-
91. Data: 2013-07-17 14:00:49
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> No, poza jednym - i w jego przypadku reguła sprawdza się idealnie ;)
>>>
>>> Jak mówi, że się postara, to się postara - ale może mu nie wyjść ;)
>>>
>> jednak przyznajesz, ze inaczej nalezy xczytac umowe prawna, inaczej
>> wypowiedzi polityka a inaczej rozmwoy towarzyskie.
>> Nie można przykładac jednej miary.
>
> Dokładnie. W rozmowach towarzyskich można zakładać że zadeklarowane
> intencje staną się faktami, w umowach trzeba zwracać uwagę na każdy
> przecinek, a do deklaracji polityków podchodzić jeszcze bardziej
> krytycznie i nieufnie.
>
Pełna zgoda.
> Takie jest prawidłowe stopniowanie - a ty chcesz traktować "kiełbasy
> wyborcze" jak obietnice najbliższego kumpla ;)
>
Nie chcę. to w ogóle nie jest moj problem.
W rozmowach towarzyskich obie strony prawdopodobnie darzą się sympatia, w
umowach prawnych każda strona szuka swojego interesu.
A w polityce - to im zależy na moim głosie. Wiec jak juz coś obiecują,
zwłaszcza coś co łatwo sprawdzić, to należałoby ważyć słowa.
>>> [ciach]
>>>
>>>>> Piszę o możliwości obiektywnych przeszkód. I owszem - była obietnica
>>>>> ŻE SIĘ POSTARA. Dotarło, czy za trudne?
>>>>>
>>>> Ty przeczytałes ze sie postara.
>>>> Ja przeczytałem, ze skoro sie postara to zrobi.
>>>
>>> A to już twój problem, że przeczytałeś coś, czego nie było ;)
>>>
>> Problem?
>> Dlaczego problem i dlaczego mój?
>
> Bo przeczytałeś coś, czego nie było - duh!
>
Ale dlaczego mój problem?
To nie ja coś straciłem. to obiecujący traci.
Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz sie
takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie nosna
medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)
>>>>> Owszem, może i liczył na to, że ludzie zrozumieją to jako obietnicę,
>>>>> że tak zrobi. I co z tego? Intencji nie udowodnisz.
>>>>>
>>>> Ja niczego nie muszę udowadniać.
>>>> Przeciez tu o głosy chodzi a nie o to, komu rację przyznałby sąd.
>>>
>>> No, ale to jest grupa i prawie i ktoś robi awanturę, jakby premier
>>> jakiejś umowy nie dotrzymał ;)
>>>
>> Dlaczego od razu awanturę?
>
> Pretensje? Zrzędzenie?
>
Rozmowa, stwierdzanie faktu?
>> Po prostu ktoś stwierdził, iz uważa, ze premier nie dotrzymał obietnicy.
>> Jak myslisz - to problem tej osoby czy premiera?
>
> Problem tej osoby, że widzi obietnice tak gdzie ich nie ma.
>
No to inacej rozumiemy słowo "problem".
Ludzie w sporej części są "głupią masą".
Jak premier obiecuje zarządzanie gospodarką, to wiekszosc nie zweryfikuje.
Uwierzy w komentarze jednej bądz drugiej strony, zwłaszcza, jak osobista
sytuacja materialna nie bedzie sie specjalnie zmeniac.
Jak premier obiecuje likwidację abo - kazdy sam sobie to zweryfikuje.
I premier traci głos. To problem premiera, nie narzekającego.
> Premiera tylko w takim zakresie, w jakim tego typu osoby stanowią
> liczący się element elektoratu.
>
Oczywiście.
> Dla mnie np. aktualny "problem abonamentu" jest urojony. I dla wielu
> znajomych podobnie - albo nie mają RTV i nie płacą, albo mają uprawienia
> do niepłacenia, a mają RTV zarejestrowane i płacą.
>
Albo mają RTV i nie płacą.
Biorąc pod uwage to, jak spadają wpływy - grupa chyba jest całkiem spora.
> Nie znam kogoś, kto byłby na tyle głupi żeby zarejestrować i nie płacić.
>
Ja tez nie. Ale znam takich ktorzy płacili, płacili i przestali.
>>> [ciach]
>>>
>>>>> Co powoduje wzrost zatrudnienia w takich firmach ;)
>>>>>
>>>> No własnie. To przeciez JESZCZE GORZEJ!
>>>
>>> Gorzej? Mniejsze bezrobocie. W statystykach wygląda to właśnie bardzo
>>> dobrze :)
>>>
>> Wszystko zalezy od przyjętych założeń co to jest DOBRZE a co ŹLE. :)
>
> Owszem.
>
> Pamiętaj o jednym: zapotrzebowanie na pracę w wielu dziedzinach spada.
> Jeden rolnik obecnie wykonuje taką samą pracę jak dawniej setka. W
> fabrykach (które mamy) automatyka też postępuje.
>
> Coś ci ludzie muszą robić. Część zostaje menelami, część politykami,
> część cieciami, a część trafia do biurokracji. A część trafia do
> amatorskiego internetowego porno. Bo nie każdego uda się wykreować na
> artystę ;) a tym bardziej wyuczyć pożytecznej pracy.
>
Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w budzetowce
jest dobry dla samego rozrostu?
Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"
> Sytuacja się zmieni na lepsze, jak zmieni się imperatyw motywacyjny
> ludzi i motywacją do pracy stanie się jak najlepsze wykonywanie swojej
> pracy, jakakolwiek by ona była. I "punkty szacunu" ;) będą nie za kasę a
> za kompetencję w wykonywaniu tej pracy - nawet jeśli będzie to "tylko"
> praca "śmieciarza".
>
Jakoś tego nie widze.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Najpewniejszą metodą zachowania tajemnicy jest
sprawienie, by ludzie wierzyli, że już ją znają." Frank Herbert
-
92. Data: 2013-07-17 14:00:49
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> Bo nie jest. On tylko zarządza tworzeniem zasad. Implementacja
>>> istniejących jest w gestii szeregowych pracowników fiskusa (i
>>> przypadkiem Poczty Polskiej, co przyznaję jest lekkim kuriozum).
>>>
>> To kto odpowiada za prawidłowe działanie urzędow skarbowych?
>
> Szefowie poszczególnych działów, potem naczelnicy, a potem właściwy
> minister.
>
A minister?
Jak sam widzisz - naczynia są połaczone.
Zwłaszcza w dłuzszym okresie czasu mozna nimi sterowac i je zmieniać.
> Przy czym dlaczego twierdzisz, że to działanie nieprawidłowe? Skoro jak
> sam twierdzisz jest to stosunkowo niewielki detal w budżecie, może po
> prostu "czeka w kolejce" za czymś ważniejszym? Wiesz, zawsze można
> zwiększyć zatrudnienie w urzędach skarbowych, skoro się domagasz by
> egzekucja tego podatku była szybsza ;->
>
To bylo ogólnie o braniu odpowiedzialnosci za działania urzędów.
USy nei maja przeciez wiele wspoolnego z pobieraniem abonamentu.
Za to - jak działają USy czy np. sądy - miałem okazje przekonac sie nie
raz. Dobór ludzi, szkolenie ale przede wszystkim wymagania i rozliczanie -
to jest po prostu kpina.
>>>>> BTW: mówi ci coś termin "mikromenedżer"?
>>>>>
>>>> Ryba psuje sie od głowy.
>>>> Pracowałes kiedys w budzetówce?
>>>
>>> Dawno temu. Mniej dawno to w dużej, międzynarodowej korporacji... co w
>>> sumie na jedno wychodzi ;)
>>>
>> Hmmm, albo w dziwnej budzetówce albo w dziwnej korporacji.
>> Bo mi nijka jedno do drugiego nie pasuje.
>
> Jak nie jak tak. I to nie tylko moja obserwacja. Patrz: Dilbert.
>
Nie znam wiec mógłbyś bardziej dać znać co masz na mysli.
Moje obserwacje sa takie, ze w budzetowce co byś nie robił, zwłaszcza na
nizszych stanowiskach to mozesz sobie robic do usranej smierci, popelniac
błędy, olewac, chodzic na notoryczne lewe L4 o czym wszyscy wiedza i nikt
ci nic nie zrobi.
A skoro tak, to po co sie starać.
Natomiast w prywatnych firmach rozliczanie z jakosci pracy, celów itp jest
przewaznie duzo bardziej rozwiniete.
Kiedys przyszedłem do pracy w budzetówce - pokazali co robic.
Po wprawieniu sie i jakims miesiacu pracy dostałem zwykła zjebe od
kolezanek. Okazało sie ze robie dziennie tyle, ile one maja zaplanowane na
tydzien.
Mało tego - kierownicy doskonale o tym wiedzieli. I co? Nico!
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wolność to tylko jeszcze jedno słowo dla tych,
którzy nie mają już nic do stracenia. " Janis Joplin
-
93. Data: 2013-07-17 14:00:49
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
> bo boję się oszołomów, świrów i
> kiboli, na których może głosować ktoś taki jak ty.
>
Pełna zgoda.
Ale to działa na coraz mniejszą grupę.
Młodzi nie pamietają i dają sie na tablety nabrać.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"TPSA - to ludzka rzecz okradać"
-
94. Data: 2013-07-18 09:01:25
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 17.07.2013 14:00, Budzik pisze:
>> Takie jest prawidłowe stopniowanie - a ty chcesz traktować "kiełbasy
>> wyborcze" jak obietnice najbliższego kumpla ;)
>>
> Nie chcę. to w ogóle nie jest moj problem.
> W rozmowach towarzyskich obie strony prawdopodobnie darzą się sympatia, w
> umowach prawnych każda strona szuka swojego interesu.
> A w polityce - to im zależy na moim głosie. Wiec jak juz coś obiecują,
> zwłaszcza coś co łatwo sprawdzić, to należałoby ważyć słowa.
Wiesz, głos można stracić lub za coś kompletnie niezwiązanego z meritum
ważnej sprawy, np. za życie na kocią łapę czy apostazję.
Zresztą tracenie lub nie głosów to NTG. Tutaj omawiamy, czy pretensje
uzasadnione czy nie.
[ciach]
>>> Problem?
>>> Dlaczego problem i dlaczego mój?
>>
>> Bo przeczytałeś coś, czego nie było - duh!
>>
> Ale dlaczego mój problem?
> To nie ja coś straciłem. to obiecujący traci.
Albo ten co źle usłyszał - jak na początku niniejszego wątku ;->
> Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz sie
> takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie nosna
> medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
> Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)
Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu z
letniego na zimowy i vice versa.
>>>>>> Owszem, może i liczył na to, że ludzie zrozumieją to jako obietnicę,
>>>>>> że tak zrobi. I co z tego? Intencji nie udowodnisz.
>>>>>>
>>>>> Ja niczego nie muszę udowadniać.
>>>>> Przeciez tu o głosy chodzi a nie o to, komu rację przyznałby sąd.
>>>>
>>>> No, ale to jest grupa i prawie i ktoś robi awanturę, jakby premier
>>>> jakiejś umowy nie dotrzymał ;)
>>>>
>>> Dlaczego od razu awanturę?
>>
>> Pretensje? Zrzędzenie?
>>
> Rozmowa, stwierdzanie faktu?
Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
>>> Po prostu ktoś stwierdził, iz uważa, ze premier nie dotrzymał obietnicy.
>>> Jak myslisz - to problem tej osoby czy premiera?
>>
>> Problem tej osoby, że widzi obietnice tak gdzie ich nie ma.
>>
> No to inacej rozumiemy słowo "problem".
> Ludzie w sporej części są "głupią masą".
Niestety.
> Jak premier obiecuje zarządzanie gospodarką, to wiekszosc nie zweryfikuje.
> Uwierzy w komentarze jednej bądz drugiej strony, zwłaszcza, jak osobista
> sytuacja materialna nie bedzie sie specjalnie zmeniac.
> Jak premier obiecuje likwidację abo - kazdy sam sobie to zweryfikuje.
> I premier traci głos. To problem premiera, nie narzekającego.
Wróć! Przecież już ustaliliśmy, że nie obiecał likwidacji abonamentu,
tylko że postara się do tego doprowadzić. Dwie różne rzeczy!
[ciach]
> Albo mają RTV i nie płacą.
> Biorąc pod uwage to, jak spadają wpływy - grupa chyba jest całkiem spora.
W firmach kontrolowanie ponoć w miarę działa. W sumie w lokalach
prywatnych też by się dało - kwestia dopisania odpowiednich przepisów
ALE te przepisy spowodowałyby większą utratę głosów niż sporadyczne
marudzenia paru gamoni jak te twoje dwie znajome osoby.
>> Nie znam kogoś, kto byłby na tyle głupi żeby zarejestrować i nie płacić.
>>
> Ja tez nie. Ale znam takich ktorzy płacili, płacili i przestali.
Na jedno wychodzi.
Nie dość, że nieuczciwi (bo nie płacą choć powinni) to jeszcze głupi (bo
otwarcie, oficjalnie się do tego przyznają).
[ciach]
>> Coś ci ludzie muszą robić. Część zostaje menelami, część politykami,
>> część cieciami, a część trafia do biurokracji. A część trafia do
>> amatorskiego internetowego porno. Bo nie każdego uda się wykreować na
>> artystę ;) a tym bardziej wyuczyć pożytecznej pracy.
>>
> Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w budzetowce
> jest dobry dla samego rozrostu?
> Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"
Nie jest dobry. Ale obawiam się, że jest mniejszym złem.
>> Sytuacja się zmieni na lepsze, jak zmieni się imperatyw motywacyjny
>> ludzi i motywacją do pracy stanie się jak najlepsze wykonywanie swojej
>> pracy, jakakolwiek by ona była. I "punkty szacunu" ;) będą nie za kasę a
>> za kompetencję w wykonywaniu tej pracy - nawet jeśli będzie to "tylko"
>> praca "śmieciarza".
>>
> Jakoś tego nie widze.
>
Ja na razie też nie - ludzie są zbyt głupi i prymitywni.
Ale np. dla mnie starannie wykonujący swoją pracę i uprzejmy "śmieciarz"
jest godzien większego szacunku niż np. niekompetentny lekarz.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
95. Data: 2013-07-18 09:56:23
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: z <...@...pl>
W dniu 2013-07-18 09:01, Andrzej Lawa pisze:
> Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
> premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
> obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
Może wydrukuj sobie to zdanie i powieś na ścianie.
Po jakimś czasie na pewno zrozumiesz, że nie warto było go pisać :-)
z
-
96. Data: 2013-07-18 10:03:29
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 18.07.2013 09:56, z pisze:
> W dniu 2013-07-18 09:01, Andrzej Lawa pisze:
>
>> Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
>> premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
>> obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
>
> Może wydrukuj sobie to zdanie i powieś na ścianie.
> Po jakimś czasie na pewno zrozumiesz, że nie warto było go pisać :-)
Wiesz, ciągle mam nadzieję że jednak dotrze to do gamoni lamentujących
"przecież kazał nie płacić i obiecał, że anuluje także stare należności!".
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
97. Data: 2013-07-18 13:43:44
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> Takie jest prawidłowe stopniowanie - a ty chcesz traktować "kiełbasy
>>> wyborcze" jak obietnice najbliższego kumpla ;)
>>>
>> Nie chcę. to w ogóle nie jest moj problem.
>> W rozmowach towarzyskich obie strony prawdopodobnie darzą się
>> sympatia, w umowach prawnych każda strona szuka swojego interesu.
>> A w polityce - to im zależy na moim głosie. Wiec jak juz coś
>> obiecują, zwłaszcza coś co łatwo sprawdzić, to należałoby ważyć
>> słowa.
>
> Wiesz, głos można stracić lub za coś kompletnie niezwiązanego z
> meritum ważnej sprawy, np. za życie na kocią łapę czy apostazję.
>
Byc może.
Ale to podejrzewam nie PO.
PO moze natomiast tracić glosy na własnie tego typu sprawach.
> Zresztą tracenie lub nie głosów to NTG. Tutaj omawiamy, czy pretensje
> uzasadnione czy nie.
>
No co ty.
Licza sie konsekwencje.
Per analogia:
- jak w towarzystwie nie masz racji i ktos ma do ciebie uzasadnione
pretensje to mozecie sie rpzestac spotykac, przestac lubic itp.
- jak w umowie ktos ma uzasadnione pretensje to druga strona moze stracic
pieniadze, mienie itp.
- jak polityk kogos okłamie, da cos do zrozumienia a potem sie z tego nie
wywiąze to jakie beda konsekwencje? Żadne?
> [ciach]
>
>>>> Problem?
>>>> Dlaczego problem i dlaczego mój?
>>>
>>> Bo przeczytałeś coś, czego nie było - duh!
>>>
>> Ale dlaczego mój problem?
>> To nie ja coś straciłem. to obiecujący traci.
>
> Albo ten co źle usłyszał - jak na początku niniejszego wątku ;->
>
W sumie obie strony.
>> Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz sie
>> takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie nosna
>> medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
>> Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)
>
> Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu z
> letniego na zimowy i vice versa.
>
A obiecywał ktoś zmiane?
Mnie to ani ziebi ani pali - co ci przeszkadza?
>>>>>>> Owszem, może i liczył na to, że ludzie zrozumieją to jako
>>>>>>> obietnicę, że tak zrobi. I co z tego? Intencji nie udowodnisz.
>>>>>>>
>>>>>> Ja niczego nie muszę udowadniać.
>>>>>> Przeciez tu o głosy chodzi a nie o to, komu rację przyznałby sąd.
>>>>>
>>>>> No, ale to jest grupa i prawie i ktoś robi awanturę, jakby premier
>>>>> jakiejś umowy nie dotrzymał ;)
>>>>>
>>>> Dlaczego od razu awanturę?
>>>
>>> Pretensje? Zrzędzenie?
>>>
>> Rozmowa, stwierdzanie faktu?
>
> Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
> premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
> obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
>
W ustach polityka dla mnie to oznacza jedno i to samo.
>>>> Po prostu ktoś stwierdził, iz uważa, ze premier nie dotrzymał
>>>> obietnicy. Jak myslisz - to problem tej osoby czy premiera?
>>>
>>> Problem tej osoby, że widzi obietnice tak gdzie ich nie ma.
>>>
>> No to inacej rozumiemy słowo "problem".
>> Ludzie w sporej części są "głupią masą".
>
> Niestety.
>
>> Jak premier obiecuje zarządzanie gospodarką, to wiekszosc nie
>> zweryfikuje. Uwierzy w komentarze jednej bądz drugiej strony,
>> zwłaszcza, jak osobista sytuacja materialna nie bedzie sie specjalnie
>> zmeniac. Jak premier obiecuje likwidację abo - kazdy sam sobie to
>> zweryfikuje. I premier traci głos. To problem premiera, nie
>> narzekającego.
>
> Wróć! Przecież już ustaliliśmy, że nie obiecał likwidacji abonamentu,
> tylko że postara się do tego doprowadzić. Dwie różne rzeczy!
>
Andrzeju, przeciez juz ustalilismy ze dla ciebie to sa rozne rzeczy bo
czytasz słowa polityków jak umowe prawną. Ja czytam "postaram sie" jako
obietnice.
I potrafię zrozumieć ze cos nie wyjdzie. ale tutaj ani starań ani
nieudanych podejść nie widziałem.
Skoro sie starał, to dlaczego sie nie udało? (tylko jak mi powiesz, ze
chodzi o kryzys i te pol miliarda byłoby przełomowe dla budzetu to
zwłaszcza w konktescie ostatnich kilku dni uznam ze co najmniej naginasz
fakty)
> [ciach]
>
>> Albo mają RTV i nie płacą.
>> Biorąc pod uwage to, jak spadają wpływy - grupa chyba jest całkiem
>> spora.
>
> W firmach kontrolowanie ponoć w miarę działa. W sumie w lokalach
> prywatnych też by się dało - kwestia dopisania odpowiednich przepisów
> ALE te przepisy spowodowałyby większą utratę głosów niż sporadyczne
> marudzenia paru gamoni jak te twoje dwie znajome osoby.
>
Oczywiście.
I byłyby jeszcze bardziej w sprzeczności z "obietnicą"
ale przyznaje, ze mi sie nie podoba takie podejscie - wszyscy oszukuja i
przymykamy oko.
>>> Nie znam kogoś, kto byłby na tyle głupi żeby zarejestrować i nie
>>> płacić.
>>>
>> Ja tez nie. Ale znam takich ktorzy płacili, płacili i przestali.
>
> Na jedno wychodzi.
>
> Nie dość, że nieuczciwi (bo nie płacą choć powinni) to jeszcze głupi
> (bo otwarcie, oficjalnie się do tego przyznają).
>
Chcesz powiedziec, ze sa bardziej nieuczciwi, niz ci co maja TV ale
niezarejestrowany?
> [ciach]
>
>>> Coś ci ludzie muszą robić. Część zostaje menelami, część politykami,
>>> część cieciami, a część trafia do biurokracji. A część trafia do
>>> amatorskiego internetowego porno. Bo nie każdego uda się wykreować
>>> na artystę ;) a tym bardziej wyuczyć pożytecznej pracy.
>>>
>> Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w
>> budzetowce jest dobry dla samego rozrostu?
>> Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"
>
> Nie jest dobry. Ale obawiam się, że jest mniejszym złem.
>
Mniejszym złem niz co?
>>> Sytuacja się zmieni na lepsze, jak zmieni się imperatyw motywacyjny
>>> ludzi i motywacją do pracy stanie się jak najlepsze wykonywanie
>>> swojej pracy, jakakolwiek by ona była. I "punkty szacunu" ;) będą
>>> nie za kasę a za kompetencję w wykonywaniu tej pracy - nawet jeśli
>>> będzie to "tylko" praca "śmieciarza".
>>>
>> Jakoś tego nie widze.
>>
> Ja na razie też nie - ludzie są zbyt głupi i prymitywni.
>
> Ale np. dla mnie starannie wykonujący swoją pracę i uprzejmy
> "śmieciarz" jest godzien większego szacunku niż np. niekompetentny
> lekarz.
>
Truizm.
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Aniołom łatwo być aniołami. Nie jedzą i są bezpłciowi."
Gabriel Laub
-
98. Data: 2013-07-18 14:12:28
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Andrzej Lawa <a...@l...SPAM_PRECZ.com>
W dniu 18.07.2013 13:43, Budzik pisze:
>> Wiesz, głos można stracić lub za coś kompletnie niezwiązanego z
>> meritum ważnej sprawy, np. za życie na kocią łapę czy apostazję.
>>
> Byc może.
> Ale to podejrzewam nie PO.
> PO moze natomiast tracić glosy na własnie tego typu sprawach.
Oj nie - wg mnie ludzie mający problem z tym "abonamentem" to bardziej
elektorat PiS. Ewentualnie PSL.
>> Zresztą tracenie lub nie głosów to NTG. Tutaj omawiamy, czy pretensje
>> uzasadnione czy nie.
>>
> No co ty.
> Licza sie konsekwencje.
Prawnych w tym przypadku nie może być - nawet jakbyś chciał pojechać po
linii "wprowadzenia w błąd w celu osiągnięcia korzyści".
> Per analogia:
> - jak w towarzystwie nie masz racji i ktos ma do ciebie uzasadnione
> pretensje to mozecie sie rpzestac spotykac, przestac lubic itp.
> - jak w umowie ktos ma uzasadnione pretensje to druga strona moze stracic
> pieniadze, mienie itp.
> - jak polityk kogos okłamie, da cos do zrozumienia a potem sie z tego nie
> wywiąze to jakie beda konsekwencje? Żadne?
Zauważ, że w trzecim wariancie nie piszesz już o uzasadnionych
pretensjach ;)
A konsekwencje... w tym przypadku uważam, że dążące do zera.
[ciach]
>> Albo ten co źle usłyszał - jak na początku niniejszego wątku ;->
>>
> W sumie obie strony.
Tylko że strona premiera na tym straci głosy w liczbie poniżej błędu
statystycznego.
>>> Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz sie
>>> takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie nosna
>>> medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
>>> Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)
>>
>> Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu z
>> letniego na zimowy i vice versa.
>>
> A obiecywał ktoś zmiane?
Chyba tylko Palikot coś przebąkiwał, ale jeśli już to nieśmiało.
Ale miałem na myśli, że bardziej by u mnie zaplusował ten, co by
obiecywał że chce tę bzdurę zlikwidować niż ten kto by nawet skutecznie
próbował zlikwidować "abonament" RTV.
> Mnie to ani ziebi ani pali - co ci przeszkadza?
Niepotrzebny, kłopotliwy (a czasem wręcz niebezpieczny) rytuał.
Do likwidacji!
[ciach]
>> Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że niby
>> premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego nie
>> obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
>>
> W ustach polityka dla mnie to oznacza jedno i to samo.
Ale to już tylko i wyłącznie twoja konfabulacja.
Zwłaszcza że nawet po likwidacji w przyszłości obciążenia z przeszłości
nadal by istniały.
[ciach]
> Andrzeju, przeciez juz ustalilismy ze dla ciebie to sa rozne rzeczy bo
> czytasz słowa polityków jak umowe prawną. Ja czytam "postaram sie" jako
> obietnice.
Wiesz, ale to trochę jak Lum która uznała radosny okrzyk Ataru za
oświadczyny i obietnicę małżeństwa ;)
> I potrafię zrozumieć ze cos nie wyjdzie. ale tutaj ani starań ani
> nieudanych podejść nie widziałem.
A masz zapisy wszelkich rozmów, negocjacji i dyskusji w tej sprawie?
[ciach]
> Oczywiście.
> I byłyby jeszcze bardziej w sprzeczności z "obietnicą"
> ale przyznaje, ze mi sie nie podoba takie podejscie - wszyscy oszukuja i
> przymykamy oko.
To jest właśnie polityka.
[ciach]
>> Nie dość, że nieuczciwi (bo nie płacą choć powinni) to jeszcze głupi
>> (bo otwarcie, oficjalnie się do tego przyznają).
>>
> Chcesz powiedziec, ze sa bardziej nieuczciwi, niz ci co maja TV ale
> niezarejestrowany?
Są tak samo nieuczciwi ale za to głupsi.
[ciach]
>>> Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w
>>> budzetowce jest dobry dla samego rozrostu?
>>> Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"
>>
>> Nie jest dobry. Ale obawiam się, że jest mniejszym złem.
>>
> Mniejszym złem niz co?
Niż "urealnienie zatrudnienia" i drastyczne zwiększenie bezrobocia
poprzez likwidację stanowisk tak na prawdę zbędnych.
>>>> Sytuacja się zmieni na lepsze, jak zmieni się imperatyw motywacyjny
>>>> ludzi i motywacją do pracy stanie się jak najlepsze wykonywanie
>>>> swojej pracy, jakakolwiek by ona była. I "punkty szacunu" ;) będą
>>>> nie za kasę a za kompetencję w wykonywaniu tej pracy - nawet jeśli
>>>> będzie to "tylko" praca "śmieciarza".
>>>>
>>> Jakoś tego nie widze.
>>>
>> Ja na razie też nie - ludzie są zbyt głupi i prymitywni.
>>
>> Ale np. dla mnie starannie wykonujący swoją pracę i uprzejmy
>> "śmieciarz" jest godzien większego szacunku niż np. niekompetentny
>> lekarz.
>>
> Truizm.
Nie dla wszystkich. Dla wielu bardziej godny szacunku jest ten, co się
więcej "nachapie" albo przynajmniej ma bardziej prestiżowy zawód.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
-
99. Data: 2013-07-18 16:49:24
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Gotfryd Smolik news <s...@s...com.pl>
On Thu, 18 Jul 2013, Andrzej Lawa wrote:
>>> Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu
[...]
>
> Niepotrzebny, kłopotliwy (a czasem wręcz niebezpieczny) rytuał.
>
> Do likwidacji!
Hłe, hłe.
W zupełności popieram (likwidację).
Istotnym skutkiem zmiany czasu jest... przesuwanie "w drugą
stronę" godzin życia. Znaczy wstawania do pracy i tak dalej.
pzdr, Gotfryd
-
100. Data: 2013-07-18 17:00:34
Temat: Re: abo czyli dzieki panie premierze
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Osobnik posiadający mail a...@l...SPAM_PRECZ.com napisał(a) w poprzednim
odcinku co następuje:
>>> Wiesz, głos można stracić lub za coś kompletnie niezwiązanego z
>>> meritum ważnej sprawy, np. za życie na kocią łapę czy apostazję.
>>>
>> Byc może.
>> Ale to podejrzewam nie PO.
>> PO moze natomiast tracić glosy na własnie tego typu sprawach.
>
> Oj nie - wg mnie ludzie mający problem z tym "abonamentem" to bardziej
> elektorat PiS. Ewentualnie PSL.
>
Moim zdaniem sie mylisz.
>>> Zresztą tracenie lub nie głosów to NTG. Tutaj omawiamy, czy
>>> pretensje uzasadnione czy nie.
>>>
>> No co ty.
>> Licza sie konsekwencje.
>
> Prawnych w tym przypadku nie może być - nawet jakbyś chciał pojechać
> po linii "wprowadzenia w błąd w celu osiągnięcia korzyści".
>
Prawnych? Jakich prawnych?
Konsekwencje są jasne - brak poparcia.
>> Per analogia:
>> - jak w towarzystwie nie masz racji i ktos ma do ciebie uzasadnione
>> pretensje to mozecie sie rpzestac spotykac, przestac lubic itp.
>> - jak w umowie ktos ma uzasadnione pretensje to druga strona moze
>> stracic pieniadze, mienie itp.
>> - jak polityk kogos okłamie, da cos do zrozumienia a potem sie z tego
>> nie wywiąze to jakie beda konsekwencje? Żadne?
>
> Zauważ, że w trzecim wariancie nie piszesz już o uzasadnionych
> pretensjach ;)
>
Zauważ, ze w przypadku głosu w wyborach to czy pretensje sa uzasadnione czy
tez nie - nie ma zadnego znaczenia.
Licza sie tylko przekonania i emocje.
Uwazasz, ze polityk nie powinien brac tego pod uwage u tupac noga: ja mam
racje bo nic nie obieciałem?
> A konsekwencje... w tym przypadku uważam, że dążące do zera.
>
Jasne...
> [ciach]
>
>>> Albo ten co źle usłyszał - jak na początku niniejszego wątku ;->
>>>
>> W sumie obie strony.
>
> Tylko że strona premiera na tym straci głosy w liczbie poniżej błędu
> statystycznego.
>
Duzo tych błędow statystycznych im sie ostatnio sumuje.
>>>> Ja nie oczekuję jakiswielkich obietnic, smiesza mnie. ale jak juz
>>>> sie takowa pojawia i jest taka prosta do spełnienia i jednoczesnie
>>>> nosna medialnie to głupota jest tak podkładac sie wyborcom.
>>>> Zwłaszcza, że koalicjant zapewne nie miałby nic naprzeciwko :)
>>>
>>> Prywatnie mnie bardziej ruszyłaby kwestia tej debilnej zmiany czasu
>>> z letniego na zimowy i vice versa.
>>>
>> A obiecywał ktoś zmiane?
>
> Chyba tylko Palikot coś przebąkiwał, ale jeśli już to nieśmiało.
>
> Ale miałem na myśli, że bardziej by u mnie zaplusował ten, co by
> obiecywał że chce tę bzdurę zlikwidować niż ten kto by nawet
> skutecznie próbował zlikwidować "abonament" RTV.
>
No tak, ale Ciebie ABO to nie dotyczy bo labo nie masz Tv albo kłamiesz ze
nie masz.
>> Mnie to ani ziebi ani pali - co ci przeszkadza?
>
> Niepotrzebny, kłopotliwy (a czasem wręcz niebezpieczny) rytuał.
>
Bo?
> Do likwidacji!
>
> [ciach]
>
>>> Nawiązywałem do tematu wątku. I to TWOJEGO pierwszego postu - że
>>> niby premier obiecał anulowanie. A jak wykazałem - niczego takiego
>>> nie obiecał. Obiecał tylko postarać się zlikwidować w przyszłości.
>>>
>> W ustach polityka dla mnie to oznacza jedno i to samo.
>
> Ale to już tylko i wyłącznie twoja konfabulacja.
>
Nie, to jest moje odczucie. Słowa polityka nie zawsze muszą być
jedznoznaczne prawnie.
Przykładowo ostatnia dyskusja na temat "ludobojstwo" czy nie.
Czy naprawde sądzisz, ze o tym była dyskusja? A gdzie kontekst?
> Zwłaszcza że nawet po likwidacji w przyszłości obciążenia z
> przeszłości nadal by istniały.
> [ciach]
>
No i?
Staram sie stosować prosta zasadę - jeżeli coś jest proste i szybkie do
zrobienia - zrób to od razu. Ominiesz pokusę ciagłego odkładania tudziez
niebezpieczenstwo zapomnienia o tym.
>> Andrzeju, przeciez juz ustalilismy ze dla ciebie to sa rozne rzeczy
>> bo czytasz słowa polityków jak umowe prawną. Ja czytam "postaram sie"
>> jako obietnice.
>
> Wiesz, ale to trochę jak Lum która uznała radosny okrzyk Ataru za
> oświadczyny i obietnicę małżeństwa ;)
>
Możesz dopisywac nietrafne analogie, ile tylko ci sie podoba.
>> I potrafię zrozumieć ze cos nie wyjdzie. ale tutaj ani starań ani
>> nieudanych podejść nie widziałem.
>
> A masz zapisy wszelkich rozmów, negocjacji i dyskusji w tej sprawie?
>
Znów - ty piszesz o analizowaniu zachowania polityków jak umowy prawnej.
A dla mnei wazne jest odczucie.
Odwracając pytanie - dlaczego sie nie udało?
> [ciach]
>
>> Oczywiście.
>> I byłyby jeszcze bardziej w sprzeczności z "obietnicą"
>> ale przyznaje, ze mi sie nie podoba takie podejscie - wszyscy
>> oszukuja i przymykamy oko.
>
> To jest właśnie polityka.
>
?
> [ciach]
>
>>> Nie dość, że nieuczciwi (bo nie płacą choć powinni) to jeszcze głupi
>>> (bo otwarcie, oficjalnie się do tego przyznają).
>>>
>> Chcesz powiedziec, ze sa bardziej nieuczciwi, niz ci co maja TV ale
>> niezarejestrowany?
>
> Są tak samo nieuczciwi ale za to głupsi.
>
A mi sie wydaje, ze jednak zdecydowanie bardziej nieuczciwi sa ci co kłamią
ze nie maja Tv.
Bo ci co nie płacą - jak widać i tak w koncu zapłacą.
> [ciach]
>
>>>> Czy ty próbujesz mnie przekonywać, że rozrost ilosci etatów w
>>>> budzetowce jest dobry dla samego rozrostu?
>>>> Znaczy "dlaczego pan podlewa trawnik jak pada?"
>>>
>>> Nie jest dobry. Ale obawiam się, że jest mniejszym złem.
>>>
>> Mniejszym złem niz co?
>
> Niż "urealnienie zatrudnienia" i drastyczne zwiększenie bezrobocia
> poprzez likwidację stanowisk tak na prawdę zbędnych.
>
Hmmm, ideologicznie nie mogę sie zgodzić.
P.S. "Naprawde"
[ciach]
--
Pozdrawia... Budzik
b_ud_zi_k_6_1 na poczta kropka onet kropka pl (adres antyspamowy, usuń także "_")
"Wiem, że to, co piszę, jest może średnio mądre,
ale cóż - jestem w tym najlepszy." Szymon Majewski