-
31. Data: 2009-01-11 14:10:50
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:gkbc9m$nqs$1@inews.gazeta.pl Zbyszek ZiPi
<zp(wytnij)@gazeta.com.p> pisze:
> Użytkownik "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska> napisał w wiadomości
>>> mi się przyznać że jestem Polakiem
>> Mnie tam wisi co cię wstydzi.
>> I w kraju i za granicą, jest różnie, a w niejednym kraju byłem.
> Masz rację. Dwa miesiące temu byłem w małym szkockim miasteczku i idąc
> chodnikem
> musiałem ciągle uważać, żeby nie wejść w psie odchody. Tamtejsi
> właściciele psów uważają to za normalne, że wypuszcza się psa na
> chodnik. Jakoś w tym czasie nie musiałem się wstydzić, że jestem
> Polakiem. W Polsce i tak nie jest źle z psami.
Uważam, że na chodniku takie atrakcje nie powinny się znajdować.
Co innego trawnik, gdzieś się w końcu zwierzę załatwić musi, a psich toalet
jakoś na podwórkach u nas nie widać.
Trawnik na skwerze nie służy IMO do deptania przez ludzi, więc ryzyko
wdepnięcia właściwie w tym wypadku nie istnieje.
Jeśli jest to jednak trawnik - powiedzmy - "użytkowy", to nawet wątkotwórca
może nauczyć swoją progeniturę aby uważała po czym chodzi (no chyba, że ma
taką, co to dla niej za trudne).
Bardziej niż psia kupa szkodliwa jest kupa ptasia na aucie wyżerająca
lakier - a mimo to dokarmiam zima ptaki, za co mi w podzięce auto obsrywają.
O gnojach ze sprayami już wspominałem.
--
Jotte
-
32. Data: 2009-01-11 15:24:33
Temat: Re: brudzace psy
Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>
Jotte pisze:
> - nawet Kondrat w Dniu świra z zemsty stolcował
> jednak na trawniku... :))
Tu nie chodziło o trawnik i ze może w to wdepnąć, tylko
chodziło mu o to ze wielki pies srał mu pod jego oknem, a
pianiusia miała to gdzieś, wiec zrobił to samo przed jej oknem.
http://pl.youtube.com/watch?v=wCyhy4JUGMg
> Co to za ludzie(?) tu jednak pisują!
> Jeden czubek chce ludziom twarze kupą mazać i nazywa ich bydłem, inny
> sra mściwie po klatkach schodowych... paranoja.
Na policje nie można liczyć, Straż Miejska też ma to gdzieś,
więc trzeba sobie jakoś dawać radę.
To jest Polska Panie, Polska...
--
Krzysiek
-
33. Data: 2009-01-11 21:10:39
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Artur.S" <"mc_artur(nospam)"@op.pl>
Dnia 11-01-2009 o 00:21:26 Kamikazee <n...@n...pl.invalid> napisał(a):
> Jotte pisze:
>> Psie gówno to nic takiego strasznego. Jeden porządny deszcz i po nim.
>
> Akurat gówno prawda.
prawda jest jak dupa - każdy ma swoją
-
34. Data: 2009-01-11 22:01:22
Temat: Re: brudzace psy
Od: Dykus <d...@s...wp.pl>
Witam,
Dnia 11.01.09 (niedziela), 'Jotte' napisał(a):
> Trawnik na skwerze nie służy IMO do deptania przez ludzi, więc ryzyko
> wdepnięcia właściwie w tym wypadku nie istnieje.
> Jeśli jest to jednak trawnik - powiedzmy - "użytkowy", to nawet wątkotwórca
> może nauczyć swoją progeniturę aby uważała po czym chodzi (no chyba, że ma
> taką, co to dla niej za trudne).
Jeżeli to "użytkowy" trawnik, to może jednak właściciel psa powinien
nauczyć się, że tam nie powinno srać jego zwierze? Ludziom często nie chce
się daleko (przy czym daleko = 50m) chodzić z psem i wykonują rundkę wokół
najbliższego trawnika, a niejednokrotnie nawet sami stoją i jarają peta w
klatce, podczas gdy pies lata sam. Nie wykorzystywane pola jakieś 50m od
blokowisk... To małe dziecko ma chodzić po trawniku jak po polu minowym?
Przykład - chcesz wyjść z małym dzieckiem pobawić się piłką, można by to
zrobić na trawniku pod blokiem, ale ten obsrany cały. Pozostaje boisko,
jeżeli jest, itd. Inny problem, na czasie - śniegu pod dostatkiem, chcesz
ulepić bałwana i... Z tego powodu niedawno wybrałem się (z dziećmi) na
trawnik pod markiet, gdyż tam mam pewność, że zabawy nie zepsuje
rozglądanie się za gównami.
A już dosadnym przegięciem jest, gdy ludzie wyłażą ze swoimi psami na
boiska, a i takie widoki widziałem nieraz. Niby idą obok, ale pies bez
smyczy i tak lata i sra gdzie popadnie. Albo bawią się z psami na boisku do
siatkówki wysypanym piaskiem. Głupota ludzka nie zna granic...
I czy rzeczywiście nic nie można zrobić?
PS Chyba jedyny plus tego srania jest taki, że ludzie boją się skracać
drogę przez trawniki... ;)
--
Pozdrawiam,
Dykus.
-
35. Data: 2009-01-11 23:08:02
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:1km0vo3p5526a.xzfwxq36ycpv$.dlg@40tude.net Dykus
<d...@s...wp.pl> pisze:
>> Trawnik na skwerze nie służy IMO do deptania przez ludzi, więc ryzyko
>> wdepnięcia właściwie w tym wypadku nie istnieje.
>> Jeśli jest to jednak trawnik - powiedzmy - "użytkowy", to nawet
>> wątkotwórca może nauczyć swoją progeniturę aby uważała po czym chodzi
>> (no chyba, że ma taką, co to dla niej za trudne).
> Jeżeli to "użytkowy" trawnik, to może jednak właściciel psa powinien
> nauczyć się, że tam nie powinno srać jego zwierze?
Dlaczego? Przecież pies srając go nie zniszczy, a człowiek depcząc - tak.
> Ludziom często nie chce
> się daleko (przy czym daleko = 50m) chodzić z psem i wykonują rundkę wokół
> najbliższego trawnika, a niejednokrotnie nawet sami stoją i jarają peta w
> klatce, podczas gdy pies lata sam. Nie wykorzystywane pola jakieś 50m od
> blokowisk...
Nie można generalizować. Z jednego blokowiska 50 m, z innego 2 km, a dla
niedołężnego starca któremu zwierz jedynym towarzyszem i 50 m może być za
dużo (w zimie na przykład).
> To małe dziecko ma chodzić po trawniku jak po polu minowym?
> Przykład - chcesz wyjść z małym dzieckiem pobawić się piłką, można by to
> zrobić na trawniku pod blokiem, ale ten obsrany cały.
Zawsze można bachora wyprowadzić dalej niż 50 m, nieprawdaż?
Na przykład pojechać na wycieczkę do lasu. Jak tam wdepnie w gówno sarny to
nie będzie pretensji.
> Pozostaje boisko,
> jeżeli jest, itd. Inny problem, na czasie - śniegu pod dostatkiem, chcesz
> ulepić bałwana i... Z tego powodu niedawno wybrałem się (z dziećmi) na
> trawnik pod markiet, gdyż tam mam pewność, że zabawy nie zepsuje
> rozglądanie się za gównami.
No i widzisz - rozwiązanie się znalazło.
BTW - skąd ta pewność?
> A już dosadnym przegięciem jest, gdy ludzie wyłażą ze swoimi psami na
> boiska, a i takie widoki widziałem nieraz. Niby idą obok, ale pies bez
> smyczy i tak lata i sra gdzie popadnie.
Tak być nie powinno.
> Albo bawią się z psami na boisku
> do siatkówki wysypanym piaskiem. Głupota ludzka nie zna granic...
To prawda.
Tylko co ma do tego zabawa z psem na boisku? Byle by tam nie srał, a o to
łatwo zadbać.
> I czy rzeczywiście nic nie można zrobić?
Może i można.
Pamiętam z dzieciństwa, że kiedyś na trawnikach były takie tabliczki "Nie
deptać trawników", "Szanuj zieleń".
A gdyby tak postawić znowu i jak bachor wlezie to ze 100 zł mandatu głupim
rodzicom?
Ale najważniejsze - nie przesadzać!
> PS Chyba jedyny plus tego srania jest taki, że ludzie boją się skracać
> drogę przez trawniki... ;)
Bo ja wiem... ? Jakoś w mojej okolicy tego strachu nie widać. Wydeptane
"skróty", nawet przez żywopłoty.
--
Jotte
-
36. Data: 2009-01-12 09:17:40
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 12 Jan 2009 00:08:02 +0100, Jotte napisał(a):
> Dlaczego? Przecież pies srając go nie zniszczy, a człowiek depcząc - tak.
Pojedyncze deptanie nie niszczy, a trawniki przed blokiem są też miejscem
zabaw. W naszej kulturze gówno to coś negatywnego i jego widok w miejscu
publicznym jest obrzydliwy. Latem to ujdzie, ale teraz jak czas rozkładu
gówna trwa tygodnie. Wdepnięcie w gówno to też nie to samo co nadepnięcie
na peta czy papierek.
Henry
-
37. Data: 2009-01-12 12:00:34
Temat: Re: brudzace psy
Od: PlaMa <m...@w...pl>
W dniu 2009-01-12 10:17, Henry(k) pisze:
> Pojedyncze deptanie nie niszczy, a trawniki przed blokiem są też miejscem
> zabaw. W naszej kulturze gówno to coś negatywnego i jego widok w miejscu
> publicznym jest obrzydliwy. Latem to ujdzie, ale teraz jak czas rozkładu
> gówna trwa tygodnie. Wdepnięcie w gówno to też nie to samo co nadepnięcie
> na peta czy papierek.
Aczkolwiek brudasów rzucających wszędzie cholerne pety powinno lać się
po mordzie :)
> Henry
-
38. Data: 2009-01-12 18:17:56
Temat: Re: brudzace psy
Od: Krzysztof 45 <m...@v...pl>
Podsumowanie
http://www.sobczak.art.pl/album/mikrokomiks/slides/s
obczak-438.html
--
Krzysiek
-
39. Data: 2009-01-12 19:17:55
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Jotte" <t...@w...spam.wypad.polska>
W wiadomości news:zqcuxcbmwd87$.1gq2cc09r5n6k.dlg@40tude.net Henry(k)
<moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl> pisze:
>> Dlaczego? Przecież pies srając go nie zniszczy, a człowiek depcząc - tak.
> Pojedyncze deptanie nie niszczy, a trawniki przed blokiem są też miejscem
> zabaw.
A nie powinny.
Nie powinny też być niszczone przez deptanie.
Do zabaw przeznaczone są place zabaw.
--
Jotte
-
40. Data: 2009-01-13 13:32:01
Temat: Re: brudzace psy
Od: "Henry(k)" <moj_adres_to_henrykg@na_serwerze_gazeta.pl>
Dnia Mon, 12 Jan 2009 20:17:55 +0100, Jotte napisał(a):
> A nie powinny.
> Nie powinny też być niszczone przez deptanie.
> Do zabaw przeznaczone są place zabaw.
Nie wiem jaka jest klasyfikacja tego terenu - rośnie na nim trawa to mówię
że trawnik - choć spółdzielnia zrobiła na środku piaskownicę (bez ścieżek
do niej) - więc tak jakby to było zwykłe "podwórko".
Trudno określić że "tu pies może a dziecko nie" (ja tam sprzątam po naszym
psie wszędzie ze względów estetycznych).
Henry