-
11. Data: 2006-05-10 16:56:45
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: Krzysztof 'kw1618' z Warszawy <k...@g...pl>
Dnia Wed, 10 May 2006 16:15:41 +0200, Johnson napisał(a):
> Możesz go podarować, ale przewoźnik nie musi go honorować u innej osoby
> (oczywiście jeśli jest w stanie to udowodnić).
dlatego przewoźnicy z grupy PKP oferty promocyjne robią imienne ważne z
dokumentem tożsamości;
--
Załączam pozdrowienia i życzenia powodzenia
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy
http://grupy.3mam.net http://warszawa.grupy.waw.pl
-
12. Data: 2006-05-10 18:48:32
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: Johnson <j...@n...pl>
Krzysztof 'kw1618' z Warszawy napisał(a):
>
> dlatego przewoźnicy z grupy PKP oferty promocyjne robią imienne ważne z
> dokumentem tożsamości;
>
Robią, ale od czasu obsmarowania ich w TV. Wcześniej były to chyba
bilety weekendowe na okaziciela.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
13. Data: 2006-05-10 18:58:07
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: mvoicem <m...@g...com>
Johnson napisał(a):
> mvoicem napisał(a):
>
>>>
>> No ale przecież bilet jest moją własnością. Więc mogę go chyba
>> podrzeć, zrobić minisamolocik lub podarować ukochanej na święta ?.
>>
>
> Możesz go podarować, ale przewoźnik nie musi go honorować u innej osoby
> (oczywiście jeśli jest w stanie to udowodnić).
>
No ale to chyba co innego "zabrania się dawać bilet" a "bilet podarowany
nie będzie uznawany za ważny".
Z tego co pisze wątkopiśca mamy tutaj właśnie pierwszy przypadek. IMHO
niesłusznie.
p. m.
-
14. Data: 2006-05-10 19:02:10
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: Johnson <j...@n...pl>
mvoicem napisał(a):
>
> No ale to chyba co innego "zabrania się dawać bilet" a "bilet podarowany
> nie będzie uznawany za ważny".
Naprawdę? A mógłbyś wyjaśnić różnicę?
>
> Z tego co pisze wątkopiśca mamy tutaj właśnie pierwszy przypadek. IMHO
> niesłusznie.
>
Skutkiem zakazu jest brak obowiązku uznawania biletu "podarowanego"
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
15. Data: 2006-05-10 19:57:50
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: mvoicem <m...@g...com>
Johnson napisał(a):
> mvoicem napisał(a):
>
>>
>> No ale to chyba co innego "zabrania się dawać bilet" a "bilet
>> podarowany nie będzie uznawany za ważny".
>
>
> Naprawdę? A mógłbyś wyjaśnić różnicę?
No w pierwszym przypadku zakaz łamie dający bilet. W drugim przypadku
zakaz łamie przyjmujący bilet.
No i w pierwszym przypadki zakazują tego czego zakazać nie mogą (IMHO)
- dysponowania swoją własnością.
p. m.
-
16. Data: 2006-05-10 21:57:20
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: "SDD" <s...@t...wszechwiedza.pl>
Użytkownik "mvoicem" <m...@g...com> napisał w wiadomości
news:e3tgkk$gal$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No i w pierwszym przypadki zakazują tego czego zakazać nie mogą (IMHO)
> - dysponowania swoją własnością.
Chyba, ze dodadza klauzule, ze bilet pozostaje wlasnoscia przewoznika (jak
karty SIM i bankowe) :)
Pozdrawiam
SDD
-
17. Data: 2006-05-11 01:55:31
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: witek <w...@s...poczta.gazeta.pl.invalid>
mvoicem wrote:
> witek napisał(a):
>> Michał wrote:
>>>
>>> Czemu nie wolno mi odstąpić ważnego biletu innej osobie, skoro opłata
>>> za przejazd została uregulowana i umowa przewozowa zawarta z chwilą
>>> skasowania biletu?
>>
>> Bo tak jest w regulaminie.
>> I koniec i kropka.
>>
> No ale przecież bilet jest moją własnością. Więc mogę go chyba podrzeć,
> zrobić minisamolocik lub podarować ukochanej na święta ?.
>
> p. m.
To też za podarowanie biletu nikt cię sądził nie będzie.
To, że od momentu jego podarowania jest już tylko papierkiem wartym tyle
ile dadzą w skupie makulatury to już inna sprawa.
-
18. Data: 2006-05-11 03:57:39
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: Johnson <j...@n...pl>
SDD napisał(a):
>> No i w pierwszym przypadki zakazują tego czego zakazać nie mogą (IMHO)
>> - dysponowania swoją własnością.
To nie kwestia zakazu dysponowania własnością.
Bilet nie jest papierem wartościowym tylko dowodem posiadania
wierzytelności wobec przewoźnika.
To zakaz przenoszenia wierzytelności jaką ma sie wobec przewoźnika na
inna osobę, zgodny z art. 509 §1 kc.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."
-
19. Data: 2006-05-11 08:03:54
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: "szerszen" <s...@t...pl>
Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
news:e3sinh$h0o$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Bo umowa jest zawarta z tobą i zawiera zakaz cesji - art. 509 §1 kc.
> Zakaz nie jest bezprawny. Taka umowa i już.
mozna by troche polemizowac,
po pierwsze z ta umowa zawarta ze mna, nie jest to imienna umowa (moze nie
musi) ale co za tym idzie nie do udowodnienia
koledze chodzi o bilety czasowe, a co za tym idzie, jak wukupuje od
przezonika czas, wiec nazucanie przez przewoznika sposobu w jaki mam ten
czas wykozystac jest conajmniej dyskusyjne, na jednym bilecie dwie osoby
na raz jezdzic nie moga, wiec strata dla przewonika zadna (teoretycznie)
biorac pod uwage niemoznosc udowodnienia i fakt wykupienia czasu, a nie
przejazdu jednorazowego, przepis jest jak dla mnie po pierwsze durny, a po
drugie martwy, a wiadomo ze niema nic gorszego niz martwe nieegzekwowalne
prawo
-
20. Data: 2006-05-11 13:29:58
Temat: Re: bilety komunikacji miejskiej - pytanie
Od: Johnson <j...@n...pl>
szerszen napisał(a):
> Użytkownik "Johnson" <j...@n...pl> napisał w wiadomości
> news:e3sinh$h0o$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
>> Bo umowa jest zawarta z tobą i zawiera zakaz cesji - art. 509 §1 kc.
>
>> Zakaz nie jest bezprawny. Taka umowa i już.
>
>
> mozna by troche polemizowac,
Naprawdę?
>
> po pierwsze z ta umowa zawarta ze mna, nie jest to imienna umowa (moze
> nie musi) ale co za tym idzie nie do udowodnienia
>
No właśnie umowa zawarta z tobą, a nie kimś innym. Kwestie dowodowe
zostawmy na marginesie, bo one nie wpływają na treść umowy.
> koledze chodzi o bilety czasowe, a co za tym idzie, jak wukupuje od
> przezonika czas, wiec nazucanie przez przewoznika sposobu w jaki mam ten
> czas wykozystac jest conajmniej dyskusyjne, na jednym bilecie dwie osoby
> na raz jezdzic nie moga, wiec strata dla przewonika zadna (teoretycznie)
>
Jak ktoś nie umie czytać, to potem pisze tak jak ty teraz.
Umowa czasowa dotyczy przewiezienia konkretnej osoby w konkretnym czasie.
Zawsze możesz nie zgodzić się na warunki przewoźnika i iść pieszo.
Zazwyczaj przewoźnicy mają również droższe bilety na okaziciela. Skoro
chce się komuś potem skutecznie przekazać bilet to trzeba kupić droższy.
> biorac pod uwage niemoznosc udowodnienia i fakt wykupienia czasu, a nie
> przejazdu jednorazowego, przepis jest jak dla mnie po pierwsze durny, a
> po drugie martwy, a wiadomo ze niema nic gorszego niz martwe
> nieegzekwowalne prawo
Czasem jednak ożywa, gdy kontroler widzi na przykład przekazywanie
takiego biletu.
--
@ Johnson
--- za treść postu nie odpowiadam
"Błąd jest przywilejem filozofów, tylko głupcy nie mylą się nigdy."