-
1. Data: 2004-12-10 18:14:52
Temat: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: "robi" <w...@w...pl>
Dwa tygodnie temu stalem sie nieswiadomym posiadaczem
bubla w postaci wymazonego samochodu. Auto kupilem
w komisie. Wczesniej wyszukalem je w internecie na stronach
Gepardauto.pl
Auto oferowane było jako kupione w polsce w salonie, pierwszy
wlasciciel, garazowane, serwisowane i bezwypadkowe.
Auto obejrzalem, przejechalem sie nim i nabylem bedac swiecie
przekonanym, ze mam "prawie nowe" (3 lata) serwisowane i
bezwypadkowe auto.
Pech trafil, ze ostatniej nocy na trasie stuknalem dzika.
Gdy dzis pojechalem do serwisu, aby zrobić wstepne ogledziny
uszkodzeń to dowiedzialem sie, ze to nie pierwsza przygoda tego
samochodu, a szpachlu jest na nim wiecej niz lakieru.
Coz - nie jestem fachowcem, a auto w momencie zakupu wygladalo
naprawde dobrze.
W serwisie powiedzieli, ze uszkodzenia jakim uleglo to auto poprzednio
byly bardzo powazne.
Samochod kupilem z pewnym wysilkiem finansowym i zalezalo mi, aby
bylo jak najmlodsze i bezwypadkowe. Jestem wiec zly na siebie ze dalem
sie oszukac jak sztubak, ale i wsciekly na komis bo oni - z duzym
prawdopodobienstwem - wiedzieli jaki bubel mi sprzedaja. Znali moje
nastawienie i wiedzieli, ze gdybym sie dowiedzial, ze auto bylo wypadkowe
to bym go nie kupil.
Pytanie zatem:
czy moge skarzyc komis, ze sprzedal mi auto bezwypadkowe, co okazalo
sie klamstwem?
Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych pretensji
do komisu.
Jezeli sprawa kwalifikuje sie do sadu i mam jakies szanse to pytanie na co?
Odszkodowanie? Ja zwracam im samochod, a oni mi pieniądze ?
prosze o porade
robi
-
2. Data: 2004-12-10 18:29:14
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: "Artur \"Shiva\" Włodarczyk" <s...@p...pl>
Użytkownik "robi" wrote:
> Jezeli sprawa kwalifikuje sie do sadu i mam jakies szanse to pytanie na
> co?
> Odszkodowanie? Ja zwracam im samochod, a oni mi pieniądze ?
Przeczytaj jeszcze raz co sam napisales:
> Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
> probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych pretensji
> do komisu.
>
Myslisz ze po co daja takie cos do podpisania?
shi
-
3. Data: 2004-12-10 18:29:59
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik robi napisał:
> Pytanie zatem:
> czy moge skarzyc komis, ze sprzedal mi auto bezwypadkowe, co okazalo
> sie klamstwem?
> Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
> probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych pretensji
> do komisu.
Sam sobie odpowiedziales wlasnie.
pozdrawiam
--
Mithos
-
4. Data: 2004-12-10 18:42:12
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: "robi" <w...@w...pl>
> > Pytanie zatem:
> > czy moge skarzyc komis, ze sprzedal mi auto bezwypadkowe, co okazalo
> > sie klamstwem?
> > Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
> > probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych
pretensji
> > do komisu.
>
> Sam sobie odpowiedziales wlasnie.
>
W serwisie poddali w watpliwosc moc prawna takiej notki, więc liczylem
na to ze ktos znajacy dokladnie prawo odpowie mi np.: "ze nie" - poniewaz
jest jakis paragraf i w ten sposob oni zabezpieczyli sie skutecznie.
Badz tez potwierdzi watpliwosc co do mocy prawnej takie notki i tez uzasadni
to paragrafem.
W prawnych zawilosciach czasami zwykla logika zawodzi. Tego juz kiedys
doswiadczylem.
robi
-
5. Data: 2004-12-10 18:58:44
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: Mithos <m...@o...No.More.Spam.polska>
Użytkownik robi napisał:
> W serwisie poddali w watpliwosc moc prawna takiej notki, więc liczylem
> na to ze ktos znajacy dokladnie prawo odpowie mi np.: "ze nie" - poniewaz
> jest jakis paragraf i w ten sposob oni zabezpieczyli sie skutecznie.
> Badz tez potwierdzi watpliwosc co do mocy prawnej takie notki i tez uzasadni
> to paragrafem.
> W prawnych zawilosciach czasami zwykla logika zawodzi. Tego juz kiedys
> doswiadczylem.
KC
Art. 770. Komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne
rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy
podał to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności
nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł
się dowiedzieć.
Imo mialbys moze jakies szanse w sadzie gdybys wykazal, ze jestes
totalnym laikiem w sprawach samochodowych, a komisant umyslnie zatail
informacje na temat stanu faktycznego samochodu. Jednakze, poniewaz
podpisales stoswona notke, w ktorej stwierdzasz ze zapoznales sie ze
stanem faktycznym samochodu (skoro sam nie miales odpowiednich
kwalifikacji do oceny, trzeba bylo skorzystac z uslug kogos kto sie na
tym zna. Nie zrobiles tego, wiec postapiles niedbale.), to nie widze
zbyt duzych szans. Ale oczywiscie istnieje mozliwosc, ze przekonasz sad,
wszystko zalezy od tego jaka masz sile perswazji.
Jednakze ja widze Twoje szanse marnie. Ale niech sie wypowie jakis
cywilista.
pozdrawiam
--
Mithos
-
6. Data: 2004-12-10 19:02:45
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: kam <X#k...@w...pl#X>
robi wrote:
> W serwisie poddali w watpliwosc moc prawna takiej notki, więc liczylem
> na to ze ktos znajacy dokladnie prawo odpowie mi np.: "ze nie" - poniewaz
> jest jakis paragraf i w ten sposob oni zabezpieczyli sie skutecznie.
> Badz tez potwierdzi watpliwosc co do mocy prawnej takie notki i tez uzasadni
> to paragrafem.
art.11 ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej w zw. z
art.770[1] kc (o ile jesteś konsumentem...); cała ustawa może być
ciekawą lekturą
Art. 11. Uprawnień unormowanych w niniejszej ustawie nie można wyłączyć
ani ograniczyć w drodze umowy zawartej przed zawiadomieniem sprzedawcy o
niezgodności towaru konsumpcyjnego z umową. W szczególności nie można
tego dokonać przez oświadczenie kupującego, że wie o wszelkich
niezgodnościach towaru z umową, lub przez wybór prawa obcego.
KG
-
7. Data: 2004-12-10 23:02:57
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Artur "Shiva" Włodarczyk" <s...@p...pl> napisał w
wiadomości news:cpcpul$r5p$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
> > probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych
pretensji
> > do komisu.
> >
> Myslisz ze po co daja takie cos do podpisania?
I myślisz, że takie zastrzeżenie coś pomoże w wypadku ukrytej wady?
-
8. Data: 2004-12-10 23:07:05
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: "Robert Tomasik" <r...@g...pl>
Użytkownik "Mithos" <m...@o...No.More.Spam.polska> napisał w wiadomości
news:cpcrkv$s3v$1@news.onet.pl...
> KC
> Art. 770. Komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne
> rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy
> podał to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności
> nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł
> się dowiedzieć.
Właśnie o ten przepis mi chodzi :-)
>
> Imo mialbys moze jakies szanse w sadzie gdybys wykazal, ze jestes
> totalnym laikiem w sprawach samochodowych, a komisant umyslnie zatail
> informacje na temat stanu faktycznego samochodu. Jednakze, poniewaz
> podpisales stoswona notke, w ktorej stwierdzasz ze zapoznales sie ze
> stanem faktycznym samochodu (skoro sam nie miales odpowiednich
> kwalifikacji do oceny, trzeba bylo skorzystac z uslug kogos kto sie na
> tym zna. Nie zrobiles tego, wiec postapiles niedbale.), to nie widze
> zbyt duzych szans. Ale oczywiscie istnieje mozliwosc, ze przekonasz sad,
> wszystko zalezy od tego jaka masz sile perswazji.
Czy uważasz, że w wyniku jazdy próbnej można stwierdzić, czy samochód brał
udział w kolizjach drogowych?
>
> Jednakze ja widze Twoje szanse marnie. Ale niech sie wypowie jakis
> cywilista.
Kluczowe znaczenie mają dla sprawy dwie kwestie:
1) czy zdołamy dowieść, że komis zapewniał o tym, ze samochód jest
bezwypadkowy?
2) czy zdołamy dowieść, że wada byłą możliwa do wykrycia przez komis?
Jeśli na obydwa pytanie jesteśmy w stanie dać pozytywną odpowiedź, to można
się brać z tematem za bary. Nawet złożyć zawiadomienie o oszustwie.
-
9. Data: 2004-12-10 23:45:30
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <cpcrkv$s3v$1@news.onet.pl>, Mithos wrote:
> Art. 770. Komisant nie ponosi odpowiedzialności za ukryte wady fizyczne
> rzeczy, jak również za jej wady prawne, jeżeli przed zawarciem umowy
> podał to do wiadomości kupującego. Jednakże wyłączenie odpowiedzialności
> nie dotyczy wad rzeczy, o których komisant wiedział lub z łatwością mógł
> się dowiedzieć.
Nie jest to czasem sprzedaż konsumencka?
> Imo mialbys moze jakies szanse w sadzie gdybys wykazal, ze jestes
> totalnym laikiem w sprawach samochodowych, a komisant umyslnie zatail
Nie musi wykazywać, że jest totalnym. Wbrew pozorom większość osób nie zna
się na przewałach tego typu i nie musi się znać.
> informacje na temat stanu faktycznego samochodu. Jednakze, poniewaz
> podpisales stoswona notke, w ktorej stwierdzasz ze zapoznales sie ze
> stanem faktycznym samochodu (skoro sam nie miales odpowiednich
> kwalifikacji do oceny, trzeba bylo skorzystac z uslug kogos kto sie na
> tym zna. Nie zrobiles tego, wiec postapiles niedbale.), to nie widze
Skorzystał - to sprzedawca. Miał pełne prawo zawierzyć jego fachowej
ocenie. Jedyny problem będzie zapewne z udowodnieniem, że sprzedawca
faktycznie skłamał.
--
Marcin
-
10. Data: 2004-12-10 23:54:16
Temat: Re: auto kupione w komisie - oszustwo?
Od: Marcin Debowski <a...@I...notrix.net>
In article <cpdbtv$dgj$5@news.onet.pl>, Robert Tomasik wrote:
> Użytkownik "Artur "Shiva" Włodarczyk" <s...@p...pl> napisał w
> wiadomości news:cpcpul$r5p$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> > Na fakturze zakupu jest notka, ktora musialem podpisac, ze odbylem jazde
>> > probna i znam stan techniczny auta i ze nie bede roscil zadnych
> pretensji
>> > do komisu.
>> Myslisz ze po co daja takie cos do podpisania?
> I myślisz, że takie zastrzeżenie coś pomoże w wypadku ukrytej wady?
Pomoże o ile jest to sprzedaż gdzie stronami są wyłącznie osoby fizyczne.
Na szczęście to nie tutaj.
--
Marcin