-
21. Data: 2006-11-21 23:44:07
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Marcin Wasilewski" <j...@a...pl> napisał w wiadomości
news:4563888c$1@news.home.net.pl...
> Dlaczego to ja mam udawadniać, że program jest legalny?
A czy ja gdziekolwiek napisałem, że masz co kolwiek udowadniać - że tak
strasznie na mnie "nakrzyczałeś"? Odniosłem się tylko i wyłącznie do mitu
obowiązkowego posiadania faktury zakupu, który moim zdaniem ma średnie
uzasadnienie prawne i tyle.
Osobiście jestem zdania, że w odniesieniu do mieszkania równie dobrym
wyjaśnieniem właściciela komputera jest to, że po zainstalowaniu legalnego
oprogramowania wywalił oryginalne płyty, faktury i inne tego typu rzeczy do
kosza na śmieci. Jego były i miał prawo tak uczynić. Ewentualnie właściciel praw
autorskich niech sobie dochodzi wówczas roszczeń na drodze cywilnej, że nie
dotrzymano umowy licencyjnej z reguły nakazującej przechowywanie tego typu
rzeczy. Przestępstwa w takim postępku nie wiedzę. Zresztą powodów nieposiadania
tej całej otoczki może być wiele. Zagubienie, zniszczenie.
-
22. Data: 2006-11-21 23:58:38
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Tue, 21 Nov 2006 23:03:18 +0100, Andrzej Lawa napisał(a):
> znowu jakiś kretynek w mundurze postanowił
> biedni ci policjanci... ciągle ich ktoś usiłuje rozjechać...).
> Człowiek owszem - był pijany. Ale nawet jeśli
> faktycznie próbował przejechać, to znowu mamy ten sam temat, to przy
> motocykliście - przed przejechaniem zastrzelenie nic nie zmieni (lepiej
> uskoczyć) a po minięciu "celu" - użycie broni palnej (w zamieszkałej
> okolicy!) traci jakiekolwiek uzasadnienie.
Zadam pytanie: miałeś kiedyś okazję wcielić się w rolę "takiego kretynka" i
przez 8h wypełniać obowiązki jakie służbowo zostały Ci powierzone ?
Pozdrawiam
===Tomy===
--
"Nigdy nie kłóć się z głupcem.
Najpierw ściągnie Cię do swojego poziomu,
a potem pokona doświadczeniem."
-
23. Data: 2006-11-22 00:10:02
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: ===Tomy=== <nic@z_tego.com>
Dnia Tue, 21 Nov 2006 22:24:21 +0100, Jacek23 napisał(a):
> Ja nie zartuje, najwyzej oni zartowali.
> Tak jak mowili, moga wejsc zawsze na legitymacje i dostarczyc potem nakaz,
> ale dla wlasnego spokoju wchodza i sprawdzaja tylko jesli sa na 99% pewni ze
> cos znajda albo maja juz jakies dowody w reku, inaczej nie wchodza , ale
> policja to tez ludzie i jest ten 1 % ktory ma "klopoty" niewielkie w dupie.
Potoczne wejście na blachę raczej nie jest stosowane w przypadku ścigania
zwykłego Kowalskiego pod byle pretekstem posiadania komputera.
Nie dajmy się zwariować, niebawem komputer będzie wymagał zezwolenia :)
Już pisałem o tym w poprzednim wątku, który ukazał wśród wielu dyskutantów
ignorancję, biorąc w obronę "biednego studenta". Policja nie idzie do
pierwszego lepszego mieszkania z komputerem na chybił-trafił. Muszą mieć
pełen materiał zdobyty w ramach czynności śledczych, że taki i taki
delikwent jest piratem (logi z serwerów, zeznania innych
świadków/oskarżonych, dowody sprzedaży/zakupu).
To o czym piszesz owszem może mieć zastosowanie, ale w znacznie
poważniejszych kwestiach.
Pozdrawiam
===Tomy===
--
Software is like sex:
it's better, when it's free!
-
24. Data: 2006-11-22 01:15:52
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
===Tomy=== wrote:
> Zadam pytanie: miałeś kiedyś okazję wcielić się w rolę "takiego kretynka" i
> przez 8h wypełniać obowiązki jakie służbowo zostały Ci powierzone ?
A jakie ma to znaczenie? Chirurgiem też nie jestem, a jednak
zdecydowanie potępiam np. operowanie "po pijaku" czy też pozostawianie
różnych dziwnych resztek w pacjencie po operacji.
Nie wolno mi?
-
25. Data: 2006-11-22 02:16:52
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: Sheer <s...@v...pl>
Marcin Wasilewski wrote:
> Dlaczego to ja mam udawadniać, że program jest legalny? Domniemanie
> niewinności w stosunku do oprogramowania nie obowiązuje? To prokurator
> powinien udowodnić,
(...)
> - producent oprogramowania (sprzedając nam egzemplarz utworu) zazwyczaj
> wyłącza swoją odpowiedzialność za cokolwiek, za błędy w oprogramowaniu,
> szkody spowodowane oprogramowaniem itd. W zamian funduje nam ograniczenia
> typu nalepianie nalepek, zakaz używania do celów takich, lub innych, zakaz
> użytkowania po zakupie nowego komputera, czy wymianie głupiej płyty
> głównej.
(...)
> zakaz powielania jest
> jak najbardziej zrozumiały i potrzebny. Ale resztę ograniczeń narzucanych
> użytkownikowi po zakupie, to już dawno złamało zasady konstytucyjne o
> wolności osobiste.
(...)
> Dlaczego więc producenci oprogramowania mają korzystać z
> większych przywilejów, niż reszta społeczeństwa? Czy płacą oni w zamian
> np. wyższe podatki od reszty?
bo Majkro$oft jest MONIOPOLISTĄ i OLIGARCHĄ na CAŁY ŚWIAT!
parę lat temu sądy w USA orzekły winę o stosowaniu przezeń praktyk
trustowych/monopolistycznych lecz po dojściu dżordża busza do władzy
wszystko odkręcono
na szczęście ja już dawno zapomniałem jak wygląda korzystanie z WINDY - od
paru dobrych lat używam Linuksa!
ale jeszcze nie tak dawno groziło, że NAWET TEGO nie będę mógł
otóż lobbying Majkro$oftu chciał przepchnąć przez Parlament Europejski
skandaliczną tzw. USTAWĘ PATENTOWĄ - która miała faktycznie
ZDELEGALIZOWAĆ "OPEN SOURCE"
na szczęście, z trudem ale się to nie udało
i przy okazji wyszło na jaw nieco kulisów tej sprawy, iż europosłowie i
urzędnicy KE którzy najbardziej walczyli o tą ustawę byli
najprawdopodobniej korumpowani przez M$
teraz przed II tura wyborów samorządowych, tą lekcję powinni sobie dobrze
przemyśleć zwolennicy LIBERALNEJ PO
--
Sheer
-
26. Data: 2006-11-22 07:31:18
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: "Daniel Chlodzinski" <d...@s...precz>
<i...@w...pl> wrote in message
news:1164149370.228726.57240@m7g2000cwm.googlegroups
.com...
> Cóż Ty pleciesz: przecież w każdej chwili mozna przedstawić
> wyciągi z banku zawierające wszelkie informacje, za co i komu
> płacił ta kartą. Jeśli program jest legalnie rozprowadzany przez
> daną firmę lub osobę, to kupujący nie musi okazywać/posiadać
> faktury, lecz wystarczy udokumentować płatność - ile, komu i za co.
To Ty chyba nie wiesz jak "biegli" potrafia byc biegli. Co Ty myslisz ze jak
Ci policja
wejdzie (najlepiej na legitymacje) i zabierze sprzet bo nie miales faktury
to pozniej prokurator odda i przeprosi ?
A statystyki to co pies ? Bedziesz sie bujal przez rok, a sadzie jak trafisz
na bieglego idiote to bedziesz mial
prawdziwy ubaw.
Daniel
-
27. Data: 2006-11-22 09:17:07
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
i...@w...pl wrote:
>
> Hikikomori San napisał(a):
> > No to jestes wielblad ;) I biegly ci udowoni, ze "sciagnales z netu
> > znaczy pirat" ;)
> Cóż Ty pleciesz: przecież w każdej chwili mozna przedstawić
> wyciągi z banku
A potrafisz przedstawic jakis dowod na to, ze sciagniete pliki mp3 sa
"legalne" w sensie sciagales je z mp3.wp.pl a nie z torrenta (i przy
okazji udostepniales swiatu)? :>
--
Erekcja mamuta ostatecznym dowodem
prawdziwości teorii Inteligentnej Kreacji
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3696597.html
-
28. Data: 2006-11-22 09:18:32
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: Hikikomori San <h...@g...pl>
Andrzej Lawa wrote:
>
> ===Tomy=== wrote:
>
> > Zadam pytanie: miałeś kiedyś okazję wcielić się w rolę "takiego kretynka" i
> > przez 8h wypełniać obowiązki jakie służbowo zostały Ci powierzone ?
>
> A jakie ma to znaczenie? Chirurgiem też nie jestem, a jednak
> zdecydowanie potępiam np. operowanie "po pijaku" czy też pozostawianie
> różnych dziwnych resztek w pacjencie po operacji.
>
> Nie wolno mi?
Hmmm, ale porownanie jest do d... bo to nie policjant/chirurg byli
pijani tylko kierowca/ew. pacjent :>
--
Erekcja mamuta ostatecznym dowodem
prawdziwości teorii Inteligentnej Kreacji
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34308,3696597.html
-
29. Data: 2006-11-22 09:18:45
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Andrzej Lawa" <a...@l...SPAM_PRECZ.com> napisał w
wiadomości news:vuec34-8ek.ln1@ncc1701.lechistan.com...
To nie chodzi o losowe przeszukiwanie, tylko przeszukiwanie tam, gdzie to wynika
z konkretnych przesłanek. Jak złapię na placu targowym gości z 1000 pirackich
płyt, to przyznasz, ze przeszukanie jest uzasadnione. Ale nie wiemy, czy
znajdziemy w domu studio, magazyn kupionych płyt czy nic, bo był tylko pionkiem
i płyty dostawał przed placem od organizatora przedsięwzięcia.
-
30. Data: 2006-11-22 10:06:33
Temat: Re: byla u mnie policja
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Wed, 22 Nov 2006, Marcin Wasilewski wrote:
>
> Użytkownik "Robert Tomasik" <r...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:ejvsbh$999$1@inews.gazeta.pl...
>
>> O tym, czy dana kopia programu jest legalna niekoniecznie musi decydować
>> biegły. Jak gość ma fakturę na założymy WINDOW'S i ma WINDOWS'sa tego
>> samego rodzaju, to raczej istnieje spora szansa na to, że ma go legalnego.
>> Jak faktury nie ma, to jest większa szansa, że jest nielegalny i tyle.
>
> Dlaczego to ja mam udawadniać, że program jest legalny?
IMVHO tu działa mechanizm w takim stylu: przychodzi gość na policję,
zapodaje że mu skradziono rower taki i siaki, zielony, z przerzutkami
zmienionymi na inny model niż dostarczane fabrycznie. Z fakturami
zakupu.
I przypadkiem okazuje się że ktoś ma identyczny rower... z takąż
przerzutką.
Po prostu - jak "ten drugi" również ma f-ry, to oczywistym jest
że przypadkiem kupił sobie taki rower i takie przerzutki.
Inaczej mamy zgryz: "ten czy nie ten"?
A po programie trudno poznać który jest który :> i w tym
problem. Oczywiscie domaganie się NARAZ listy cech które sobie
wydawca oprogramowania wymyślił IMO nie ma z tą logiką nic
wspólnego.
> - producent samochodu odpowiada za wady konstrukcyjne, musi dać gwarancję, a
> przecież to jest dokładnie taki sam produkt jak oprogramowanie.
Ale oprogramowanie jest zaliczone (z tytułu P.A.) to tej samej kategorii
co obrazy, a nie samochody. A o obrazach[1] ;) co do gustów można sobie
poczytać na dowolnej grupie choć trochę zahaczającej o "autorskość",
mogą być fotograficzne.
[1] - od "obrażania", "się" i innych, nie od obrazu :)
> kopii. Ale z drugiej strony jakby producent samochodu narzucał obowiązek
> jeżdżenia tylko z jego reklamą z boku (nalepka z windows), zabraniał zbycia,
Producenci samochodów też próbowali wykorzystywać P.A. - do zabraniania
produkcji części zamiennych, przynajmniej tych ktore są widoczne.
Powód? - skoro wygląd pojazdu jest "utworem" to albo produkcja takiego
(widocznego) elementu jest "powielaniem bez uprawnień" (jeśli wygląda
tak samo) albo jest "naruszeniem designu jako całości utworu" (a zacho-
wanie intergralności też jest chronione przez PA).
Nie wiem czy nie da się przez "chronienie integralności" jakoś
wymusić jeżdżenie ze znaczkiem firmowym w klapie :>
Przyznam że nie interesowałem się dłuższy czas jak tam postępy we
wspomnianej działce "walki o prawa", ale przyznasz że nie jest tak że
producenci nic a nic nie próbują korzystać z metod literalnie dopusz-
czonych przez prawo :]
> nakazywał jeżdżenie tylko w promieniu 100 km od miejsca zakupu (utrata
> licencji w przypadku wymiany płyty głównej), zabraniał jeżdżenia nim do pracy
> i klientów (licencja tylko na użytkowanie niekomercyjne), a w dodatku
> dowiadywaliśmy by się o tym dopiero po zakupie, np. podczas 1 tankowania
:)
pzdr, Gotfryd