> Twoich o ile beda...jesli nie bedzie bedzie roslo zadluzenie. I tu rada.
> Jezeli stracisz prace wysylaj poczta chocby 20 zl....nie pojdziesz siedziec
> za uchyalnie sie od alimentow.
> Co do 60% to tylko kwota ktora bedzie tobie mogl potracic komornik z pensji.
>

Dzieki. Widze to teraz jasniej, chociaz wcale nie bardziej rozowo.
Pozdrawiam


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

null_01 wrote:

> Dzieki. Widze to teraz jasniej, chociaz wcale nie bardziej rozowo.

no i mysle ze w zwiazku z tym warto by bylo pomyslec o rozdzielnosci
majatkowej, bo w sumie za dlugi meza odpowiada zona, wiec jesli
(odpukac) stracisz prace i twoje zadluzenie bedzie rosnac, to nie wiem
czy twoja zona nie bedzie musiala go splacac, ale to mzoe niech sie ktos
na tym znajacy wypowie

do góry

> Twoich o ile beda...jesli nie bedzie bedzie roslo zadluzenie. I tu rada.
> Jezeli stracisz prace wysylaj poczta chocby 20 zl....nie pojdziesz
siedziec
> za uchyalnie sie od alimentow.
> Co do 60% to tylko kwota ktora bedzie tobie mogl potracic komornik z
pensji.

Hm - a jak to będzie w przypadku kiedy prowadzę DG? Pensji de facto nie
mam, więc czy komornik może zabrać do 60% moich przychodów?!

pozdrawiam,
witek.

do góry

witek wrote:

> Hm - a jak to będzie w przypadku kiedy prowadzę DG? Pensji de facto nie
> mam, więc czy komornik może zabrać do 60% moich przychodów?!

przychowdow raczej nie, inaczej moglby cie zruinowac, raczej zysku jesli juz

do góry

> witek wrote:
>
> >     Hm - a jak to będzie w przypadku kiedy prowadzę DG? Pensji de facto nie
> > mam, więc czy komornik może zabrać do 60% moich przychodów?!
>
> przychowdow raczej nie, inaczej moglby cie zruinowac, raczej zysku jesli juz

Nieco ironicznie powiem, ze z wczesniejszej dyskusji wynika, ze ewentualna
ruina zobowiazanego nieszczegolnie interesuje kogokolwiek :(


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

do góry

null_01 wrote:

> Nieco ironicznie powiem, ze z wczesniejszej dyskusji wynika, ze ewentualna
> ruina zobowiazanego nieszczegolnie interesuje kogokolwiek :(

moze i tak, ale logicznie sprawe ujmujac powinna, bo wtedy panstwo na
tym zyskuje a nie traci, ale wiem ze w polsce miszkamy i nikt tak nie
mysli ;)

do góry

> moze i tak, ale logicznie sprawe ujmujac powinna, bo wtedy panstwo na
> tym zyskuje a nie traci, ale wiem ze w polsce miszkamy i nikt tak nie
> mysli ;)

Ja rozumiem, że to co podałeś wynika z normalnego logicznego toku
myślenia. A jak jest naprawdę, tzn. czy ktoś płaci alimenty i prowadzi DG?
Czy jeśli od zysku, to co miesiąc ta kwota może ulegać zmianie? Czy np. co
roku, po przedstawieniu przeze mnie PIT'u rocznego?

pozdrawiam,
witek.

do góry

witek wrote:

> Ja rozumiem, że to co podałeś wynika z normalnego logicznego toku
> myślenia. A jak jest naprawdę, tzn. czy ktoś płaci alimenty i prowadzi DG?
> Czy jeśli od zysku, to co miesiąc ta kwota może ulegać zmianie? Czy np. co
> roku, po przedstawieniu przeze mnie PIT'u rocznego?

szczerze powiem ze nie mam zielonego pojecia, ale moze znajdzie sie tu
ktos kto bedzie wiedzial i udzieli ci odpowiedzi

do góry

null_01 wrote:
> A co jesli ja chwilowo nie mam dochodow i zona ma na utrzymaniu mnie i dziecko?
> Pytam o to raczej hipotetycznie, choc moze nie do konca, bo jestem na
> wypowiedzeniu, niestety...
> Czy wyjdzie na to, ze alimenty ma placic moja zona?
To nie do końca tak, aczkolwiek w praktyce może tak wyjść.
Rzecz w tym, że sąd (nawet jak nie będziesz pracował) oceni nie tyle
Twoje zarobki, co możliwości zarobkowe.
Nie na podstawie pensji żony, ale Twoich możliwości (np. zawsze
zarabiałeś ok. 2000 zł, osoby o Twoich kwalifikacjach zarabiają ok.
2000,w Twoim zawodzie nie ma strasznego bezrobocia. Tą metodą Twoje
zarobki mogą wynosić zero, a możliwości 2000 zł.
Ta różnica jest po to, żeby Ci się nie opłacało przypadkiem nie szukać
pracy, czy zatrudniać się na czarno, żeby uniknąć alimentów.
Oczywiście alimentów nie będzie można ściągnąć z pensji Twojej żony. Ale
dług z tytułu alimentów będzie Ci narastał. Zatem w praktyce, żebyś nie
miał problemów, pewnie będzie za Ciebie płacić żona. Swoją drogą ja na
jej miejscu byłabym wściekła na takiego męża.

--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu

do góry

null_01 wrote:

> Ale, do pioruna, czyich? Moich (ktorych, zalozmy nie ma)? Czy mojej zony, ktora
> nie ma nic do tego? A moze jednak ma?

Jeżeli już to Twoich, ale przecież komornik może sobie pobierać dług nie
tylko z poborów.
Co innego kwota alimentów, którą ustala sąd.
A co innego metody ściągania alimentów stosowane przez komornika.
Jedną z możliwości ściągania długu jest wejście na pensję.
Komornik nie może wejść na pensję Twojej żony. Tylko na Twoją.
Ale to nie znaczy, że wystarczy nie pracować, żeby nie mieć problemów z
komornikiem. Komornik może przecież zabrać Ci np. samochód.

--
MArta
m...@N...pl
Odpowiadając usuń NOSPAM z adresu

do góry