-
11. Data: 2004-07-18 14:14:22
Temat: Re: co grozi
Od: "Artur Ch." <s...@r...pbz>
Dnia 18 lip o godzinie 15:58, na pl.soc.prawo, SQLwysyn napisał(a):
>> Jedna z nich w momencie gdy pokonywalem skrzyzowanie wrzucila
>> mi do auta przez otwarta przednia szybe puszke z piwem.
>
> Jeszcze nie spotkalem auta z otwieralna przednia szyba.
ROTFL - słusznie zauważyłeś ;)
>> Dzieki za odpowiedz, dzisiaj bede tamtedy jechal do pracy wiec moze uda mi
>> sie zgarnac ta puszke (byly by wtedy odciski osoby rzucajacej).
Hmmm... skoro Ci ją tam wrzucono, tzn. do samochodu - to do pytającego - to
dlaczego chcesz jej /puszki/ szukać w pobliżu miejsca zdarzenia?czyż nie
powinna być w samochodzie?
--
Pozdro... Artur Ch.
GG: 997997 ICQ: 99380423
From: zaROTowany
http://www.elektro-instal.com/naprawa_komputera.pdf
-
12. Data: 2004-07-18 14:21:48
Temat: Re: co grozi
Od: Dredd<...@...pl>
> Stanowi to wyskoczenie - rzucanie do samochodu. Pytanie, czy znasz
sprawcę?
A wcześniej jeszcze jedno wykroczenie z ustawy o przeciwdziałaniu
alkoholizmowi (spożywanie alkoholu na ulicy)
--
Wysłano z serwisu Usenet na stronach PomocPrawna.INFO
-> http://usenet.pomocprawna.info
-
13. Data: 2004-07-18 15:00:51
Temat: Re: co grozi
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
>
> Stanowi to wyskoczenie - rzucanie do samochodu. Pytanie, czy znasz
sprawcę?
> Jeśli nosisz się z zamiarem zgłaszania, to zapakuj puszkę i jej nie
dotykaj.
> Udowodnienie sprawcy winy - jeśli się nie przyzna - jest możliwe tylko i
> wyłącznie na podstawie ekspertyzy daktyloskopijnej.
>
Wiesz , ale jeszcze musi udowodnic ze ta puszka wleciala do samochodu, z pod
sklepu tez moze zgarnac taka.
Chocby z takiego powodu by "udupic" nieprzyjaciela.
Co to analiza daktyloskopijna? Pobranie i zbadanie odciskow?
P.
-
14. Data: 2004-07-18 15:31:13
Temat: Re: co grozi
Od: Szczur <s...@W...pl>
Byl 18 lipiec (niedziela) gdy o godz. 16:08 Tomek napisal(a):
> Im nic nie grozi. Za to tobie, jak zaczniesz dochodzić swoich słusznych praw,
> grozi że spuszczą Ci wpierol. Napisałeś że znasz jednego z nich. Jest wielce
> prawdopodobne że i on Cie zna. Zapomniałeś albo nie wiesz w jakim kraju
> żyjesz. Tomek
Wpierdol czy nie tak tej sprawy nie zostawie. Tylko z tego powodu, ze moge
oberwac mam siedziec cicho i udawac, ze nic sie niestalo? Jak by takie
podejscie mieli wszyscy to takie skurwysy** zawsze wolno by chodzily po
chodnikach. Ja gnojkowi nie odpuszcze, albo przyjdzie do mnie i bedzie
przepraszal z jakims prezencikiem albo ide z tym na policje. Wybor
pozastawie jemu.
Ten ktorego znam odsiedzial juz wyrok za narkotyki wiec jest prawdopodobne,
ze i jego koledzy nie sa aniolkami, wiec mozliwe, ze dowcipnis (ten od
puszki) wybierze pierwszy wariant.
--
Pozdrawiam, [Szczur]
"O jak dobrze być pierdolniętym w glowe. Patrzeć na czarnobiały świat,
widziec tylko tą lepszą połowe."
Odpowiadajac usun z adresu "WYTNIJTO"
-
15. Data: 2004-07-18 15:31:15
Temat: Re: co grozi
Od: Szczur <s...@W...pl>
Byl 18 lipiec (niedziela) gdy o godz. 16:14 Artur Ch. napisal(a):
> ROTFL - słusznie zauważyłeś ;)
To bylo tak specjalnie, czekalem az ktos sie kapnie...:-)
> Hmmm... skoro Ci ją tam wrzucono, tzn. do samochodu - to do pytającego - to
> dlaczego chcesz jej /puszki/ szukać w pobliżu miejsca zdarzenia?czyż nie
> powinna być w samochodzie?
powinna byc, ale ja /puszke/ wyrzucilem z zamochodu :-(
--
Pozdrawiam, [Szczur]
"O jak dobrze być pierdolniętym w glowe. Patrzeć na czarnobiały świat,
widziec tylko tą lepszą połowe."
Odpowiadajac usun z adresu "WYTNIJTO"
-
16. Data: 2004-07-18 15:40:52
Temat: Re: co grozi
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
> Wpierdol czy nie tak tej sprawy nie zostawie. Tylko z tego powodu, ze moge
> oberwac mam siedziec cicho i udawac, ze nic sie niestalo? Jak by takie
> podejscie mieli wszyscy to takie skurwysy** zawsze wolno by chodzily po
> chodnikach. Ja gnojkowi nie odpuszcze, albo przyjdzie do mnie i bedzie
> przepraszal z jakims prezencikiem albo ide z tym na policje. Wybor
> pozastawie jemu.
> Ten ktorego znam odsiedzial juz wyrok za narkotyki wiec jest
prawdopodobne,
> ze i jego koledzy nie sa aniolkami, wiec mozliwe, ze dowcipnis (ten od
> puszki) wybierze pierwszy wariant.
>
W obecnej sytuacji mozesz mu naskoczyc.
P.
-
17. Data: 2004-07-18 19:14:27
Temat: Re: co grozi
Od: "XX" <X...@i...net.pl>
> Im nic nie grozi. Za to tobie, jak zaczniesz dochodzić swoich słusznych
praw,
> grozi że spuszczą Ci wpierol. Napisałeś że znasz jednego z nich. Jest
wielce
> prawdopodobne że i on Cie zna. Zapomniałeś albo nie wiesz w jakim kraju
> żyjesz. Tomek
Panie Tomaszu to jest grupa dla ludzi ktorzy pomagaja takim jak my szerzac w
nas pewnosc ducha a nie obawy przed bandziorami paranoje i zycie w strachu.
Tego typu praktyki to proponuje szerzyc na pl.psychologia. Natomiast co do
autora postu uwazam ze jak najbardziej nalezy zareagowac na taki czyn. Jesli
na Policji tego nie przyjma to isc do Prokuratury i wniesc sprawe z
oskarzenia prywatnego. Nie wolno poblazac nikomu. Kazdy kto dopusci sie
jakiego kolwiek haniebnego czynu winien byc przykladnie ukarany.
-
18. Data: 2004-07-18 21:34:43
Temat: Re: co grozi
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Michal Bien" <m...@w...uw.edu.pl> napisał w wiadomości
news:Xns952A90CBBF74Bmbien@127.0.0.1...
> 1. Nawet jakby lezala caly czas w samochodzie to czego jest to
> dowodem? IMHO jedynie tego ze ta osoba kiedys trzymala ta puszke. Nic
> wiecej. Mogles w koncu sam ja tam umiescic np: za pomoca metalowego preta
> itp. by nie pozostawic odciskow palcow. PRzypominam o domniemaniu
> niewinnosci.
Ale gdyby była owa puszka, to można by było zrobić tak.
1) Przesłuchać pokrzywdzonego - na podstawie jego zeznań mamy procesową
informację, że dana konkretna puszka wpadła do samochodu oraz, że uczynił to
nieznany mu mężczyzna.
2) Przesłuchać znanego pokrzywdzonemu świadka. Przy odpowiednio
poprowadzonym przesłuchaniu jest spora szansa, że powie prawdę. Sprawa
gówniana, a za fałszywe zeznania. Jeśli nie jest obeznany z procedurą, to
powie. Może kryć kolegę i twierdzić, że go nie zna. Że pił z nieznajomym to
piwo.
3) Ustalić personalia sprawcy. Najprościej jak sam pokrzywdzony się tym
zajmie. Przekręci kilka razy obok tego miejsca i jak winowajcę zobaczy, to
wykręci z komórki 997. Policjanci przyjadą i wylegitymują.
Mamy wówczas trzy dowody: Zeznanie pokrzywdzonego, zeznanie tego świadka
oraz paluchy na puszce. Moim zdaniem wystarczy. Z tym, że w końcu to
bezskutkowe wykroczenie. Czy warto?
> Z tege co piszesz wynika ze nie masz na okolicznosc zdarzenia zadnych
> swiadkow. Ty swoje a ci 3 kolesie ze nic takiego nie mialo miejsca => nic
> nie udowodnisz. Tym bardziej ze juz wyrzuciles puszke, teraz musialbys jej
> szukac itp.
Moje zdanie jest podobne. Nakręci się spirala. Następnym razem będą bardziej
ostrożni i porysują Ci samochód pod domem. Ty ustalisz dane gostka i dasz mu
po kłach. No to on przyleci z kolegami. Itd. Czy warto?
>
> 2. Jak znasz tego kolesie postaraj sie przy najblizszej okazji
> powaznie z nim porozmawiac - w stylu ze moglo to miec znacznie powzniejsze
> konsekwencje - skonczyc sie wypadkiem itp. Jednoczesnie zazanacz ze jesli
> sie to powtorzy to sprawe zglosisz prokuraturze, powinno poskutkowac.
> Lepszego rozwiazania za bardzo nie widze - na wojne nie masz co isc - za
> malo dowodow.
Moim zdaniem, to najlepsze wyjście. Chyba, ze gostek głupi. Gadać nie warto.
-
19. Data: 2004-07-18 22:39:38
Temat: Re: co grozi
Od: "Tomek" <k...@v...pl>
> Panie Tomaszu to jest grupa dla ludzi ktorzy pomagaja takim jak my szerzac w
> nas pewnosc ducha a nie obawy przed bandziorami paranoje i zycie w strachu.
> Tego typu praktyki to proponuje szerzyc na pl.psychologia. Natomiast co do
> autora postu uwazam ze jak najbardziej nalezy zareagowac na taki czyn. Jesli
> na Policji tego nie przyjma to isc do Prokuratury i wniesc sprawe z
> oskarzenia prywatnego. Nie wolno poblazac nikomu. Kazdy kto dopusci sie
> jakiego kolwiek haniebnego czynu winien byc przykladnie ukarany.
>
Panie(i) XX. Ojcowska rada jakiej udzieliłem szczurowi jest jedyną słuszną.
Może według pana(i) lepszym rozwiązaniem będzie oddanie jakiejś puszki do
badań. Przecież to najgłupszy pomysł o jakim słyszałem. W sytuacji gdy nic sie
nie stało i nie można udowodnić w sposób wiarygodny przebiegu zdarzenia nikt
sie tym nie zajmie. Co wcale nie znaczy że takie postępowanie nie wkurzy
sprawców. Oni nie będą się zastanawiali co zrobić. Tomek
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
-
20. Data: 2004-07-19 08:55:21
Temat: Re: co grozi
Od: "Przemyslaw Rokicki" <b...@l...myslnik.office.wycinamy.com>
> Panie Tomaszu to jest grupa dla ludzi ktorzy pomagaja takim jak my szerzac
w
> nas pewnosc ducha a nie obawy przed bandziorami paranoje i zycie w
strachu.
> Tego typu praktyki to proponuje szerzyc na pl.psychologia.
Jakimi bandziorami, po poierwsze zna Pan tylko jedna strone po drugie
wrzucili
pusta puszke, samochod pewnie stal, albo jechal bardzo powoli.
Gdyby to jeszcze byla butelka...
Nie wiadomo nawet jak na mlodziez zareagowal kierowca, moze powiedzial
im cos w tylu "wyp.. stad".
Natomiast co do
> autora postu uwazam ze jak najbardziej nalezy zareagowac na taki czyn.
Jesli
> na Policji tego nie przyjma to isc do Prokuratury i wniesc sprawe z
> oskarzenia prywatnego. Nie wolno poblazac nikomu. Kazdy kto dopusci sie
> jakiego kolwiek haniebnego czynu winien byc przykladnie ukarany.
tak, zabic ich najlepiej, bo to dresiarze, nieprawdaz?
Po za tym jedyne co to sie osmieszy w tym momencie, nie jest w stanie
udowodnic ze wrzucili mu te puszke,
nawet jezeli znajdzie sobie swiadka, oni tez moga to zrobic.
P.