: Re: co teraz?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Podaj podstawę prawną zobowiązującą zakład ubezpieczeń do udostępnienia Ci
tej opinii. Bo jak udostępnią, to można spróbować Twojej metody. Z tym, że
ten drugi biegły powołany przez Ciebie do oceny pierwszego, to też o d...
rozbić przed sądem. Będzie trzeba tam zapłacić za trzeciego powołanego przez
sąd. Jeśli to Twoim zdaniem będzie krócej trwać, to nie ma sprawy. W każdym
razie będzie więcej kosztować na pewno.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2003-07-07 19:36:25
Temat: Re: co teraz?
Od: "Nicolka" <n...@o...pl>
Ok, a jesli jest to opinia TYLKo Ubezpieczyciela? O opiniiRzeczoznawcy
Stowarzyszenia
Rzeczoznawców Techniki Motoryzacyjnej i Ruchu Drogowego nie ma nawet jednego
słowa?
"....Ubezpieczyciel przeprowadził oględziny uszkodzonych pojazdów,
sporządził dokumentację fotograficzną oraz zlecił niezależnemu ekspertowi
wykonanie opinii w zakresie analizy okoliczności zdarzenia oraz wzajemnej
korelacji uszkodzeń uczestniczących w kolizji pojazdów. Podjęte czynności
oraz zgromadzony materiał pozwoliły przyjąć, że uszkodzenia pojazdu nie
powstały w opisanej w zgłoszeniu szkody sytuacji" To wszystko co napisali...
"
Dodam, ze to odszkodowanie z OC sprawcy.
-
8. Data: 2003-07-07 20:02:15
Temat: Re: co teraz?
Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>
Panowie niema co się spierać to stary numer.
Nie pierwszy raz widze takie opinie i jeszli liczycie, że siedząc i biadoląc
coś wskuracie to jesteście w błedzie.
Natychmiast udać się z pojazdem do rzeczoznawcy PZMotu i dokonać wyceny
uszkodzeń. Potem wystąpić z roszczeniem do Sądu podając wszystkie
okoliczności sprawy i numer akt w policji.
Ponieważ ww opini nie widziałeś a jest ona podstawą takiego orzeczenia to
składasz wniosek o odpis w związku ze skierowaniem sprawy do sądu
zaznaczając jednocześnie, iż w przypadku odmowy jej dostarczenia
dostarczenia życzysz sobie uzasadnienie na piśmie z podaniem podstawy
prawnej odmowy.
Zawzwyczaj ubezpieczyciele liczą na bezradność ludzką na to, że tylko
nieliczni będą dochodzić swego. Jest też rzecznik ubezpieczonych i można się
do niego zarzalić.
A tak na marginesie to nawet nie wiemy o jaki typ ubezpieczenia chodzi i
jakie okolicznościu zdarzenia towarzyszyły.
Stan_Z
-
9. Data: 2003-07-07 20:50:29
Temat: Re: co teraz?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
| A tak na marginesie to nawet nie wiemy o jaki typ ubezpieczenia chodzi i
| jakie okolicznościu zdarzenia towarzyszyły.
A co typ ubezpieczenia ma do rzeczy, o ile oczywiście należy się z niego
odszkodowanie w opisanej sprawie.
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
10. Data: 2003-07-08 14:32:42
Temat: Re: co teraz?
Od: "Stan_Z" <s...@g...pl>
> A co typ ubezpieczenia ma do rzeczy, o ile oczywiście należy się z niego
> odszkodowanie w opisanej sprawie.
Może jestem zbyt dociekliwy ale czasami warto wiedzieć przy jakim
ubezpieczeniu i jakich okolicznościach można spotkać się z takim repertuarem
ze strony ubezpieczyciela.
Pozwoliło by to też lepiej doradzić.
Stan_Z