-
1. Data: 2006-06-28 09:31:03
Temat: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "Marcin Danilczuk" <j...@N...gazeta.pl>
Czy ktoś może mi wyjaśnić jakie konsekwencje wynikają z faktu iż coś zostaje
uznane za "cel publiczny"? Czy istnieje prawo stwierdzające, że skoro mój
grunt zostaje użytkowany na cel publiczny, to nie należy mi się z tytułu
takiego uzytkowania żadne odszkodowanie??
Wiem, ze to brzmi absurdalnie ale takie własnie wyjasnienie otrzymałem od
Zakładu Energetycznego w odpowiedzi na żądanie zapłaty za bezumowne
korzystanie z gruntu (linia energetyczna nad działką) oraz odszkodowania za
obniżenie wartości działki. Powołują się na art. 6 ustawy o gospodarce
nieruchomosciami a tam jest tylko, że ta ich linia stanowi "cel publiczny"
Na pewno są jakieś przepisy precyzujące co wynika z tego, że coś jest celem
publicznym i jakie ograniczenia własności to powoduje. Tylko gdzie je
znaleźć?
Przy okazji, chętnie wysłucham wszelkich rad odnośnie tego na co powoływać
się w sporze z Zakładem Energetycznym.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
2. Data: 2006-06-28 10:16:07
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: Johnson <j...@n...pl>
Marcin Danilczuk napisał(a):
> Czy ktoś może mi wyjaśnić jakie konsekwencje wynikają z faktu iż coś zostaje
> uznane za "cel publiczny"? Czy istnieje prawo stwierdzające, że skoro mój
> grunt zostaje użytkowany na cel publiczny, to nie należy mi się z tytułu
> takiego uzytkowania żadne odszkodowanie??
Nie istnieje.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
3. Data: 2006-06-28 15:56:39
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "mądrala" <jarekm_jasien(_wytnij_to_)@o2.pl>
Masz druty nad nieruchomościa, to masz
podstawe do sprawdzenia czy to
przypadkiem nie obniża jej wartości
no ale wszystko zależy od tego
kiedy wszedłeś w posiadanie i kiedy druty zawisły
i czy właściciela pytali o zgodę i czy on się zgodził,
czy cos dostał, czy było postepowanie administracyjne
w sprawie budowy linii energetycznej, kiedy to było
itd, itp.
Generalnie nic sie nie da powiedziec pewnego
bez masy szczegółów i oglądnięcia w naturze,
Na ogół sa duże szanse na zapłate za bezumowne
korzystanie za 10 lat wstecz oraz
pewne szanse na odszkodowanie z tytułu zmiejszenia się wartości
nieruchomości, przy czym te drugie mocno zależa od
szczegółów o których powyżej napisąłem.
Jeżeli suma warta tego, tzn idzie w tysiące złotych,
to nalezy starac się
poprzez sąd, oczywiście po wcześniejszym
wezwaniu do negocjacji i ugody
albo zapłaty ZE.
Najwazniejsze to aby juz w sądzie
od początku wnosic o biegłego do oszacowania
obu wartości, bo inaczej tego nie da się udowodnić
jak tylko dowodem z opinii biegłego.
m.
-
4. Data: 2006-06-28 17:29:54
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl>
Użytkownik "Marcin Danilczuk" <j...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:e7ti8n$a4r$1@inews.gazeta.pl...
> Przy okazji, chętnie wysłucham wszelkich rad odnośnie tego na co powoływać
> się w sporze z Zakładem Energetycznym.
Na prawo własności, poza tym zachowaj sobie te pismo i uzyj jako
materiału dowodowego, który ma wykazać, że gdy chciałeś dojść z ZE do ugody,
to próbowali Cię spuścić na drzewo. To napewno ustosunkuje do nich
"pozytywnie" sędziego. Poza tym argumentuj, że ponieważ ZE nie dość, że nie
chciał doprowadzić do polubownego załatwienia sprawy, to jeszcze próbował
ordynarnie Cię oszukać, więc wnosisz o odszkodowanie adekwatne do zachowania
ZE użytkującego bezprawnie Twój grunt.
-
5. Data: 2006-06-29 07:59:38
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "Marcin Danilczuk" <j...@g...pl>
Marcin Wasilewski <j...@a...pl> napisał(a):
>>
> Na prawo własności, poza tym zachowaj sobie te pismo i uzyj jako
> materiału dowodowego, który ma wykazać, że gdy chciałeś dojść z ZE do
ugody,
> to próbowali Cię spuścić na drzewo. To napewno ustosunkuje do nich
> "pozytywnie" sędziego. Poza tym argumentuj, że ponieważ ZE nie dość, że
nie
> chciał doprowadzić do polubownego załatwienia sprawy, to jeszcze próbował
> ordynarnie Cię oszukać, więc wnosisz o odszkodowanie adekwatne do
zachowania
> ZE użytkującego bezprawnie Twój grunt.
Tak właśnie planuję zrobić, wszelkie pisma od ZE oczywiście przechowuję. Ich
argumentacja jest zresztą rozbrajająca, najpierw próbowali mnie spławić
stwierdzeniem, ze odszkodowanie mi nie przysługuje, bo linie były budowane
zgodnie z ówcześnie obowiązującym prawem budowlanym, więc wszystko jest
ok:)))
Potem wysilili się trochę bardziej (art 49 i 140 kc), jak napisałem co o tym
myślę, to teraz wyjechali z tym celem publicznym.
Chyba jednak bez sądu się nie obejdzie.
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
6. Data: 2006-06-29 08:09:37
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "Marcin Danilczuk" <j...@g...pl>
mądrala <jarekm_jasien(_wytnij_to_)@o2.pl> napisał(a):
> Masz druty nad nieruchomościa, to masz
> podstawe do sprawdzenia czy to
> przypadkiem nie obniża jej wartości
> no ale wszystko zależy od tego
> kiedy wszedłeś w posiadanie i kiedy druty zawisły
> i czy właściciela pytali o zgodę i czy on się zgodził,
> czy cos dostał, czy było postepowanie administracyjne
> w sprawie budowy linii energetycznej, kiedy to było
> itd, itp.
Właścicielem jestem od 3 lat, poprzednio właścicielami byli moi rodzice.
Linię wybudowano ok. 1980-1982. O zgodę chyba nie pytali, choć ojciec nie
zyje więc całkiem pewny być nie mogę. Odszkodowania w każdym razie nie było
na pewno (finanse w domu trzyma matka więc by wiedziała)O postępowaniu adm
nic mi nie wiadomo, w każdym razie w księdze wieczystej nie mam zapisanych
żadnych służebności. Dlaczego te fakty są ważne? (data wybudowania, od kiedy
jestem właścicielem)
> Generalnie nic sie nie da powiedziec pewnego
> bez masy szczegółów i oglądnięcia w naturze,
> Na ogół sa duże szanse na zapłate za bezumowne
> korzystanie za 10 lat wstecz oraz
> pewne szanse na odszkodowanie z tytułu zmiejszenia się wartości
> nieruchomości, przy czym te drugie mocno zależa od
> szczegółów o których powyżej napisąłem.
Własnie, mógłbyś napisać dlaczego ma to mieć wpływ na szansę dostania
odszkodowania? W grę wchodzi znaczna suma, działka jest budowlana i
teoretycznie atrakcyjna - tyle że bez tych cholernych drutów, bo z drutami
nikt tego nie kupi albo kupi za pół ceny.
>
> Jeżeli suma warta tego, tzn idzie w tysiące złotych,
> to nalezy starac się
> poprzez sąd, oczywiście po wcześniejszym
> wezwaniu do negocjacji i ugody
> albo zapłaty ZE.
> Najwazniejsze to aby juz w sądzie
> od początku wnosic o biegłego do oszacowania
> obu wartości, bo inaczej tego nie da się udowodnić
> jak tylko dowodem z opinii biegłego.
Czy to znaczy, że takiego biegłego powołuje sąd"? Ja myślałem, żeby samemu
zamówić taką ekspertyzę, nie wiem tylko czy warto skoro sąd może mi jej nie
uznać i zażądać własnej? BTW, wiesz może przypadkiem ile taka ekspertyza
może kosztować?
>
> m.
>
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
-
7. Data: 2006-06-29 10:35:02
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "mądrala" <jarekm_jasien(_wytnij_to_)@o2.pl>
z całym szacunkiem
ale grupa nie jest raczej do tego aby na podstawie
wypowiedzi stąd iść do sądu.
jedynie zwróciłem uwage na istotne elementy
całej układanki,
a jeżeli naprawdę chcesz wnieśc pozew to
samodzielnie będzie trudno
a moim zdaniem i tak musisz skorzystać z pomocy
albo prawnej albo osoby która juz
przeszła przez takie postępowanie.
fakty na które wskazałem sa ważne,
chociażby z takim uzasadnieniem, że to w
czasie postepowani asądowego jest wyjaśniane
w podobnych przypadkach - testowane w konkretnych sprawach.
Pamiętaj, że ZE ma takich spraw dziesiątki
jeżeli nie setki i na każą okolicznośc ma gotowce
a ty jesteś amatorem i idziesz pierwszy raz do sądu
no a biegłego powołuje tylko sąd
a opinia pozasądowa jest dokumentem prywatnym
i na ogół sąd i tak woła biegłego a więc
szkoda fatygi, tak uważam
m.
-
8. Data: 2006-07-03 12:56:02
Temat: Re: cel publiczny a odszkodowanie
Od: "dekretowiec" <p...@a...pl>
tez mam podobna sytuacje, mam prawo podobno do odszkodowania za bezumowne
kożystanie do 10 lat wstecz.
Polecam materiałktóy sobie zapisałem kiedys przygotowujac sie do wezwania i
pozwu.
PRAWO CYWILNE Na tysiącach działek znajdują się słupy linii energetycznych,
telefonicznych, wodociągi i gazociągi będące własnością przedsiębiorstw
przesyłowych
Słupy i rury na cudzym
Jeśli własność podlega ograniczeniu, to korzystający powinien właścicielowi
zapłacić
Znalazły się na nich w latach 40., 50., 60., 70. Nikt wtedy nie pytał
właścicieli gruntów o zgodę. Nikt nie myślał o zapewnieniu przedsiębiorstwom
przesyłowym cywilnoprawnego tytułu do korzystania z cudzej własności. Sąd
Najwyższy w wyroku z 11 maja 2005 r. po raz kolejny potwierdził, że
właścicielom gruntów należy się od przedsiębiorstw wykorzystujących te
urządzenia godziwa rekompensata. - Uczciwego uregulowania tych spraw
przedsiębiorstwa przesyłowe nie unikną - mówił sędzia Gerard Bieniek,
uzasadniając wyrok. Ociąganie się z tym może przysporzyć im jeszcze więcej
kłopotów.
Linia orzecznictwa rysuje się dość wyraźnie: Sąd Najwyższy staje po stronie
właścicieli, nie tracąc jednak z pola widzenia interesu publicznego i
doniosłego znaczenia firm przesyłowych w zaspokajaniu potrzeb. Na razie,
zważywszy na ilu działkach znajdują się urządzenia przesyłowe, tylko
niewielka część właścicieli czy użytkowników wieczystych występuje o
rekompensatę. Również dlatego, że wielu z nich nie wie, że może ją otrzymać.
Ale to szybko może się zmienić.
Zabrać albo przesunąć
Najdalej idącym uprawnieniem właściciela jest żądanie usunięcia lub
przesunięcia urządzeń, jeśli utrudniają lub uniemożliwiają korzystanie z
działki. Tak będzie, jeśli obecność słupów lub innych urządzeń uniemożliwia
np. zabudowę czy znacznie ogranicza zamierzenia inwestycyjne. Sąd Najwyższy
potwierdził co do zasady takie uprawnienie właściciela. W wyroku z 6
stycznia 2005 r. (sygn. III CK 129/04) stwierdził, że ktoś, kto nie ma
uprawnienia pozwalającego na ingerowanie w cudzą nieruchomość, a jego
ingerencja spowodowała trwałe ograniczenie sposobu korzystania z
nieruchomości, nie może powoływać się dla utrzymania tego stanu rzeczy na
zasady współżycia społecznego. Jednakże sędzia Zbigniew Strus, uzasadniając
ten werdykt, zaznaczył, że Sąd Najwyższy nie chce, by wyrok został odebrany
jako sygnał dla właścicieli, że mogą w każdej sytuacji i w dowolnym czasie
żądać usunięcia cudzych urządzeń znajdujących się na ich gruntach. W takich
sprawach trzeba dążyć do pogodzenia interesów obu stron.
Prawo, ale nie bezwzględne
W wyroku z 22 kwietnia 2005 r. (sygn. II CK 594/04) Sąd Najwyższy dopuścił
możliwość żądania przesunięcia urządzeń nawet w sytuacji, gdy
przedsiębiorstwo przesyłowe miało zgodę poprzednika aktualnego właściciela
na ich usytuowanie na jego gruncie. W wyroku tym przesądzona została zasada,
że podstawą takich żądań może być art. 357 (1) kodeksu cywilnego. Dopuszcza
on zmianę przez sąd warunków umowy, a nawet jej rozwiązanie, jeśli z powodu
nadzwyczajnej zmiany stosunków wykonanie umowy groziłoby jednemu z
kontrahentów rażącą stratą lub byłoby połączone z nadmiernymi trudnościami,
czego strony nie przewidziały przy zawarciu umowy. - Zasadnicza zmiana
ustroju jest nadzwyczajną zmianą stosunków uzasadniającą takie żądania -
powiedział sędzia Antoni Górski. Sąd Najwyższy nie zajął niestety
stanowiska, którą ze stron i ewentualnie w jakiej proporcji obciążyć mają
koszty takiego usunięcia lub przesunięcia.
Żądanie usunięcia lub przesunięcia urządzeń nie jest jednak prawem
bezwzględnym. Można tu przytoczyć wyrok z 19 maja 2004 r. (sygn. III CK
496/02), w którym Sąd Najwyższy podkreśla, że w takich sprawach należy
bardzo starannie rozważyć skutki wyroku. - Konieczna jest wyobraźnia - mówił
sędzia Marek Sychowicz, uzasadniając ten werdykt - w jaki sposób wyrok ma
być wykonany i czy w ogóle żądanie właściciela może być uwzględnione.
Cywilizowane załatwienie sprawy
Właściciele gruntów o wartości zmniejszonej wskutek obecności słupów,
wodociągu, ciepłociągu, stacji trafo itp., wnosząc z przytoczonych orzeczeń
Sądu Najwyższego, raczej nie mogą liczyć, że w każdej sytuacji na drodze
sądowej uda się im wyeksmitować przedsiębiorstwo przesyłowe. Nawet jeśli
weszło na ich grunt prawem kaduka. Dlatego firmy takie muszą się zdobyć na
cywilnoprawne uregulowanie swych praw do korzystania z cudzych gruntów.
Apelował o to sędzia Gerard Bieniek w uzasadnieniu wspomnianego wyroku z 11
maja 2005 r. Jeśli własność podlega ograniczeniu, to korzystający powinien
właścicielowi zapłacić. Nie jest przy tym istotna wysokość rzeczywistej
straty właściciela ani korzyści odniesionej przez przedsiębiorstwo.
Żądanie wykupu
W licznych orzeczeniach Sąd Najwyższy wskazał kilka sposobów ustanowienia
trwałego tytułu do korzystania z nieruchomości. W precedensowym wyroku z 16
lipca 2004 r. (sygn. I CK 26/04) przyjął, że właściciel nieruchomości, nad
którą przechodzi linia wysokiego napięcia niemająca fizycznej styczności z
samym gruntem, ale ograniczająca sposób korzystania z nieruchomości i
zmniejszająca jej wartość, może żądać przed sądem cywilnym od właściciela
linii wykupienia od niego gruntu. Podstawą takiego roszczenia może być art.
231 § 2 kodeksu cywilnego, co dotychczas było co najmniej sporne. Skoro
linia energetyczna spowodowała ograniczenie w korzystaniu z działki i
zmniejszenie jej wartości, to ingeruje ona we własność. I to wystarczy do
zastosowania w takim wypadku § 2, a także § 1 art. 231 kodeksu cywilnego. -
Jest to wykładnia rozszerzająca, celowościowa - powiedział sędzia Tadeusz
Wiśniewski - ale zgodna z konstytucyjnie gwarantowaną ochroną własności i
jej istotą.
Bez przedawnienia
W uchwale z 28 lutego 2002 r. (sygn. III CZP 1/02) jako podstawę żądania
wykupu Sąd Najwyższy wskazał art. 124 ust. 5 ustawy z 1997 r. o gospodarce
nieruchomościami. Jeśli takie instalacje jak gazociągi, przewody
ciepłownicze, energetyczne linie przesyłowe, urządzenia łączności publicznej
uniemożliwiają właścicielowi dalsze prawidłowe korzystanie z nieruchomości w
dotychczasowy sposób albo w sposób zgodny z dotychczasowym jej
przeznaczeniem, może on żądać, aby starosta albo przedsiębiorstwo czy
jednostka domagająca się wydania decyzji kupiła od niego tę nieruchomość.
Właściciel może wystąpić z takim żądaniem także wówczas, gdy takie przewody
i urządzenia znajdowały się na działce w momencie jej kupna, on o tym
wiedział i miało to wpływ na cenę. Żądanie to, co ważne, się nie przedawnia.
Można z nim wystąpić bez względu na to, od jak dawna urządzenia znajdują się
na jego gruncie.
Sposobem na uregulowanie stosunków między właścicielem a przedsiębiorstwem,
do którego należą urządzenia, jest ustanowienie na rzecz przedsiębiorstwa
służebności gruntowej za wynagrodzeniem. W uchwale z 17 stycznia 2003 r.
(sygn. III CZP 79/02) Sąd Najwyższy potwierdził dopuszczalność ustanowienia
służebności dostępu do słupa energetycznego. Taką samą służebność można
odnieść do innych urządzeń przesyłowych.
Wynagrodzenie za bezumowne korzystanie
Dopóki nie dojdzie do ustanowienia trwałego tytułu do korzystania z
nieruchomości, dopóty właścicielowi należy się wynagrodzenie za bezumowne
korzystanie z gruntu. Takie roszczenie przedawnia się z upływem 10 lat.
Jeśli więc przedsiębiorstwo przesyłowe korzysta z gruntu np. 30 lat,
właściciel może żądać wynagrodzenia za ostatnie 10 lat, bo wcześniejsze
należności już się przedawniły. Sąd Najwyższy potwierdził to w dość już
licznych orzeczeniach (np. wyroki z 18 czerwca 2004 r., sygn. II CK 259/0).
Akceptuje też co do zasady metodę ustalania tego wynagrodzenia w wysokości
czynszu, jaki uzyskałby właściciel za dzierżawę gruntu o powierzchni zajętej
przez urządzenia.
Tak było również we wspomnianej sprawie rozstrzygniętej 11 maja 2005 r.
Chodziło o słupy telefoniczne należące do Telekomunikacji Polskiej SA
przebiegające przez grunt rolny. Właściciel żądał 3 tys. zł za rok. Biegły
ustalił, że za obszar gruntu rolnego, który w sumie zajmują słupy, w tej
okolicy właściciel otrzymałby za okres 10 lat 943 zł. Tę kwotę przyznał mu
sąd, a Sąd Najwyższy nie znalazł podstaw do podważenia jego werdyktu.
IL