eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plPrawoGrupypl.soc.prawoa więc wojna!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 173

  • 131. Data: 2020-06-19 12:28:17
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Thu, 18 Jun 2020 22:55:05 +0200, Robert Tomasik napisał(a):

    > Pamiętam, że podobnie było w Bieszczadach. Szlak graniczny do Trójstyku
    > ZSRR / CS / PL biegł ścieżkami po granicy.

    Niech mnie ktoś uszczypnie, ale w okresie słusznie minionym nie można było
    legalnie wyjść na Kremenaros. Szlak niebieski schodził z Rabiej Skały do
    Moczarnego i górnej części Wetliny, a potem wchodził na Wielką Rawkę, tak
    jak obecny zielony.
    Chodzenie poza szlakami w strefie nadgranicznej, a już szczególnie świętą
    drogą graniczną, było zakazane.

    > W latach 90-tyhc (wczesnych),
    > jak nasi dzielni turyści wpadli na pomysł wywracania ukraińskich słupów,
    > to już pogranicznicy się czepiali i były dwie ścieżki. Jedna po granicy
    > zarastająca, a druga wydeptywana te 50 metrów w głąb Polski.

    Pierwszy raz z Kremenarosa na Rawkę szedłem latem 1991 i zupełnie nie
    pamiętam dwóch ścieżek; szło się normalnie granicą, wygodną ścieżką.
    Nie bardzo sobie wyobrażam zresztą trawersowania 50 m od grzbietu. Przecie
    tam jest już las i byłoby to uciążliwe w uwagi na nachylenie.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Pieniądze szczęścia nie dają, lecz każdy chce to sprawdzić osobiście."
    Stefan Kisielewski

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 132. Data: 2020-06-19 15:09:03
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Olin" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:8...@4...n
    et...
    Dnia Thu, 18 Jun 2020 17:07:25 +0200, J.F. napisał(a):
    >> Czy jednak nie wiedzieli gdzie ta granica,

    >Załóżmy, że rzeczywiście byli januszami topografii i sądzili, że są u
    >siebie.
    >Od czeskiej strony przychodzi facet i mówi coś do nich w obcych
    >językach.

    Albo nic nie mowi, tylko oglada i fotografuje kapliczke.

    >Powinni byli zainteresować się, w jaki sposób znalazł się na
    >terytorium
    >Polski i wdrożyć procedury związane z nielegalnym przekroczeniem
    >granicy.

    Jak, to wiadomo - Czechy blisko.
    A oni tam sa, zeby pilnowac, zeby zaden Czech do polskiej kapliczki
    nie wszedl.

    >Tymczasem po prostu przeganiają go nazad, czyli prowokują do
    >ponownego
    >naruszenia prawa, nad którego przestrzeganiem tak gorliwie czuwają.

    Ok, czyli w moim modelu brakuje, ze zatrzymali go gdzies przed
    kapliczka i powiedzieli, w srednio zrozumialym jezyku, ze dalej isc
    nie moze, bo granica zamknieta :-)

    >Wizyty były co najmniej dwie, a wszystko trwało co najmniej kilka
    >dni, aż w
    >końcu interweniował czeski MSZ, więc czasu było dość, żeby upewnić
    >się na
    >czyjej ziemi leży kapliczka.

    A to akurat nie wiadomo, bo zanim to do MSZ doszlo, to mogli juz dawno
    zaprzestac procederu.

    J.


  • 133. Data: 2020-06-19 15:21:36
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Fri, 19 Jun 2020 15:09:03 +0200, J.F. napisał(a):

    > A oni tam sa, zeby pilnowac, zeby zaden Czech do polskiej kapliczki
    > nie wszedl.

    Mieli pilnować nie kapliczki, tylko ojczyzny przed koronawirusem. Czyli
    facet powinien co najmniej zostać poddany kwarantannie, a nie przegoniony.
    Na granicy ze Słowacją SG nad wyraz skrupulatnie wysyłała rodaków na
    kwarantannę za nieświadome przekroczenie granicy, chociaż nie mieli żadnego
    kontaktu ze Słowakami.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Pieniądze szczęścia nie dają, lecz każdy chce to sprawdzić osobiście."
    Stefan Kisielewski

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 134. Data: 2020-06-19 15:29:52
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Olin" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:ijumjfxlw1mg$....@4...n
    et...
    Dnia Thu, 18 Jun 2020 22:55:05 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >> Pamiętam, że podobnie było w Bieszczadach. Szlak graniczny do
    >> Trójstyku
    >> ZSRR / CS / PL biegł ścieżkami po granicy.

    >Niech mnie ktoś uszczypnie, ale w okresie słusznie minionym nie można
    >było
    >legalnie wyjść na Kremenaros. Szlak niebieski schodził z Rabiej Skały
    >do
    >Moczarnego i górnej części Wetliny, a potem wchodził na Wielką Rawkę,
    >tak
    >jak obecny zielony.
    >Chodzenie poza szlakami w strefie nadgranicznej, a już szczególnie
    >świętą
    >drogą graniczną, było zakazane.

    https://goo.gl/maps/JfFVjoJywdqg3EST9

    A tu gdzie jest droga graniczna ?

    I tak to wyglada ... hm, chyba jeszcze sprzed 68 :-)

    Hm ... a moze mi sie pomylilo, bo od tylu jest
    https://goo.gl/maps/eq5CUFnMFoF39pAy6

    czyzby to byla czeska droga zaledwie przygraniczna ?

    Potem jest takie miejsce
    https://goo.gl/maps/dButqXMBaGZq86XQ8

    czyzby polska droga zaledwie przygraniczna ?

    J.


  • 135. Data: 2020-06-19 15:45:09
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Olin <k...@a...w.stopce>

    Dnia Fri, 19 Jun 2020 15:29:52 +0200, J.F. napisał(a):

    > https://goo.gl/maps/JfFVjoJywdqg3EST9
    > A tu gdzie jest droga graniczna ?

    Pięknie, ale jest tam również szlak turystyczny, a szlakiem chodzić można
    było nawet za komuny. Czasem nawet nie wzdłuż granicy, ale przez obce
    terytorium. Przykładem w mikroskali jest trawers Łopaty w Tatrach, a
    makroskali Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej.
    https://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Przyja%C5%BAni_P
    olsko-Czeskiej

    Do 1990 na Kremenaros szlaku turystycznego nie było.

    --
    uzdrawiam
    Grzesiek

    adres: grzegorz.tracz[NA]ifj.edu.pl

    "Bóg stworzył człowieka, ponieważ rozczarował się małpą.
    Z dalszych eksperymentów zrezygnował."
    Mark Twain

    http://grzegorz-tracz.ucoz.pl/


  • 136. Data: 2020-06-19 17:18:44
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 19.06.2020 o 11:51, Olin pisze:
    > Dnia Thu, 18 Jun 2020 17:07:25 +0200, J.F. napisał(a):
    >
    >> Czy jednak nie wiedzieli gdzie ta granica,
    >
    > Załóżmy, że rzeczywiście byli januszami topografii i sądzili, że są u
    > siebie.
    > Od czeskiej strony przychodzi facet i mówi coś do nich w obcych językach.
    > Powinni byli zainteresować się, w jaki sposób znalazł się na terytorium
    > Polski i wdrożyć procedury związane z nielegalnym przekroczeniem granicy.
    > Tymczasem po prostu przeganiają go nazad, czyli prowokują do ponownego
    > naruszenia prawa, nad którego przestrzeganiem tak gorliwie czuwają.
    > Wizyty były co najmniej dwie, a wszystko trwało co najmniej kilka dni, aż w
    > końcu interweniował czeski MSZ, więc czasu było dość, żeby upewnić się na
    > czyjej ziemi leży kapliczka.

    Nie wiemy, czy gość trafiał na tych samych żołnierzy. Po za tym - ale to
    już pisałem kilkanaście razy - granica idzie - z tym jednym wyj ą tkiem
    - północną granicą miejscowości.
    >
    > Rozumiem, że czytanie mapy może sprawiać problemy, ale mogli przecie
    > pogadać z menelami pod sklepem, którzy na pewno wiedzieli, którędy biegnie
    > granica i chętnie by naszym siłom zbrojnym wszystko wytłumaczyli.
    >
    Tam nie ma sklepu. W dobie pandemii - nawet jeśli jest - to by nie stali
    pod sklepem. Po za tym podejrzewam, że taka możliwośc nikomu do głowy
    nie przyszła po prostu.
    >
    > Nawiasem mówiąc, Michał Ogórek już rozkminił dlaczego zajęli akurat
    > kapliczkę. To mianowicie początek rechrystianizacji Europy, o którą
    > apelował Mateusz Krzywousty.
    >
    To powinni podejść też do tego pobliskiego nieczynnego kościoła :-)

    --
    Robert Tomasik


  • 137. Data: 2020-06-19 17:23:09
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 19.06.2020 o 15:09, J.F. pisze:

    >> Załóżmy, że rzeczywiście byli januszami topografii i sądzili, że są u
    >> siebie.
    >> Od czeskiej strony przychodzi facet i mówi coś do nich w obcych językach.
    > Albo nic nie mowi, tylko oglada i fotografuje kapliczke.

    Ta sugestia wzmaga właśnie moje podejrzenie, że powodem "afery" nie do
    końca byli polscy żołnierze. Fotograf może i miał rację, ale pewnie po
    prostu przyczepił się żołnierzy, zaś pozostali nie awanturowali się, to
    im nikt zdjęć robić nie bronił.


    --
    Robert Tomasik


  • 138. Data: 2020-06-19 17:33:22
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Robert Tomasik <r...@g...pl>

    W dniu 19.06.2020 o 12:28, Olin pisze:
    > Dnia Thu, 18 Jun 2020 22:55:05 +0200, Robert Tomasik napisał(a):
    >
    >> Pamiętam, że podobnie było w Bieszczadach. Szlak graniczny do Trójstyku
    >> ZSRR / CS / PL biegł ścieżkami po granicy.
    >
    > Niech mnie ktoś uszczypnie, ale w okresie słusznie minionym nie można było
    > legalnie wyjść na Kremenaros. Szlak niebieski schodził z Rabiej Skały do
    > Moczarnego i górnej części Wetliny, a potem wchodził na Wielką Rawkę, tak
    > jak obecny zielony.
    > Chodzenie poza szlakami w strefie nadgranicznej, a już szczególnie świętą
    > drogą graniczną, było zakazane.

    Po 30 latach nie pamiętam kolorów. Szliśmy na pewno koło placówki Straży
    Granicznej (dziś chyba nie istniejącej, a przynajmniej nie ma jej w
    Google). Do granicy podchodziliśmy drogą gruntową, a nie szlakiem.
    Pamiętam, że było po deszczu i kombinowaliśmy z przejściem brodu. Zakaz
    był, ale dotyczył schodzenia ze szlaków albo dróg.
    >
    >> W latach 90-tyhc (wczesnych),
    >> jak nasi dzielni turyści wpadli na pomysł wywracania ukraińskich słupów,
    >> to już pogranicznicy się czepiali i były dwie ścieżki. Jedna po granicy
    >> zarastająca, a druga wydeptywana te 50 metrów w głąb Polski.
    >
    > Pierwszy raz z Kremenarosa na Rawkę szedłem latem 1991 i zupełnie nie
    > pamiętam dwóch ścieżek; szło się normalnie granicą, wygodną ścieżką.
    > Nie bardzo sobie wyobrażam zresztą trawersowania 50 m od grzbietu. Przecie
    > tam jest już las i byłoby to uciążliwe w uwagi na nachylenie.
    >
    I tak było. Był to - z tego co pamiętam - las bukowy i wkurzające było
    to, bo ścieżka była pod sporym kątem i niemal nie przetarta. Sądzę, że
    tam mniej więcej byłem tak koło 1991 roku.


    --
    Robert Tomasik


  • 139. Data: 2020-06-19 17:36:29
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: Kviat

    W dniu 15.06.2020 o 13:56, Olin pisze:

    >
    > Retorycznie zapytam, co takiego jest w mundurze (wszelkim), że rozum nie
    > chce chodzić z nim pod rękę?

    Retoryczne linki:
    https://www.tokfm.pl/Tokfm/7,103085,26045452,policyj
    ny-dron-kontra-wolni-obywatele-zamoscia-plus-wezwani
    e.html

    Wadim Tyszkiewicz FP
    https://www.facebook.com/wadimnowasol/posts/29862842
    41590683
    "Czy powinniśmy podziękować policjantom za to, że z powietrza nie
    ostrzelali ludzi za to, że trzymali konstytucję w rękach?
    Za to ciężkie przestępstwo kara bardzo, bardzo łagodna: tylko 5 tys. zł
    z domowego budżetu za reprezentowanie milionów Polaków. Dobrze, że nie
    dożywocie.
    Mamy do czynienia ze zdziczeniem funkcjonariuszy organów władzy, czy
    raczej jest to próba przypodobania się partyjnym przełożonym? Co ma we
    łbie dowódca instytucji, która powinna chronić obywateli, a zajmuje się
    klasyczną bolszewicką inwigilacją, służąc jednej partii?
    Dlaczego policja nie wpuściła drony do kościołów, w którym wbrew
    przepisom odbywały się msze? Dlaczego zarzutów nie dostali księża, z
    biskupami na czele, którzy nawoływali do uczestnictwa w mszach, mimo
    zakazów? O zachowaniu czołowych przedstawicieli partii panów pod
    pomnikami czy na cmentarzu już nawet nie wspomnę.
    Inwigilacja ludzi, którzy zachowali wszelkie przewidziane prawem środki
    ostrożności, ale narazili się politycznym organom państwa, zbliża nas
    raczej do Korei Północnej, niż do demokratycznych krajów zachodniej
    cywilizacji.
    Takich cudów, nie ma nawet na Białorusi czy w Rosji.
    Przecież z jakąkolwiek logiką nie ma to nic wspólnego.
    Faszyści wieszający na szubienicach portrety ludzi, europosłów, byli
    chronieni przez policję i prokuraturę, która potraktowała to jak zwykły
    happening.
    Ludzi z konstytucją w rękach aparat państwa PiS potraktował jak
    pospolitych przestępców.
    Dokąd zmierzasz Polsko?

    P.S. Mam nadzieję, że kiedy wróci normalność, to tacy aparatczycy
    partyjni w mundurach, działający przeciwko Narodowi, staną przed
    niezawisłymi sądami. Skoro np. sekretarce z milicji zabrano emeryturę,
    to może i takim nadgorliwym aparatczykom w mundurach trzeba będzie
    zastosować podobne sankcje?"

    Mam nadzieję, że ci wszyscy milicjanci poniosą konsekwencje prędzej czy
    później. Ci wszyscy, którzy pałują protestujących przeciwko faszystom,
    którzy prześladują normalnych obywateli z własnej woli, albo na rozkaz.
    Są tak tępi, że nie potrafią wyciągnąć wniosków z historii.

    Pozdrawiam
    Piotr


  • 140. Data: 2020-06-19 17:48:46
    Temat: Re: a więc wojna!
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Robert Tomasik" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:5eecd85d$0$17343$6...@n...neostrad
    a.pl...
    W dniu 19.06.2020 o 15:09, J.F. pisze:
    >>> Załóżmy, że rzeczywiście byli januszami topografii i sądzili, że
    >>> są u
    >>> siebie.
    >>> Od czeskiej strony przychodzi facet i mówi coś do nich w obcych
    >>> językach.
    >> Albo nic nie mowi, tylko oglada i fotografuje kapliczke.

    >Ta sugestia wzmaga właśnie moje podejrzenie, że powodem "afery" nie
    >do
    >końca byli polscy żołnierze. Fotograf może i miał rację, ale pewnie
    >po
    >prostu przyczepił się żołnierzy, zaś pozostali nie awanturowali się,
    >to
    >im nikt zdjęć robić nie bronił.

    A mial jakis powod "przyczepiac sie" ?
    No moze byl urzednikiem panstwowym i chcial im powiedziec ze granica
    zamknieta do odwolania.

    Wiec raczej to oni sie do niego przyczepili.
    Bo fotografowal, czy bo mysleli, ze przez granice przechodzi ?

    J.

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 18


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1