-
1. Data: 2004-12-21 22:08:08
Temat: alimenty
Od: "Tulisia" <t...@b...pl>
Witam,
podpowiedzcie prosze czy mozna dochodzic alimentow od faceta, kt.ma dochody
nie na um.o prace, a tylko ze zlecen??
Ten facet to maz kt.porzucil zone, sa w trakcie rozwodu, pani zostaje z 2
synami. Sa w trakcie podzialu majatku. I prawnik szanownego malzonka
twierdzi ze ona nie ma szans na alimenty bo "on nie ma z czego" bo jego
dochod stanowia tylko zlecienia "z ktorych nie ma szans na alimenty''...
Czy tak faktyznie jest?
Przeciez stale zlecenie tez jest zrodlem stalego dochodu, a na to w/w pani
ma dowody.
Dziekuje za wszelkie wskazowki.
Aga.
-
2. Data: 2004-12-21 23:02:45
Temat: Re: alimenty
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
> podpowiedzcie prosze czy mozna dochodzic alimentow od faceta, kt.ma
> dochody nie na um.o prace, a tylko ze zlecen??
Tak, nie ma żadnego znaczenia to czy osoba zobowiązana do alimentacji w
ogóle ma dochody i z jakich źródeł (to weźmie sąd pod uwagę tylko przy
ustalaniu ich wysokości). Składaj wniosek, a w przyszłości nie sugeruj się
podpowiedziami prawnika strony przeciwnej.
Pozdrawiam,
Beniamin
-
3. Data: 2004-12-22 05:18:57
Temat: Re: alimenty
Od: stern <s...@p...net.pl>
Tulisia napisał(a):
> I prawnik szanownego malzonka
> twierdzi ze ona nie ma szans na alimenty bo "on nie ma z czego" bo jego
> dochod stanowia tylko zlecienia "z ktorych nie ma szans na alimenty''...
ludzka inwencja w wmyślaniu głupot nigdy nie przestanie mnie zadziwiać.
Może by tak zacząć lansować pogląd, że jeśli strona zobowiązana do
alimentów nie może ich uiścić, to odpowiedzialność subsydiarną ponosi
pełnomocnik.
IMHO całkiem mądrze brzmi. :-)
--
http://bdp.e-wro.com
GG: 4494911
A w adresie e-mail jest zbyt wiele kropek ;)
-
4. Data: 2004-12-22 07:50:09
Temat: Re: alimenty
Od: "R De" <r...@p...onet.pl>
Wszystko ok, tylko męczy mnie jedno pytanie. Mianowicie, skoro ta
poszkodowana wie, że mąż ma dochody, to na jakiejś podstawie to stwierdziła,
czyli możeto udowodnić?
Bo jak nie, to rzeczywiście jest problem. Złoży wniosek o alimenty, mąż
udowodni, że nie ma źródła stałego dochodu, alimenty zostaną zasądzone.
Obowiązek alimentacyjny przejmie - w toku dalszych wydarzeń - opieka
społeczna albo gmina (czyt. zasiłek wychowawczy czy coś takiego), męża będą
ścigać, ale on i tak nie będzie płacił, bo nie ma z czego. W końcu trafi do
mamra, gdzie za pieniądze podatników - czyli nas wszystkich - będzie
odpoczywał i będzie karmiony. Paniusia składająca wniosek o alimenty
dostanie jakieś grosze od gminy, a dziecko i tak będzie potrójnie
poszkodowane.
To może lepiej dogadać się z mężem, niż narażać dziecko na dodatkowe stresy?
-
5. Data: 2004-12-22 08:23:16
Temat: Re: alimenty
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
> Wszystko ok, tylko męczy mnie jedno pytanie. Mianowicie, skoro ta
> poszkodowana wie, że mąż ma dochody, to na jakiejś podstawie to
> stwierdziła, czyli możeto udowodnić?
Nie musi udowadniać, skoro wie, to podsunie tylko tą informację komornikowi.
> Bo jak nie, to rzeczywiście jest problem. Złoży wniosek o alimenty, mąż
> udowodni, że nie ma źródła stałego dochodu, alimenty zostaną zasądzone.
> Obowiązek alimentacyjny przejmie - w toku dalszych wydarzeń - opieka
> społeczna albo gmina (czyt. zasiłek wychowawczy czy coś takiego), męża
> będą ścigać, ale on i tak nie będzie płacił, bo nie ma z czego. W końcu
> trafi do mamra, gdzie za pieniądze podatników - czyli nas wszystkich -
> będzie odpoczywał i będzie karmiony. Paniusia składająca wniosek o
> alimenty dostanie jakieś grosze od gminy, a dziecko i tak będzie potrójnie
> poszkodowane.
>
> To może lepiej dogadać się z mężem, niż narażać dziecko na dodatkowe
> stresy?
>
>
-
6. Data: 2004-12-22 09:51:08
Temat: Re: alimenty
Od: "Beniamin" <b...@c...pl>
Nie wiem, czy udało mi się anulować poprzednią wiadomość. Tak czy inaczej
dokończę.
> Wszystko ok, tylko męczy mnie jedno pytanie. Mianowicie, skoro ta
> poszkodowana wie, że mąż ma dochody, to na jakiejś podstawie to
> stwierdziła, czyli możeto udowodnić?
Nie musi udowadniać, skoro wie, to podsunie tylko tą informację komornikowi.
> Bo jak nie, to rzeczywiście jest problem. Złoży wniosek o alimenty, mąż
> udowodni, że nie ma źródła stałego dochodu, alimenty zostaną zasądzone.
> Obowiązek alimentacyjny przejmie - w toku dalszych wydarzeń - opieka
> społeczna albo gmina (czyt. zasiłek wychowawczy czy coś takiego), męża
> będą ścigać, ale on i tak nie będzie płacił, bo nie ma z czego.
Uważasz, że normalny, zdrowy mężczyzna może nie uczestniczyć w utrzymaniu
swoich dzieci tylko dla tego, że pracuje na czarno lub na zlecenie?
> W końcu trafi do mamra, gdzie za pieniądze podatników - czyli nas
> wszystkich - będzie odpoczywał i będzie karmiony.
Do mamra się trafia za _uporczywe_ uchylanie się od alimentów, nie tak łatwo
o to.
> Paniusia
Nie wiem dlaczego obrażasz osobę której nie znasz.
> składająca wniosek o alimenty dostanie jakieś grosze od gminy, a dziecko i
> tak będzie potrójnie poszkodowane.
> To może lepiej dogadać się z mężem, niż narażać dziecko na dodatkowe
> stresy?
Alimenty należą się dzieciom, nie byłej żonie. Żona występuje w ich imieniu
o należne im świadczenia. Nie ma w tym nic złego. Dogadanie się rodzi
podstawy do dalszych konfliktów, szantażu itp. Skoro nie mogli się dogadać w
ogóle (rozwód), to raczej nie dogadają się i w tej sprawie.
Pozdrawiam,
Beniamin
-
7. Data: 2004-12-22 17:28:00
Temat: Re: alimenty
Od: "R De" <r...@p...onet.pl>
> Nie musi udowadniać, skoro wie, to podsunie tylko tą informację
> komornikowi.
Tu bym się nie upierał, bo jest jeszcze druga strona i też może się z
komornikiem dogadać. To zdanie jest problematyczne.
> Uważasz, że normalny, zdrowy mężczyzna może nie uczestniczyć w utrzymaniu
> swoich dzieci tylko dla tego, że pracuje na czarno lub na zlecenie?
Wręcz przeciwnie. Powinien, bo jest to jego obowiązek. Jednak różni są
ludzie i z tąd instytucja alimentów.
> Do mamra się trafia za _uporczywe_ uchylanie się od alimentów, nie tak
> łatwo o to.
A uważasz, że jak nie wykazuje dochodów, to nie będzie się uchylał ?
>
>> Paniusia
>
> Nie wiem dlaczego obrażasz osobę której nie znasz.
>
Przepraszam, jeśli ktoś poczuł sie dotknięty. Akurat jestem w trakcie
rozwodu i zachowanie mojej byłej żony spowodowało, że tak reaguję na teksty
niewinnych kobiet. Możliwe, że jest niewinna, dla tego przepraszam.
> Alimenty należą się dzieciom, nie byłej żonie. Żona występuje w ich
> imieniu o należne im świadczenia. Nie ma w tym nic złego. Dogadanie się
> rodzi podstawy do dalszych konfliktów, szantażu itp. Skoro nie mogli się
> dogadać w ogóle (rozwód), to raczej nie dogadają się i w tej sprawie.
Nie wiadomo, co przyczyny jest przyczyną rozwodu. Napisała na grupę tylko
jedna strona. Należało by wysłuchać drugiej i wtedy jakoś to skomentować.
Może odejście męża miało swoje podstawy ?
Pozdrawiam
Robert.
-
8. Data: 2004-12-22 21:10:46
Temat: Re: alimenty
Od: Marcin <m...@s...waw.towyrzuc.pl>
> Nie wiadomo, co przyczyny jest przyczyną rozwodu. Napisała na grupę tylko
> jedna strona. Należało by wysłuchać drugiej i wtedy jakoś to skomentować.
> Może odejście męża miało swoje podstawy ?
>
To co było przyczyną rozwodu nie ma związku ze zobowiązaniami wobec własnych
dzieci.
-
9. Data: 2004-12-22 21:54:03
Temat: Re: alimenty
Od: "sandra" <n...@n...e-wro.pl>
Użytkownik "R De" <r...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:cqcar0$mle$1@news.onet.pl...
> Tu bym się nie upierał, bo jest jeszcze druga strona i też może się z
> komornikiem dogadać. To zdanie jest problematyczne.
niby jak mialaby druga strona sie dogadac hm? ponies dodatkowe koszty tylko
po to by dziecko nie otrzymalo naleznych roszczen ?
Jednak różni są
> ludzie i z tąd instytucja alimentów.
tych roznych wlasnie przywolalabym do konkretnego porzadku :)
> A uważasz, że jak nie wykazuje dochodów, to nie będzie się uchylał ?
niewykazywanie dochodu nigdy go nie zwolni od alimentow , ktore tak beda
zasadzone
> >> Paniusia
> >
> > Nie wiem dlaczego obrażasz osobę której nie znasz.
Możliwe, że jest niewinna, dla tego przepraszam.
na wine pracuja oboje , nie ma ludzi niewinnych w tej materii:)
> Nie wiadomo, co przyczyny jest przyczyną rozwodu. Napisała na grupę tylko
> jedna strona. Należało by wysłuchać drugiej i wtedy jakoś to skomentować.
i racja ,ze nalezy obie strony wysluchac jednak to nie ma nic wspolnego z
alimentami na dziecko :)
> Może odejście męża miało swoje podstawy ?
od kochanej troskliwej osoby nie odchodzi sie dla kaprysu
Sandra
-
10. Data: 2004-12-23 21:46:59
Temat: Re: alimenty
Od: "R De" <r...@p...onet.pl>
Chyba powinnaś jeszcze raz przeczytać cały wątek. Sorry, ale twoje
komentarze jakoś nie pasują do kontekstu.
Piszę do Sandry.