-
1. Data: 2017-06-10 10:28:30
Temat: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: Shrek <...@w...pl>
Żona jest zatrudniona na umowę o pracę na czas nieokreślony w Agencji
Rynku Rolnego. Jak wiadomo kobietom na urlopach przysługuje szczególna
ochrona i nie ma praktycznie siły żeby je zwolnić. Ale nie do końca.
Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości (co za kurwa dowcip;)
przepchnął ustawę o powołaniu KOWR, w której stoi napisane, że...
stosunek pracy wygasa.
Czyli że podpisujesz umowę z pracodawcą, po czym pracodawca ogłasza, że
umowa jest nieobowiązująca z mocy prawa (ustalonego przez tegożsamego
pracodawcę), co więcej pozbawia cię prawa do sądowego wyegzekwowania
umowy (sąd pracy będzie badał tylko czy stosunek wygasł, czyli czy
pracodawca ogłosił, że umowy nie zamierza przestrzegać).
Na oko stoi to w sprzeczności z konstytucją (państwo prawa, równość
obywateli, szczególna ochrona rodziny itd), zdrowym rozsądkiem i
przyzwoitością, ale przejrzałem pobieżnie wyroki TK w podobnych sprawach
(na wniosek Rzecznika Praw Obywatelskiech)i wychodzi na to, że jednak
rację mieli ci, co twierdzili, że od zawsze to były polityczne kurwy,
tylko teraz bardziej.
W skrócie:
link do wyroku: isip.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20111530911&type=1
- ochrona prawna obywateli jest oczywistą oczywistością ale jednak nie
absolutną i w imię ważnych interesów (czyli zawsze jak ustawodawca sobie
zażyczy) może podlegać ograniczeniom i pogorszeniu. (strona 15)
- Zważyć należy, że pozbawienie ustawodawcy możliwości wygaszania praw
obywateli byłoby w praktyce uniemożliwieniem działania państwa w tym
przeprowadzania reform ustrojowych (tak jakby nie można było
przeprowadzić zwolnień zgodnie z kodeksem pracy). (strona 15/16)
- Ponadto należy zważyć, że trybunał nie jest od oceniania zgodności z
ustawą Kodeks Pracy, ale nadmienia, że KP jest ustawą ogólną, a ustawa
szczególna może dowolnie ruchać obywateli i sprzeczność tych ustawa jest
tylko sprzecznoscią pozorną. Dodatkowo zważyć należy, że ustwa o
ruchaniu obywateli ma datę nowszą, więc można więc ruchać do woli
(strona 16/17)
- przepisy poszczególnych ustaw nie muszą być zgodne z ogólnie przyjętym
prawem i jeśli ogólnie prawo nadeje jakieś swobody i wolności
obywatelom, to można bez problemu je cofnąć szczególną ustawą i nie ma
problemu (strona 19)
- Trybunał nie będzie badał czy nowa ustawa jest zgodna z prawem
międzynarodowym, bo się rzecznik pierdolnął w piśmie, ponadto sama
konstytucja mówi, że taka umowa ma pierwszeństwo przed ustawą, więc nie
ma czego badać, ale nadmieni, że według wysokiego trybunału organ
administracyjny nie jest przedsiębiorstwem ani prywatnym ani publicznym
(strona 19)
- Trybunał uznaje, że nie nastąpiło naruszenie obywateli do prawa... bo
pracownicy przecież powinni się spodziewać, że zostaną wyjebani (w
wolnym tłumaczeniu nie można naruszyć zaufania obywatela do prawa, bo
jak ma łeb na karku, to przecież o żadnym zaufaniu nie może być mowy), a
nawet jeśli to tylko trochę (nie w stopniu uzasadniającym
niekonstytucyjność) - strona 20/21.
- Trybunal uznał, że nie następuje tu nierówność wobec prawa, bo wszyscy
pracownicy danej agencji zostali wyjebani jednakowo, więc o żadnej
dyskryminacji nie ma mowy (strona 23)
- W końcu trybunał uznał brak możliwości dochodzenia swoich praw przed
sądem nie narusza prawa do sprawiedliwego procesu zapisanego w
konstytucji, gdyż zawsze można założyć sprawę sądową i sąd ustali, że z
mocy prawa stosunek pracy wygasł i umowa pracy nie miała tu nic do
rzeczy - do strony 27
- Trybunał uznał, że ustawa nie narusz artykułu 24 o ochronie pracy,
gdyż artykuł ten nic nikomu nie gwarantuje i nie należy nawet myśleć o
tym, ze mógłbby (a już w szczególności o tym że należałoby prawa pracy
przestrzegać) Strona 27 i dalej.
Szacunek dla sędziego Wojciecha Hermelińskiego za zgłoszenie zdania
odrębnego.
NIe wiedziałem do dziś, że żyję w aż tak skurwionym państwie, ale
człowiek uczy się całe życie.
I teraz:
Z tego co poczytałem nie ma sensu zakładać sprawy (sąd pracy zbada fakt
wygaśnięcia stosunku pracy), skarga do trybunału konstytucyjnego zapewne
przez przyzwoitość zostanie złożona przez Rzecznika Praw Obywatelskich i
w odróżnieniu od poprzednich nie zostanie rozpatrzona, bo będzie czekała
na swoja kolej.
Jakieś pomysły - może ktoś zna się i któraś z ratyfikowanych konwencji?
Jakiś Strasburg? Wiem, że raczej niewiele uzyskam, ale po prostu
przyzwoitość nie pozwala mi tego tak odpuścić... choć pewnie tak się
skończy, bo okaze się, że potrzeba by worka złota, żeby w końcu niczego
nie osiągnąć.
Swoje szczegółowe przemyślenia na temat państwa i niektórych osób
zachowam dla siebie, bo nie nadają się do publikacji;)
Shrek
Shrek
-
2. Data: 2017-06-10 12:24:45
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Jest sporo punktów bezpłatnej pomocy prawnej, np. dla kobiet.
Ale na czym polega Wasz problem?
Zasiłek macierzyński wypłaca ZUS aż do końca urlopu macierzyńskiego, tak?
Nie będzie miała dokąd wrócić?
No a jeśli to byłaby komercyjna spółka zlikwidowana (likwidacja/upadłość) podczas
trwania urlopu?
Po powrocie do pracy także mogłaby być zwolniona (np. likwidacja stanowiska pracy).
Wniosek: szukać pracy już teraz, sporo czasu na znalezienie dobrej.
-----
> Jakieś pomysły
-
3. Data: 2017-06-10 12:49:48
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 10.06.2017 o 12:24, ąćęłńóśźż pisze:
> Jest sporo punktów bezpłatnej pomocy prawnej, np. dla kobiet.
No, ale "klasycznie" to nic nie da się załatwić - tak to jest
skonstruowane, że ustawodawca stwierdza, że wygasa i nie podlega KP, to
nie podlega. Więc sąd pracy nie pomoże - dlatego się pytam również tu na
grupie czy ktoś ma jakiś pomysł.
> Ale na czym polega Wasz problem?
Na tym, że skoro państwo poprzez swioch funkcjonariuszy podpisało umowę,
to powinno jej dotrzymywać.
A jak pieprzy o polityce prorodzinnej, poszanowaniu prawa itp a w
międzyczasie leci sobie w członka, mówiąc że dotyczy to wszystkich tylko
nie ich, to uważam, że należy coś z tym zrobić. I staram się ustalić co
da się zrobić.
> Zasiłek macierzyński wypłaca ZUS aż do końca urlopu macierzyńskiego, tak?
Tak.
> Nie będzie miała dokąd wrócić?
> No a jeśli to byłaby komercyjna spółka zlikwidowana (likwidacja/upadłość) podczas
trwania urlopu?
To by została - jednak tu nie została, tylko została przejęta. I rodzi
to określone konsekwencje (gdyby nie to, że państwo powiedziało, że ich
kodeks pracy nie dotyczy).
> Po powrocie do pracy także mogłaby być zwolniona (np. likwidacja stanowiska pracy).
Bez znaczenia - po to wymyśli kodeks pracy, żeby takie rzeczy regulował.
> Wniosek: szukać pracy już teraz, sporo czasu na znalezienie dobrej.
To swoją drogą, jednak swoją drogą należy się dobrać do dupy hipokrytom
(o ile się da i jak się da). A i o swoje należy walczyć. Tak się
umawiała jak się zatrudniała, że stosunek pracy podlega prawu pracy, za
to płaciła składki i zgodnie z tym prawem pracy pracowała (co rodzi
obowiązki po obu stronach), więc jakim prawem jedna strona może
powiedzieć, że jej umowa nie obowiązuje?
Shrek
-
4. Data: 2017-06-10 13:11:31
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Umowę czego?
Dożywotniego zatrudnienia??
-----
> skoro państwo poprzez swioch funkcjonariuszy podpisało umowę, to powinno jej
dotrzymywać.
-
5. Data: 2017-06-10 15:13:47
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 10.06.2017 o 13:11, ąćęłńóśźż pisze:
> Umowę czego?
> Dożywotniego zatrudnienia??
Czytać nie umiesz? Umowę o pracę - na podstawie kodeksu pracy. Co w tym
niezrozumiałego? Kodeks pracy reguluje również kwestię rozwiązani umowy.
Z tym, że pracodawca (państwo) stwierdził, że go kodeks pracy nie
obowiązuje.
Po zastanowieniu się, stwierdzam, że może po prostu nie doczytałeś, więc
spróbuję jeszcze raz. "Firma" nie ulega likwidacji tylko została
przejęta przez nowoutworzoną (wynika to wprost z ustawy) i w takim
przypadku nowy pracodawca przejmuje obowiązki starego - zmienia się
nazwa w umowie.
Może wręczyć wypowiedzenia/wypowiedzenia zmieniające, ale tak się
składa, że kobietom na urlopach macierzyńskich nie może. W razie czego
idziesz do sądu pracy i nie ma opcji żeby przegrać.
Jednak pracodawca (państwo) snie uznaje stworzonego przez siebie kodeksu
pracy, tylko stwierdza, że z mocy prawa stosunek pracy ustaje i kodeks
pracy nie obowiązuje. Teraz rozumiesz w czym problem?
Shrek
-
6. Data: 2017-06-10 16:49:30
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Nie, Ty nie rozumiesz.
Jaki okres wypowiedzenia umowy o pracę ma owa pani?
Czy w tym okresie (od momentu powiadomienia jej, co jak rozumiem juz nastąpiło, skoro
się żołądkujesz) otrzymuje wynagrodzenie lub zasiłek macierzyński?
Jeśli otrzymuje, to o co chodzi?
O to, że musi szukać innej pracy?
No musi, komunizm się skończył, a praca dla każdego nie wynikała z dobrodziejstw
ustroju, lecz z kompletnego braku wydajności na każdym szczeblu.
Są prawnicy doskonale specjalizujący się w prawie pracy, z tym że zwykle w firmach
(tacy do wywalania ludzi), ale przy Twoim nerwowym podejściu to mało kto będzie
chciał Was reprezentować.
Jakby co pamiętaj, że macie Strasbourg (no dziecko będzie już spore ;))
Przypomnij, która ustawa, artykuł i paragraf zmuszają *bezwględnie* do przejęcia
wszystkich obowiązków "firmy" przejmowanej przez "firmę" przejmującą.
-
7. Data: 2017-06-10 19:06:12
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 10.06.2017 o 16:49, ąćęłńóśźż pisze:
> Jaki okres wypowiedzenia umowy o pracę ma owa pani?
Trzy miesiące, z tym że liczone od lutego przyszłego roku, bo wcześniej
zgodnie z KP nie można jej wypowiedzenia wręczyć.
> Czy w tym okresie (od momentu powiadomienia jej, co jak rozumiem juz nastąpiło,
skoro się żołądkujesz) otrzymuje wynagrodzenie lub zasiłek macierzyński?
Tak.
> Jeśli otrzymuje, to o co chodzi?
O to, że nie dotrzymano umowy, którą zawarła.
> O to, że musi szukać innej pracy?
Między innymi, choć nie tylko. Dużo rzeczy się może przez ten czas stać
i skoro umawiała się, że będzie w tym czasie zatrudniona u tego
pracodawcy (za obopólną zgodą) to nie musi się z tego tłumaczyć. Ale
chodzi choćby o to, że zgodnie z KP ma trzy miesiące zatrudnienia więcej
(a może i na przykład zajść w druga ciąże, co przecież przestępstwem nie
jest, a wręcz państwo jest orędownikiem takich działań i do nich
zachęca). Tak czy inaczej - nie musi się z chęci skorzystania ze swoich
praw tobie ani nikomu innemu tłumaczyć.
> No musi, komunizm się skończył, a praca dla każdego nie wynikała z dobrodziejstw
ustroju, lecz z kompletnego braku wydajności na każdym szczeblu.
Komunizm się skończył, i stare prawa zastapiono nowymi. Między innymi
takim, że kobiet na urlopach macierzystych, zgodnie z kodeksem pracy nie
wolno zwalniać, poza bardzo okreslonymi przypadkami. Czy to dobrze czy
źle, to temat na inną dyskusję, ale zupełnie bez znaczenia - tak się
umówiono, to trudno - kobyłka u płota. A teraz państwo mówi, że kodeks
pracy obowiązuje wszystkich, ale nie ich. Co tak dziwnego widzisz w
dotrzymywaniu umów, że oczekiwanie wypełnienia umowy cię bulwersuje i
zaczynasz bredzić o komuniźmie?
> Są prawnicy doskonale specjalizujący się w prawie pracy, z tym że zwykle w firmach
(tacy do wywalania ludzi), ale przy Twoim nerwowym podejściu to mało kto będzie
chciał Was reprezentować.
W tym właśnie problem, że nie rozumiesz - zgodnie z prawem pracy, to ta
sprawa jest do wygrania bez żadnej kancelarii i firmy. Po prostu piszesz
w pozwie, który artykuł został naruszony i koniec. Nie ma możliwości
przegrać - sąd orzeknie przywrócenie. Problem w tym, że ustawodawca i
pracodawca wyłączył post factum ochronę wynikającą z prawa pracy. Czyli
zmienił reguły gry nawet nie w trakce, a po tym jak "przegrał".
> Przypomnij, która ustawa, artykuł i paragraf zmuszają *bezwględnie* do przejęcia
wszystkich obowiązków "firmy" przejmowanej przez "firmę" przejmującą.
Kp Art. 23 1.
§ 1. W razie przejścia zakładu pracy lub jego części na innego
pracodawcę staje się on z mocy prawa stroną w dotychczasowych stosunkach
pracy, z zastrzeżeniem przepisów § 5.
Jakbyś miał watpliwości czy nastąpiło przejscie na innego pracodawcę to
zerknij w ustawę powołującego tegoże pracodawcę, gdzie jest to napisane
wprost.
Shrek.
-
8. Data: 2017-06-10 19:40:14
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: ąćęłńóśźż <n...@d...spamerow>
Gdzie i jak?
-----
> ustawodawca i pracodawca wyłączył post factum ochronę wynikającą z prawa pracy.
-
9. Data: 2017-06-10 20:01:29
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: Shrek <...@w...pl>
W dniu 10.06.2017 o 19:40, ąćęłńóśźż pisze:
> Gdzie i jak?
>
>
> -----
>> ustawodawca i pracodawca wyłączył post factum ochronę wynikającą z prawa pracy.
No przecież pisałem od początku. Nie mam problemu z tym, że przyszła
nowa zmiana - ich zbójeckie prawo - trudno, wygrali wybory to
tradycyjnie robią TKM - to nie temat na grupę prawniczą. Chodzi o to, że
po bandycku obchodzą kodeks pracy nie oni pierwsi zresztą, i jest to
jeszcze jeden powód, żeby to nagłośnić - takie rozwiązania miały miejsce
wcześniej (tylko nikomu do łba nie przyszło "wygaszać" matek na urlopach
- znaczy po prostu dawano im takie same warunki - przynajmniej nie udało
mi się podobnych akcji wygooglać).
W ustawie powołującej KOWR - art 51
7. Dotychczasowy stosunek pracy pracowników Agencji Nieruchomości
Rolnych i pracowników Agencji Rynku Rolnego
wygasa w dniu 31 sierpnia 2017 r.:
1) w przypadku złożenia oświadczenia o odmowie przyjęcia warunków
zatrudnienia zaproponowanych na podstawie
ust. 3 albo 4;
2) w przypadku niezłożenia w terminie oświadczenia, o którym mowa w ust. 5;
3) jeżeli w terminie do dnia 31 maja 2017 r. nie zostanie im
zaproponowane zatrudnienie na podstawie ust. 3 albo 4.
Jeśli nie przedstawią ci nowej propozycji pracy twój stosunek pracy
wygasa - nie jest rozwiązywane przez wypowiedzenie (którego nie mogliby
akurat kobiecie na urlopie macierzyńskim wręczyć), a po prostu zostaje z
mocy prawa uznawany za zakończony, bez względu na wszystkie inne
przepisy prawa pracy. Znaczy umawiasz się (pod przymusem, bo akurat
treść ustawy Kodeks Pracy to ustalał pracodawca czyli państwo), a jak
przychodzi co do czego, to państwo po fakcie wypowiada ci ochronę z tej
umowy wynikająca.
Tu jest problem, bo normalnie sprawa jest do wygrania bez żadnej
specjalnej wiedzy czy umiejętności. Problem w tym, że państwo jako
pracodawca nagle pisze ustawę, że prawo na podstawie którego zawierałeś
umowę o pracę już cię nie dotyczy. A jak pójdziesz do sądu to jedyne co
sąd zrobi, to tylko potwierdzi, że zgodnie z tą ustawą prawo cię nie
chroni, bo ustawodawca w sposób być może bandycki, ale jednak tak zrobił.
I za to chciałbym się im dobrać do dupy (a jeśli się da to załatwić
również swoją sprawę), bo zmienienie reguł nawet nie tyle w czasie gry a
po, stosowanie przez państwo przeciw własnym obywatelom metod za które
normalny pracodawca nie wygrzebałby się spod pipu przez dwa lata i
hipokryzja, gdy z mównicy mówią o polityce prorodzinnej a w praktyce
zwalnia się kobiety którym z powodu rodzicielstwa kodeks pracy zapewnia
ochronę budzi moje obrzydzenie.
Mam nadzieję, że teraz zrozumiałes i nie będziesz mnie od komuchów
wyzywał, dlatego ze domagam się realizacji umowy przez drugą stronę.
Shrek
-
10. Data: 2017-06-10 20:26:47
Temat: Re: Zwolnienie matki na urlopie macierzyńskim
Od: "A. Filip" <a...@b...pl>
Shrek <...@w...pl> pisze:
> W dniu 10.06.2017 o 19:40, ąćęłńóśźż pisze:
>> Gdzie i jak?
>>
>>
>> -----
>>> ustawodawca i pracodawca wyłączył post factum ochronę wynikającą z prawa pracy.
>
> No przecież pisałem od początku. Nie mam problemu z tym, że przyszła
> nowa zmiana - ich zbójeckie prawo - trudno, wygrali wybory to
> tradycyjnie robią TKM - to nie temat na grupę prawniczą. Chodzi o to,
> że po bandycku obchodzą kodeks pracy nie oni pierwsi zresztą, i jest
> to jeszcze jeden powód, żeby to nagłośnić - takie rozwiązania miały
> miejsce wcześniej (tylko nikomu do łba nie przyszło "wygaszać" matek
> na urlopach - znaczy po prostu dawano im takie same warunki -
> przynajmniej nie udało mi się podobnych akcji wygooglać).
>
> W ustawie powołującej KOWR - art 51
>
> 7. Dotychczasowy stosunek pracy pracowników Agencji Nieruchomości
> Rolnych i pracowników Agencji Rynku Rolnego
> wygasa w dniu 31 sierpnia 2017 r.:
> 1) w przypadku złożenia oświadczenia o odmowie przyjęcia warunków
> zatrudnienia zaproponowanych na podstawie
> ust. 3 albo 4;
> 2) w przypadku niezłożenia w terminie oświadczenia, o którym mowa w ust. 5;
> 3) jeżeli w terminie do dnia 31 maja 2017 r. nie zostanie im
> zaproponowane zatrudnienie na podstawie ust. 3 albo 4.
>
> Jeśli nie przedstawią ci nowej propozycji pracy twój stosunek pracy
> wygasa - nie jest rozwiązywane przez wypowiedzenie (którego nie
> mogliby akurat kobiecie na urlopie macierzyńskim wręczyć), a po prostu
> zostaje z mocy prawa uznawany za zakończony, bez względu na wszystkie
> inne przepisy prawa pracy. Znaczy umawiasz się (pod przymusem, bo
> akurat treść ustawy Kodeks Pracy to ustalał pracodawca czyli państwo),
> a jak przychodzi co do czego, to państwo po fakcie wypowiada ci
> ochronę z tej umowy wynikająca.
>
> Tu jest problem, bo normalnie sprawa jest do wygrania bez żadnej
> specjalnej wiedzy czy umiejętności. Problem w tym, że państwo jako
> pracodawca nagle pisze ustawę, że prawo na podstawie którego
> zawierałeś umowę o pracę już cię nie dotyczy. A jak pójdziesz do sądu
> to jedyne co sąd zrobi, to tylko potwierdzi, że zgodnie z tą ustawą
> prawo cię nie chroni, bo ustawodawca w sposób być może bandycki, ale
> jednak tak zrobił.
>
> I za to chciałbym się im dobrać do dupy (a jeśli się da to załatwić
> również swoją sprawę), bo zmienienie reguł nawet nie tyle w czasie gry
> a po, stosowanie przez państwo przeciw własnym obywatelom metod za
> które normalny pracodawca nie wygrzebałby się spod pipu przez dwa lata
> i hipokryzja, gdy z mównicy mówią o polityce prorodzinnej a w praktyce
> zwalnia się kobiety którym z powodu rodzicielstwa kodeks pracy
> zapewnia ochronę budzi moje obrzydzenie.
>
> Mam nadzieję, że teraz zrozumiałes i nie będziesz mnie od komuchów
> wyzywał, dlatego ze domagam się realizacji umowy przez drugą stronę.
>
> Shrek
Życzę ci żeby ci się chciało chcieć nie tylko tu pisać.
Pamiętam casus boukuna któremu się chciało jak dla mnie "o pietruszkę"
chandryczyć z państwem Niemieckim aż do Strasburga gdzie dopiero *wygrał*.
Chce ci się aż tak?
--
A. Filip
| Łatwiej obiecać niż dotrzymać. (Przysłowie polskie)